Skocz do zawartości

mateos

Members
  • Postów

    922
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi opublikowane przez mateos

  1. Jeżeli piwo w smaku dobre i szkoda Ci piwa to można się pokusić o zlanie z przeznaczaniem do szybkiego spożycia. Skłaniałbym się raczej o zakegowanie i sztuczne nagazowanie, łatwo później opróżnić kega gdyby infekcja jednak szybko postępowała.

  2. Fermentuję właśnie Pilsa na FM30 (jest to mój pierwszy dolniak) i mam trochę problem z moją lodówką która nie jest w stanie, nawet na najniższych ustawieniach dopuścić

    do temp. powyżej 6-7 C (temp. piwa, termometr zanurzony na stałe w fermentorze).

    Więc z obawy że będzie to za nisko na start, miałem trochę zabawy typu:

    lodówka schłodziła fermentor do 7 C wtedy wyłączałem ją i po kilku godzinach jak przeoczyłem jej powtórne włączenie temp. wzrastała 

    do 10-12C. Potem znowu chłodzenie do 8-9 lub niżej.

     

    Czy takie kilkugodzinne zmiany temp. o te kilka stopni, ale jednak w zalecanym zakresie temperatur pracy drożdży,

    dadzą niepożądane skutki w gotowym piwie?

    Takimi wahaniami temperatury stresujesz drożdże i jakieś tam większe lub mniejsze niepożądane skutki będą. Wyznaje zasadę jak temperatura wzrośnie to już w takiej zostawiam. fermentacje.

  3. Z nawożeniem chmielu w doniczkach ostrożnie, można łatwo spalić roślinę. Odgarnij delikatnie warstwę ziemi i zobacz czy nie wybijają pędy, w razie braku odrostów wyjmij korzeń z doniczki i obejrzyj w jakim jest stanie.

  4. Dlatego pisałem żebyś to zrobił w temp. otoczenia, w kegeratorze piwo odgazowuje się znacznie dłużej. Wybrałeś opcje dłuższego odgazowania i pewnie dalej jest przegazowane. Teraz jedynym ratunkiem to schłodzić dość mocno piwo, może wtedy uda się nalać bez piany. Ewentualnie spróbuj do dużego dzbanka nalewać, czasem pierwsze 0,5l leci piana a później już piwo.

  5. Na mszyce zielone i czarne świetnie działa mikstura:

    Na 1 l wody 2-3 łyżki mydła potasowego ogrodniczego + kieliszek 50ml octu spirytusowego.

    Wodę wlać dość ciepłą żeby mydło się dobrze rozpuściło. Ocet dodać jak przestygnie i od razu psikać.

    Na drugi dzień nie ma śladu mszyc.

     

    Alternatywa to:

     

    - litr ciepłej wody

    - kieliszek octu

    - łyżeczka Ludwika

  6. Wydaje mi się, że trochę nie potrzebnie kombinowałeś z tą stratyfikacją zimną, przeprowadza się ją głównie dla nasion w tak zwanym "długim letargu" czyli wieloletnich. Na to wygląda że przeprowadzając ją najpierw pobudziłeś nasiona bodźcami, a później je uśpiłeś (w lodówce jest od 5-8 C, a ją przeprowadza się głównie w 10C) jest to proces skomplikowany i często nie potrzebny. Z tego co ja do tej pory robiłem z różnymi nasionami (kiełki oraz wiele siewek na ogód w tym wychodowanie kilku krzewów z samych nasionek, oraz tego roczne doświadczenie z papryczkami chili) wynika, że najlepszą metodą jest namoczenie 24 h w letniej wodzie potem przeniesienie nasion do doniczki w grunt, a najlepiej w specjalną ziemię do siewek która posiada wszystkie mikroelementy potrzebne do wzrostu ( nie trzeba ich dostarczać domowymi metodami), wkładasz płytko nasionka i zakrywasz taką doniczkę bez dziurek folią, i ustawiasz w ciepłym miejscu. W ten sposób z 20 nasionek chili które zasiałem wyrosło mi 18 ;) oraz wiele innych roślin, a nasiona miałem nawet 2-3 letnie. Nie wiem gdzie to wyczytałeś ale wydaje mi się że jest to błędne tak na rozum, są fajne książki o uprawie ogrodów, które mogę polecić, bo w internecie niestety informacji jest dużo ale często to mity powtarzane nie potrzebnie.

    W przypadku chmielu stratyfikacja jest jak najbardziej zalecana, celem tego zabiegu jest przerwanie spoczynku nasion, przyspieszenie kiełkowania oraz zwiększenie liczby nasion kiełkujących.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.