-
Postów
250 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
1
Typ zawartości
Nowości
Receptury medalowe
Profile
Forum
Galeria
Pliki
Blogi
Wydarzenia
Sklep
Collections
Giełda
Mapa piwowarów
Treść opublikowana przez Glowa
-
16 lutego Kurde, ponad miesiąc przerwy od warzenia.. trzeba to nadrobić Jedna warka podzielona na dwie: Strong Bitter/Saison(albo belgian pale ale, nie znam sie) Zasyp: 4 kg pale ale 1 kg pszeniczny 0.2 kg caraaroma 0.15 kg red crystal Do tego duży kubek łuski gryczanej. Zacieranie w końcu w 30 litrowym garnku, ok półtorej godziny, na lenia, jak zwykle od 67 w dół a potem podgrzewanie jak spadnie za nisko i wygrzew. Do zacierania 12 litrów wody źródlanej primavera i ok 2 litry kranówy. W trakcie wysładzania się przytkało, pewnie dlatego że dolewałem nieostrożnie gorącą wodę prosto z dużego garnka, co prawda na talerzyk, ale jednak cośtam się mogło zbić to młóto. Po zamieszaniu już ok. Chmiel: 50 gramów marynki na 60' 6.5% aa, co da ok 32 IBU przy założeniu 23 litrów 12 Blg - szacunki brewness. Warka podzielona będzie na 2 wiadra. Jutro nad ranem jedno wiadro dostanie FM11 wichrowe wzgórza, litrowy starter ok 14-16 godzinny. Drugie wiadro dostanie FM26 belgijskie pagórki, również 14-16 godzinny starter, ale mniejszy, ok 0.5 litrowy. Późno zdecydowałem się na warzenie, stąd krótki czas na startery. FM11 ważne do kwietnia 2019, FM26 ważne do czerwca. 17 lutego nad ranem startery mają się dobrze, belgijskie pagórki wychodzą ze słoika, a wichrowe wzgórza zaczynają pracę w kolbie. Zadałem je do ok 22 stopniowej brzeczki. Za ciepło, wiem, muszę w końcu ogarnąć chłodzenie w browarze lepiej. Zostawiłem gorącą brzeczkę w wiadrach z castoramy w brodziku pod prysznicem, trochę zmieniły przez to kształt i chyba ich objętość się zmniejszyła Napowietrzyłem brzeczkę nowiutkim blenderem i zostawiam w wannie na cały dzień - dodam tam jeszcze lodu. Dla pamięci: wiadro z przezroczystą pokrywką to wichrowe wzgórza, drugie to belgijskie pagórki. 20 lutego Oba wiadra elegancko fermentują, widać piękne czapy gęstej piany. Średnia temperatura otoczenia 17-18 stopni, dość stabilnie, choć w pierwszych 2 dniach fermentacji bywały spore skoki temperatury w pokoju, między 15 a 22 stopniami, także jaka była temperatura brzeczki to jedna wielka niewiadoma. 23 lutego Zostawiłem na weekend bez kontroli temperatury.. więc znów myślę, że może skakać. Następną warką chyba będą kveiki. 2 marca Po dwóch tygodniach zlałem na cichą. Drożdże bardzo ładnie flokuują, zarówno wichrowe wzgórza jak i belgijskie pagórki. Z braku słoików olałem gęstwę po wichrowych wzgórzach, a po belgijskich pagórkach wykorzystałem w następnym piwie, witbierze na życie. Blg nie mierzyłem, także dla pewności może potrzymam dłużej 12 marca Uwaga: Belgijskie pagórki po fermentacji burzliwej chętnie przestają pracować w temperaturze poniżej 20 stopni i równie chętnie rozpoczynają pracę ponownie w temperaturze powyżej 20 stopni. 16 marca Po miesiącu fermentacji butelkuję. Nie mierzę blg, bo i tak nie wiem ile było na początku. - Belgian pale ale z dodatkiem 53 gramów cukru. Wyszło 20 piw 0.5 litra i 3 piwa 0.33, czyli 11 litrów. W smaku bardzo przyjemnie owocowo. - Strong bitter z dodatkiem również ok 53 gramów cukru. Wyszło 10.5 litra, 20 półlitrowych butelek i dwie malutkie. Pachnie obłędnie, w życiu tak pachnącego bittera nie piłem. Również owocowe aromaty, ale zupełnie inne niż w belgian pale ale.. nie jestem w stanie znaleźć słów do opisania aromatu. Może morela pomieszana z truskawką? W każdym razie jak na razie jestem bitterem zachwycony, a z belgian pale ale bardzo zadowolony. Propsuję kapslownicę stołową. Zakapslowanie kraty piwa zajmuje mi poniżej 5 minut, wliczając w to wyciągnięcie piwa z kraty, zakapslowanie, odłożenie piwa do kraty. 13 kwietnia Ale ten czas leci... ledwo kilka piwek wypiliśmy, a piwo ma już miesiąc. Ogólnie piwka podobne, tylko estry inne, te angielskie super moim zdaniem, belgijskie stonowane dość. Kolor wyszedł trochę za ciemny, taki ciemno-czerwono-brązowy. 6 maja Degustacja bittera. Piany brak, nagazowanie ok, barwa ciemna, smak karmelowy, melanoidynowy, trochę suszone owoce, skórka od chleba, przyjemne estry. Goryczka średnia, może średnio-niska. Spoko, ale następnym razem mniej karmelowych i brakuje tu jednak jakichś angielskich chmieli na smak/aromat. 22 maja Ogólnie niektóre butelki przegazowane, a niektóre niedogazowane, mimo że jak pamiętam przykładałem się do mieszania... no trudno, trzeba używać glukozy a nie cukru. W belgian pale ale jakieś tam suszone owoce, melanoidyny, karmel. Ogólnie w miarę ok, w przegazowanych butelkach lekki aldehyd. 8 sierpnia Piję bittera i powiem, że ciekawie się zestarzał. Czuję drewno lub papier - nie jestem pewien. Do tego suszone owoce i skórka od chleba takiego ciemnego, może herbatniki. Mimo utlenienia, które być może jest lekko papierowe, to smakuje mi to piwo. Przypomina dobrego koźlaka. Gdzieśtam w tle baardzo leciutki rozpuszczalnik.
-
Pomysł z dupy, po prostu to jedyne drożdże piwowarskie jakie były w sklepie Edycja: Chociaż tak sobie myślę, że można by spróbować zrobić coś w stylu Piernikowego Focha z browaru Olbracht
-
@DanielN dzięki za info - odezwę się jak przyjdą upały
-
Mam wrażenie, że piwa na tych kveikach dość dobrze znoszą czas, po pół roku lekkie apy/kwasy nadal są ok. Szkoda, że profesja zaczęła pasteryzować.
-
Browar Tauruss - Session NEIPA Piwo szybko wychodzi z butelki i mimo ostrożnego nalewania z początku jest sama piana. Poza tym aromat przyjemny, cytrusy i owoce, w smaku podobnie. Odczucie w ustach, dość mętne, nie jest bardzo new englandowo soczkowe, ale jest przyjemnie gładkie. Goryczka średniowysoka, przyjemna, ale jest też taka lekka trawiastość pozostająca na języku. W piwie jest trochę chmielin, pewnie porwanych z dna przez przegazowanie, ale nie ma typowego granulatowego pieczenia/szorstkości. Barwa, powiedzmy, bursztynowa. Ogólnie pije się to piwo bardzo dobrze
-
Zrobiłem na tych drożdżach jedno piwo, miał być milk stout o zasypie pale ale + wiedeński+monachijski+carafa, ale zrezygnowałem z laktozy i został taki dziwny stout. Fermentowane w temperaturach około 16-19 stopni. Sypnąłem jedną saszetkę warkę 11 litrową. Wyszła intensywna przyprawowość. Przy butelkowaniu piwo było paskudne(mdłe), ale po 2 tygodniach, po nagazowaniu i lekkim schłodzeniu już całkiem dobre - w aromacie przede wszystkim suszony imbir, ziele angielskie, gdzieśtam gałka muszkatołowa, pieprz, goździki, cynamon. Taki jakby zimny grzaniec, ciekawe. Jeśli powtórzę użycie tych drożdży w stoucie to bez pajacowania z wiedeńskimi czy innymi monachijskimi i zatrę na wytrawnie. Trochę capiło w trakcie fermentacji.
-
Zostawiłem 2 różne stouty, wziąłem starego saisona(ostatnio przyniosłem więcej niż zostawiłem), wziąłem session neipe od Taurusa i imperialnego whisky stouta od Alisona. Sweet stout z czwartego miejsca z bitw na piwowarzone. Aktualny stan depozytu: Browar Prokrastynacja - Gose bez ducha kraftu z trawą cytrynową, październik 2018 Browar Prokrastynacja - Saison październik 2018 Alison - APA, listopad 2018 Alison - Imperial Whisky Stout, Październik 2018 Browar Tauruss - Session NEIPA listopad 2018 Browar Tauruss - APA x2 listopad 2018 Browar Prokrastynacja - DRye stout, grudzień 2018 Browar Prokrastynacja - NZ-Wheat (nowozelandzka pszenica na nelson sauvign) grudzień 2018 Browar Prokrastynacja - Sweet Stout, styczeń 2019 Browar Prokrastynacja - Pieprzony stout, styczeń 2019
-
Beersel Brettanomyces Blend THE YEAST BAY
Glowa odpowiedział(a) na leonzn temat w Piaskownica piwowarska
W brettach jestem początkujący, ale według mojej wiedzy. 1. tak 2. tak 3. np. w słoiku w temp. pokojowej i dokarmiać raz w miesiącu odrobiną brzeczki 4. raczej wiele miesiący 5. i 6. schodzą często niżej niż deklaruje producent Jak się pomyliłem można poprawić, będę wdzięczny. -
Dorzucaj, dorzucaj
-
Nie trzeba, można wypić nienagazowane prosto z wiadra.
-
@Czeslaw Termometr mam, po prostu sporadycznie jest on niedostępny - np. zapomnę gdzie go położyłem albo utopię w brzeczce i czekam do zlania na cichą żeby go odzyskać. Zgadza się, za 2 tygodnie będzie można spróbować mojego milk stouta na bitwie.
-
12/13 stycznia 2019 Flanders Red Ale Straciłem notatki, więc piszę z pamięci. Zasyp to głównie pale ale, trochę carared, caraaroma i płatków pszennych. Chmielenie gramem magnuma na 1-2 IBU. Tydzień na s-33, po tygodniu przelane i dodana mieszanka Roselare Ale, po kolejnym tygodniu powoooli białe coś zaczyna się tworzyć na powierzchni. Po miesiącu przeniosłem do cieplejszego pokoju w mieszkaniu, gdzie na razie będzie temperatura ok 22 stopni, bulka raz na jakiś czas, naciągnąłem też koszulkę na petainer, żeby się piwo w międzyczasie nie naświetliło za bardzo. Z innych dzikich tematów: na początku lutego zlałem osad z butelki z Cantillona do słoiczka z brzeczką w celu namnożenia, po 2 tygodniach jakieś pierwsze syknięcia w słoiczku wskazują że cośtam żyje, zobaczymy co z tego będzie. 12 kwietnia Piwo ma już 3 miesiące, ale jeszcze bulka, także zostawię jeszcze na co najmniej miesiąc, zanim coś z tym zrobię. Rozważam zlanie części piwa do małych, szklanych balonów 5 litrowych, części do butelek, a na gęstwę w petainerze od razu wlanie nowej warki. Kupiłem 50 litrowy szklany balon. Jest już w piwnicy i czeka na swoją kolej. Temperatura w piwnicy waha się pomiędzy 12-13 stopni w mroźną zimę a 17-18 stopni w trakcie upałów. Planuję nową warkę w maju/czerwcu. 13 czerwca Po 5 miesiącach butelkowanie 18 litrów z dodatkiem 40 gramów glukozy. W smaku bardzo kwaśno, Ph 3.4 albo i niżej, lekko winnie, słodowo-ciasteczkowo, jest też prażony słonecznik, bo chyba przegiąłem z carafą. Jest też lekki ocet winny, trochę gryzący. Jutro warzę na gęstwie nową warkę. W petainerze biofilm bardzo symboliczny. Smaku brettów jaki znam (stajnia, wioska, zgniłe owoce) nie znaleziono. 21 sierpnia Degustacja porównawcza z księżniczką. Moje piwo jest bardzo młode, dopiero nieco ponad 2 miesiące w butelkach po 5 miesiącach fermentacji. Barwa podobna, mój flanders delikatnie ciemniejszy, nagazowanie podobne. Klarowność dobra. Już w aromacie czuć, że moje piwo będzie kwaśniejsze, czuć głównie ocet winny i prażony słonecznik. Brett trochę wyczuwalny, w jakiś sposób kojarzy mi się z fortunatusem. W smaku bardzo kwaśne, cierpkie, bardzo wytrawne. Może jakaś śliwka gdzieś się przewija. Przypomina wytrawne, czerwone wino (z octem ). Brakuje trochę słodowości i owocowości, wysoka kwaśność mi odpowiada, ale trochę za dużo tego octu jak dla mnie (choć miłośnikom octu pasuje ). Próbując księżniczkę wydaje się ona przy tym piwie słodka jak miód, z octowością pojawiającą się dopiero w posmaku, zdecydowanie mniej intensywną niż u mnie. W księżniczce bogatszy aromat winno-owocowy(rodzynki, daktyle, może jakieś wiśnie), mniejsza kwaśność, znacznie mniejsza cierpkość. Zobaczymy jak się rozwinie z czasem to piwko, tymczasem druga warka flandersa już w balonie elegancko fermentuje 13 października Spróbowałem jednego piwa, od jakiegoś czasu jest ono w piwniczce. Piwo nagazowało się dość solidnie, niczym pilzner, przez co octowość jest mniej wyczuwalna. To jest odkrycie sezonu, że nagazowanie redukuje odczucie kwaśności (octowości). 22 maja 2021 Piwo dostało się do finału Łódzkiego KPD. 4 miejsce 17 (1).pdf
-
Alison - APA Barwa powiedzmy bursztynowa, nagazowanie wysokie, ale piwo nie wychodzi z butelki, na początku sama piana w szkle, zostawia lasing. Aromat chmielowy bardzo przyjemny, trochę cytrusowy, trochę żywiczny albo ziemisty, czyli taka apa jaką lubię, bez owoców tropikalnych i karmelu . W smaku lekko słodkie, może brzeczkowe. Goryczka wysoka, pozostająca, trochę trawiasta, trochę siano. Na szczęście nie jest granulatowa/gryząca i pije się dość przyjemnie, choć bez zachwytu. Zdjęcie z bohaterem drugiego planu.
-
Zestaw spoko, co do garnka jeden rabin powie tak, inny powie inaczej. Miarka do cukru niepotrzebna, woreczek muślinowy dokupić również polecam.
-
Zielona butelka - zabezpieczenie przed słońcem
Glowa odpowiedział(a) na ksiegarz5 temat w Piaskownica piwowarska
Jeśli będzie w piwnicy powiedzmy w jakiejś szafce czy barku to nie martwiłbym się o naświetlenie, ewentualnie można wsadzić tę butelkę w jakieś kartonowe pudełko lub owinąć gazetą.- 20 odpowiedzi
-
- zielona butelka
- leżakowanie
-
(i 2 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Wziąłem swoje "przeterminowane" piwka: Singla i APE, wziąłem APĘ od Alisona i dorzucam od siebie Drye stouta, 2 Saisony(jak nie będzie popytu to zabiorę) i nowozelandzką pszenicę. Sorry za brzydkie etykietki Aktualny stan depozytu: Browar Prokrastynacja - Gose bez ducha kraftu z trawą cytrynową, październik 2018 Browar Prokrastynacja - Saison x2 październik 2018 Alison - APA, listopad 2018 Alison - Imperial Whisky Stout x2, Październik 2018 Browar Tauruss - Session NEIPA x2 listopad 2018 Browar Tauruss - APA x2 listopad 2018 Browar Prokrastynacja - DRye stout, grudzień 2018 Browar Prokrastynacja - NZ-Wheat (nowozelandzka pszenica na nelson sauvign) grudzień 2018
-
Pisałem na grupie pspd że jest depozyt, ale jakoś nie ma większego odzewu oprócz paru lajków. Postaram się poruszyć temat na najbliższych bitwach piwowarzone, może ktoś dołączy. Nie wiem, skąd takie małe zainteresowanie. Mieszkam bardzo blisko więc ja na pewno będę korzystał z depozytu, niedługo wymienię też te piwka swoje co dłużej leżą. Odnośnie apy, nie wiem skąd to utlenienie, przelewam na cichą delikatnie, rozlewam do butelek z zaworkiem grawitacyjnym, a utlenienia piwek mi się zdarzają.
-
Nie byłem w takiej sytuacji, ale po namnożeniu się drożdży zostawiłbym je po prostu w tej kolbie, niech rozpoczną fermentację i w fazie burzliwej fermentacji(środa?) dodałbym ten starter do piwa. Lub jeśli już byłoby po fermentacji(następna sobota?) to zadałbym gęstwę. Ale podkreślam jeszcze raz, że nie byłem w takiej sytuacji.
-
Taki konkurs wygrać to dopiero sukces, zostaje się bohaterem wsi
-
5 stycznia Sweet Pieprzony Stout Ogólnie miał to być sweet stout w przypadku gdyby pierwsze wersja wyżej nie wyszła, ale wyszła. Zatem będzie zwykły stout, zwany pieprzonym stoutem. Zasyp: 1 kg wiedeński 1 kg monachijski II 0.6 kg Pale ale 0.25 carafa I 1300-1500 Ebc T-58 drożdże uwodnione przez 30 min, po 15 min zamieszane. Dodane do brzeczki o temp 23 stopni, fermentor jest w dużym fermentorze w którym jest woda 9 stopniowa, także w ciągu nocy się ochłodzi. 11 litrów jakoś Wyszło za jasne i za mało palone. Ogólnie mało wyraziste, ale przyjemne do picia. 19 stycznia zlane na cichą, skosztowałem tylko końcówki, ale było zawieszonych dużo drożdży i nie dało się wypić, gówno z przyprawami. 26 stycznia Zabutelkowane 10 litrów z dodatkiem 45 gramów cukru. Nazwałem to piwo Pieprzonym Stoutem, bo smakuje przyprawami, pieprzem, gałką muszkatołową i mi nie smakuje, mimo że nie wyczuwam typowych wad. 7 lutego Piwko prawie dwutygodniowe. Lekkie nagazowanie i minimalna piana już jest, barwa w porządku, smak/zapach przyprawowy w pewien sposób zaczyna być tutaj przyjemny Obecność nagazowania albo czas zupełnie to piwko zmieniło na plus. 15 lutego Pieprz, gałka muszkatołowa, może goździki, a przede wszystkim taki suszony imbir. Taki zimny grzaniec Dobre to piwo. Zimne i nagazowane jest dobre. Może nawet powtórzę, ale zacierając jak najbardziej na wytrawnie. Szkoda, że nie wiem do ilu zeszło. 19 marca Niektóre butelki przegazowane, ale ogólnie piwko ok. Ludzie chwalą za treściwość/gęstość.
-
Siemanko, dorzucam do kolekcji zdjęcia mojego Belgian Pale Ale, zakażonego dzikimi drożdżami najprawdopodobniej (w smaku fenolowo, chemicznie, może aptecznie). "Ładnie" się prezentuje to zakażenie na ściankach przezroczystego fermentora. Zostawiłem na miesiąc piwo na fermentacji cichej przy lekko uchylonej pokrywie, nie miałem czasu nie chciało mi się butelkować. Niedługo będę miał możliwość dodania trochę lambikowej mieszanki do tego - mogę potrzymać parę miesięcy na niej, próbować czy olać i wylać to dziadostwo?
-
Dla gadżeciarzy z za dużą ilością pieniędzy - idealna sprawa. Kupić bym nie kupił, ale jestem ciekawy jak to w środku działa. Na początku pewnie miesza ekstrakt słodowy z wodą i ekstraktem chmielowym, dodaje drożdże, fermentuje się, no i jest piwo. Ciekawe czy/jak/kiedy pozbywa się osadu po fermentacji i jak nagazowuje piwo.
-
Bardzo lubię minimalistyczne receptury: Stout: 90% pale ale 10% jęczmienia palonego (jęczmiń prażony i palony to to samo? chyba tak). Portera nie warzyłem.
-
Flanders w partyzanckich warunkach - czy porwać się z motyką na słońce?
Glowa odpowiedział(a) na Glowa temat w Piaskownica piwowarska
Dzięki za liczne odpowiedzi. Na sobotnią bitwę przyjdę Uwarzę w weekend i latem zdecyduję co dalej. Fermentując na samej mieszance, nie robię startera i trzymam fermentujące piwo w jednym balonie od pierwszego dnia fermentacji aż do zabutelkowania bez przelewania na cichą? -
Fajnie, że zacząłeś warzyć. A teraz uspokój się, poczekaj 2-3 tygodnie(dla pewności 3) i zabutelkuj. Przez ten czas czytaj forum/wiki/blogi o warzeniu. Zestaw jest ok.