Skocz do zawartości

Undeath

Members
  • Postów

    7 679
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    40

Treść opublikowana przez Undeath

  1. Od początku samego albo FWH - nie wrzucać na aromat. Trochę starej skarpety przejdzie i tak do piwa. Uważaj też z tym chmielem - wrzucaj minimalną ilość bo już dwa razy się przejechałem, tak że bakterie mi nie ruszyły w Lambiku Ja mam starej szyszki zebranej od siebie z krzaka około 200 g i powoli zużywam - przestała już pachnieć skarpetą i nie ma obecnie zapachu, no może lekkie sianko się pojawia - taki chmiel powinno się używać do lambików.
  2. Zlałem dzisiaj warkę 263: APA wyszło 18 litrów do kega i 12 butelek 0,5 l przy 3 blg -1.012 FG. W aromacie fajne owocowe z tropikiem, w smaku dobra goryczka. Będzie chyba całkiem dobre piwo. White APA wyszło 15 litrów do kega i 4 butelki 0,5l przy 2,8 blg - 1.011 FG. Tu trochę gorzej, pojawia się lekki mydełko w aromacie, do tego goryczka jest mocno albedowa - pewnie przez dodatek soku, bo piwo też jest delikatnie kwaśniejsze. Czuć też dość znacznie alkohol. Oby się lepiej ułożyło.
  3. Mam tak samo To jakaś gwara jest czy naleciałość? Za cholerę nie mogę znaleźć co to znaczy... Nawet kolegę Ślązaka się pytałem bo to do ich gwary podobne ale pudło Co do wody do warzenia najtańsza marketówka i problem z głowy.
  4. W domowym wyrobie wędlin nikt nie będzie używał koncentratów! Ma to uzasadnienie jedynie w przemyśle, gdzie niestety same wyroby pozostają daleko w tyle za wyrobami domowymi. Nikt przy zdrowych zmysłach nie będzie wstrzykiwał w domu do mięsa białek z soi gmo i innych wypełniaczy, dzięki którym z kilograma polędwicy po spryskaniu koncentratem uzyskamy 2,5 do 3 kg wyrobu! Co będzie wtedy bardo kancerogenne, to pozostawiam do własnych przemyśleń. Wolę kupić prosiaczka i we go po swojemu uwędzić, niż paść rodzinę koncentratem i wypełniaczami zamiast mięsem. Nieumiejętne opalanie wędzarni rozumiem, że jest trujące, ale nikt mnie nie przekona, że gotowy wyrób ze sklepu zgodny z normami UE będzie zdrowszy, niż moją polędwica czy boczek spokojnie dymiony i nie faszerowany świństwami. W piwie sam alkohol jest trujący, więc trochę dymu bardziej mnie bardziej nie zatruje. Przeanalizuj skład wszystkiego co jesz i potem zastanów się czego nie dodajesz do własnych wyrobów Chyba nie ogarnąłeś Misiek, że Igor jest też zwolennikiem wyrobu domowego... Przeczytaj dokładnie co napisał i uświadom sobie trochę sarkastyczny ton jego wypowiedzi
  5. No zależy o jakie pytasz Bo w trakcie było trochę dźwigania, musiałem odgonić syna bo bardzo chciał owoce rozsypać po okolicy i wyrywać korki z rurkami z balonów No i na każdym etapie dezynfekcja. A tak ogólnie to jak piszesz - zlałem lambika poprzedniego na owoce i do butelek, na gęstwę po nim zlałem świeżą brzeczkę. Trochę eksperyment bo mało kto tak robi w piwowarstwie domowym ale przecież w browarach tak od wieków robią, że mają jedną mikroflorę. Zadowolony jestem z wyników więc może następne lambiki też przyzwoite wyjdą.
  6. 19.07.2017 warka 265 Lambik v 4.01 i 4.02 (receptura własna) SKŁAD: Bestmalz Pszeniczny - 5 kg Bestmalz Pilzneński - 5 kg Lubelski swoja szyszka postarzana od 3 miesięcy 25 g Drożdże: Zlałem do balonów po poprzednich Lambikach - I balon The Yest Bay Melange Sour blend. Drugi balon: The Yest Bay Saison Brettanmyces blend i dwa poprzednie lambiki - gęstwa z nich + Roeselare z Wyeasta Śrutowanie: 10 kg w kilka minut. ZACIERANIE: woda do zasypu - 27l 68C- 60' 10' - 74C mash out WYSŁADZANIE: 10+10+8 = około 28 litrów z korektą 8 ml kwasu mlekowego do 5,2 pH GOTOWANIE 70': FWH Lubelski szyszka 25 g Po gotowaniu parametry piwa: Wyszły 38l o gęstości 15 blg przy wydajności 64% oraz IBU 5 Odczyt z refraktometru: 15,5 Brix SG: OG - 1.061 Chłodzenie chłodnicą zanurzeniową do 25C w 40 minut około 150 litrów. FERMENTACJA: 265.1 19 litrów - Melange Planowana burzliwa: 23C - 5 miechów FG - 1.0?? 265.2 19 litrów - Roeselare Planowana burzliwa: 23C - 5 miechów FG - 1.0?? [EDIT] 04.04.2018 Dziś przy okazji warzenia ruszyłem też Lambiki z warki 265 : 1. Wersja na Melange, które miały zbudowaną sporą błonę jeszcze zlałem do petainera 30 litrów z dodatkiem 3,5 kg wiśni oraz 7 butelek*0,5l. Wyszło mniej kwaśne bardziej brettowe. Tej kwaśności wręcz brakuje, ale może wiśnie wycisną co trzeba z tego szczepu. 2. Wersja na Roeseale poszła do 14 *0,5l butelek oraz na mieszankę owoców jeżyny, porzeczki, malin oraz jeżyny 1,6 kg -12 litrów. Tutaj jest mocno kwaśno, dziko, rasowo lambikowo jestem z niego zadowolony. Jest o wiele bardziej posunięty w fermentacji niż wersja, która była na pierwszej gęstwie z niego. Bardzo fajnie wyszedł - Czas pracy 7 h ------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------ W trakcie przelałem na cichą Lambiki z warki 243: Lambik A - Melange z dodatkiem 5 kg wiśni około 17 litów oraz 7 butelek 0,5l przy 2 blg - 1.008 FG Lambik B - Roeselare z dodatkiem 3,5 kg porzeczki czarnej około 12 litrów oraz 12*0,5l butelek przy 1,85 blg - 1.007 FG Na FB zdałem relacje z smaku piw (link) Jestem bardzo z nich zadowolony na tym etapie zobaczymy co się stanie dalej.
  7. To już zależy od Ciebie Każdy słód ma swoje plusy i minusy. Z polskich poleciłbym Ci tak jak wyżej Belg Malteurope - z tą uwagą, że ich słody są trochę ciemniejsze niż zakładają. Mep_lager i Mep@ale to dobre słody. Od siebie spokojnie polecam też Bestmalza i Wyermanna choć ten drugi to już drożyzna. Jak chcesz na bogato możesz spróbować BW na Maris Otterze, możesz dzięki temu otrzymać coś ciekawego.
  8. A może mocny cold crush? Nic to nie daje Pulpa na dnie dalej zawiera sporo piwa i tylko nie zlanie jej daje dobry efekt. Z owocami w formie stałej nie ma takich problemów druciak i pończocha wystarczają.
  9. Pulpy nie używałem dodawałem truskawkę w całości i nie było żadnych problemów z nagazowaniem. Jednak ja bym sobie odpuszczał ten 1-2 litry co na dnie zbijają się w luźny osad żeby właśnie nie mieć takich problemów. Jak miałem pulpę z mango to zostawiłem to w fermentorze i wylałem bo ni cholery nie dało się tego zlać - druciak + pończocha. Może żelatyna by pomogła ten osad zbić? Ale przy niej traci się znowu aromaty.
  10. Ja bym więcej poczekał. U mnie po dodatku wiśni to 3 tygodnie minimum zanim piwo skończy fermentować i się wyklaruje ponownie. Przy dodatku porzeczki, mango itp. też to trwało około 2-3 tygodni. Dzięki za porady. Właśnie raz robiłem stouta z wiśniami, trzymałem miesiąc na cichej, wyszło wszystko dobrze. Potem zrobiłem pszeniczne z mango i kiwi, zabutelkowałem po dwóch tygodniach i gushing torpeda (w wersji bez owoców gushingu nie było). Teraz mam po 5 litrów pszenicznego, jedno z wiśniami, drugie z truskawkami. Piany nie widać, bo wieczko i owoce zasłaniają, więc potrzymam dla pewności miesiąc na cichej. A może tu nie problemem było odfermentowanie tylko niedokładnie oddzielenie drobin owoców? Jeżeli zadawałeś w formie pulpy sporo tego mogło dostać się do butelek powodując gushing - jak w przypadku chmielin.
  11. Spokojnie użyłbym tych drożdży po porządnym starterze takim 2 litry. Belgi są trochę żywotniejsze moim zdaniem niż pozostałe drożdże. Choć pół roku to sporo sprawdź czy w ogóle odpalą się w starterze Czy ja wiem dostawałem często drożdże np. podczas PiwoWarZone we Wrocławiu, które miały 2 tygodnie do końca terminu, odpalałem je trzy miesiące po terminie robiąc porządny starter i pierwsze piwa wychodziły całkiem przyzwoite. Moim zdaniem kluczem tu jest porządny starter (można się pokusić o pożywkę) plus porządne natlenienie brzeczki oraz oczywiście dobrze poprowadzona fermentacja. Ludzie używają rok po terminie Wyeasty i WLP fakt, że czasem jest loteria, ale jak ruszą to piwka normalnie wychodzą. Choć sam nie polecam tego i uważam im świeższe drożdże tym lepsze (wyleczyłem się też z kupowania przeterminowanych) to z ciekawości puściłbym starter na nich Tak z ciekawostek znalazłem w szafce gęstwę z warki 44 Wyeast Belgian Witbier 3944 nie wiem po co je zostawiłem. Po 5 latach wrzuciłem je do brzeczki 10 blg. Po 24 h fermentowały, po kilku dniach skończyły - piwo paskudne aldehyd octowy i lekki merkaptan z autolizą, ale jakby się pokusić o przepłukanie tej gęstwy oraz dwu stopniowy starter podejrzewam, że by spokojnie odżyły te drożdże
  12. Ja bym więcej poczekał. U mnie po dodatku wiśni to 3 tygodnie minimum zanim piwo skończy fermentować i się wyklaruje ponownie. Przy dodatku porzeczki, mango itp. też to trwało około 2-3 tygodni.
  13. Nie używałem dostępne one są w Polsce? Do pszenic zdecydowanie polecma MauriWeiss, bardzo dobre suchary A tak to FM41 standardowo. Ja Bulldogowi nie ufam po ich brewkitcie i raczej nie spróbuje więcej ich produktów. Ogólnie szalom Serio są koszerne drożdże? XD Piwowarstwo wchodzi na nowy poziom...
  14. Zlałem na cichą warkę 263 APA z dodatkiem 35 g Citry i Mosaica oraz White APA z dodatkiem 35 g Citry i Chinooka PL. Blg nie sprawdzałem.
  15. W piątek powstała identyczna jak poprzedniczka tylko z innym chmielem - tradition szyszka ostatki moje z 2016 roku i tym sposobem 2,5 kg szyszki swojej z ogródka zużyłem Jeszcze muszę zalegający Lubuski z 2015 -100 g z akcji zużyć i tak to wszystkie chmiele w miarę świeże mi zostały. 14.07.2017 warka 264 Pszenica (receptura własna) SKŁAD: Bestmalz Pszeniczny - 4,8 kg Bestmalz Pilzneński - 4 kg Tradition domowa szycha ?% -90 g Drożdże: Jedno wiadro FM41 Gwoździe i Banany gęstwa, drugie MauriWeiss gęstwa Śrutowanie: 8,8 kg w kilka minut. ZACIERANIE: woda do zasypu - 27l 64C- 50' 10' - 74C mash out WYSŁADZANIE: 10+10+8 = około 28 litrów z korektą 8 ml kwasu mlekowego do 5,2 pH GOTOWANIE 70': FWH Tradition 60 g 5' 30 g Tradition Po gotowaniu parametry piwa: Wyszły 42l o gęstości 13 blg przy wydajności 69% oraz IBU 19,5 Odczyt z refraktometru: 13,5 Brix SG: OG - 1.053 Chłodzenie chłodnicą zanurzeniową do 19C w 30 minut około 150 litrów. FERMENTACJA: 264.1 22 litrów - FM41 Planowana burzliwa: 18C - 17 dni FG - 1.014 wiadro I 264.2 20 litrów - MauriWeiss Planowana burzliwa: 18C -34 dni FG - 1.014 wiadro II EDIT: Warka 264 Pszenica: Wiadro nr 1 Fm 41 zostało zlane do butelek około 3.08.2017 wyszło 43*0,5l przy 3,5 blg - 1.014 FG. Wypite podczas wypoczynku jakoś szybko, a część rozdana. Wiadro nr 2 MauriWeiss natomiast zlane było około 19.08.2017 ponad miesiac w wiadrze... no cóż nie było kiedy zlać blg takie samo jak wyżej, natomiast piwa było 18,5 l do kega i 2*0,5l butelek. Poszło na wesele kuzyna. - Czas pracy 7 h Później zleje na cichą APA i White APA, niestety nie dostałem limonki wszędzie się pokończyła i za tydzień będzie, a nie chce mi się jechać do kauflandu więc tylko nachmiele na zimno.
  16. Bo starsan po dodaniu owoców zmieni swoje pH i przestanie być momentalnie aktywny - przemieni się w tą "pożywkę dla drożdży". Więc efektu dezynfekcji może nie być żadnego.
  17. To może siarkować owoce dodawane do piwa? Jest jakiś powód przeciwko? Można oczywiście tak jak wina, bo większe ilości mogą skutkować siarką w piwie. Nie ma to zbytnio sensu ale kto biednemu zabroni bogato żyć?
  18. I to mnie mocno dziwi Lacto się boją, a dzikusów już nie? jak to działa? Wiesz większość drożdży na owocach używanych przez nas jest szlachetna patrz wiśnie, maliny i porzeczki - zrobisz na nich spokojnie wina bez dodatku drożdży. Fakt, że też się czasem zdarza, że wino nie wyjdzie i zoctowieje ale to bardzo mały odsetek jest- po to się też siarkuje wina by częściowo ograniczyć udział nieszlachetnych drożdży i bakterii. Dzikusy z owoców jeżeli brzeczka jest przefermentowana to sumie będą tylko fermentować glukozę i fruktozę z owoców ( bo większość owoców dodaje się na cichą) środowisko jest już opanowane przez drożdże piwne i ciężej się przebić dzikim drożdżom. Kolejna sprawa fermentacja burzliwa już obniża pH piwa i produkuje alkohol co zabezpiecza nam piwo przed 90% mikrobów - w tym właśnie bakterii Lacto i pedicocus. Są też przypadki których nie przewidzisz (joncherry z alebrowaru) i czasem tak jest że dzikusy ruszą. W dobrze przefermentowanym piwie nie powinno być takiego kłopotu. Ale pierwsze słysze by browary bały się lacto - bardziej właśnie boją sie dzikusów, które mogą iść w stronę kloaczaną i chlorofenolową jak im zakażą tanki. Lacto nie przeżywa zbytnio w piwach które mają już alkohol, a dobry start drożdży wystarczająco zabezpiecza piwo przed rozwinięciem jego. Powszechnie to co powoduje infekcje w browarach domowych przyjęło się, że głownie robią bakterie - a nie jest to prawdą bo większość robią jednak dzikie drożdże albo spieprzona totalnie fermentacja. http://www.beerfreak.pl/infekcje-piwa-czyli-mityczny-tlenowiec/ Zobacz, że browary też sypią owoce najchętniej do piw dzikich, albo kwaśnych - niskie pH dodatkowo zabezpiecza nam brzeczkę przed bakteriami i dzikimi drożdżami Ad.1. I jedno i drugie daje dobre efekty, mrożenie nie zabija aromatu, gotowanie owoców trochę go niszczy. Jednak przy robieniu kilku wiśniowych piw zauważyłem, że jednak świeże wiśnie od rolnika lub samemu zebrane z drzewa są o wiele lepsze niż mrożone przetrzymywane miesiącami (a czasem nawet latami) w zamrażarkach. świeże jest zawsze lepsze jak w przypadku chmielu Ad.2. Nie wiem nie używałem nigdy liofilizowanego produktu owocowego. Tadzik niech się wypowie w końcu GCh jego był na liofilizowanych truskawkach ja nie miałem okazji go pić.
  19. Myje pod wodą i wrzucam normalnie do wiadra. Żaden browar się w dezynfekcje nie bawi - żeby zabić dzikie drożdże na owocach musiałbyś je spokojnie gotować z 2 h. Zobacz że przy produkcji dżemów nawet po zapakowaniu w słoiku owoców - pasteryzuje się je ponownie bo mogą spleśnieć lub sfermentować ponownie. Ja sobie odpuściłem dezynfekcje - gotowanie owoców bo traci się aromat, a właściwie to nic nie daje. Z tego co widzę większość ludzi też się tym nie przejmuje. Mrożenie dodam, że nie zabija mikrobów tylko rozwala ściany komórkowe owoców co pozwala lepiej wydobyć sok z nich. Teraz na dniach chce zlać Lambika na porzeczkę oraz wiśnie i też tylko je ogólnie obmyje i zleje piwo na nie. To co jest w piwie wydaje mi się, że wystarczająco zdominuje środowisko, żeby nic nieporządanego się tam nie rozwinęło, choć i tak wiem, że dzikie drożdże z owoców też coś tam podziałają.
  20. Undeath

    lol :)

    W górnym lewym rogu jest logo ich Bottle Boy's z tego co da się odczytać.
  21. Undeath

    lol :)

    https://i1.jbzdy.pl/contents/2017/07/701d1f1ad5ca67add505ee1e03acf138.mp4 XD
  22. Pilsa niemieckiego i Old Ale będę rozsyłał jutro. Niestety sędziów musiałem ścigać bo zapomnieli o nich. Dostałem je na weekend dopiero, a jutro mam czas rozesłać. Pozostałe metryczki były wysłane już do 2 tygodni po konkursie. Jeżeli nie doszły proszę o kontakt na PW oraz sprawdzić dokładnie spam, bo odbija czasem na gmaila i o2 wiadomości z załącznikiem.
  23. Mieszane chmielenie - na aromat, whirpool i na zimno daje najlepsze efekty. Widać to nie tylko po recepturach ale także tym co wygrywa na konkursach. Aromat na zimno tak jak Bartek pisze jest najmniej trwały, u mnie po jego ustąpieniu wychodzą zawsze nuty w tle chmielowe z chmielenia whirpoolowego. Obecnie staram się by piwa mocno chmielone na zimno były spijane jak najszybciej.
  24. Trochę dużo chmielu na aromat w trakcie gotowania, żeby Ci za mocna goryczka nie wyszła. Ja właśnie namyślam się nad 3 wersję tego piwa i chmielenie przerzucę całkiem na flameout - dam na whirpoola cały aromatyczny chmiel (na goryczkę pójdzie symbolicznie parę gram). Do tego też chce Hotheady użyć.
  25. No tak Miał być osad po pianie wyszła sama piana Dokładnie jak Jaras mówi przeczytaj całe to: http://www.wiki.piwo.org/Warka_z_procesem_zacierania_s%C5%82odu Oraz najczęstsze problemy na forum dowiesz się co jest źle.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.