Skocz do zawartości

zgoda

Members
  • Postów

    6 297
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    1

Treść opublikowana przez zgoda

  1. Zostaw, będzie mniej marcowe a bardziej helles.
  2. Opis ze strony producenta: Szczep dający treściwe piwa o słodowym finiszu i złożonym profilu smakowym. Cechy tego szczepu są pożądane przy fermentacji Brown Ale w stylu angielskim oraz porterów. Podczas fermentacji tworzy gęstą i zbitą pianę. Start fermentacji może być powolny a sama fermentacja długotrwała. Ten szczep może produkować CO2 przez dłuższy czas po zebraniu gęstwy.
  3. Szybko by wyjechali. Po pierwszej rozmowie z dowolnym urzędasem.
  4. No to spróbuję zostawić na noc z osadami. Przede wszystkim obawiam się wypłukiwania różnych dziwnych rzeczy z osadów, typu taniny czy coś.
  5. Taka uroda baterii z termostatem, niżej nie będzie. Zimna od góry, jak kazali.
  6. Mnie interesuje tylko wpływ długotrwałego trzymania chłodnej brzeczki z osadami po chmieleniu.
  7. Z moich wychodzi że nawet więcej, około litra. W różnych miejscach widziałem współczynniki od 0.9 do 1.1 litra na 1kg. Ja teraz przyjmuję 0.93 i chyba jednak to jest za mało.
  8. Od kilku warek mam wreszcie podłączoną chłodnicę zanurzeniową. Nowa jakość i w ogóle. Ale jak się można domyślić, do temperatury lagerowej schłodzić się nie da - woda w kranie ma ok. 20°C, dodatkowo o ile schłodzenie do 40°C zajmuje mało czasu, o tyle schłodzenie o te ostatnie 20 stopni trwa i trwa... Więc po schłodzeniu do 40°C ciąg dalszy chłodzenia trzeba zrobić "siłami natury" na balkonie. I teraz próbuję sobie uporządkować jak to zrobić, żeby było dobrze. Mam 2 możliwości - albo przeleję do fermentora taką ciepłą i zostawię do chłodzenia w plastiku, albo zostawię z chmielinami w garnku i rano przeleję zimną brzeczkę. Jak będzie lepiej, biorąc pod uwagę długi kontakt z chmielinami? Co prawda zimnymi, ale jednak... Miałem kilka piw, którym taki długi kontakt z chmielinami zaszkodził, chociaż wtedy chłodziło się bez chłodnicy.
  9. Do mnie nie masz daleko. Z Białołęki do Wołomina to dwa rzuty beretem. A, Wujcio Shaggy jest aktywny na browarbizie, tu się raczej nie udziela.
  10. Ankieta jest źle skonstruowana - wymagana jest odpowiedź na pytania warunkowe ("jeżeli nie byłeś... to dlaczego"). Wypełnianie jej to strata czasu.
  11. S-04 nie są szczególnymi żarłokami, więc 12->4°Blg nie wydaje mi się jakimś szczególnie marnym wynikiem. Co innego ta mętność. Jak przegrzałeś zacier, to enzymy mogły się zdezaktywować i została skrobia.
  12. Weź następnym razem szersze naczynie i powoli rozsypuj po całej powierzchni. A że zamieszałeś... nic im nie będzie.
  13. Poratuj się grzałką elektryczną -> http://allegro.pl/grzalka-nurkowa-do-gotowania-wody-gn-1400w-i1453914517.html 1.4kW to aż za dużo do podtrzymywania wrzenia jak się gotuje na gazie, 900W lub nawet 750W powinna wystarczyć. Inna rzecz, że jak chcesz użyć jako dopalacza żeby szybciej się zagotowało, to 1.4kW to minimum na 25l brzeczki.
  14. Mnie raz Bohemiany tak "o-mało-co zamarzły" na balkonie - czyściłem lodówkę i zostawiłem niechcący na parę godzin saszetkę w szufladzie z mrożonkami. Ruszyły bez problemu, nie zauważyłem żeby zajęło im to więcej czasu niż by wypadało.
  15. Zgadza się, chociaż liczby trochę mam inne. Wysładzam do 25l, odparowanie i zmniejszenie objętości po ochłodzeniu (to ok. 4%) to 2.5-3 litry - po zagotowaniu brzeczki ściągam pokrywkę i dalej gotuje się już bez przykrycia. Wybicie mam zwykle ok. 22 litry, z tego odchodzi 1.5l osadów. Kończę z 21l w wiadrze, co po odjęciu wszystkich strat przy przelewaniu i odbieraniu gęstwy daje mi 20l piwa w butelkach. Albo zacieranie - w młócie została nieprzerobiona skrobia. Mieszać, mieszać, mieszać, nie tylko podczas podgrzewania. I śrutować najdrobniej jak się da, żeby filtracja nie utknęła.
  16. Wygodniej jest wysładzać "do objętości", niż "do gęstości". Primo: łatwiej jest kontrolować odparowanie względem objętości i sekundo: nie ma babrania się z pobieraniem i chłodzeniem próbek.
  17. A dlaczego niby nie tak? Ja tak robię i nie widzę w tym niczego zdrożnego. Tyle, że zacieram zawsze w 18l wody i wysładzam 12l, obojętnie ile słodu, więc na początku schodzi mi trochę więcej niż 2-3 litry, tak z 5l.
  18. Moje było, spytaj mojego teścia albo żonę.
  19. Zacznij od gotowca, razem z nim dostaniesz instrukcję i po miesiącu będziesz miał piwko smaczniejsze niż ze sklepu. A jak chcesz zaczynać od zacierania, to lepiej zacznij od czytania, a nie od zadawania pytań. Bo nawet nie wiesz o co pytać. Lektura dobra na początek -> http://www.warzenie.pl/pliki/szkolka.pdf
  20. No i żeście zniechęcili. Zrób pszeniczne z ekstraktów WES, puszka nachmielonego 1.7kg + puszka niechmielonego 1.7kg. Do tego suche drożdże WB-06. Będzie dobre, trochę ciemniejsze niż pszeniczne ze sklepu, ale na początek lepiej nie trzeba. Jak posmakujesz, to kup garnek 30l i zrób warkę z ekstraktów z samodzielnym chmieleniem. A potem to już zacieranie, ale na razie tym się nie kłopocz. Coś takiego -> http://www.centrumpiwowarstwa.pl/sklep/produkty/835 - takie robiłem jako pierwsze moje piwo.
  21. zgoda

    Życzenia urodzinowe

    Kamil, sto lat. Dawno nie widziałem żebyś coś warzył, ale samych udanych warek Ci życzę.
  22. To znaczy, że tyle było cukrów fermentowalnych i drożdże już nie mają co przejadać.
  23. Z kolei u mnie (Wołomin - Kobyłka - Zielonka) okazało się, że z zaznaczonych na mapie browarów domowych nie działa już żaden oprócz mojego. I znalazłem tylko jedną parę piwowarów w okolicy, którzy czasem robią jakieś piwko z puszek, ale odkąd nie można kupić puszek Johna Bulla, to jakoś im się nie chce. Teraz próbuję ich przekabacić na zacieranie - na razie uwierzyli, że dadzą radę w swojej kuchni (jak się okazało, ja mam mniejszą ).
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.