Skocz do zawartości

dziedzicpruski

Members
  • Postów

    2 832
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    27

Treść opublikowana przez dziedzicpruski

  1. Dla mnie ta "derka" to czerwone robaki z końskiego gnoju, jak ktoś łapał ryby to powinien kojarzyć.
  2. Po tygodniu refermentacji to można się spodziewać różnych cudów, zostaw to na miesiąc dwa i zobaczysz. Oscypek to zupełnie normalna i pożądana rzecz w grodziskimi ,jakby waliło kiełbasą to byłoby trochę słabo .
  3. No to łapiesz z powierza przy przelewaniu (butelkowaniu) innego wytłumaczenie chyba nie ma.
  4. Faktycznie,jak ktoś tak chłodzi to sam się prosi o kłopoty, można przykryć ile się da pokrywką, a dodatkowo całość wraz z szczeliną rozdartym workiem na śmiecie . Jak garnek jest zakryty cały czas przy chłodzeniu to raczej na pewno nic tam się nie zalęgnie,przecież to lepiej jest przegotowane niż pasteryzacja słoików z przetworami.
  5. A jak wygląda to chłodzenie, pakujesz otwarte wiadro w ten pojemnik, czy zamknięte, mieszasz w trakcie ?
  6. Mlekowce są bardzo delikatne więc to raczej nie to,dużo działam na lakto-bakteriach i jakiś kożucha nigdy nie widziałem. Nie chodzi o zaglądanie, ale o sposób przelewania czy natleniania (samo natlenianie jest ryzykowne chyba najbardziej), po prostu musisz wymyślić sposób tak, żeby otwierać wiadro na jak najkrótszy czas, czyli odtykasz, zasysasz, wsadzasz wąż do wiadra docelowego i przytrzaskujesz wieko, U mnie w całym cyklu to max ze 20-30s wiadro jest otwarte na oścież.
  7. Bardziej zastanów się jak nie eksponować na świat brzeczki i piwa fermentującego (przelewanie, napowietrzanie), warzę w ogólnym syfie; robię chleb, kiszonki, kot,mało sprzątam, śrutuję w tym samym pomieszczeniu a infekcje mam b.rzadko, właściwie w tamtym sezonie miałem po flandryjskim spadek dzikich w chyba 3 warkach od wiadra z kranikiem (butelkowanie). Z środków,ług plus kwas fosforowy i starsan.
  8. A właściwie to po co zamroziłeś ten chmiel, że niby jakiś lepszy efekt uzyskasz ?
  9. Daje luzu z dzikim, to bez sensu, najbardziej "aromatyczny" na zimno dał coś strasznego, wrzuciłem na 3 dni ze 4 szyszki do starego piwa.
  10. Wysusz ten chmiel normalnie a nie kiś w lodówce. śmierdziały związki siarki najprawdopodobniej, to lotne substancje i przy suszeniu i gotowaniu późniejszym powinny zaniknąć .
  11. Taki sam aromat poczułem jak zebrałem sobie trochę na plantacji (zdaje się magnum był albo jakiś inny goryczkowy), uleciał po suszeniu, to jakieś lotne związki siarki .
  12. Po wycieczce na Roztocze; myślałem, że koło mnie rośnie czymś pachnący, ale tam znalazłem coś zupełnie innego, zapach ma mocniejszy nic ten uprawiany szlachetny typu np.lubelski albo porównywalny, wiec trzeba szukać, tylko trzeba mieć z czymś porównanie. Co do choroby, to jest mączniak rzekomy najprawdopodobniej .
  13. To co napisałem opiera się na moich perypetiach na przestrzeni parunastu lat, żadne oxi, siarka, chlor niewiele dały, dopiero po zastosowaniu ługu i kwasu jako uzupełnienia nastąpiła skokowa poprawa jakości.
  14. No i u mnie sraka lekka, chmiel w polu po tym deszczowym lecie zaatakowała pleśń, na ogródku mam tez dwie sztuki i tu na razie jest ok,dziwna sprawa,ale ze sztobrów pozyskanych na wiosnę mam więcej niż z tego 2-letniego.
  15. No to słabo, poczytaj o ługu i jakimś kwasie,bo na tych środkach daleko nie zajedziesz, co do wiader,od początku (kilkanaście lat) mam te same i nie zamierzam na razie zmieniać,bo co to da, porysowane są już na starcie.
  16. Tak naprawdę powinieneś na początek zglebić temat sanitarny piwowarstwa, bo czy coś wyjdzie przyzwoitego zależy najbardziej od tego a nie ilości drożdży czy natlenienia, co z tego, że wyliczysz w kalkulatorze ilość gęstwy jak np. masz już tam napierdzielone wszelkich mikrobów jak cygan w tobołku.
  17. Pewnie miał jakąś infekcje. I nie myj tych drożdży, więcej problemów niż korzyści.
  18. No niestety,nie jest ciekawy kompletnie, miałem kiedyś i nic specjalnego (wit jak wit , a normalne piwo bez jakiegoś specjalnego charakteru), ale oczywiscie próbuj, czas w którym go miałem to jeszcze mroki piwowarstwa mojego wiec może coś spierdzieliłem,
  19. Dla leniwców; wystarczy worek foliowy, u mnie się sprawdza jak na razie
  20. miałem taki na 4 czujniki wypasony, zrypał się, nawet go nie zalałem, pare kropel wody go wykończyło, więc lepiej dokładnie zabezpieczyć wyświetlacz czy jak to tam się nazywa.
  21. to jaki ma być wyświetlacz z budzika ? Termometr jak termometr, na pewno jest ok, jak cena Ci odpowiada to kup.
  22. No to z CP z 2017 padaka straszna, okropnie capi girami po chmieleniu na zimno i zapach mizerny dosyć, dodatkowa informacja goryczka przechodzi z chmielenia na zimno dosyć spora (kwaśne piwo to było tylko chmielone na zimno), czyli dla lubiących tonik całkiem ok.
  23. Takie pomiary to tylko niepotrzebne ryzyko infekcji, lepiej dać temu piwu te pare dni dodatkowo i nie grzebać w nim.
  24. Piwo po butelkowaniu zazwyczaj jest kiepskie w smaku, więc się nie przejmuj ,jak się nie zespoję to będzie dobre za jakiś czas. I nie mierz jak Ci tu radzi kolega wyżej po parę razy, to totalnie bez sensu, przecież nie zmieni się blg przefermentowanego piwa o zauważalny na spławiku stopień.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.