Skocz do zawartości

przemski

Members
  • Postów

    364
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez przemski

  1. geniusz ludzki zakwita dosłownie wszędzie, również w piwowarstwie!
  2. przemski

    żurek :)

    nic mi nie wiadomo o dokarmianiu... zakwas żurkowy robi się IMHO po to żeby było zakwaszone, a nie po to żeby żyjątka w dobrej kondycji wlać do zupy, jednym słowem chodzi o smak a nie o to żeby grzybki jakąś tam potem robotę wykonały co innego chlebowy zakwas - tu chodzi zarówno o smak ale jeszcze bardziej chodzi o takie namnożenie dzikich drożdży żeby one zapracowały w chlebie i żeby ten chleb wyrósł tak więc moim zdaniem nie dokarmiać przem
  3. myślę że wszyscy staramy się utrzymywać higienę jamy ustnej ale jednak trochę sobie tej dezynfekcji nie wyobrażam, no owszem jedna czy dwie 50-tki przed rozlewem to wielka radość w sercu, ale jednak nie bardzo wierzę że na chwyconym paszczą wężyku nie będzie 100 milionów bakterii i grzybów... no nic, popróbuję, skoro u was to działa to u mnie też powinno choć w paru miejscach czytałem o najwyższych standardach sterylności, chyba u Codera z tego co pamiętam
  4. do tej pory dezynfekowałem zlewając wiaderko pełne oxi, ale fakt że te wszystkie karbowania budzą moje wątpliwości zwykły wąż OK tylko jak rozpocząć zlewanie? zaciągnąć paszczą czy są jakieś piwowarskie patenty bezpaszczowe?
  5. no muszę przyznać że takie postawienie sprawy nieco zmienia perspektywę a z ogólnej dyskusji wnioskuję że nie przeginacie z tym czyszczeniem, owszem ma być czyste, ale niekoniecznie trzeba wybić wszystko do ostatniej cysty spróbuję popracować w fermentorach bez kranika - nawet kupiłem takie plastikowe coś z pompką na górze (biowinu) do zlewania znad osadu, tylko obawiam się że będzie mi drożdże zaciągać, pewnie to kwestia wprawy p.
  6. przemski

    Chlebek

    mój "standardowy" chleb to w sumie 600g mąki i 400 g wody więc trzymając się tych proporcji dawałbym około 50 ml brzeczki o ile dobrze liczę - nie jest to dużo jak na w sumie 1kg bochenek, więc słodyczy bym się nie obawiał, ale przekonam się testując bojem
  7. przemski

    Chlebek

    zamiast wody? hm, to jest myśl!
  8. przemski

    Chlebek

    tak na oko... pewnie koło 70-90 ml ale to była bardzo rzadka gęstwa która jeszcze nie osiadła więc była była bardziej płynem niż mazią
  9. przemski

    Chlebek

    jasne, jasne, pomyłka, właśnie robię etykiety do rozlanej wczoraj pszenicy i nazwy mi się pokręciły, oczywiście chodzi o S-04! dostajesz medal za rewolucyjną czujność a ja już poprawiam post
  10. jedna sprawa w tym całym piwowarstwie mi nie leży - od czasu kiedy odkryłem świat domowego piwa wciąż pracuję na zmywaku pomijam już kwestię butelek - jak dostaję od znajomych to trzeba je gruntownie czyścić (może stały tydzień czy miesiąc z resztkami piwa w środku...) no i te cholerne etykiety... pomijam to bo po dorobieniu się własnych butelek problem zostanie znacznie zredukowany ...ale fermentory! masakra! ich czyszczenie to ciemna strona piwawarstwa no to policzmy: 1. wymycie przed rozlewem uwarzonego piwa na burzliwą 2. wymycie bardzo brudnego fermentora po burzliwej 3. wymycie fermentora w którym poprowadzę cichą 4. wymycie fermentora po cichej, dość brudnego 5. wymycie fermentora do którego zlewam piwko aby dodać glukozę i zrobić rozlew 6. końcowe wymycie fermentora po rozlewie WYSZŁO 6 MYĆ 25 litrowego, nieporęcznego wiadra, na dodatek z kranikiem którym trzeba się dość dokładnie zająć, a co jakiś czas pewnie przydałoby się zdemontować ja wiem że niektóre z tych myć nie muszą być jakieś super trudne bo np po samym rozlewie fermentor nie jest jakoś zasadniczo brudny, ale za to przyschnięta do scianek po burzliwej piana to już niezłe wyzwanie! a jeszcze umyj to człowieku tak żeby nie używać skrobaka, a nawet ostrej strony zmywaka kuchennego! i jeszcze przelej jakimś środkiem dezynfekującym bo jak nie to parę godzin zacierania/filtrowania/gotowania etc może wlądować w klopie albo ja tu czegoś nie wiem, nie znam jakiś myków na ograniczenie tego zmywakowego aspektu piwowarstwa domowego, albo faktycznie dotykam ciemnej strony piwowarskiego rzemiosła ludzie poradźcie coś! przem
  11. przemski

    Chlebek

    zrobiłem wczoraj bochenek na gęstwie po S-04 spod stouta chleb wyszedł bardzo smaczny! wprawdzie bochenek nie tak kształtny jak zazwyczaj bo proporcje dawałem takie jak pod zakwas a gęstwa zawierała sporo wody, ciasto wyszło za lużne i bochenek bardziej rozpłynął się w boki niż urósł do góry, ale to tylko kwestia korekty ilości mąki za to wyrastanie - błyskawiczne w porównaniu do zakwasu wolę chleby na zakwasie ale ten eksperyment zaliczam do udanych więc jakby ktoś z was chciał upiec w środku nocy i nigdzie nie dostanie drożdży babuni to gęstwa piwna jest jak najbardziej OK przem
  12. a widzisz, widać żyjemy w cyfrowym, zero-jedynkowym świecie
  13. tak z kronikarskiego obowiązku dodam że starter wystartował, belgian pale ale się zatarł i całość pięknie fermentuje od soboty ale pozwolę sobie wam zawrócić jeszcze głowę kilkoma lamerskimi pytaniami: MECH: zgodnie z przepisem dodałem mchu irlandzkiego bo miało być klarownie, niestety zrobiło się zupełnie nieklarownie i zastanawiam się czy to normalna reakcja, a potem wszystko osiądzie, czy coś jest nie tak? początkowo próbowałem odczekać aż w przechłodzonej brzeczce wszystko osiądzie na dno, ale o ile chmieliny osiadały, to farfocle od mchu nie wykazywały ochoty. Zlałem więc do fermentorów ale zastanawiam się czy nie powinienem dłużej czekać? jednym słowem na burzliwą poszło totalnie zamglone piwo WYSŁADZANIE: czy gdy zbliżam się do końca wysładzania powinienem cały czas utrzymywać lustro wody powyżej młóta czy na koniec spuścić zakręcić wodę i doczekać aż zleci mi cała ciecz odsłaniając młóto? GOTOWANIE robię w garażu i żeby nie mieć sauny używałem pokrywki, ale i tak trochę odparowało. Czy jednak nie należy gotować bez przykrywki bo to wpływa na odparowanie jakiś niechcianych substancji z piwa? z góry dzięki za rady p.
  14. sorry, trochę oftopikowo, ale tak się zastanawiam jak w tej temperaturze wytrzymujesz dłuższy czas?, ciekawi mnie czy to Twój wybór czy po prostu nie masz możliwości skręcenia kaloryferów z tej wiedzy piwowarskiej jakiej trochę liznąłem na forum (zastrzegam się, bo moje własne doświadczenia są raczej skromne) widzę że masz idealne warunki na fermentowanie saisona, i chyba tylko saisona... mądrzejszych proszę o ewentualne sprostowanie przem
  15. ja tam się nie znam, ale w wiki pisali żeby przemywać ClO2, ale jak sama woda wystarczy to jeszcze lepiej. p.
  16. skoro o trwałości Oxi mowa, to jaka jest trwałość pirosiarczanu? równie krótka?
  17. a czy OXI można przemywać gęstwę czy tylko ClO2? jeśłi OXI to w jakim stężęniu do gęstwy?
  18. Kolego Lukas, nie ma obowiązku ani czytania, ani wypowiadania się w tym wątku, na forum znajdziesz wiele wątków poświęconych wyłącznie sprawom piwnym a tak btw: piwne rozmowy braci McMullen nie są tylko o piciu piwa
  19. Dori, pytanie techniczne: czy ty tę ilość rozlewasz na 2 fermentory czy masz może jakiś dubeltowy fermentor? pytam, bo od razu rzuciłem się na szerokie czyli 40-litrowe wody wychodząc z założenia że 20% więcej pracy da mi 100% więcej piwa, ale nie bardzo widzę opcję fermentowania tego na raz,znaczy się w jednym pojemniku p.
  20. No cóż, muszę przyznać że w świetle nowych napływających wciąż informacji, sam strzeliłem sobie w kolano pokazując jako dowód to co akurat nie mogło być dowodem na moją tezę nie jestem z tych co to wyznają zasadę że jeśli fakty mi się nie zgadzają to tym gorzej dla faktów jednak na podstawie wielu doświadczeń, pewnej znajomości historii, oraz uważnej lektury Dmowskiego nadal podchodzę bardzo ostrożnie do wszystkiego co opatrzone etykietą NARODOWE, oczywiście rozróżniając przesłanie "Ksiąg Narodu i pielgrzymstwa polskiego" od "Myśli nowoczesnego Polaka", wolałbym jednak aby ludzie budowali wspólnoty wokół innych kryteriów niż plemienne, narodowe, religijne, rasowe czy temu podobne w świetle tego do czego doszło wczoraj w Warszawie myślę że w ramach naszej forumowej wspólnoty skupionej wokół jak najbardziej pozytywnych wartości należy szczególnie zachować szacunek dla poglądów innych make beer not war przem
  21. straszne, parszywe, jest to, co wynika z połączenia fizycznej siły kiboli wspartej i zorganizowanej przez ideologię narodową, której teoretyczne podstawy dał Dmowski, a na sztandarach wypisał pis, tak ochoczo wspierający kiboli przed ostatnimi wyborami a to co znajduję w "Myślach nowoczesnego Polaka" Dmowskiego jest rzeczywiście parszywe - fakt to jak narodowy socjalizm podnosi w Polsce łeb też uważam za parszywe długo mógłbym Ci wymieniać te sprawy z etykietką NARODOWE które należałoby wystrzelić w kosmos na razie popatrz sobie na zdjęcia i pamiętaj, że zanim Hitler podpalił Europę też robił takie zadymy
  22. następnym razem do solidnego napuchnięcia, ale tym razem mleko się już wylało ale są i dobre wieści: maleństwa wzięły się do roboty przem
  23. dzięki za światełko w tunelu w takim razie po prostu co jakiś czas mieszam kolistym ruchem, trzymam w cieple i czekam na cud a mądrzejszy doświadczeniem kupuję sobie z najbliższym piwnym transportem kilka różnych rodzajów suchych drożdży tak na wszelki wypadek tak jak pisał Bielok - standardowa procedura, ja tak czasami popędzam do roboty zakwas chlebowy czy bigę do ciabatty jak nie mam czasu normalnie czekać wprawdzie w piekarniku mam możliwość ustawienia ciepła na 35st ale to i tak za dużo na drożdże a poza tym 35 czasami okazuje się 38st co pewnie nie ma znaczenia przy trzymaniu w cieple dań obiadowych, ale dla drożdży już ma a jak się zapali lampkę to od samej żarówki temperatura wzrasta do tych 25-27st, ciepło nie ucieka, owocówki trzymane są na dystans - dla drożdży to chyba prawdziwy raj, muszę jeszcze tylko zmajstrować mieszadło magnetyczne przy okazji: w wielu postach pojawia się info żeby drożdże starterowe zadawać w FAZIE WYSOKICH KRĄŻKÓW czy jakoś tak - jak rozpoznać tę fazę gdyby moje maleństwa jednak zdecydowały się na reprodukcję? przem
  24. pierwszy raz robię płynne - miałem ambitne plany piwowarskie na ten długi weekend, a tu kicha dajcie proszę znać, czy sytuacja jest jeszcze do uratowania: - drożdże Wyeast 1762 Belg Abbey II - we środę po południu zgniotłem saszetkę, na instrukcji BA było napisane żeby poczekać minimum 3 h na start i napęcznienie, nie napęczniało... - zostawiłem saszetkę jeszcze na noc, ale do następnego ranka nie napęczniało... - zdecydowałem się podwyższyć temperaturę ze zwykłych 19-20st na 25-25st (w tym celu wrzuciłem szaszetkę do piekarnika i zapaliłem lampkę, termometr pokazywał żądaną temperaturę), miałem wrażenie że zaczęło leciutko pęcznieć, ale sam już nie wiem czy to nie była autosugestia... - po około 24h od operacji "zgniatanie" (czyli czwartek po południu) zdecydowałem się zadać drożdże do brzeczki zrobionej z 2 litrów wody i 200g ekstraktu suchego (zgodnie z instrukcją BA) - w tej chwili (piątek rano) nie mam objawów pracy drożdży choć starter całą noc stał w temperaturze 25-26st gdy kołyszę starterem, to na wierzchu pojawia się cienka warstwa piany, ale po odstawieniu w spokojne miejsce piana znika dosłownie w ciągu 2-3 minut i nie widać żadnych oznak pracy dodam tylko że drożdże datowane są 11 lipca, kupiłem je 14 września i od tego czasu leżą w lodówce, mają więc dziś 4 miesiące i widzę że po prostu pospieszyłem się z rozcięciem saszetki - powinienem był przyjąć cierpliwie czas 1 dzień na każdy miesiąc od daty produkcji (wiedza z forum) a nie wczytywać się w instrukcje BA gdzie czas aktywacji wyrażany jest w godzinach, a nie w dniach. No ale mądry Polak po szkodzie... pytanie natomiast czy jest jeszcze szansa że drożdże się obudzą w starterze i to wszystko jeszcze zapracuje, albo czy mogę na tym etapie jakoś temu procesowi pomóc bo jak nie, to jedyną moją szansą na piwowarzenie w ten weekend jest robienie belga na gęstwie S-04 po stoucie no chyba że znajdę kogoś w okolicach piaseczna/ ursynowa (w-wa) kto poratuje mnie gęstwą przem
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.