I tu jest pies pogrzebany, bo: jeśli lodówka stoi w lokalu, który wynajmujesz pod działalność - to nie ma znaczenia, że nie stoi tam gdzie towar.
I oczywiście, normalne jest, że przechowujesz swoje jedzenie, w końcu każdy pracujący musi mieć możliwość przechowania jedzenia itp. Myk polega na tym, że handlujesz piwem. I nagle znajdują u Ciebie 2 piwa - no dobra, jestem piwowarem, Panowie, nic z tego nie sprzedaję, poza tym, dwa piwa, no wiecie?
I ok, zakładając, że są w porządku - odpuszczą.
Ale znajdują skrzynkę. Albo 25 sztuk. I nie jest ważne, że Ty tego nie sprzedajesz. Oni przyjmują "domniemanie wprowadzania do obrotu towaru zabronionego, z pominięciem opodatkowania". I zaczyna się młyn, bo to Ty musisz udowodnić, że nie jesteś wielbłądem.
Jakbyś prowadził sklep z tekstyliami to trochę inaczej, bo to się tak ładnie nie klei w protokole z kontroli