Ostatnio plucze drożdże po każdym zbiorze (może przesadzam w drugą stronę?) i wiem, że infekcji nie wypłuczę, ale przynajmniej uzyskuję w ten sposób czystą jasną gęstwę, z dużą (mam nadzieję) ilością żywych drożdży. Dzięki kalkulatorowi/arkuszowi, wiem ile tej gęstwy mam zadać, natomiast gdybym wlał wszystko jak leci z dna wiadra, to pewnie po kilku zbiorach było by tam dużo trupów i śmieci. Takiej gęstwy z dna fermentatora jest zresztą dużo, więc pewnie w ostatecznym rachunku zadałbyś komórek drożdżowych więcej niż potrzeba, co też nie jest do końca wskazane. Podsumówując, płukanie gęstwy ma za zadanie nie tylko oczyścić ją z śmieci, ale także ułatwić odmierzenie potrzebnej ilości. W jaki sposób plukać znajdziesz na wiki. Można też spróbować po kilku zbiorach plukać w ClO2, tak jak napisał zgoda, co powinno oczyścić ją w pewnym stopniu także z bakterii, ale jeszcze tej metody nie stosowałem.