Skocz do zawartości

Spotter

Members
  • Postów

    223
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Spotter

  1. A ja wieczorem się napiję piwa Warzę jutro
  2. Spotter

    Butelki

    Ja butelkuję we wszystko co się da, z wyłączeniem butelek zielonych (ze względu na przepuszczalność światła). Bardzo dużo mam butelek od "Żywego", gdzie wszystkie są nie zwrotne, ale część z nich jest gruba a część cienka. Dwie warki mam lekko przegazowane, wychodzą same z butelki po otwarciu, ale nie miałem jeszcze przypadku, żeby któraś mi wybuchła. Także jeżeli dobrze odfermentujesz piwko i nie dodasz za duzó glukozy/cukru do refermentacji, to nic strasznego nie powinno się dziać. Oczywiście nie polecam Grety - może uszkadzać lub wręcz niszczyć szyjki butelek.
  3. Ja chętnie służę pomocą - odezwij się na priv To wtedy Ci mogę napisać co i jak i wytłumaczyć kilka rzeczy.
  4. Piwo to piwo i nie ważne czy z puszki czy zrobione samemu. Moje 3 pierwsze były właśnie z puszek, ale tylko dlatego, że nie miałem jeszcze sprzętu. Oczywiście piwko robione samemu od A do Z jest o niebo lepsze. Podobnie jak kolega wyżej, polecam Ci zagłębienie się w wiedzę dostępną na wiki i forum a później, jeżeli będziesz mieć jeszcze jakieś pytania, to pisz. A na sam początek polecam Ci gotowe zestawy surowcowe jakie znajdziesz w każdym ze sklepów. Zaczynaj od górniaków i przeleć wszystkie style, jakie są dostępne - zobaczysz wtedy, co Ci odpowiada a co nie i dopiero zacznij z własnymi przepisami. Ja tak zrobiłem i tak każdemu doradzam. Poza tym potrzeba sporo warek (moim zdaniem) aby zacząć świadomie kombinować z przepisami i czuć różnicę.
  5. Tak sobie czytam ten wątek, bo jak ja to mam w zwyczaju, najpierw wpadnę na pomysł, coś zrobię a dopiero później czytam Tydzien temu uwarzyłem miodowe (teoretycznie) na 1,25kg miodu gryczanego. Miód dodałem jeszcze na etapie warzenia i aromat był piękny. Blg w brzeczce nastawnej to aż 17Blg i po tygodniu zeszło do 5blg. Oczywiście za każdym razem, gdy pobieram próbkę do sprawdzenia cukru, wącham ją i smakuje. Generalnie aromat miodu, jak jego nutki smakowe są wyczuwalne. Oczywiście nie są tak intensywne jak w tych sklepowych, ale wydaje mi się, że może to być całkiem udana wareczka. Jak piwko będzie już pijalne, to się koniecznie podzielę z wami wrażeniami. Ale wydaje mi się, że coś z tego może być.
  6. Zapas jest i będe go utrzymywał. Ale w sezonie zimowym, to mi schodziło średnio 20 butelek na miesiąc. I to najczęściej przez to, że była 1 lub 2 spotkania. Także podaż 5-6 warek rocznie spokojnie zaspokoi popyt W końcu to jest 240 buteleczek. A jak zacznie znikać, to... wtedy przyspieszę
  7. No nieee, jak mógłbym rzucić warzenie? Piwo jest tak dobre, że nie ma mowy, bym to porzucił. No ale wiesz, jak mi się piwek nazbierało, to musiałem zwolnić- bo kto by to wypił? No i kobiecie musiałem poświęcać troszkę czasu. Wydaje mi się, że teraz zwolnię do max 5-6 warek rocznie, bo poprostu mam tysiące innych spraw do załatwienia.
  8. Po ponad pół roku wracam na to forum. Widzę, że mam spore zaległości i że wiele się tutaj pozmieniało. Obecnie na moim koncie jest 21 warek (ostatnia właśnie fermentuje) z czego dwie już wg. własnego przepisu. Moja nieobecność była spowodowana poznaniem mojej drugiej połówki i brakiem czasu na cokolwiek Ale obecnie mam zamiar do tego wrócić, bo piwko dobre i zbiera coraz więcej pochwał a i zapasy z czasem się skończą. Zostało mi jakieś 300 butelek a to raczej mało Już nawet zrobiłem zakupy w HB u ... Doroty. Ale zdziwienie u mnie niesamowite! Ahhh, ale mi tego brakowało. Niebawem powinienem uzupełnić brakujące warki.
  9. Niestety, ale sklep elroy'a się zwija. Z tego co wiem to będzie zupełnie inny profil i nie będzie ani słodów, ani zestawów. Ale o szczegóły to do Tomka. A tak na marginesie, jestem bardzo zawiedziony, że sklepik kończy swoją dotychczasową działalność, bo bardzo dobrze mi się u niego kupowało.
  10. Sprawdź ustawienia łączenia się z internetem. Możliwe, że pozwalasz mu się łączyć zawsze kiedy on tego chce bez konieczności pytania Ciebie o zgodę. Ja miałem to samo. Pozmieniałem mu, żeby za każdym razem się mnie pytał i już jest ok.
  11. Hmmm, jak tak czytam, to moim zdaniem kompletnie się nie powinieneś przejmować, że masz 15°Blg skoro przetrzymałeś w 72°C aż 50 min. Wydzieliło ci się więcej cukrów i stąd masz wyższy odczyt. Ale pamiętaj, że przy tej temp. wydzielają się cukry nierefermentowalne przez drożdże a co za tym idzie, °Blg końcowe będzie dosyć wysokie. Piwo będzie bardziej treściwe i mocno pieniste.
  12. Kolega slotish ma rację - robienie lagera czy pilsa na początek, to trochę rzucanie się na głęboką wodę. Jeżeli już zaczynasz od brewkitów, to kup sobie jakiegoś lager'a i działaj wg. instrukcji i użyj ekstraktu słodowego. Co do klarowania - wiele osób twierdzi, że po brewkit'ach jest niepotrzebna, ale... wtedy w butelce Ci zostanie masa osadu drożdżowego. Jeżeli byś je potrzymał min. 2 tyg. na cichej, sporo już wtedy się wytrąci i zostanie w fermentorze. Jak postąpisz - zależy tylko od Ciebie. A po zrobieniu kilka brewkit'ów (nie polecam więcej niż 3) zachęcam do zacierania. Naprawdę nie jest to trudne a sprawia masę frajdy. No i oczywiście piwko znacznie lepsze. Uwierz mi - osoby nie przepadające za piwem się na nie rzucają. Nie mogę odgonić mojej kobiety od moich niektórych piw (tych słodkich), bo tak jej smakują. A dodam, że wcześniej tylko WINO!
  13. Przed gotowaniem??? Przecież wszystko buzuje i cały tlen podczas gotowania jest wypychany na powierzchnię (a skąd się biorą bąbelki podczas gotowania ). Natlenienia trzeba się bać w momencie, gdy już nie ma opcji pozbycia się tego tlenu, tj. przy przelewaniu do fermentora po schłodzeniu i w późniejszych etapach.
  14. Jeżeli masz wystarczająco siły, to może od razu cały gar podnieść i wszystko przerzucić do filtrowania. Ja osobiście używa 1l garnka z długą rączką. Machnę kilka razy a później podnoszę gar i przerzucam
  15. Grifo HD - szybko i sprawnie. Konstrukcja wydaje się być solidna, więc swoje posłuży
  16. Hmmm, nie wiem czy się przypadkiem nie mylę, ale zacieranie tak długo w 72°C spowoduje, że Koelsch będzie się pienił. A o ile wiem, to charakteryzuje się on słaba pianą. Ja bym pierwszą przerwę wydłużył a drugą skrócił. No ale jestem ciekaw później twojej opini jak ci wyszło
  17. Spotter

    Życzenia urodzinowe

    Elroy, 100 lat życia i 100 lat picia ... piwa oczywiście Wszystkiego najlpszego
  18. Bulkanie w rurce nie jest żadnym wyznacznikiem procesu fermentacji, o czym na tym forum było wiele razy pisane. Przy tej temp. możliwe, że fermentacja pzrebiegła tak szybko, że zanim dzisiaj sprawdziłeś, mogła się juz zakończyc, lub mocno przystopowac. Najlepiej odczekaj przynajmniej 2-3 dni i sprawdź poziom Blg. Moim zdaniem napewno będzie niskie. Następnie po kolejnych dwóch dniach sprawdź Blg i jeżeli się już nic nie zmieniło, to przelewaj na cichą. Jezeli spadło, to poczekaj kolejne 2 dni i ta sama procedura.
  19. OJ, czepiasz się słówkek Tak, śrutowane przez elroy'a
  20. Zestawy kupione i słodowane przez elroy'a. Robi to bardzo dobrze i drobno, więc tutaj nie mam zastrzeżeń Co do ilości wody do słodu - wiem, ża ma to wpływ na wydajnośc, ale raczej nie w tych przypadkach. Zawsze trzymam się zasaday 1:3, 1:3,5. A co do ostatniego...nie mam zielonego pojęcia
  21. Warka nr 13 Typ: zacieranie Marka: Homebrewing.pl Rodzja: IRA Skladniki: Słód pilzneński Litovel 4kg Słód Carared Weyermann 0,25kg Słód Caramber Weyermann 0,25kg Palone ziarna jęczmienia 60g Chmiel goryczkowy Marynka 20g Chmiel aromatyczny Lubelski 20g Zacieranie: 52°C - 10' 62°C - 35' 70°C - 5' 72°C - 25' Mashout 78°C - wrzucenie palonych ziaren Chmielenie: 70' - Marynka 20g 10' - Lubelski 20g Drożdże: Safale US-05 Warka nr 14 Typ: zacieranie Marka: Homebrewing.pl Rodzja: IPA Skladniki: Słód pilzneński Litovel 5kg Słód monachijski Weyermann Typ I 0.2kg Słód karmelowy Weyermann Carared 0.2kg Słód palony, Weyermann Carafa I 0.1kg Chmiel aromatyczny Lubelski 50g Chmiel goryczkowy Marynka 40g Zacieranie: 52°C - 15' 62°C - 40' 72°C - 40' Mashout 77°C Chmielenie: 60' - Marynka 40g 20' - Lubelski 25g 10' - Lubelski 25g Drożdże: Safale US-05 (gęstwa po IRA) Warka nr 15 Typ: zacieranie Marka: Homebrewing.pl Rodzja: Sweet Stout Skladniki: Słód pilzneński Litovel 3,8kg Słód karmelowy cararoma 0,25kg Słód czekoladowy Litovel 0.5kg Chmiel aromatyczny Perle 40g Laktoza Cargill 0,5kg Zacieranie: 52°C - 10' 60°C - 5' 62°C - 30' 70°C ~72°C - 30' Mashout 77°C Chmielenie: 60' - Perle 40g 60' - Laktoza Drożdże: Safale S-04 (gęstwa po Brown Ale) Oj długo tutaj już nie pisałem. Ale to nie oznacza, że nic nie robiłem. Przez ostatnie cztery soboty (z wyłaczeniem jednej) popełniłem kolejne trzy wareczki. teraz już wszystko przebiega raczej bez problemów i sprawnie, ale przy ostaniej, miałem wahania temp. A raczej problem z jej utrzymaniem. Ale wydaje mi się, że to wynika z rzadszego zacieru, bo było aż 17l wody na początku, ale w trakcie musiałem jeszcze prawie litr dolac, aby zbic temp. Jednak dzięki temu wyszła mi niesamowita wydajnośc, bo 23l o gęstości 14°Blg. Natomiast przy IRA i IPA, piwach po których wiele się spodziewam, moja wydajnośc była bardzo słaba. Byłęm aż w szkoku, bo wszystkie poprzednie wychodziły mi znacznie lepiej. Nie wiem, czy to za szybka filtracja, czy cos innego. Ogólnie, to wysżło odpowiednio: 21l i 20l przy 13°Blg i 15,5°Blg. Gdy w zeszłym tygodniu przelewałem IRA na cichą, miało piękny czerwony kolor i zapach tego piwa. Będzie naprawdę SUPER Natomiast zdziwiony trochę jestem IPA, bo jego kolor jest strasznie jasny, tj. jak zwykłego Pale Ale. Hmmm, ciekawego z czego to wynika. A w tak zwanym międzyczasie na stół trafiają już piwka takie jak Pale Ale i Special Bitter. O wcześniejszych nie wspominam, bo one już są nieźle spijane. Największym powodzeniem cieszy się Koelsch i Alt Bier. Dla mnie to są dwa ulubione piwa i już wiem, że niebawem ponownie będę je warzył, ale chyba ciutkę pozmieniam receptury Zaś Pale Ale i Bitter mają swój charakterystyczny angielski zapach i smak, jak również pianę. W skrócie mówiąc - piwka sa wyborne, a będą jeszcze lepsze Obecnie w swojej piwniczce posiadam składniki na dwa pszeniczniaki - Hefe i Dunkel, ale zastanawiam się, czy je robic teraz, czy może poczekac do nowego roku, by były na przyszły okres letni. Wiem, że wśród osób pijących moje piwo, nie cieszą się zbytnia popularnością. Napewno w planach mam swój własny przepis, który już mi gdzieś w głowie siedzi a ponieważ zakupię większą ilośc słodów, musze pomyślec nad czymś jeszcze Ale oczywiście o tym będe informował w miarę na bieżąco No, to by było na tyle z dziennika pokładowego pilota browarnika. A za tydzień warzenia nie będzie, bo w czwartek sam lecę na urlop
  22. Spotter

    Ankieta- style piwa

    Jeeżeli chcesz mieć sensowną ankietę, to najpierw powinieneś ją sam stworzyć, zawierając w niej konkretne pytania z podanymi odpowiedziami (w większości) lub tzw. otwarte. Bo rzucanie hasła "ankieta" nią nie jest. jeżeli chcesz miec w miarę dokładny wynik, powinieneś określic wielkość populacji, której zagadnienie zawarte w ankiecie dotyczy, oraz określic statystyczny błąd. Następnie, wcześniej przygotowaną ankietę umieścić na forum, z prośbą o jej wypełnienie. Po otrzymaniu odpowiedniej ilości ankiet, które pozwolą na wyciągnięcie wniosków z wcześniej założonym błędem, przystępujesz do opracowania wyników i przedstawienia raportu. Dopiero gdy to wszystko spełnisz, twoja ankieta będzie miała sens.
  23. Chłopie, Ty się nie zastanawiaj, tylko zacieraj! Szkoda czasu na zastanawianie się. Gdy najpierw zrobisz brew-kita a dopiero później będziesz zacierac, to będziesz sobie pluł w brodę, że tyle czekałeś! Szczególnie, że piwko musi dojrzec! Więc sie nie zastanawiaj, tylko ZACIERAJ!!!
  24. Spotter

    Narciarstwo

    Mylisz się - nie powedział bym napijmy się prawdziwego piwa, tylko domowego! Ale wydaje mi się, że dalsza dyskusja (a szkoda) nie ma już większego sensu, patrrząc na to, co napisałeś w ostatnim zdaniu. Jeżeli się dobrze czujesz w swoim przekonaniu i uważasz, że masz rację, to ja nie mam już zamiaru więcej razy Ci udowadniać, że tak nie jest. A jeżeli to jest z twojej strony prowokocja... To ja i tak mówię pas!
  25. Spotter

    Narciarstwo

    No i po powrocie w końcu do kraju i dostępie do normalnej klawiatury, mogę ci odpowiedziec na twoje "wypracowanie". Jak dla mnie, to tutaj sam sobie zaprzeczas. Najpierw piszesz, że to moje dopowiedzenie jest kontynuacją twojej myśli dot. narciarstwa, czyli zgadzasz się ze mną, że dobrze odczytałem twoje słowa. A później piszesz o elemencie wykluczenia. No to jak to w końcu z Tobą jest? Uważasz narciarstwo poza trasą za prawdziwe, czyli jedno jedyne słuszne a tym samym negujesz wszystkie inne pozostałe - czy szanujesz każdy rodzaj narciarstwa i tym samym przyznajesz, że narciarstwa pozatrasowego nie można uważac za "prawdziwe"? Gdybym był narciarzem kanapowym, to bym się wogóle nie wypowiadał na ten temat. Wyznaję zasadę, że jeżeli o czymś nie masz pojęcia, to o tym nie pisz! Nie należę do narciarzy zawodowych, gdyż za młodu gdy mnie uczono jeździc, moi rodzice uznali, że droga sportowca nie będzie moją drogą. I tym samym jestem tylko narciarzem, który jeździ dla swojej własnej rozrywki. Takie prędkości rozwijam rzadko, bo nie ma poprostu ku temu odpowiednich warunków. Jak mi się uda znaleźc wydzielony stok z ustawionym slalolem lub poprostu pojadę w region, gdzie jest więcej tras niż narciarzy, to wtedy sobie poszaleję. Ale to tylko kilka zjazdów tak mogę, bo później moje kolana, nie wycwiczone, odmawiają posłuszeństwa. Taka ciągła jazda doprowadziła by do tego, że prawdopodobnie bym się poruszał na wózku inwalidzkim. Faktycznie, w Polsce na trasach jest niebezpicznie, ale to tylko dlatego że większości naszym narciarzom brakuje kultury i podstawowej wiedzy. Było jakiś czas temu prowadzone badanie i stwierdzono, że raptem 5 na 10 słyszało o dekalogu narciarza a z tych 5 tylko 1 go zna! Więc jak tu można mówic o bezpieczeństwie? Poza tym w Polsce jest za mało tras a za dużo narciarzy. Na trasach alpejskich jest znacznie bezpieczniej! Ja spotkałem się ze wszystkimi określeniami, ale jednak najbardziej popularne to "off road" i chyba głównie z tego względu, że każdy od razu wie o co chodzi. Czy jest poprawne czy nie, to już nie do mnie należy ocena, ale do człowieka typu prof. Bralczyk Ale zapewne jak wyżej zauważyłeś, użyłem określenie narciarstwa "pozatrasowego" co wydaje mi się poprawnie w naszym języku I jeżeli nazwa "off road" tak ci przeszkadza, to proponuję używac właśnie "poza trasą". Co do samego wartościowania - a gdzie ja tutaj dokonuje podziału? Ten podział został już dawno dokonany i pewne normy zostały przyjęte. W końcu sam to przyznałeś! I tutaj znowu sam sobie zaprzeczasz - najpierw twierdzisz, że przygotowane trasy to norma, jazda po za nimi jest poza normą, ale jeżeli nazwiesz to "off road" czy "pozatrasówką" to już się mieści w normie. Dziwne rozumowanie. Moim zdaniem norma to narciarstwo występujące pod każdą postacią. Norma mówi, że narciarzem jest każdy, kto przypnie narty do nóg i będzie je właściwie użytkował na śniegu. Zaś ich przeznaczenie mówi o tym, jakie narciarstwo się uprawia. Zresztą potwierdziłeś to już tymi słowami: Jestem pod wrażeniem twojej wiedzy historycznej. I tak, zdaję sobie sprawę, że niarciarstwo istnieje nie od dziś, ale od bardzo dawna. Podobnie jest z samochodami czy samolotami - też zostały wynalezione na przłomie XIX i XX wieku. Ale zwróc uwagę, że nikt nie używa określenia "prawdziwego kierowcy" czy "prawdziwego pilota". W każdzej dziedzinie następuje rozwój. I każda się zmienia. Powstają coraz to nowsze technologie i specjalizacje, jak to wcześniej sam określiłeś. Dawniej samoloty lądowały praktycznie wszędzie, gdzie był w miarę równy teren. Obecnie robią to na lotniskach, co w końcu jest sztucznym tworem. Owszem, istnieją takie samoloty, które na poletku trawy dadzą radę wylądowac i wystartowac, ale nikt ich nie nazywa "prawdziwymi". A kierowcy samochodów? Jestem ciekaw jakby zareagował Robert Kubica, gdybyś mu powiedział, że nie jest prawdziwym kierowcą, bo jeździ po sztucznym torze i to pojazdem znacznie różniącym się od tych, jakie były wiele lat temu? Przykładów mógłbym podac wiele, ale wydaje mi się, że te dwa oddają sens mojej myśli. O ile mi wiadomo, to nie ma nigdzie miejsca, gdzie jeździłoby się tylko po sztucznym śniegu (tak, przyznaję, że takowy istnieje). Ale czy to ma jakieś znaczenie? Skoro masz syna, to napewno pamiętasz czasy w Polsce, gdy armatka śnieżna była luksusem. Poprostu ich nie było i jeździło się tylko po naturalnym śniegu. Czyli według twojego toku myślenia, wtedy się było narciarzami "prawdziwymi" ale teraz już się nie jest? Jak dla mnie argument kompletnie nie trafiony. Niestety, a może właśnie stety, cywilizacja i postęp technologiczny pozwalają nam na tworzenie ośrodków narciarskich i całej tej infrastruktury. Ale czy nazwałbym to od razu sztucznościa? Jeżeli tak, to wtedy sztucznościa należałoby nazwac wszystkie drogi, domy, samochody i ... praktycznie wszystko. Bo w końcu kiedyś człowiek żył w jaskiniach, jadł tylko to co sam zdołał upolowac, przemieszczał się głównie przy użyciu swoich nóg. I to twoim zdaniem byli prawdziwi ludzie a my, obecnie żyjący w obecnych czasach już nimi nie jestesmy? Dziwne! Podsumowywując - jeżeli określa się czymś mianem "prawdziwego", to należy pamiętac, że wszystko pozostałe uznaje się za "nieprawdziwe", czyli że jest podróbką, gorszą kopią czegoś. A ja i wszyscy jeżdzący po trasach, napewno za podróbki się nie uważają. Pisząc, że uprawiasz narciarstwo "prawdziwe" uraziłeś mnie i wszystkich, którzy uprawiją inne style narciarstwa niż twoje, czyli m. in. wcześniej wspomnianych Adama Małysza i Justynę Kowalczyk. Bo oni też uprawiają narciarstwo, ale twoim zdaniem już nie to prawdziwe. A mówiąc, że myślisz inaczej ale nadal upierając się przy swoim określeniu, zaprzeczas sam sobie. I albo nie masz o tym pojęcia, albo robisz to z rozmysłem wywyższając siebie i próbują powiedziec innym, że TY jesteś prawdziwym narciarzem a wszyscy pozostali nimi nie są, czyli że są gorsi od Ciebie. Oczywiście mam nadzieję, że nie będziesz teraz pałał do mnie nienawiścią. Mam do Ciebie ogromny szacunek za to, że potrafisz się poruszac poza trasami. Mnie niestety nikt tego nie nauczył i tego nie potrafię. Ale to jest nic innego jak tylko umiejętnośc pewnego stylu narciarskiego. Jesteś poprostu narciarzem takim samym jak ja czy wcześniej wspomnani nasi medaliści, ale każde z nas uprawia zupełnie inny styl narciarstwa i żadne z nas nie jest ani prawdziwym ani nieprawdziwym narciarzem! Życzę Ci wszystiego dobrego, pięknego puchu i braku szczelin lodowcowych, oraz samych dobrych piwek
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.