Jako że warzyć ze słodów zacząłem... swój wątek wypada założyć.
Pierwsze me warki z brewkitów powstały, przy czym w nowym hobby ogłady mi troszkę zadały.
#1 - Coopersa pucha - Real Ale... fajne...ale jak to z Ale... szybko zniknęło
#2 - Stout - tegoż samego producenta, piwko smaczne, jednak jak dla mnie zbyt wytrawne, za mało pieniste.
#3 - Pszeniczne z ekstraktu Wes,a - dodałem na cichą 1/3 pastylki chmielowej.... no nie leży mi ten smak, może jak postoi troszeczkę to będzie pijalne
#4 - Lager - także Coopers ale z drobną modyfikacją, w zamian zestawowych drożdżaków zadana gęstwa dolniaków W34/70, zabutelkowane, leży w chłódku
#5 - 'Lelum-Polelum' - to piwko uwarzyłem z ziarna słodowanego, miał być Koźlak... ale wyszedł raczej bezstylowiec... a może jednak gdzieś sie łapie?
a proces wyglądał następująco:
Skład:
pilzneński - 2,5kg
monachijski - 2,5kg
karmelowy - karmelowy Carawheat - 0,5kg
Carafa - 150g
Zacieranie:
64°C - 45 min
72°C - 30 min
Chmielenie
35g Marynka - 60min
30g Hallertauer Tradition - 10min
i.... chłodzenie, no właśnie i tu pierwszy poważny problem, gar wyniesiony na zadaszony taras... na mróz no ale po 2h dalej gorące..... wrrr, człowiek wymęczony choróbskiem chce iść spać a tu mały zonk, zostawiłem tak do rana,
z rana zadana gęstwa dolniaków z warki nr 4.... zobaczymy co z tego sie wykluje
Chcąc wykorzystać panująca temperaturę, następną warką będzie pils