Większość zapewne wie o co chodzi, więc nie będę tłumaczył. Chciałem podzielić się moim patentem na pseudo grawer. Najpierw muszę zaznaczyć, że pomysł jest dość kontrowersyjny, ale za to skuteczny. Wpadłem na niego przez przypadek, a w zasadzie przez.. niedbałość. Jak wiadomo pęcherzyki gazu w szkle lubią tworzyć się na nierównościach (resztkach tłuszczu, rożnych plamach itd) i stamtąd unosić. Taką właśnie rolę może spełniać (uwaga-dla ludzi o mocnych nerwach ), brud na dnie. Oczywiście w dużej przesadzie, tak naprawdę nie chodzi o warstwę brudu. Wystarczy niezbyt dokładne mycie dna szkła, a pozostałość (której nawet nie widać gołym okiem) spowoduje, że z dna unoszą się piękne bąbelki. Wiem, wiem pomysł mało apetyczny . Od razu zaznaczam, czystość szkła jest dla mnie ważna. Jednocześnie przyznaję bez bicia, tak jak przykładam się do szorowania ścianek, żeby ani jeden pęcherzyk nie zechciał do nich się przykleić, tak z dnem pozwalam sobie na niedbałość.