Skocz do zawartości

Rheged

Members
  • Postów

    230
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    9

Ostatnia wygrana Rheged w dniu 9 Lutego

Użytkownicy przyznają Rheged punkty reputacji!

1 obserwujący

Piwowarstwo

  • Nazwa browaru
    Skoczek Bielański
  • Rok założenia
    2023
  • Liczba warek
    29
  • Miasto
    Warszawa

Kontakt

  • Imię
    Emil
  • Strona www
    https://www.facebook.com/profile.php?id=61558704873903

Ostatnie wizyty

14 603 wyświetleń profilu

Osiągnięcia Rheged

  1. Lager stanął na 3,5 BLG i 4,6% alkoholu. Wyklarowałem go żelatyną w trakcie trzydniowego coldcrashu i zlałem do kegów na nagazowanie. Jako, że miałem wrażenie, że moje piwa mają za mało gazu, to zmieniłem taktykę i dałem 1,9 bara na 4 dni. I efekt jest dla mnie zadowalający, teraz tak będę gazował w przedziale 2,3-2,7. Piwo dzięki żelatynie jest krystalicznie przejrzyste, chociaż małe osady oczywiście jeszcze zostały i jeśli przeleje się z butelki całość na hejnał w stylu świętego Tomcia z Kopyru (jak ja nie lubię, jak on tak nalewa), to faktycznie przez pierwsze minuty jest lekko hazy, ale i tak lepiej niż dotychczasowo. W smaku jest goryczka wyczuwalna, ale jako solidna kontra do słodowości, która też jest wyraźna. Bardzo udany browar, w kolorze czerwonym, stąd etykieta inspirowana Twin Peaks. Iunga zdecydowanie nadaje się do takich przygód. Stout wczoraj wylądował z ciśnieniówki do kegów po coldcrashu i również zadałem 1,9 bara, ale tym razem nie na 4 dni, ale może na dwa, bo tam nagazowanie ma być niższe, a i tak w ciśnieniówce już przecież jest wstępnie nagazowany. Jest bardzo palony i czarny, nieprzejrzysty. Abstrahując czy dobry, czy nie, to pierwszy raz osiągnąłem tak wyraźny efekt. Muszę przyznać, iż jestem zadowolony.
  2. Witbier wygrywa w swojej kategorii w Poznaniu! Warto dodać, że w Krakowie zdobył piąte miejsce. Jest bardzo super
  3. Wczoraj do zacoldcrushowanego lagera dodana została żelatyna na klarowanie i postoi tak do środy, kiedy zostanie przelany do kegów i nagazowany. BLG zeszło do 3,5, czyli tyle, ile zostało zaplanowane, a młode piwo w smaku w porządku, a goryczka wyraźna z Iungi. Stout wyraźnie już skończył, ale postoi jeszcze trochę pod ciśnieniem, bo najpierw gazowanie lagera.
  4. Straty, a i tak zaciągnąłem trochę białek z kotła. Zwykle takie mam, nie przejmuję się. Data poprawiona, dzięki! Tak, nagazowanie w dziesięciu stopniach, nie mam szans zejść niżej w lodówce do fermentacji, a balkon ma wahania temperatury.
  5. Trochę wstrzymywałem się z publikacją tego posta, bo miałem problem z drożdżami po rehydratacji, o czym pewnie już przeczytaliście w wątku dla początkujących, ale alarm okazał się bezzasadny, co miało swoje pozytywne konotacje, ale o tym niżej. Zaczęło się od tego, że na lutowe spotkanie MOTu według planu postanowiono, iż warzymy dry stouty dla koleżeńskiej kompetycji. Miałem co prawda warzyć saisona, żeby namnożyć drożdże na dubbla, ale przecież oczywiście w poprzek wszystkiego muszę iść i tego stouta postawiłem sobie za punkt honoru, tym bardziej, że mam wrażenie, iż nie umiem w stouty. Niedzielnego ranka (26.01.2025) więc przejrzałem recepturę i oczywiście nie podobała mi się. Zacząłem dodatkowy research, głównie pod kątem czym zastąpić płatki jęczmienne, których nie miałem, ale wszyscy te stouty warzą na jedno kopyto i zawsze tak samo. Zmieniałem przepis pod kątem tego, co mam, aż wreszcie wróciłem do pierwotnego planu. I to nie był koniec kłopotów, jak się okazało. Skład: - 1,7 kg Pale Ale Viking Malt - 0,457 Pale Ale Weyermann (wrzuciłem resztkę z tego, co mi zostało od Weyermanna) - 0,414 kg pszeniczny Weyermann - 0,15 kg płatki owsiane - 0,14 kg pszeniczny czekoladowy Weyermann - 0,14 kg palony jęczmień Weyermann. Zacieranie 21 litrów 1,6 ml kwasu mlekowego do 5,7 pH: - 10 minut w 55 stopniach - 50 minut w 66 stopniach - 10 minut w 72 stopniach - wygrzew 10 minut w 77 stopniach Wysładzanie 4 litry wody z 1 ml kwasu mlekowego do pH 5,4: - otrzymałem 23 litry o BLG 10,1. Gotowanie 60 minut (grzałka na 2500 W) i chmielenie: - 15 g Magnat 14% na 60 minut - 17 g Fuggles 5,3% na 10 minut. Dodatki: - whirfloc na 5 minut gotowania pół tabletki - pożywka dla drożdży 2 g (po zlaniu do wiadra i napowietrzeniu). Wyszło 19 litrów o BLG 11,7, dolałem więc przegotowanej wody na chłodzenie 1,25 litra, aby zbić BLG na 11. Do wiadra poszło 16 litrów około, IBU 34. Zadane drożdże po uwodnieniu Fermentis SafAle S-04 1 opakowanie w około 16-17 stopniach. Drożdże w trakcie rehydratacji poszły na dno jak Titanic po zderzeniu z górą lodową w jakieś 3-4 minuty. Już myślałem, że są martwe, nie wiem, źle przechowywane były, czy co? Ale mówię, zadam, najwyżej posłużą jako pożywka dla nowych drożdży, więc od razu zakupiłem nowe z terminem doręczenia na wtorek. Założyłem, że brzeczka nie skiśnie do tego czasu. Zakładany profil fermentacji: 20 °C - 14 dni (a w istocie to bez kontroli, bo ciśnieniowo, niech sobie tańczą jak chcą) 10 °C - 1 dni - Cold Crash 10 °C - 7 dni - Nagazowanie do poziomu 2,2. Grzałka na 2500W na gotowanie to za wysoko, jak się okazało, nadpalenia na dnie ponownie, doszorowane wprawdzie bez wielkich trudności, ale było bardziej upierdliwie niż zwykle. Następnym razem 2300W max. Po wyczyszczeniu wszystkiego, zająłem się myciem drobnicy, czyli miernika pH, menzurki, termometru i w konsekwencji również zbiłem spławik. Nie wiem, ciągle te ballingomierze rozpierniczam, chociaż ten wytrzymał z pół roku. Dobry był, polubiłem go, więc od razu w ramach drugiej przesyłki zamówiłem kolejny taki sam. Poczekałbym pół godziny i w jednej przesyłce bym to upchał z drożdżami, ale przecież niecierpliwość to piwowarska wada, c'nie? Nad ranem w poniedziałek aktywności żadnej nie było, ciśnienie nie wzrosło, ani o jotę, więc trudno, poszedłem do pracy. Wracam, a w fermentorze impreza na całego, drożdże kręcą tango razem z pogo, Że żyją, to mało powiedziane, one mają time of they life i chyba właśnie odkryły black metal. Ustabilizowałem psi na 15 i niech się dzieje.
  6. Jeśli drożdże po rehydratacji opadły na dno wody i to bardzo szybko, bo w ciągu 3-4 minut, to spodziewać mam się, że padły, prawda? I tak je zadałem z pożywką, ale zastanawiam się, czy szybko nie kupić nowych. Safale S-04.
  7. Update w sprawie witbiera. Otóż jest piąty w finale, co bardzo mnie mocno cieszy!
  8. Prawilne warzenie nastąpiło, pierwsze całkowicie w tym roku, toteż się podzielę. Warka z piątku 17 stycznia dziś wesoło sobie bulka w lodóweczce. A miałem ochotę na zwyczajnego lagera dla siebie, nie na żaden konkurs, trochę w poprzek wszystkiego. Ale po kolei: Skład: - 3,6 kg monachijski Weyermann - 0,8 kg pilzneński Weyermann - 0,3 kg dekstrynowy Viking Malt - 0,08 kg melanoidynowy Viking Malt. Zacieranie 27,5 litra z 1,5 ml kwasu mlekowego do pH 5,6: - 10 minut w 55 stopniach - 50 minut w 62 stopniach - 10 minut w 72 stopniach - wygrzew 10 minut w 77 stopniach Wysładzanie 5 litrów wody z 1,25 ml kwasu mlekowego do pH 5,6 (w istocie do 5 litrów wrzuciłem łącznie 1,5 ml kwasu i zjechało mi za nisko, bo poniżej 5 pH, stąd dolałem litr wody i stanęło na 5,6, proporcjonalnie odjąłem ilość kwasu, bo wysładzałem bez tego litra dodatkowego): - otrzymałem 28 litrów o BLG 11. Gotowanie 60 minut (grzałka na 2300 W) i chmielenie: - 15 g Iunga 10,4% na 60 minut - 15 g Iunga 10,4% na 30 minut. Dodatki: - whirfloc na 5 minut gotowania pół tabletki - pożywka dla drożdży 2 g (po zlaniu do wiadra i napowietrzeniu). Wyszło 25 litrów o BLG 12,1, do wiadra poszło 18,1 litrów około, IBU 31. Zadane drożdże po uwodnieniu Lallemand (LalBrew) NovaLager 2 opakowania w 14 stopniach i chłodzone do 12 stopni. Zakładany profil fermentacji: 12 °C - 4 dni 14 °C - 3 dni 16 °C - 3 dni 18 °C - 4 dni 20 °C - 2 dni 22 °C - 1 dni 10 °C - 1 dni - Cold Crash 10 °C - 7 dni - Nagazowanie Dziś widzę, że mi ucieka temperatura w kierunku 13 stopni, drożdże mocno pracują. Specjalnie fermentuję w niższych partiach temperatury, aby zobaczyć, co mi to da, wszyscy Novalager puszczają wysoko, a ja na przekór inaczej. To, co ma wyjść to lager z podwyższoną goryczką, takie pijalne, fajne, bez komplikacji, bezpretensjonalne piwo dla każdego. Przy okazji w maibocku wyszły estry. Nie są one jednak w żadnym stopniu złe, wręcz fajnie się komponują, no ale żeby nie było, lagerowego charakteru to nie daje. Niemniej jestem zadowolony, ale czy na konkurs wyślę to w sumie nie wiem.
  9. Wieści z frontu - witbier w finale w Krakowie!
  10. Anteks ma rację, jasnego piwa z brewkitu nie uwarzysz. Nawet witbier mi wyszedł w kolorze koźlaka.
  11. Zapuściłem znowu temat i nie uzupełniałem, choć w browarze się działo. Namówiony na udział w pewnym konkursie uwarzyłem witbiera. Postanowiłem sprawdzić, czy Belgia faktycznie idzie mi dobrze, czy z tym saisonem w Warszawie to ślepy traf początkującego. Zatem 7 grudnia wziąłem się do roboty. Skład: - 2,045 kg słód pilzneński bohemian Weyermann - 0,8 kg pszeniczny Weyermann - 0,35 kg płatki pszenne - 0,25 kg płatki owsiane - 0,2 kg słód carabody Viking Malt - 0,1 kg słód dekstrynowy Viking Malt. Zacieranie 23,5 litra z 4 ml kwasu mlekowego do pH 5,5: - 10 minut w 55 stopniach - 50 minut w 62 stopniach - 10 minut w 72 stopniach - wygrzew 10 minut w 77 stopniach Wysładzanie 4 litry wody z 1,5 ml kwasu mlekowego do pH 5,6: - otrzymałem 24 litrów o BLG 10. Gotowanie 60 minut i chmielenie: - 20 g lubelski 4,3% na 60 minut - 10 g książęcy 8,3% na 10 minut - 10 g kolendry zmiażdżonej na 5 minut - 20 g curacao na 5 minut - 20 g trawy cytrynowej na wyłączenie palnika - przyprawy pozostawiłem na chłodzeniu. Wyszło 21 litrów o BLG 11,7, do wiadra poszło 16 litrów około, IBU 16. Zadane drożdże SafAle BW-20 w 17 stopniach i puszczone absolutnym luzem. Dwa dni później dojechało do 22 stopni. Niestety chyba przesadziłem z braku kontroli, bo drożdże słabo odfermentowały, bo jedynie do 3,8 BLG, dając 4,2% alkoholu po 14 dniach. Podzieliłem zatem warkę i jedne 10 litrów nagazowałem sztucznie, a pozostałe 6 refermentacja w kegu do poziomu nagazowania 2,8, co dało dodatkowe 0,2% alkoholu i zbliżyło do dolnych granic witbiera. Pomimo kiepskiego odfermentowania charakter witbiera jest wyraźny i jest to w moim mniemaniu bardzo dobre piwo, choć może nieco zbyt kwaśne. Na pewno jest przyprawowe, drożdżowe i lekkie, zatem jest plus. Choć jednak drożdży tych nie użyję drugi raz. Rozlew nastąpił dwa dni przed nowym rokiem, więc warką tą zakończyłem 2024. Choć nie do końca, bo uważyłem jeszcze maibocka. Gwoli wyjaśnienia nie zakończyła się fermentacja w zeszłym roku, stąd należy to liczyć jako w sumie pierwsza warka tegoroczna. Cała praca rozpoczęła się 21 grudnia, 4 stycznia był coldcrash i rozlew do kegów, a teraz trwa nagazowanie. Skład: - 2,2 kg słód pilzneński bohemian Weyermann - 2,2 kg słód wiedeński Weyermann - 0,9 kg słód monachijski jasny Weyermann - 0,31 kg słód karmelowy 30 Viking Malt - 0,24 kg słód melanoidynowy Viking Malt. Zacieranie 29,5 litrów z 2 ml kwasu mlekowego do pH 5,7: - 10 minut w 55 stopniach - 60 minut w 66 stopniach - 10 minut w 72 stopniach - wygrzew 10 minut w 77 stopniach Wysładzanie 4 litry wody z 1 ml kwasu mlekowego do pH 5,6: - otrzymałem prawie 29 litrów o BLG 13. Gotowanie 90 minut (na pełnej mocy kotła, potem myłem długo dno, ale chciałem mocno odparować ewentualny DMS i uzyskać prawilne BLG) i chmielenie: - 20 g Magnum 11% na 70 minut - 30 g Hallertauer Hersbrucker 5,2% na 10 minut Po gotowaniu wyszło 23 litry o BLG 16, czyli tak, jak chciałem, a IBU 32. Nie miałem whirfloca, więc tym razem wyższe straty, gdyż jedynie 16,8 litra nadało się do fermentacji. Załadowałem do keg king jr po chłodzeniu do 16 stopni i wrzuciłem dwie paczki SafLager W34/70. Dobiłem do około 10 PSI, pozostawiłem bez kontroli temperatury, w kolejnych dniach kontrolując jedynie ciśnienie, które ostatecznie wahało się od 9 do 10 PSI tak mniej więcej. Maksymalna osiągnięta temperatura podczas fermentacji to 26 stopni. Odfermentowało idealnie, bo do 4 BLG. Świeże piwo jest fantastyczne, brak estrów, koźlakowe fest. Niestety trochę kolor mi uciekł na za ciemny z powodu dłuższego gotowania, ale nic to. 6,5% alkoholu, nagazowuję do poziomu 2,6. Niedługo rozleję i wtedy zobaczymy jak gotowy będzie się prezentował. A to etykiety od czeskiego i witbiera:
  12. Bardzo Cię przepraszam, nie zauważyłem komentarza. Warzę warki różne, ale zawsze w okolicach 20 litrów, raz uwarzyłem więcej, około 30, bo chciałem podzielić warkę na dwa różne piwa i udało się bez problemu. Nie mam potrzeby warzyć większych litraży, ale niewykluczone, że tak się wkrótce stanie. Tak czy siak kocioł jest bardzo wygodny i po doświadczeniu z nim muszę powiedzieć, że 1800W na zacieranie to jest maksymalna wartość, na jaką warto się zdecydować, za to na gotowanie to już niech hula dusza jak chce, jak chcę, aby mniej mi odparowało to daję 2000W, jak więcej, to nawet i 2500W wrzucam. Temperaturę warto ustawiać na 0,2-0,3 stopniach Celsjusza mniej, niż chcemy docelowo, bo cyrkulacja z pompą potrafi ją właśnie o tyle podwyższyć. Po pierwszym przypaleniu w tych miejscach miewam więcej "syfów", ale zmywają się już bez problemu, wystarczy zalać na chwilę ciepłą wodą. Generalnie polecam, dziś nie zamieniłbym na mniejszy nawet biorąc pod uwagę wielkość moich warek.
  13. Ja swoją drogą nie do końca rozumiem, dlaczego aktualnie sklepy piwowarskie nie korzystają z inpostu? Przynajmniej ja nie widzę, aby korzystały. Za to gdy sprzedają na allegro (te same sklepy), to już oferują inpostową przesyłkę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.