Skocz do zawartości

pepek84

Members
  • Postów

    1 428
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi opublikowane przez pepek84

  1. #28 D-Day , Witbier z chinookiem , warzone 30.04.2013

     

    Pilzneński 2,5 kg

    pszeniczny 1 kg

    płatki pszenne 1 kg

     

    Zacieranie

     

    50C 60 min

    płatki kleikowane w 66C 30 min , 100C 30 min

    Dodanie płatków do zacieru , 62C 60 min

    72C 30 min

    78C mashout

     

    Chmielenie

     

    10g lubelski , 10g chinook 60 min

    10g lubelski , 10g chinook 15 min

    10g lubelski , 10g chinook 5 min

    25g skórek z pomarańczy i 10g z grejfruta , 7g rozgniecionej kolendry 10 min

    25g skórek z pomarańczy i 10g z grejfruta , 7g rozgniecionej kolendry 3 min

     

    Wybicie 25 l 13 Blg

    Zadane uwodnionymi i starterem z brzeczki przedniej Brewferm Blanche

    7.06.2013 Zabutelkowane 24,5 l ze 140 g cukru przy 3,5 Blg

  2. Niższa wydajność wyszła pewnie przez jakieś problemy przy wysładzaniu. Ale nie jest jakoś tragicznie, nie przejmowałbym się. Przelicz tylko potem środek do refrrmentacji na te powiedzmy 17 litrów biorąc pod uwagę osad drożdżowy po fermentacji.

    Wyższe Ibu masz właśnie przez mniejszą objętość. Nie będzie to dużą różnica.

     

    Burzliwa zrób z kranem, cichą bez, i rozlew z kranikiem.

     

    Koniecznie dezynfekuj piro. Wrzątek raczej słabo dezynfekuje

    Na kolejne wybierz stota, przy weizenie i witbierze możesz mieć problemy z filtracją. Powodzenia.

  3. Podczas rehydratacji nie namnażasz drożdży. Uwadniasz je tylko , żeby przystosowały się łątwiej do nowego środowiska. Wystarczy , z 30 minut. Jak dodasz je do wody powiedzmy o temp 20C to jeśli spadnie to co najwyżej do temp pokojowej , więc o to się nie martw. Co innego przy starterach , czyli namnażaniu we wcześniej przygotowanej brzeczce. Tam temperatur już trzeba by było pilnować. Jednak pokojowa , to zazwyczaj się mieści w zakresie pracy temperatur. Przy drożdżach dolnej fermentacji też starter nastawiasz w temperaturze pokojowej.

  4. wyłącznie mąką żytnią razową z młyna

    i o to tu własnie chodzi. Mam podobne doświadczenia. Zakwas ma ponad pół roku i "podnosi" przeróżne rzeczy w cieście, włącznie z młótem chodź dużo go nie dawałem. Wcześniej miałem zakwas na mące żytniej z Centrum - syf, kiła i mogiła. Aceton, problemy z wyrośnięciem chlebka, a produkt finalny kwaśny, prawie nie do zjedzenia.

     

    Z centrum ? z delikatesów centrum ? To w takim razie ja też potwierzam , kupiłem tam mąkę żytnią właśnie do dokarmiania zakwasu i od tąd zaczęły się schody. Zakwas ma ze dwa lat i wcześniej chleb wyrastał super , teraz już z samego słoika z zakwasem wali jakimś takim octem czy rozpuszczalnikiem i kilka chlebów niestety poszło do kosza. Muszę poszukać jakiejś dobrej mąki. Mam też obawy czy sam zakwas nie pójdzie w kanał.

  5. Żeby zrdzewiało to chyba musi być tlen , a w butelkach go nie powinno być ,bo drożdże go zjedzą. Zdażało mi się kilka mokrych kapsli po butelkowaniu zostawić na szafce i wszystkie pordzewiały. A mam w piwnicy piwo które ma rok i dwa dni , i nic je nie chwyciło.

  6. Od tego momentu porządnie mieszam ( na tyle żeby nie spienić piwa ) pierwsze kilka litrów w pojemniki z syropem . Od kiedy to stosuję problem się nie pojawia.

    nie do końca rozumiem?

    przy okazji: przejrzałem piwniczkę, znalazłem jeszcze jedną podejrzaną butelkę. Przy otwarciu też walnęła szyjka, ale nie było jakoś ekstremalnie nagazowane. A może to kwestia butelek z niskim kołnierzem?

     

    Przelewam młode piwo do pojemnika z kranikiem. Na dnie tego pojemnika jest syrop cukrowy. Początkowo podczas zlewania , mieszam intensywnie , szczególnie w okolicach kranika. Na tyle intensywnie , żeby nie napowierzyć piwa , a wypłukać ewentualny zalegający cukier w okolicach kranika lub w jego wnętrzu. Po przelaniu całego piwa mieszam jeszcze jakąś minutę.

     

    Na początku , kilka pierwszym warek robiłem tak. Młode piwo przelewałem do nowego pojemnika z kranikiem gdzie był syrop cukrowy , ale mieszałem dopiero po przelaniu całości. I mam wrażenie ,że kilka pierwszych butelek dostawało sporo większą dawkę cukru , bo przykładowo w kraniku był syrop , który jak wiadomo jest lepki i pierwsze litry leciały ze sporo większą ilością cukru. Dlatego zdażało mi się powiedzmy , 4 , 5 butelek mocno nagazowanych, a reszta okej.

     

    Problem ustąpił , więc w moim przypadku to było powodem. Mam nadzieje , że teraz już w miare jasno to opisałem.

  7. Miałem podobną sytuację kilka razy pod rząd w kilku pierwszych warkach. Wlewałem syrop na dno i na to młode piwo.kilka butelek trafiało się mocniej nagazowanych. Doszedłem do wniosku że może to być spowodowane tym że syrop dostawał się w okolice kranika i nie mieszał się z piwem. Od tego momentu porządnie mieszam ( na tyle żeby nie spienić piwa ) pierwsze kilka litrów w pojemniki z syropem . Od kiedy to stosuję problem się nie pojawia.

  8. Jacenty , nie zniechęcaj kolegi, tylko dajmy koledze rady co poprawić , oprócz oczywiście przyswojenia teorii. Z książek to jeszcze nikt dobrze niczego nie nauczył się robić. Trzeba warzyć następne.

     

    Opisz dokładnie co z piwem jest nie tak. Kwaśne ? Przegazowane ? Mętne ? Bo że "smakuje jak zacier jakiś" to niewiele nam powie.

  9. Generalnie tak, ale niektóre szczepy nawet po fermentacji utrzymują się na górze. S04 u mnie zawsze zostawialy brązowe placki drożdżowe ale pianą bym tego nie nazwał. Kieruj się pomiarem blg.

  10. Dekokcja nie jest jakoś skompliwana , chociaż też miałem obawy przed tym. Ale na początek nie komplikowałbym sobie całego procesu warzenia i zrobiłbym jak kolega pisze wyżej. A do dekokcji jedyne co potrzebujesz to dodatkowy gar , z 10 litrów wystarczy. Tylko , że skoro piszesz że zamówiłeś słodów na 13 litrów , znaczy że masz raczej niewielki gar na zacieranie i chmielenie. Zacieraj infuzyjnie.

  11. Bzdury piszesz quhcik. Piwo oczywiście lepiej schłodzić ( pomijam, że 6 czy 7 stopni do raczej piwo jest za zimne, oczywiście zalezy też jakie ) , ale zanim schłodzisz piwo to stoi ono w butelkach w celu nagazowania . Więc jak zabutelkujesz niedofermentowane piwo to w najlepszym wypadku będzie przegazowane , tak jak ma kolega tutaj a w najgorszym to wiadomo co może się stać I cukier najlepiej odmierzać nie miarką , tylko syropem wymieszanym z piwem przed butelkowaniem.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.