Nie robię cichej ale czytając Kunze'go zastanawiam się czy jednak nie zacząć:
"Z chwilą gdy tlen rozpuszczony w brzeczce zostanie wyczerpany na oddychanie komórek drożdżowych, muszą one ograniczyć swoją gospodarkę energetyczną do beztlenowego procesu glikolizy, pozwalającego uzyskiwać niezbędne im do życia skromne ilości energii przez fermentacyjną przemianę cukrów na alkohol i CO2.
W tych warunkach faza logarytmicznego przyrostu komórek zbliża się powoli ku końcowi. Zapas cukrów fermentujących w brzeczce został już niemal wyczerpany i bliski jest moment, gdy z braku substratu do przetworzenia proces fermentacji ulegnie zahamowaniu. Drożdże przestają pączkować i zbierają się w konglomeraty wielu komórek, tworząc kłaczki osiadające na dnie kadzi. Alkohol i dwutlenek węgla działają hamująco na procesy przemiany materii zachodzące w komórkach drożdżowych. Ruch cieczy w tanku, intensywny w czasie fermentacji głównej, ustaje teraz niemal całkowicie, ułatwiając osadzanie się drożdży na dnie lub w stożku, skąd zostaną zebrane do ponownego użycia.
Nastaje teraz zła chwila w życiu drożdży. Wobec braku źródeł energii zmuszone są sięgnąć do zapasów nagromadzonych w komórce, a jednocześnie zaczynają wydzielać do otoczenia enzymy i produkty przemiany materii. Jest to moment, kiedy trzeba już oddzielić je od piwa i zebrać.
Mimo niskich temperatur podczas leżakowania piwa drożdże potrzebują jednak niewielkich ilości energii do podtrzymywania swych procesów życiowych. W tym celu zaczynają wykorzystywać odłożone w komórce zapasy węglowodanów i innych substancji rezerwowych, wydzielając do otoczenia wzrastające ciągle ilości metabolitów. W końcu część komórek obumiera i uwolnione ze struktur enzymy zaczynają trawić jej wnętrze, następnie ścianę komórkową i zawartość trawionej (ulegającej autolizie) komórki przedostaje się do piwa. Wpływa to bardzo negatywnie na smak i pienistość napoju. Wartość pH w piwie wzrasta, a rozpuszczone substancje komórkowe drożdży stanowią doskonałą pożywkę dla bakterii zakażających produkt. Piwowar w czasie leżakowania piwa musi więc dbać o wielokrotny i we właściwym czasie przeprowadzany zbiór drożdży.
Drożdże wymagają troskliwego traktowania nawet jeśli ich zbioru dokonano we właściwym momencie. Zebrana gęstwa drożdżowa musi być wychłodzona do właściwej temperatury i przechowywana możliwie krótko oraz w taki sposób, aby mogła zostać użyta do nastawienia następnej fermentacji i wielu dalszych bez utraty walorów technologicznych komórek drożdżowych i ich zdolności do szybkiego odzyskiwania pełnej aktywności.
Te wstępne rozważania mają na celu wyjaśnienie każdemu piwowarowi, że jego najważniejszym partnerem w produkcji piwa są drożdże. Tylko wówczas, gdy zapewni temu partnerowi najlepsze warunki działania, może liczyć na uzyskanie wysokiej jakości piwa i optymalnych wyników produkcji. W dalszych rozdziałach będzie o tym mowa."