-
Postów
250 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
1
Typ zawartości
Nowości
Receptury medalowe
Profile
Forum
Galeria
Pliki
Blogi
Wydarzenia
Sklep
Collections
Giełda
Mapa piwowarów
Treść opublikowana przez Glowa
-
31 grudnia 2019 Best Bitter, bitter z założeniem: zero karmelu 11 Blg, 4.2%alk (może trochę mniej), 33IBU Zasyp 2.5 kg pils/pale ale na oko 1 kg pszenica 1 kg golden ale 0.4 kg biscuit 0.02 kg czekoladowy 1200 (na koniec zacierania, tylko żeby przyciemnić trochę barwę) Woda: kranówa + pół łyżeczki gipsu piwowarskiego Zacieranie 2h 60 min 67->65 30 min 65->72 30 min wygrzew Chmielenie: Iunga na goryczkę + Fuggle na koniec gotowania, hopstand i na zimno szczypta. Na zimno 1gram na litr na 1 dzień , łącznie 100 gramów fugglesa poszło. Zadany starter FM11, 12godzinny, 1,2 litrowy, wstrząsany. Temp. brzeczki przy zadaniu drożdży 16 stopni, temperatura otoczenia ok 17 stopni, w pierwszych dniach fermentacji burzliwej spadła nawet do 15 stopni. Pod koniec fermentacji ok 20 stopni temp otoczenia. 22 stycznia butelkowanie 10 litrów, 70 gramów cukru/glukozy(pół na pół). 7 lutego Efekt: piwo lekkie, ale równocześnie słodowe w przyjemny biszkoptowy/herbatnikowy sposób, goryczka zaznaczona, przyjemna i ziołowa, może trochę kwiatowa, ale bardziej ziołowa. Estrów mało, trochę mi ich brakuje, bo kojarzę mojego poprzedniego bittera właśnie z potężnym estrowym aromatem, który wywarł na mnie duże wrażenie, ale dzięki temu bardziej czuć słodowość i chmielowość. Barwa jasnobursztynowa. Nagazowanie średnio-niskie. Piana skromna, ale dość trwała i jakiś tam lasing zostaje. Jestem zadowolony. 8 lutego Piwo zajęło 2 miejsce we wrocławskich bitwach piwowarskich piwowarzone. Piwo było chwalone za herbatnikową słodowość, jedna osoba wyczuła nawet orzechy. Na plus ludzie również wskazywali przyjemną ziołową chmielowość. Na minus zbyt wysokie zamglenie piwa, faktycznie flokuacja tych drożdży nie jest zbyt wysoka i piwo jest mętne, jedna osoba wyczuła też delikatny aldehyd w tle(jeszcze tydzień temu również byłem w stanie go wyczuć) oraz banana(wtf?), ale kilka innych osób zwróciło uwagę na przyjemne, angielskie estry. 10 lutego feedback od sędziów: Piwo nie w stylu, występowały wyraźnie elementy charakterystyczne dla stylu Weizen/Weissbier; zbyt jasne; za niska goryczka Czyli wnioski: - ilość IBU z brewness nie musi się pokrywać z rzeczywistą goryczką, być może dlatego że chmieli się w hop spiderze? - jasność piwa z brewness też niekoniecznie jest miarodajna - piwo w plastikowych małych próbkach jest jaśniejsze niż w dużym kuflu - pszenica do bittera bez sensu - Fuggle daje fajny ziołowy smak
-
Podmieniłem swojego weizena (bo już stary) na świeższego weizenbocka, dodałem flandersa, wziąłem stouta z marakują. Aktualny stan: Browar Prokrastynacja - Flanders Red Ale - data rozlewu czerwiec 2019 Browar Korzenny - Robust porter z dodatkiem syropu klonowego - data rozlewu 23- 10- 2019 Browar Prokrastynacja - Hornindal Kveik Ale - data rozlewu 16 listopada Browar Sesquialtera - APA - rozlana 8.11 Browar Talip - Lekki Stout z marakują, rozlew 14.11.2019 Brett Ale WLP640 12 blg - rozlew połowa listopada 2019 Browar Prokrastynacja - Brett Apa - data rozlewu 21 listopada Browar Prokrastynacja - Weizenbock - data rozlewu 4 grudnia Owsiany stout z tonką 14 blg - rozlew 30.12.19 Browar Talip - Lekki Stout z marakują Piwo czarne, stosunkowo gęste, nagazowanie średnio-niskie, piana jasnobrązowa. Aromat przyjemny, kawa, czekolada oraz dziwna kwaśność. W smaku podobnie, do tego dochodzi paloność. Kwaśności na początku nie kojarzę z marakują, po prostu jest dziwnie kwaśne. Po ogrzaniu lekko wychodzi smak owocu, ale dalej mi on nie pasuje. Na duży plus pełnia smaku, piwo ma tylko 13 blg ale jest dość gęste, treściwe, pije się niczym jakiegoś FESa. Goryczka średnio-intensywna, bez zastrzeżeń. Podsumowując: marakuja nie pasuje, poza tym super
-
Nachmieliłem bittera na koniec gotowania, krótki hopstand i odrobinę na zimno (1 gram na litr), łącznie chyba 100 gramów na 20 litrów piwa. Smak i aromat głównie ziołowy, może delikatnie żywiczny, ale przede wszystkim ziołowy. Przyjemny.
-
A jak nie smakuje to wady zapadają w pamięć i łatwiej później je wyczuć w mniejszych stężeniach. Zawsze to jakaś lekcja
-
Problem z brewkitami jest taki, że dostajesz tam nie wiadomo jakie drożdże. Większość drożdży górnej fermentacji najlepiej jest zadać w temperaturze kilkunastu stopni, np. us-05 ma na opakowaniu napisane idealne temperatury 15-22 stopnie, więc się zadaje blisko niższej granicy i tak zaczyna fermentację. Na aerometrze masz tam w domyśle 0 przed liczbami 10, 20, 30 itd czyli na czarnym kolorze masz 1.010 na czerwonym 1.040 na niebieskim od 1.050-1.090 https://kalkulatorpiwowara.pl/gravity tu możesz przeliczyć to na skalę Blg Czyli na początku miałeś 10.041 czyli ok 10.2 Blg, teraz masz 1.011 czyli ok 2.8 Blg, czyli na ten moment masz odfermentowanie ponad 70%, i cośtam jeszcze drożdże będą powoli dojadać.
-
3 razy za długo Chyba 14,1 Blg? Albo 1.041 OG? Za ciepło. Obstawiam że przynajmniej 10 stopni za ciepło. Lager jest mętny? Na Twoim miejscu poczekałbym jeszcze przed butelkowaniem z 2 tygodnie dla pewności żeby dofermentowało to piwo, obstawiam że będzie bardzo estrowe, rozpuszczalnikowe i alkoholowe.
-
2 lutego Szybkie piwko na ekstrakcie z powodu braku czasu. Głównym celem warki jest produkcja gęstwy do mocnego belga Belgian Pale Ale / Trappist Single? nie wiem, w każdym razie nudna belgia "Zasyp": Ekstrakt słodowy jasny 1.7 kg Chmiel: Waimea 2018, 13.6% alfakwasów, 20 gramów na 15 minut, 30 IBU, bitterness ratio: 0.65 (Bitter). Drożdże: FM28 Habit Opata, fiolka dzięki uprzejmości browaru Sesquialtera. Starter litrowy, 24 godzinny, mieszany ręcznie, na brzeczce po old ale (pewnie przyciemni piwo do barwy bursztynowej/miedzianej). Zadane 2 lutego wczesnym popołudniem w killkunastu stopniach (nie mierzyłem, ale wyraźnie chłodna brzeczka). Temperatura otoczenia 17-18 stopni na początku. 3 lutego rano z pół cm piany, wieczorem ok 1-1.5 cm. Dzień później jakieś 2-3 cm. Temperatura otoczenia wciąż ok 17-18 stopni. Później jakoś rosła, do 22 w porywach, ale zwykle poniżej 20. 14 lutego piana opadła. 16 lutego Po 2 tygodniach zlałem na cichą do małego fermentora. Musiałem zlać, bo pilnie potrzebowałem dużego fermentora na kolejną warkę. W drugim fermentorze kranik zaczął przeciekać. Gęstwę zebrałem i do lodówki. 2 marca Po 2 tygodniach fermentacji cichej zabutelkowałem 19 butelek półlitrowych z dodatkiem 90 gramów cukru. Na koniec przelewania wężyk mi wypadł, do tego kranik zaczął przeciekać, także troszkę strat było, ze 2 litry. W smaku jako takie. Raczej słodowe, trochę owocowe, czuć belgię, zero alkoholu, delikatne. Trochę pełne, takie dekstrynowe, trochę puste, w sensie czuć że niskie blg początkowe. Blg końcowego nie zmierzyłem bo zapomniałem. 7 marca degustacja Trochę fenolowe, trochę estrowe - suszone owoce. Spoko piwko ujdzie. 10 kwietnia Ostatnia butelka, degustacja. Słodkie, fajne estry belgijskie. Nagazowanie wysokie. W sumie wypiłem bez większej kontemplacji, kraftowym nosom nie dawałem do degustacji, a rodzina chwaliła. Ogólnie spoko, nawet można powtórzyć. Niestety nie będzie kontynuacji na gęstwie tych drożdży z organizacyjno-logistycznych problemów w moim browarze.
-
27 stycznia American 100% wheat 5 kg pszenicznego słodu dodałem do 50stopniowej wody, podgrzałem do 69, zostawiłem na trochę, podgrzałem do 78 (łącznie ok 2h zacierania), do zacierania duża reklamówka "świeżego" chmielu herkules, skórka z połowy cytryny i 2 pomarańczy, filtracja sraczwężyk+sitko z ikei, większość bez gotowania, 2 litry zagotowane 15 minut z Iungą na 15IBU i domową pożywką drożdżowo-cynkową(zapomniałem o tym, dałem tylko kropelke roztworu cynku do schłodzonej już brzeczki). Krótkie gotowanie, bo brzeczka po chmieleniu zacieru wydaje się już gorzka. Chłodzenie samoistnie w ciągu nocy w garnku. Rano zadam kveiki do brzeczki napowietrzonej mikserem. Czas pracy : 3 godziny 15 minut w dzień "warzenia", no dobra 3 godziny 45 minut ze sprzątaniem 5 minut dzień później na zadanie drożdży 23 litry 10.5 Brix = ok 10 Blg, kurde mało. Po 8 godzinach po powrocie z pracy fermentacja elegancko, piana na centymetr, fermentor wyraźnie ciepły, widać ruch cieczy wewnątrz fermentora. 29 rano 24h po zadaniu drożdży piana już wyraźnie mniejsza, wcześniej fermentor był też ewidentnie cieplejszy, wsadziłem fermentor do dużego garnka i wlałem tam trochę gorącej wody, wieczorem jeszcze troszkę wrzątku wlałem, a co tam, zobaczymy co z tego wyjdzie. 31 stycznia, fermentor przy kaloryferze, piana opadła 8 lutego zakażenie biały biofilm na powierzchni piwa, ewidentnie zakażenie. Zapach z fermentora przyjemny, chmielowy. Może zabutelkuję w pety kilka butelek, a reszta w kanał. Możliwe przyczyny: - dość stara kveikowa gęstwa - kropelka roztworu cynku dodana do już schłodzonej brzeczki (bo co złego może się stać) - zakażenie w trakcie filtracji? niedostatecznie odkażony wężyk? garnek? 15 lutego degustacja z wiaderka Aromat trochę kwaskowy, trudno zidendyfikować, przypomina mi trochę witbiera, dziwne. W smaku nawet wyraźna goryczka się pojawiła, jest też taka przyjemna zbożowość ze słodu pszenicznego, całkiem przyjemne piwo, szkoda wylewać. Octu nie ma, apteki nie ma. Piwo dobre, orzeźwiające, przypomina witbiera, mam wrażenie że czuję kolendrę... biały biofilm się pojawił, wylałem. Prawdopodobnie zakażenie od gęstwy kveikowej, bo to już drugie piwo zakażone na tej gęstwie.
-
Piwo na słodzie wędzonym dymem z kubańskich cygar, to by było coś.
-
Rozdam mniej lubianym znajomym Oczywiście suchy żart, wylałem już to piwo
-
Wrzuciłem prosto z opakowania, mieszanka mrożonych owoców do kompotu Nordis ze sklepu Społem. Może były tam jakieś gorsze owoce, skoro to jest przeznaczone do gotowania, do tego może dystrybucja była zła, np. rozmroziło się w międzyczasie i jakaś pleśń się zaczęła rozwijać, po tym sklepie można się wszystkiego spodziewać.
-
Berliner weisse. Po dodaniu mrożonych owoców szybko pokryło się biało-szarym biofilmem. Przed butelkowaniem stało 2 tygodnie z owocami, wcześniej niecałe 2 tyg bez owoców. Dziś zabutelkowałem, owoce na dnie fermentora po zlaniu piwa wyglądają tak: Piwo w smaku bardzo dobre, jak kompocik od mamy plus przyjemny "kwaśny" aromat. Zaniepokoiło mnie jednak kilka śliwek, wyciągnąłem je z wiadra żeby się dokładniej przyjrzeć. Jakby szaro-zielonkawy nalot i takie białe "wulkaniki". Pleśń? Zatem wszystko w kanał i NaOH a następnym razem jakoś zanurzyć całe owoce w piwie, żeby nie spleśniały?
-
jedyne co mi przychodzi do głowy do artykuły ze scholar google: https://scholar.google.com/scholar?hl=pl&as_sdt=0%2C5&q=high+gravity+brewing&btnG= Nie wiem czy będziesz miał dostęp - ja nie mam, ale na studiach na polibudzie z tego co pamiętam mieliśmy dostęp do wszystkiego z uczelnianego proxy, nie wiem jak u was.
-
Podsumowanie roku 2019 Uwarzyłem w tym roku 17 warek, kilka z nich jeszcze fermentuje. Biorąc pod uwagę dzielenie warek na pół, cienkusze z wysłodzin, dodawanie różnych dodatków itp. można by naliczyć 23 wersje piw. Nie jest źle, licząc że miałem prawie 3-miesięczną letnią przerwę. Było trochę piw kwaśnych, brettowych, surowych. Raczej nie było zakażonych warek, co uważam za sukces, tym bardziej że nie mam oddzielnego sprzętu ani butelek do brettów/kwasów. Za najlepsze piwo uważam 29. sour ale na belgijskich drożdżach FM26. Całkiem dobrze wyszło też pale ale na kveikach Hornindal(34) oraz sour brett ale bez gotowania (28.a). Największy balling: old ale na kveikach(38), 19 Blg. Najdziwniejsze piwo - kwas, który smakował totalnie jak sok z kiszonej kapusty(30). Najgorsze piwo: weizen(35) na WB-06 z mango, wytrawność, fenole i mango nie pasują mi zupełnie. Powstał też pierwszy flanders (24) i na gęstwie po nim właśnie fermentuje kolejny (31., degustacja za przynajmniej rok). Rok 2020 rozpocznę Best Bitterem na piwowarzone, a potem się zobaczy.
-
Brett stout 15 Brix czyli 14.4 Blg Z wysłodzin poprzedniej warki, gotowane ze "świeżą" szyszką herkulesa, nie wiem ile IBU. Dodano szczyptę kveików i szczyptę gęstwy brettowej (amalgamation i wlp 648), zostawiam na długie miesiące. Fajnie by było gdybym uzyskał bardzo dużo funku, może zblenduję z czymś w przyszłości.
-
21 grudnia Old ale na kveikach, (semi-raw?) 19 Blg Zasyp: 5 kg pilzneński/pale ale z Bydgoszczya 1.5 kg monachijski Strzegom 0.4 kg karmelowy 600 0.2 kg czekoladowy 1200 (pod koniec zacierania) łuska gryczana Dodatki: 1.4 kg (1 litr) melasy trzcinowej pod koniec gotowania. Dodam też za jakiś czas płatki wiśniowe macerowane w rumie. Zacieranie: Ok 65 stopni, ze 2h licząc wygrzew. Filtracja: Bezproblemowa, sraczwężyk plus sitko z ikei. Najpierw otrzymałem 15 litrów ok 20Brix, potem 13 litrów ok 11 Brix. Pierwszą partię zostawiam w wersji raw, drugą partię gotuję z chmielem i wygotowuję do 10 litrów. Jeszcze trochę zostanie wysłodzin, będzie w następnym poście. Chmielenie: Na jakieś 40 IBU. 50 gramów Iungi 2018 11% aa. Brewness pokazuje że to będzie na granicy "balanced" a "bitter". Właściwie to sypnąłem resztki chmieli które miałem pootwierane, 40 gramów marynki, 10 gramów Iungi, a resztę hopspidera dopełniłem kilkoma garściami szyszek herkulesa. Także ostateczne IBU niewiadome do końca, ale przynajmniej 30 będzie. Drożdże: Hornindale od Omegi. Zrobiony około 2godzinny 0.8 litrowy starter z dodatkiem łyżki starej gęstwy plus trochę pożywki cynkowej, to zagotowane, do tego dodana łyżka gęstwy. Starter zadany do brzeczki o temp ok 25 stopni. Wyszło 25 litrów 20 Brix = 19.2 Blg = w przybliżeniu 19 Blg. Zapach fermentacji jest zachęcający, owocowy, kawowo czekoladowy, czuć też melasę. 30 grudnia Dodałem 4 widelce płatków wiśniowych macerowanych w rumie. 14 lutego Strzykawką wziąłem trochę piwa prosto z fermentora. Wydaje się dość wytrawne, jakby brakowało pełni. Aromat melasy jest dość intensywny, ale trudno powiedzieć, czy to przyjemny aromat - taka melasa, ale bez cukru. Takie sobie. Do tego wyraźne drewno w aromacie, w smaku mniej Marzec drobne zakażenie. Piwo było takie sobie, trochę fajnej beczki było, ale dominowała melasa, dziwne to było w smaku, myślałem żeby zabutelkować ale z przyczyn logistycznych zdecydowałem się wylać to piwo
-
7 grudnia Warka z wysłodzin z warki z warki z posta wyżej. Jakieś 7 litrów, jakieś 8 Blg. Zakwaszane resztką startera z plantarum, zadane kveiki , trzymane koło kaloryfera, 13 grudnia dodane 0.9 kg mrożonych owoców pt. mieszanka do kompotu, bez zlewania na cichą. Widoczny biały biofilm - czy to lacto, czy to zakażenie, tego nie wiem. W zapachu ok. 3 stycznia Butelkowanie. 7 litrów, 42 gramy glukozy. Kwaśność średnia, czyli dobra. W smaku z jednej strony kwas, z drugiej strony owoce, trochę śliwki, truskawki, porzeczki, wiśni. Raczej wodniste, raczej lekkie, raczej dobre. Lekko ściągające po przełknięciu, trochę jak aronia. Kojarzy mi się z sokami z owoców z działki z dzieciństwa, co się dawało trochę ze słoika do szklanki i zalewało wodą. Ale lepsze, bo dochodzi kwaśność, nie tylko w smaku ale też w aromacie. Ostatecznie wylałem to piwo, bo na śliwkach zauważyłem pleśń. Szkoda, bo pyszne piwko, ale mała szkoda, bo to tylko 7 litrów.
-
7 grudnia Prokrastynatus Sour cherry wild ale. A la kriek Zasyp: 5 kg słodu pilzneńskiego 0.5 kg platków owsianych (pszeniczne się skończyły. Kleikowane w ok 5 litrach wody). Zacieranie: 2 godziny, raczej na wytrawnie plus wygrzew. 20 litrów wody. Filtracja: Z dodatkiem łuski gryczanej, żeby było szybciej. Od razu do garnka i zostawiam żeby się samo schłodziło. Chmielenie: brak Zakwaszanie: W piątek 7 grudnia o 12 zacząłem robić starter 1.2 litra z 2 kapsułkami lactobacillus plantarum z Sanprobi IBS w temperaturze pokojowej oraz 160 ml ze szczyptą lactobacillus rhamnosus, lactobacillus rhamnosus jest w temperaturze ok 40 stopni, w jogurtownicy grzeje się w słoiczku obok jogurtów. Będę zakwaszał kilkanaście godzin, potem bez zagotowywania dodam drożdże. Fermentacja: 100% brett. W planach: Mam zamiar dodać 10 litrów soku wiśniowego do 20 litrów młodego piwa. 8 grudnia O 8 rano zadałem około 20 godzinne startery zadane do garnka. Bardzo mało intensywnie pachną.. rhamnosus prawie wcale, plantarum może trochę. No nic, potrzymam to do wieczora i dodam drożdże. 20:00 Przelałem ponad 20 litrów brzeczki z garnka do fermentora z 200 ml gęstwy Amalgamation. Zdecydowałem się na 100% brett, bo pijąc moją Bret Brut ipę czuję wystarczającą ilość stajni i nie chcę więcej, poza tym chcę mieć to piwko w miarę szybko gotowe. Oczywiście nie pamiętałem żeby zmierzyć Blg. Brzeczka po 12 godzinach po zadaniu bieda-starterów była po zapachu zakwaszona, ale nie jakoś super intensywnie. Czyli zgodnie z planem. Przelałem też 7 litrów około 8 Blg z małego garnka do małego fermentora i dodałem łyżkę gęstwy kveikowej Hornindalowej. Zobaczymy co z tego wyjdzie, może przeleję to potem do szkła i dodam brettów, może zrobię z tego szybkiego kwasa - zobaczymy. 10 grudnia rano czyli po ok 36 godzinach od zadania drożdży Amalgamation dodałem kolejną porcję drożdży, jakieś 200-250 ml zmieszanej gęstwy amalgamation/wlp 648 i solidnie napowietrzyłem brzeczkę mikserem. Powodem był brak jakiejkolwiek aktywności drożdży. Być może powinienem zostawić w spokoju na dłużej, ale wziąłem pod uwagę że drożdże mogły nie być w super kondycji (amalgamation namnażałem przecież z osadu z butelki, a potem dałem im do przejedzenia piwo Brut Ipę z glukoamylazą), więc dodałem więcej. Po kolejnych 12 godzinach już widać malutkie bąbelki, wysepki drożdży na tafli brzeczki, zatem będzie dobrze. Wareczka z kveikami ruszyła poniżej 10 godzin. 11 grudnia przestawiłem kveikową warkę blisko kaloryfera - temperatura około 26-28 stopni pokazuje termometr na wiadrze. 30 grudnia Po nieco ponad 3 tygodniach dolałem 7-8 litrów soku wiśniowego do fermentora do 24-25 litrów młodego piwa. Praktycznie po brzeg fermentora. Wlewałem z 10litrowej plastikowej torby bezpośrednio z kranika z wysokości 2-3 centymetrów, jednak leciało dość mocno przez co napowietrzyłem piwo niestety, obawiam się octu przez to. Sok wiśniowy w smaku bardzo kwaśny i ekstremalnie cierpki. Sok od SokarniaPodlaska z allegro za 65 zł. Dodałem też 4 widelce płatków wiśniowych macerowanych w rumie. 7 marca po 3 miesiącach butelkowanie 30 litrów piwa (trochę strat było na dole fermentora, taki muł z osadu z soku wiśniowego) 3 kraty bez jednej butelki. Dodałem 100 gramów domowego cukru waniliowego. W smaku trochę dzikie, trochę kwaśne, trochę cierpkie, trochę słodkie. Super. 1 maja Częstowałem tym piwem mnóstwo osób(głównie normalnych ludzi ew. początkujących beer geeków) i opinie były dobre. "W aromacie podobne do wina lambrusco" "Czuję wiśnie i owoce leśne" "Przypomina mi takie dobre piwo z lindemansa" "Czuję czerwoną porzeczkę" "To nie jest piwo, to jest wino" "Przyjemne, kwaśne, takie na lato" "Wysoko nagazowane, orzeźwiające, cierpkie" Ogólnie jestem bardzo zadowolony z tego piwa i z pewnością je powtórzę. Jest to również kolejna udana próba uwarzenia surowego piwa kwaśnego na brettach. ZAPAMIĘTAĆ! Odfiltrować "męty" z soku NFC, bo osad może powodować lekki gushing.
-
Pierwsza warka. Jak temperatura fermentacji?
Glowa odpowiedział(a) na Tulis Manore temat w Piaskownica piwowarska
Różne źródła różnie podają ilość Blg w ekstrakcie słodowym, spotkałem się że 1 kg ekstraktu ma od 66 do 77 % cukru, także chyba trzeba liczyć z grubsza. Z drożdży płynnych polecam zrobić starter. Może być w jakimś dużym słoiku (byle nie po ogórkach ). Temperatura moim zdaniem 18 stopni na początku a za jakiś czas np. po tygodniu przenieść do 22 stopni.- 6 odpowiedzi
-
- temperatura
- drożdże
-
(i 2 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Raz zrobiłem sour ale na US-05 zakwaszane w kotle i po zakwaszaniu zagotowane. Użyłem do kolejnego piwa (żytni stout) i podczas burzliwej wydawało mi się, że w zapachu jest trochę kwaśne, ale jak zlałem na cichą to już było spoko. Pojedyncze butelki zakaziły mi się lactobacillusem, ale obstawiam że to przez to że kilku kapsli nie zdezynfekowałem. Także moim zdaniem warto.
- 4 odpowiedzi
-
- sour ale
- lactobacillus
-
(i 2 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Bywa Jak nie wylał to pewnie było ok Doppelbock: Barwa bardzo ciemno brązowa, nagazowanie średnio-wysokie, piana beżowa, z czasem znika. Aromat raczej palony/prażony. Skojarzenia: przypalony popcorn, prażony słonecznik. W smaku dochodzi pumpernikiel. Dziewczyna wyczuwa też nutkę octu (zastanawiam się teraz, czy dokładnie umyłem szkło). Alkohol ukryty. W posmaku wyraźna goryczka, trudno powiedzieć czy z chmielu czy z paloności, chyba jedno i drugie. Dobre piwko.
-
Wziąłem Browar Przepona & Browar Pixie+Dixie - Doppelbock - data rozlewu 06-04-2019 Zostawiłem 5 piwek (daję więcej, bo ze 2 miałem zaległe, a poza tym chcę mieć bufor żeby na spokojnie coś wycofać w razie jakichś ewentualnych przegazowań, niektóre piwka chwila po zabutelkowaniu są) Browar Prokrastynacja - Flanders Red Ale - data rozlewu czerwiec 2019 Browar Prokrastynacja - Hornindal Kveik Ale - data rozlewu 16 listopada (mało chmielu, słód tylko pilzneński - aromat zdominowany przez "kveikowość", fermentacja w temp. pokojowej) Browar Prokrastynacja - Hornindal Kveik Apa - data rozlewu 16 listopada (to co wyżej ale chmielone na zimno) Browar Prokrastynacja - Brett Apa - data rozlewu 21 listopada (brett amalgamation, chmielone na zimno) - tu z degustacją proponuję poczekać do grudnia, bo jeszcze nie nagazowane piwko Browar Prokrastynacja - Weizen - data rozlewu 11 listopada Stan depozytu: Browar Prokrastynacja - Flanders Red Ale - data rozlewu czerwiec 2019 Browar Przepona & Browar Pixie+Dixie - Farmhouse Ale - data rozlewu sierpień 2019 Browar Przepona & Browar Pixie+Dixie - Lambik - data rozlewu sierpień 2019 Browar Korzenny - Sour Imperial IPA - data rozlewu 30-09-2019 - 1. miejsce Warszawski KPD w kategorii Sour Imperial IPA Browar Korzenny - Robust porter z dodatkiem syropu klonowego - data rozlewu 23- 10- 2019 Browar Prokrastynacja - Hornindal Kveik Ale - data rozlewu 16 listopada Browar Prokrastynacja - Hornindal Kveik Apa - data rozlewu 16 listopada Browar Prokrastynacja - Weizen - data rozlewu 11 listopada Browar Prokrastynacja - Brett Apa - data rozlewu 21 listopada
-
11 listopada 32+33+34 Eksperymentalnie zmieszałem 2 litry Saisona z warki 33, 2 litry raw ale z warki 33 i litr starteru który mi został po brettowym piwku przy okazji warki 34. Dodałem 5 ml kwasu mlekowego. Zostawiam w szklanym baniaczku na parę miesięcy. Za jakiś czas dodam sok wiśniowy i zobaczymy co z tego wyjdzie.
-
BDSA ma prawie rok, ale fakt, z fermentacją był problem, drożdże ruszyły dopiero trzeciego dnia. Mogłem też schrzanić zacieranie, bo uciekła mi temperatura i mogłem ubić enzymy, trochę skrobii mogło się do piwa dostać. Browar Przepona & Browar Pixie+Dixie - Farmhouse ale Barwa ciemnozłota, piwo dość klarowne. Mało "konia", nie wiedząc co to powiedziałbym że jest to 100% brett. Dość wytrawne ale nie puste, alkohol ukryty. Aromat i smak jest wg mnie głównie wiejski, podwórkowy, może trochę przejrzałe owoce. Bardzo dobre.
-
8 listopada Weizenbock Zasyp: 3 kg pszeniczny (może trochę mniej, na oko sypałem) 3 kg monachijski (może trochę mniej, na oko sypałem) 0.5 kg special B 350 EBC (stary ześrutowany słód, trzeba było w końcu zużyć) szczypta jakiegoś starego domowego cukru kandyzowanego 150 gramów łuski gryczanej 2ml pożywki cynkowej, łyżeczka martwych drożdży ze starej gęstwy w ramach pożywki, dodane do kotła Śrutowanie raczej drobne, filtracja sraczwężyk + sitko z ikei. Najpierw otrzymałem 14 litrów 13 Brix później kolejne mnóstwo litrów 7 Brix. Wychodzi na to że mój weizenbock będzie słabszy od weizena..... chyba że będę to wygotowywał godzinami, dramat. Mnóstwo litrów wygotowałem w ciągu jakichś 5 godzin do niecałch 7 litrów brzeczki o ok 22 Brix, jak dobrze pamiętam. Zatem Weizenbock będzie miał jakieś 16-17 Blg. Napowietrzone byle jak, tylko raz przelałem z garnka do fermentora i później drugi garnek to samo, bo była 2 w nocy i już nie chciałem budzić domowników. Chmiel: 26 gramów magnum 12 % alfakwasów, co da ok 30 IBU wg brewness, czyli górna granica stylu Drożdże: WB-06 świeża gęstwa, przemyta jako-tako po mojemu. Fermentacja: Drożdże zadane do ok 15 stopniowej brzeczki. Temp otoczenia około 18-20 stopni przez pierwsze dni. Po ok 6 dniach piana opadła, podwyższam temperaturę przez szczelniejsze zamknięcie okna do ok 22-23. 17 listopada dodałem tyle płatków z drzewa wiśni macerowanych w ciemnym rumie ile się zmieściło na 3 widelcach (widelcem wyciągałem ze słoika płatki, żeby nie wlewać rumu do piwa). Aromat takiego ciemnego parkietu pomalowanego farbą do drewna Mam nadzieję że nie popsuję tym piwa. 6 grudnia Po 4 tygodniach fermentacji, w tym prawie 3 tyg z płatkami nastąpiło butelkowanie 19 litrów z dodatkiem 101 gramów glukozy i 1-2 gramów witaminy C (w sumie może niepotrzebnie). W smaku ciemno-słodowo i alkoholowo, ale przyjemnie, przypomina mocny rum, w którym moczyły się płatki dębowe, parkietu jak na razie nie wyczuwam. Banana, goździka mało.Goryczki nie czuję specjalnie. 8 Brix. Czyli jakie 7-8% alkoholu na szybko przeliczając... wydaje mi się, że jednak jest więcej. 10 grudnia Nagazowanie już w normie, wręcz średnio-wysokie. Lekko kwaskowe. Aromat podobny do poprzedniego weizena plus słodowość plus alkoholowość. 29 stycznia lekkie przegazowanie, ale bez strachu. Alkohol czuć w smaku i w głowie Bardziej goździkowe piwko niż bananowe, słodowe, może trochę rumowe, może być. Nie wiem czy nie byłoby lepsze na neutralnych drożdżach. 9 lutego Częstowałem na bitwach piwowarskich parę osób, mówili że goździk jest, banan jest, że wytrawne i że dobre. Dla mnie jest zbyt alkoholowe, ale ludziom smakuje, może uwarzę jeszcze coś podobnego w takim razie.