Już po butelkowaniu.
Nie obyło się oczywiście bez zwrotów akcji.
Po otwarciu fermentora widok jak na załączanym zdjęciu (światło źle padało a ja nie chciałem za długo ślęczeć nad piwem z telefonem). Lekki nalot + kilka grudek bieli ale stwierdziłem że to nie pleśń i zabutelkowałem.
Wnioski są takie:
- całkiem możliwe że to zakażenie ale smak był ok, zapach kwaskowy ale mam nadzieję że to cytrusowość Citry,
- jeżeli to zakażenie to jedyna opcja że stało się to po dodaniu chmielu na cichą, worek długo unosił się na powierzchni i opadł dopiero po CC, dodatkowo wkładanie worka z chmielem chyba bardziej natlenia niepotrzebnie piwo niż chmiel luzem,
- na przyszłość będę sypał chmiel luzem skoro i tak robię cold crush.
Lesson learned i przygotowuje się do kolejnej Warki.