-
Postów
2 934 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
5
Typ zawartości
Nowości
Receptury medalowe
Profile
Forum
Galeria
Pliki
Blogi
Wydarzenia
Sklep
Collections
Giełda
Mapa piwowarów
Odpowiedzi opublikowane przez crosis
-
-
Zobaczymy
dlatego nie żałowałem jej do whirpoola. Sądzisz, że te szczypty Colubusa i Iungi nie przykryją jej goryczki?
-
No ładnie. Taka przerwa w działalności, ale nic to, bywa i tak.
Grunt, że warka #40 - Ołtaszyńskie Warsztatowe rozlana i smaczna. Ale Belma nie jest ani dobrym, ani nawet przeciętnym chmielem. Chyba wolę Lubelski.
Za to wczoraj wrzuciłem do gara lekkie Golden Ale, chmielone w stylu ponglish
Warka #41 - Crazy Train - Golden Ale, 10 BLG, 30 IBU
Skład:
3,00 kg - Pale Ale Bestmalz
0,30 kg - Monachijski Bestmalz
0,13 kg - Caramel Pils Bestmalz
0,10 kg - Chateau Abbey (Amber) - 45 EBC
0,05 kg - Zakwaszający
0,02 kg - Aromatyczny Bestmalz
5 g - Columbus 15,1% a-k
5 g - Iunga 11,5% a-k
10 g - Lubelski 5% a-k
50g - Boadicea 6,05% a-k
3g - rehydratowany mech
drożdże Wyeast 1968 London ESB Ale - II-gi zbiór
Zacieranie:
53 °C - 10'
64 °C - 40'
73 °C - 20'
mashout i 10' przerwy
Chmielenie:
60' - gotowanie
FWH - 5 g Columbus, 5 g Iunga
20' - 10 g Boadicea,
10' - 10 g Boadicea, 3 g mchu
0' (aroma) - 10 g Boadicea, 10 g Lubelski
whirpool hop: 20 g Boadicea od 90 °C do 80 °C, 20'
-
Nagazowanie ok, lekko zwiększone, piwo mętne jak szczyny Lucyfera. Brak gushingu. Smak się nieco zmienił, trawiastość opadła nieco, została mocna, ściągająca goryczka, lekka kwaskowatość. Może zostawione na rok w butelkach zmieni się w belgian sour ale.
To wszystko sugeruje infekcję dzikusów, ale dokładnie zobaczymy, jak Leszczowi zechce się zrobić posiew. Co do Milicza, to niestety, w sobotę lecę już do Brazylii.
-
Po fermentacji masz na dnie osady - to pierwszy fakt, który należy wyryć w pamięci (nie ma tu absolutnie sarkazmu).
Jeśli na dnie masz osady, to po dodaniu surowca i zamieszaniu te osady będziesz miał w piwie - a więc sama idea klarowania idzie sobie kopulować w kącie.
Tak, kranik ułatwia pobieranie próbek, ale stanowi ryzyko wycieków oraz dodatkowy element do dezynfekcji.
Nie, nie trzeba otwierać i pobierać chochlą. Można włożyć wężyk i zassać paszczą/strzykawką.
Wygoda to 2 pojemniki, 1 fermentacyjny (bez przelewania na cichą, bez kranika), oraz ten z kranikiem, który służy tylko do rozlewu.
Wtedy po fermentacji w pierwszym dekantujesz piwo do drugiego, rozpuszczasz cukier i za pomocą kranika, ew. kranika z rurką i zaworkiem grawitacyjnym butelkujesz.
-
O oddzielaniu chmielin było bardzo dużo w innych tematach. I to nie był kilkutygodniowy hop-stand, bo chodzi przede wszystkim o dodanie chmielu w temperaturach niższych niż temperatura parowania olejków aromatycznych. Jak dałeś na aromat a potem nie oddzieliłeś chmielin, to z chmieleniem whirpoolowym ma to niewiele wspólnego.
-
I pierwsza analiza zrobiona przez Leszcza gotowa: bakterii brak. Ewentualnym powodem mogą być dzikie drożdże, ale na odpowiedź na to jeszcze poczekam...
Na wszelki wypadek podczas wczorajszego warzenia (nie zaopatrzyłem się jeszcze w paski do pH i twardości wody) zmniejszyłem temperaturę wody do wysładzania do 50°C
-
Korekta. W związku z podróżą LP muszę zrezygnować.
1. Wiktor +1
2. Wajcha + Kasia - kajaki
3. Marusia + slavoy(?) - rower
4. Bartek Napieraj (AleBrowar) + żona - kajak
5. uups + żonka - kajak
6. Kuli + żona - kajak
7. Ewa + Maciej - kajak
8. Qxa + żona + córka (3,5 roku - strasznie rozrywkowa, na pewno umili wyjazd i zabawę) - kajak (dodatkowe osoby z mojej strony się zastanawiają)
9. Bzdzionek + żona - rower, koszulka rozmiar L
10. przemo70 + 3 - rower
11. Szwed + Żona + syn 8 lat - kajaki
12. leszcz + leszczowa - kajak z kranem
13. Undeath + Żona - kajak
14. KasiaZ + 1 - kajak
15. kubson +1 - kajak
16. amap (XXL) + żona (M) + syn (9) + córka (6) - kajaki (dopóki żona się nie rozmyśli...)
Cholernie mi szkoda, ale cóż robić.
-
Drink Hala autem 5 minut
-
Dla mnie pod tym względem absolutnie najlepszy sklep - tym bardziej, że mieszkając we WRO mam to dostarczone do sklepu niedaleko mnie
-
A językowo po polsku najłatwiej chyba dogadać się z Chorwatem... (oczywiście zaraz po naszych południowych sąsiadach). W Chorwacji, jak masz trochę oleju w głowie, to ani niemiecki ani angielski nie są potrzebne
Tylko piwo słabe
-
Hmm... dość dziwne rzeczy opowiadacie. Ja pszenicę filtruję jak wszystko inne. Zwracam vorlauf i tyle. Leci ok.
-
Biniu, czepiłeś się strasznie tego zalewania gorącej brzeczki do wiadra, ale to ślepa uliczka. Uwierz mi, że kilka godzin po zalaniu i zamknięciu następuje wypychanie powietrza i pary wodnej (przy czym bardziej powietrza) z wiadra. W tym samym czasie następuje chłodzenie. Podczas chłodzenia zauważyłem, że podciśnienie wywołane schładzaniem brzeczki i powietrza nad nią raczej nie zasysa nic przez rurkę - ponieważ następuje też skurczenie fermentora. Zazwyczaj wtedy i tak muszę go otworzyć i dodać drożdże - a więc ciśnienie się wyrównuje. Po zastosowaniu startera mam zdecydowanie szybki start fermentacji.
Rozumiem, że postawiłeś sobie za cel udowodnienie, że ta metoda połączona z rurką nie ma sensu, ale naprawdę nie tędy droga.
Co do zalewania rurki - owszem, i piro i ClO2 parują z takiego roztworu, ale do rurek zalanych takim czymś muszki po prostu nie chcą lecieć - sprawdzone doświadczalnie.
-
Biniu, ale nawet jak ta brzeczka ostygnie Ci o kilka stopni, to dalej jest gorąca i mało narażona na infekcję... oraz dalej wypycha powietrze z fermentora. Nie musi mieć 100°C. Sprawdzone wielokrotnie.
I litości, ale jak już używacie rurek, to zatykajcie wloty gąbką (przykrywajcie gazą) oraz lejcie do środka np piro, a nie wodę. Wtedy nic nie wpadnie, a jak odrobinę zassie, to szlag piwa nie trafi.
-
Dla mnie ideałem chmielenia są jednak piwa zbalansowane. Co do wpływu na smak, to było przetestowane, że chmielenie zacieru ma na niego wpływ (trudno, żeby nie miało). To samo podczas filtracji, chociaż ani jedno ani drugie nie zmieni aromatu.
-
-
Ano. Postanowił widać zarobić darmowe czyszczenie
-
Nawet trochę wyczyszczę
-
Korekta receptury do warki 40. WLP090 zdecydowanie lepiej się sprawdzą. Dodałem też chmielenie na zimno.
W sumie wyszło 19 l 13,5 BLG, z czego jeszcze z litr został w chmielinach, bo nie zabrałem na warsztaty całego sprzętu. Dolałem dzisiaj wody, żeby jednak była ta 10tka. Za to atmosfera była genialna, zabawa też
Drożdże zadałem dzisiaj przy 23 °C. Jak wystartują wstawię wiadro do miski z zimną wodą, żeby zbić temperaturę do 19-20 °C. W piwnicy jest 21, ale jak otworzę na noc okno to spadnie
I oczywiście jak zawsze wielkie podziękowania dla Leszcza, za wsparcie i pożyczenie sprzętu.
-
Mogłeś już te 30g pale dosypać
-
Zobaczymy co powie analiza - to rozwieje wszelkie wątpliwości. Temat z twardością wody i pH podrzucili mi niezależnie Tieroo i Michał Kopik. Z tego co się dowiedziałem to klarujące się od góry piwo, które przypomina klarowanie wina to własnie objaw garbników, a nie infekcji. I pasowałoby to do ściągającej goryczki.
U mnie nawiasem mówiąc jest 34/5. I co ciekawe, ta warka była warzona, jak już pisałem, na sprzęcie używanym wcześniej i na którym dostawałem poprawne warki.
-
Zastanawiam się jeszcze nad dodatkiem mchu irlandzkiego.
Tymczasem schłodziłem do 9 °C wita z warki 39. Ostatnio pity nieco ciepły dawał niesamowicie sztucznie skórką (w sumie 160 g - po 80 pomarańczy i cytryny) - był trochę męczący. Ale po schłodzeniu jest niesamowity - piękny cytrusowy bukiet, ładne ciało, nie jest zbyt wytrawny, bardzo smaczny
Zdecydowanie mój najlepszy wit
-
warka na jutro: #40 - Pokazowe - American Pale Ale - 35 IBU, 10 BLG
Jutro pokazowe warzenie dla grupy znajomych. Ponieważ jest sporo kobiet, to chciałem zrobić coś lekkiego, ale aromatycznego. Wybrałem zabawę z Belmą.
Skład:
3,8 kg - Pale Ale Bestmalz
0,15 kg - Pszeniczny Bestmalz
0,1 kg - Aromatyczny Bestmalz
0,1 kg - Zakwaszający
10 g - Columbus 15,1% a-k
50 g - Belma (szyszka)
drożdże WLP090 San Diego Super Yeast
Zacieranie:
53 °C - 10'
64 °C - 30'
73 °C - 20'
mashout i 10' przerwy
Chmielenie:
60' - gotowanie
FWH - 10 g Columbus
30' - 10 g Belma
10' - 10 g Belma
0' (aroma) - 20 g Belma
na zimno na 5 dni - 10 g Belma
Fermentacja musi być szybka, bo 20stego jadę na urlop i muszę toto zabutelkować
*** Warka złapała dzikie drożdże - kanał.
-
Panowie, problem jest taki, że na tym samym sprzęcie od tego czasu było zrobionych dokładnie 10 warek bez infekcji, w tym te 4 w pierwszej piątce Slovak Homebrewing Star. Więc teorie o infekcji siedzącej w całym sprzęcie można odpuścić, bo wtedy szlag trafiłby całość. Proces jest też taki samo.
Gęstwa po tym piwie pójdzie do sprawdzenia, zobaczymy, czy się coś faktycznie zalęgło.
Co do przelewania brzeczki na gorąco i braku chłodzenia, to darujcie sobie, 50 kilka warek u leszcza nie ma od tego infekcji.
Nie upieram się, bo infekcja też jest oczywiście możliwa, ale na wszelki wypadek posłucham też innych i sprawdzę pH i twardość wody.
-
Gęstwa po piwie pójdzie do sprawdzenia, ale dostałem też inne informacje.
Piwo klaruje się jak wino: 1 cm klarowny, potem mgła, potem zawiesina. Dwie mądre głowy zasugerowały, że to objaw za duże pH wody do wysładzania. Takie zmętnienie pojawia się winach właśnie ze względu na garbniki. Potem, podczas gotowania chmielem daje mocniejszą, ściągającą, mocno taninową goryczkę. Dokładnie jak w moim piwie.
Sprawdziłem, wg dostawcy woda ma 14,0 stopni niemieckich twardości, ale pH nie znam - kupię paski i zmierzę.
Piwo jako tako nie ma objawów bezpośredniej infekcji. Nie jest przegazowane, ta cytrynowość, a raczej lemonkowość jest raczej dodatkiem, dominuje bardzo mocna, garbnikowo-taninowa trawiastość.
Artykuł: BYO: hop stand (chmielenie whirpoolowe)
w Artykuły i opracowania
Opublikowano
https://www.google.com/search?q=piwo.org+ch%C5%82odzi%C4%87+czy+nie&oq=piwo.org+ch%C5%82odzi%C4%87+czy+nie&aqs=chrome.0.69i57j69i62l3.8116j0&sourceid=chrome&ie=UTF-8
Pamiętaj, że nie chodzi tylko o chmieliny. Przecież podczas chmielenia powstaje przełom, który powstaje właśnie po to, żeby nie było go w piwie![;)](//www.piwo.org/applications/core/interface/js/spacer.png)
W tych kilku pierwszych tematach jest sporo na temat samego chłodzenia, przelewania gorącej brzeczki itd. Oczywiście, ja też idealny nie jestem, bo przelewam gorącą - mój kompromis pomiędzy oszczędnością czasu, a jakością. Ale zawsze przelewam przez zestaw dwóch sitek, który pozwala oddzielić chmieliny i osad.
Co do olejków aromatycznych: jak odparują, to nie wrócą raczej w skroplonej na pokrywie wodzie.