Skocz do zawartości

crosis

Members
  • Postów

    2 934
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    5

Odpowiedzi opublikowane przez crosis

  1. Jak nie stwierdzisz na 100% końca fermentacji, to butelkowanie po 10 dniach spowoduje na bank przegazowanie piwa, a jest szansa na granaty. Z mojego doświadczenia wynika, że piwo lubi sobie trochę zejść podczas ostatnich dni fermentacji i lepiej przetrzymać za długo niż za krótko. Załóżmy, że zostało 1 BLG do przejedzenia. To daje 10g cukru na litr, 5g na butelkę. To o wiele za dużo, jeśli jeszcze dodasz surowiec do refermentacji.

  2. Fajnie, jak masz jedną warkę zawsze w jednej skrzynce... ja mam teraz 12 skrzynek w piwnicy, sporo pomieszanych, kolory kapsli i numerki na kapslach też nie zawsze wystarczą. Etykieta wtedy naprawdę pomaga. Na dodatek mam na nich pełen skład, co przydaje się czasem do dyskusji o piwie :)

  3. Trzeba też dodać, że to nie jest tak, że długa przerwa białkowa = brak piany (a tak można wywnioskować z waszych postów, traktujecie sprawę zer-jedynkowo). Jak już pisałem: witbier z godzinną przerwą białkową też może mieć fantastyczną pianę.

     

    Dlaczego? Bo jest jeszcze sporo innych czynników, które na pianę wpływają.

  4. Pasteryzacja w takiej temperaturze przez taki czas zdecydowanie nie zabije wszystkiego co może doprowadzić do fermentacji brzeczki - ale tutaj pewnie przydałby się fachowiec. Ja swoje brzeczki na startery (z cienkuszy) gotuję po kilkanaście minut (czasem nawet pół godziny) i pakuję do butelek 0,7l zamykanych krachlą. Nigdy nie miałem z tym przygody. Oczywiście, dezynfekcja butelek to wcześniej wrzątek, potem ClO2.... no i na koniec zalewam je też wrzątkiem.

  5. Panowie, nie rozumiem tej dyskusji. Matematyki się nie oszuka - surowce niesłodowane trzeba kleikować. Do tego robienie przerwy białkowej może co najwyżej negatywnie wpłynąć na pianę, ale można to bardzo łatwo rozwiązać. Proponuję poświęcić czas na lekturę tego przepisu oraz osobom z PSPD artykułu dori z piwowara - właśnie na temat surowców niesłodowanych.

     

    Ja kleikuję wszystkie płatki i surowce niesłodowane. Na dodatek dodaję jeszcze jakieś 100g niesłodowanego owsa, który jest praktycznie samą łuską - pięknie poprawia filtrację.

     

    Oczywiście, wiele rzeczy można zrobić inaczej, krócej, łatwiej - wszystko to kwestia efektów. Moje były dobre, suicide blonde zajął piątek miejsce na Slovak Homebrewing Star.

     

    Oczywiście, możecie robić inaczej, ale przekonywanie innych, że tak jest najlepiej, to już zupełnie inna sprawa.

  6. Steering Committee, spotkanie projektowe, a w garze warka #39 -

    - Witbier - 12 BLG

     

    Skład:

    1,4 kg - pilzneński Bestmalz + 0,5 kg bo przegrzałem zacier i zabiłem enzymy :P

    1,4 kg - pszenica niesłodowana

    0,4 kg - płatki owsiane

    0,2 kg - niesłodowany owies

    0,15 kg - Caramel Pils Bestmalz

    0,1 kg - zakwaszający Wyermann

    0,05 kg - Aromatic Bestmalz

    chmiele: ???

    drożdże: Wyeast 3463 Forbidden Fruit

     

    Zacieranie: (wzorowane na przepisie codera)

    płatki i pszenicę kleikuję: 30' w 66°C i 10' w 100°C

    potem do wiadra,

    słód zacieram przez 60' w 53°C

    dolewam kleik

    pozwalam swobodnie opaść do 63°C i taką temp. utrzymuję - w sumie 90'

    potem do 73°C i 15'

    mash out i 10' przerwy

     

    Chmielenie:

    gotowanie 60'

    60' - 5g Mosaic

    15' - 5g Mosaic, 20g Curacao, 10g kolendry, 40g skórki cytryny, 40g skórki pomarańczy

    3' - 5g Mosaic, 10g kolendry, 40g skórki cytryny, 40g skórki pomarańczy

     

    Wyszło w sumie 23l, 12 BLG, ale zacieranie trwało z 7 godzin. Za gapiostwo płaci się frycowe. Przed wylotem w sobotę zadałem je forbidden fruitami. Pobrałem też próbkę do pomiaru BLG - pachniało nieziemsko :D

  7. Sprawdziłem wczoraj warkę #37 - Belgian Blonde

    Wyeast 3522 Adrennes zeszły do 10 BLG - nieźle. Teraz idą do piwnicy, a ja wybywam na 2 tygodnie - wrócę i powinno iść w butelki.

     

    Za to warki #38 - Premium Bitter wyszło w sumie 23l 16 BLG. Szatański wynik. Dolałem wczoraj 4l wody, zadałem je rozpędzonym starterem i dzisiaj rano już zaczęły pracować. Przed wyjazdem też pójdą do piwnicy.

     

    A dzisiaj zatrę sobie witka. Będzie warka #39, a #40 już po powrocie :)

  8. Masz dwie opcje: kombinować i szukać rozwiązań, zastanawiać się, czy to grzyby w słodzie, syf w butelkach, czy też zwykłe przegazowanie przez za wczesne butelkowanie tudzież zwykła infekcja. Bez analizy laboratoryjnej możesz sobie gdybać.

     

    Możesz też robić następne piwa, ale wcześniej:

    1. Zdezynfekować porządnie cały browar

    2. Przyłożyć się do mycia butelek i kontrolować przed rozlewem

    3. 4 razy upewnić się, że fermentacja na pewno się skończyła (albo robić FFT)

    4. Przejrzeć delikatnie słód, czy nie ma grzyba

    5. Zweryfikować sposób postępowania w browarze, czy np nie przelewasz piwa w miejscu, gdzie pracujesz ze słodem itp itd (poleca: www.wolczaska.pl/Infekcje.pdf‎)

     

    Ja osobiście przestałbym roztrząsać temat i zabrał się za te punkty.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.