Skocz do zawartości

Pierre Celis

Members
  • Postów

    4 641
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    7

Treść opublikowana przez Pierre Celis

  1. Całkiem sporo działo się w lipcu 2020. W normalnym roku mielibyśmy pierwszy miesiąc przerwy wakacyjnej i regenerację sił branży na sezon jesienny. Tymczasem nikt nie wie co nas czeka nie tylko za kilka miesięcy ale i za kilka tygodni. Czy znów wrócą obostrzenia? Póki co mogliśmy się cieszyć wspólnymi spotkaniami. Najpierw przeżyliśmy małą powtórkę udanej wizyty w pruszkowskim Browarze Otwarte Bramy, tym razem przy okazji wręczenia nagród Mistrzostw Polski Piwowarów Domowych. Kilka dni później miałem przyjemność wziąć udział w historycznym powrocie do korzeni czyli warzeniem a’la Grodziskiego w Browarze PINTA wraz z dr. Sadownikiem. Korzystając z wizyty w Żywcu, zahaczyłem też o Browar Zapanbrat, gdzie porozmawiałem z chłopakami i spróbowałem setny tank PanIPAni! W kwestii nowych browarów stacjonarnych na razie cisza, za to wystartował Tank Busters – kontraktowy projekt znanych w środowisku piwowarów Michała Grefa i Kamila Dworczyńskiego. Powodzenia! A jakie piwo zdobyło tytuł w czerwcu? PINTA – A’la Grodziskie 2010-2020 Grodziskie, 7,8° Blg, 2,6 % alk. Właściwie nie mogło być inaczej. Remake piwa od którego zaczęło się wszystko to, co znamy od dekady w świecie piwa. Piwo, które miało przełamać ówczesny marazm i narzekania i które stało się bezpośrednim przyczynkiem do stworzenia projektu PINTA. Rynek jaki obecnie jest, każdy widzi. Grodziskie tak jak i było, tak pozostało niszą w niszy. Pod tym względem niewiele się zmieniło. Szkoda. To w wydaniu PINTY jest naprawdę dobre. Idealnie gasi pragnienie, ma fantastyczny aromat słodu dymionego dębowym drewnem i nie pozbawione jest dobrej goryczki, o której tak często zapomina się w kolejnych interpretacjach Grodziskiego. Oczywiście, jak mawiał klasyk, jest kilka niedociągnięć. Przydałaby się bardziej obfita piana, większa klarowność, a przede wszystkim wyższe wysycenie. Ale cóż, za 5,9 pln nie ma co wybrzydzać. Ja biorę na kartony! A na wideo bezpośrednie starcie PINTY z Hoppy Grodziskim od Funky Fluid/ Same Krafty! W wyróżnieniach króluje chmiel, bez żadnych dodatków. No może z jednym wyjątkiem potwierdzającym regułę! Artezan – Wielomian Ocena piwa Funky Fluid (Zarzecze) – Tomyski Ocena piwa Funky Fluid (Zarzecze) – Let Me Ride Ocena piwa Maryensztadt – Nevermind vol. 7 Ocena piwa Monsters (Przetwórnia Chmielu) – Ole Is On The Wheel Ocena piwa Palatum – Capslock Ocena piwa PINTA – Yellow July Ocena piwa PINTA – Sun Super Ocena piwa Piwne Podziemie (ReCraft) – Chmielokrata (Mosaic-Sabro) Ocena piwa Piwne Podziemie (ReCraft) – Citizen Insane (Azacca-Galaxy) Ocena piwa Przetwórnia Chmielu – Craft Lager Ocena piwa Przetwórnia Chmielu – Galaxy Ocena piwa Nowe inicjatywy kontraktowe: View the full article
  2. Z Piotrem Czarnym, piwowarem Browaru Przełom z Białowieży, sprawdzam piwa: Dziki na Zachód – Midwest IPA Leśny Owoc – Juicy Sour Pod Prąd – Black IPA Duch Puszczy – Porter Bałtycki View the full article
  3. Koronawirus nie był łaskawy dla gastronomii. Ale jeszcze gorsza plaga spadła na branżę eventową, czyli organizatorów festiwali i wydarzeń masowych. Na szczęście zaradność ludzka nie zna granic i dość szybko pojawiły się inicjatywy, które mogłyby choć częściowo zapełnić pustkę. Z pomocą przyszedł internet i media społecznościowe. W sieci odbywają się koncerty, przedstawienia teatralne a nawet festiwale piwa. Festiwale piwa i cydru Jedną z pierwszych inicjatyw był Internetowy Festiwal Piwa. Stworzony przez organizatorów Lotnych Festiwali Piwa, które miały odbyć się w wielu miastach w całej Polsce. I choć pandemia pokrzyżowała plany na pierwszą połowę roku, to wersja internetowa okazała się sukcesem. Przed ekranami zasiadły setki fanów piwa, by oglądać i włączać się w dyskusje z blogerami, piwowarami i fanami piwa. Na dzień dzisiejszy obyło się aż 9 edycji, w tym jedna z Wrocławskim Festiwalem Dobrego Piwa. Całość można obejrzeć na kanale Piwnego Klubu. Pandemia dała też impuls do stworzenia czegoś nowego. Dzięki lockdownowi po raz pierwszy zaistniał festiwal cydru. Festiwal Polski Cydr online, bo taka jest jego pełna nazwa, zgromadził cały światek cydrowych rzemieślników w jednym miejscu. Były fachowe dyskusje, degustacje cydrów, rozmowy z restauratorami i sommelierami. Dzięki pandemii udało się to, co przez lata nie było możliwe: festiwal polskiego cydru rzemieślniczego zaistniał po raza pierwszy. Całość obejrzeć można tutaj. Warszawski Festiwal Piwa – Bez Granic Jeden z najważniejszych festiwali w Polsce, czyli Warszawski Festiwal Piwa także musiał zmienić swoje plany. Wersja „w realu” została przełożona na czas po pandemii. A tymczasem 8 sierpnia startuje pierwsza edycja nazwana „Bez Granic„, gdyż jak wiadomo internetu żadne fizyczne granice nie dotyczą. Organizatorzy zaplanowali na ten dzień wywiady, rozmowy i dyskusje z wieloma znanymi postaciami polskiej sceny rzemieślniczej. Będą więc blogerzy, podróżnicy, vlogerzy i piwowarzy. Będą także znani goście z zagranicy. Co ciekawe, w tej edycji można będzie także wziąć udział w degustacjach. Dzięki rozesłanym wcześniej zestawom fani piwa będą mogli degustować wspólnie z ekspertami. Dla tych, którzy nie chcą siedzieć w domu, przygotowano wersję pubową. W 13 multitapach w całej Polsce piwa degustacyjne (dokładnie te same) pojawią się na kranach. A w telewizorach – emisja WFP Bez Granic na żywo. Edycje WFP Bez Granic odbędą się dwie, 8 sierpnia i 5 września. Transmisje na żywo będą przez Facebooka i YouTube. Wszystkie nagrania będą także dostępne na tych platformach, będzie je można obejrzeć w dowolnym momencie. Więcej informacji na stronie WFP. The post Festiwale w wersji on-line appeared first on Kraftmagia. Przeczytaj cały wpis
  4. Dwa warianty Grodzisza – A’la Grodziskie 2020 od PINTY oraz Sausage Party czyli Hoppy Grodziskie kooperacji Funky Fluid/ Same Krafty. Które mi bardziej posmakuje? View the full article
  5. O nadchodzącym wydarzeniu rozmawiam z Pawłem Leszczyńskim. Jakie atrakcje są przewidziane na najbliższą sobotę 8 sierpnia? View the full article
  6. Dwa warianty Double Oat Cream IPA. Czy różnią się od siebie? View the full article
  7. Przemek Iwanek Czy maltodekstryna skrycie morduje birgików? Czy po prostu jest standardowym składnikiem piwa? Zainspirowany burzliwymi dyskusjami postanowiłem rzucić nieco światła na ten tajemniczy Sekret Piwowara. Jak powstaje maltodekstryna? a) w browarze Wytłumaczę najprościej jak potrafię. Słód, podstawowy surowiec, z którego powstaje piwo to specjalnie przygotowane ziarno jęczmienia. Zawiera ono skrobię, czyli złożony węglowodan, czyli cukier. Jest złożony, więc nie mogą go zjeść drożdże, zatem nie mogą go przerobić na alkohol. Dlatego słód w browarze zaciera się, czyli podgrzewa w wodzie w określonej temperaturze. To powoduje rozcinanie długich łańcuchów skrobi i na krótsze, przez co powstają cukry proste. Proste, czyli takie które drożdże mogą zjeść i zamienić na alkohol. Jednak w zacieraniu nie wszystkie cukry udaje się rozłożyć na proste. Zostają resztki, zwane dekstrynami granicznymi. Są to cukry złożone (choć o krótszych łańcuchach niż skrobia), których nie jedzą drożdże. Wśród nich jest też maltodekstryna, jedna z dekstryn granicznych. Ile jest jej w piwie? To zależy od kilku czynników, ale przeważnie: bardzo niewiele. Więcej o skrobi i zacieraniu dla zaawansowanych: tutaj i tutaj. b) produkowana jako dodatek spożywczy Przemysł spożywczy bardzo chętnie stosuje maltodekstryny. Są tanie, bo łatwo się je pozyskuje. Za oceanem – głównie z kukurydzy, w Europie – z pszenicy. Zasada procesu pozyskiwania jest ta sama co w browarze. A więc „zacieranie”, czyli hydroliza enzymatyczna. Maltodekstryny produkuje się masowo, bo używa się jej powszechnie i w dużych ilościach. W przemyśle spożywczym, farmaceutycznym, a nawet środkach ochrony roślin. W „spożywce” maltodekstryną buduje się odczucie pełni w ustach. Maltodekstryną można np. zastąpić tłuszcz w majonezie o obniżonej zawartości tłuszczu. Co ciekawe, według anglojęzycznej Wikipedii oznaczanie pszenicznej maltodekstryny na etykiecie nie jest konieczne. Jednak ta informacja wymaga sprawdzenia. Co to jest maltodekstryna? Wielocukier, węglowodan, cukier złożony. Wygląd: biały proszek. W smaku maltodekstryna jest nieco mączna i nieznacznie słodka. Brak wyraźnej słodyczy może mylić, sugeruje że jest mało kaloryczna. Tymczasem jest zupełnie odwrotnie. Matlodekstryna to cukier bardzo łatwo przez nas przyswajalny i dostarcza dużo jednostek energii. Kaloryczność w 100 g wynosi 382 kcal, a jej indeks glikemiczny to 105. To dużo. Maltodekstryna jest prawdziwą kaloryczną bombą. Po co dodawać maltodekstrynę do piwa? W piwie maltodekstryna dodaje pełni w smaku, czyli nadaje ciała, treściwości. Podwyższa ekstrakt piwa. Ma pozytywny wpływ na pianę. Występuje naturalnie w piwie, ale w bardzo niewielkich ilościach. Browary rzemieślnicze sypią maltodekstrynę do słodkich IPek i do piw mocnych, jak RISy. Kto dziś chce pić wytrawną i lekką IPkę? Albo wodnistego RISa? Zresztą, oddaję głos piwowarowi, on to lepiej wytłumaczy. Piwowar mówi jak jest Poprosiłem Michała Kopika (Mermaid Brewing, Infinity Brewing) o wytłumaczenie tematu maltodekstryny w piwie. Przemek Iwanek: Dlaczego browary stosują malto? Michał Kopik: W tym samym celu co laktozę oraz dlatego, że tą laktozą nie jest. Co daje użycie maltodekstryny? Czy trzeba ją dodawać? Podwyższenie ekstraktu końcowego. Aczkolwiek trzeba mieć na względzie, że o ile laktozy drożdże nie ruszą tak w przypadku maltodekstryny szczepy wybitnie żarłoczne w obecności enzymów z chmielu mogą ją trochę nadgryźć. Czy trzeba? Jeżeli chce się uzyskać piwo 19-20 stopni Plato i 5-6% alkoholu to nawet we współpracy z laktozą. Jak powszechne jest użycie maltodekstryny w browarach? Wcześniej popularne zwłaszcza przy piwach solidnego kalibru, w których zależało na jak najwyższym ekstrakcie końcowym. Aktualnie często stosowane w NE IPA i wszelkich Pastry. Czy uważasz, że używanie maltodekstryny w piwie jest OK? Składnik jak składnik. Skoro laktoza jest powszechnie stosowana to nie widzę problemu z maltodekstryną. Czy sądzisz, że należy informować o dodatku maltodekstryny? Tak jak przy wszystkim. Jeżeli podaje się na etykiecie więcej niż same alergeny to zdecydowanie powinna znaleźć się na etykiecie. Dokładnie tak samo jak aromaty, barwniki czy laktoza. Problem polega na tym, że browarom z jakiegoś powodu zdarza się o tym zapominać. Podsumowanko To jak to jest z tą maltodekstryną? Dobra czy zła? Rozsądź czytelniku w swym sumieniu. Moje prywatne zdanie: Czy jest potrzebna w piwie? Nie. Czy daje mi coś ciekawego, czego pożądam w piwie? Nie. Czy zatem widzę sens stosowania jej w piwach? Z mojego punktu widzenia: nie, ja wolę piwa lekkie i wytrawne. Ale widać konsumenci potrzebują. Czy maltodekstryna jest szkodliwa? Nie, ale może być. Gdyż daje zbędne kalorie. Przez co piwo staje się kaloryczną bombą. Ja tego nie potrzebuję. PS. Drobne wyjaśnienie. Niektórzy twierdzą, że maltodekstryna występuje w piwie naturalnie (prawda) więc dodanie jej nic nie zmienia (nieprawda). Wyobraźmy sobie piwo, do którego dodaliśmy orzechy, co ma dać nuty orzechów w piwie. Czy jak dolejemy do tego naturalny aromat orzechowy – to będzie to samo? Zdecydowanie nie. Tak więc dodatek maltodekstryny TO NIE TO SAMO co zacieranie na słodko. obraz: PickPik The post Przyjdzie maltodekstryna i was zje appeared first on Kraftmagia. Przeczytaj cały wpis
  8. Dwa piwa, które tworzyły rewolucję piwną w Polsce. Jaką formę prezentują obecnie? View the full article
  9. Przemek Iwanek Niedziela wieczór, warto coś napisać. Ale trochę szkoda czasu, więc tym razem będzie na szybko, po łebkach i jak dla obcego. I ze szkalunkiem, bo szydzić najłatwiej, raz do roku można. Tym co się obrażą od razu napiszę, że żartowałem i trzeba się znać na żartach! No to ciach jedziemy. Jak szybko odnieść sukces w krafcie, a przede wszystkim: jak przy tym się nie zmęczyć. 1. Nazwę wymyśl na poczekaniu To ważna sprawa, bo klient dziś nie kupi byle czego. Nazwa piwesia musi przyciągać, ale to nie znaczy, że musisz się nad nią długo zastanawiać. Co pierwsze przychodzi ci do głowy? Np. chcesz wyjść z domu, myślisz „Gdzie są moje klucze” – i to jest świetna nazwa na piwo! Jest abstrakcyjnie i bezkompromisowo. A przede wszystkim na szybkości. Generalnie chodzi o to, że czego byś nie wymyślił, to jest dobre, bo tak właśnie działa kraft: „sky is the limit”. Można też iść w przysłowia „Chluśniem bo uśniem”. Bardzo dobra nazwa, bo nie dość, że hehe z humorkiem (humorek zawsze na propsie!), to jeszcze sugeruje, że jesteś autentyczny i na spożyciu alkoholu się znasz. A wiarygodność w krafcie przyciąga. Można nawiązywać do popkultury, np. „Mięsny jeż”. Albo dłuższa nazwa, długa nazwa jest dobra, bo sugeruje, że długo nad nim myślałeś: „Jeszcze gdy chodziłem do podstawówki, to był tam taki Paweł, i ja jechałem na rowerze, i go spotkałem, i potem jeszcze pojechałem do biedronki na lody, i po drodze do domu wtedy jeszcze, już do domu pojechałem.” (na wymyślenie wszystkich powyższych nazw nie poświęciłem więcej niż pół minuty!) 2. Etykieta nie jest ważna Etykiety jakieś takie wymuskane, dopieszczone, spójne – a na co to komu? Starać to się można było 5 lat temu. Dziś prawdziwe, kraftowe etykietki muszą wyglądać tak, jakby były zrobione w 5 minut. Pamiętaj – autentyczność! Można projekt zamówić u grafika. Niestety ci panowie mają taki brzydki zwyczaj, że życzą sobie dość wygórowane kwoty i trzeba to brać pod uwagę, czyli ich olać i robić samemu. Oczywiście tworzenie etykiet wymaga trochę zachodu i trzeba ogarniać parę rzeczy. Ale dla chcącego nic trudnego (kolejna dobra nazwa piwa!). Przede wszystkim program Paint. Ma on dużo zalet, bo po pierwsze jest darmowy. A po drugie jest bardzo intuicyjny, szybko można osiągnąć poziom „jako tako”, czyli jak dla kraftu aż za dobrze. Druga sprawa to szukanie obrazów. Oczywiście można niby robić własne zdjęcia, ale to męczy. Z pomocą przychodzą wyszukiwarki, wystarczy w na górze wcisnąć „grafika” i ciach, bierzesz pierwsze co wypadnie, bo czas to piniądz. Od razu podpowiadam jakie hasła najlepsze: piwo, kufel, jęczmień, wesoły misio. „Graphic design is my passion” to także dobra nazwa dla piwa Przy tworzeniu etykiety trzeba użyć możliwie szerokiej palety kolorów. Pamiętaj: nie da się zrobić etykiety zbyt kolorowej czy pstrokatej. Do tego jakiś ładny napis wesołą czcionką (humorek!). W połączeniu z fajną nazwą efekt będzie piorunujący. Teraz pozostaje już tylko jedna rzecz: piwo. 3. To co najmniej ważne, czyli piwo Nie ma co się przejmować warzeniem piwa. Browarów jest aż za dużo i często zostaje im piwo, które można kupić i sobie zaetykietować. Nie trzeba nawet całego tanka, czasem dzielą jeden na kilka hurtowni. A w promce to można i trafić coś z krótkim terminem, dzięki czemu projekt będzie się spinał finansowo. Jednak kraft to jakość i trzeba pamiętać o kilku rzeczach, żeby piwo się sprzedawało. Po pierwsze musi być słodkie, więc na wstępie czeka cię wydatek: worki z maltodekstryną i laktozą. Po drugie, trzeba dodać aromatu. Z aromatem jest jak z kolorkami na etykiecie – tego nigdy za wiele. Na szczęście jest tani (nie to co chmiel). Po trzecie, pulpa pulpa i jeszcze raz pulpa. Ludzie lubią owoce (sam lubię), owoce są zdrowe, czemu im to odbierać? Dodawaj owoców jak leci, najlepiej egzotycznych, w Brazylii plantatorzy już nie wyrabiają. Jeśli coś miałbym ci jednak odradzić, to dodawanie chmielu. To niestety się w Polsce nie przyjęło, gorzkie i wytrawne to nie jest dobre połączenie. Zresztą chmiel jest drogi i gorzki – nie idź tą drogą. Oczywiście nie musisz się tym wszystkim zajmować, wystarczy mail do browaru, tam już są ludzie co się znają na dobrej robocie. Z połączenia trzech mocy powstanie Kapitan Krafcik Dobra nazwa, wystrzałowa etykieta i smaczne piwesio. Tak można zdobyć serca birgików. Śmiej się więc z tych wytrawnych i gorzkich piw, śmierć frajerom! Wsiadaj do rakiety, która zawiezie cię do panteonu gwiazd Polskiego Kraftu. Niestety nie mam czasu na wymyślanie jakiejś puenty albo hehe śmiesznego żartu na koniec. Miał być byle jaki artykuł o karierze na szybkości, to i nie starałem się za bardzo, bo po co? Także kończę i lecę dodawać pulpę do cydru. Elo! The post Jak na szybkości osiągnąć sukces w krafcie appeared first on Kraftmagia. Przeczytaj cały wpis
  10. Hoprate 29,5g/L w dwóch wersjach – Mosaic, Sabro oraz Mosaic, Motueka, Nelson Sauvin. Które zrobi na mnie lepsze wrażenie? View the full article
  11. Przemek Iwanek Stało się. Puszka zaistniała, okrzepła i ma ochotę zostać z nami na dłużej. To co jeszcze rok temu nie było przesądzone, dziś staje się faktem. Puszkuj, nie pytaj Niedawne wątpliwości dziś stają się nieaktualne. Browary rzemieślnicze puszkują coraz chętniej. Wydaje się więc, że bariera psychologiczna puszki jako przeznaczonej do „bieda piwek” – to pieśń przeszłości. Fani piw rzemieślniczych chyba już nie mają z tym problemu. Podpytywałem w sklepach z kraftem, jak postrzegana jest puszka. Generalnie – pozytywnie. Owszem, zdarzają się twardogłowi, którzy w puszcze nie kupią. Ale są i neofici, którzy chcą tylko puszki. Bilans wychodzi więc gdzieś po środku. Nieco inaczej wygląda mój lokalny sklep osiedlowy z alkoholem. Tutaj w lodówce z kraftem twardo rządzą butelki, puszkom wstęp wzbroniony. Miejsce puszek jest na palecie pośrodku z piwesiem w promce „Wiatr od Gór”. Powiew estetyki Puszki od rzemieślników często są estetyczne. To fakt. Puszki mają olbrzymią przewagę nad butelką – możliwość ozdobienia całej, dość jednolitej, walcowatej powierzchni. Wiele browarów wykorzystuje tą okazję znakomicie. Choć nadal jest bardzo barwnie, to trzeba przyznać że coraz częściej także ze smakiem. Okazuje się, że kolorowe nie musi oznaczać poziomu kolorowanek z przedszkola. Mam nadzieję, że tę chorobę wieku dziecięcego browary mają już za sobą. Piwo jest dla dorosłych ludzi i dobrze, jeśli opakowanie to odzwierciedla. Misiaczki zostawmy nieletnim. Szalone, ale często dopasowane kolory, fantazyjne grafiki, artystyczne niedopowiedzenia, a nawet zdjęcia – wszystko to można znaleźć na puszkach. Na półce trzeba się wyróżniać, ta prawidłowość nadal obowiązuje, a pstrokatość pomaga. Nie mam z tym żadnego problemu. Ale jeżeli jakiś browar pójdzie w minimalizm, jak brytyjski BBNo, albo w stonowane kolory, to też się nie obrażę. A wręcz pochwalę. Zdjęcia: Browar Szpunt, Browar Nepomucen, Browar Maltgarden, Browar Brewery Hills The post Puszka zostanie z nami na dłużej appeared first on Kraftmagia. Przeczytaj cały wpis
  12. Czerwiec to czas powrotu do przedpandemicznej normalności. Przynajmniej w pewnym stopniu. Odbył się pierwszy covidowy fest czyli 100% Craft w Artezanie. Jakoś nie było słychać by uczestnicy masowo złapali zakażenie więc wydarzenie można uznać za udany test. Nareszcie też odwiedziłem kuzynów w Dłutowie, co jak zwykle zaowocowało kolejnymi materiałami Dłutowskich degustacji. Udało się również, przy okazji Dnia Ojca, wypić pierwsze po kilku miesiącach wspólne piwo z tatą. Całkiem nieźle jak na obecną sytuację wygląda sprawa z nowymi browarami. W czerwcu warzenie rozpoczął minibrowar usytuowany w odrestaurowanym i przeznaczonym na centrum konferencyjno-wypoczynkowe kompleksie budynków dawnej cukrowni Żnin. Z kolei Browar Sulewski z Hrubieszowa przeprowadził się w nowe miejsce umożliwiające produkcję w zdecydowanie większej skali niż dotychczas. A jakie piwo zdobyło tytuł w czerwcu? PINTA/ Funky Fluid – DDH Double IPA DDH Double IPA, 18° Blg, 8,1 % alk. Seria PINTA Collab PL doceniona! A przynajmniej jeden jej przedstawiciel. Mieliśmy już okazję testować pierwszą parę uwarzoną w Wieprzu wraz z Nepomucenem i Stu Mostami, ale to piwo z drugiej pary – Maltgarden i Funky Fluid zrobiło wrażenie. Warto kilka słów poświęcić samej inicjatywie. Po zamknięciu granic w marcu, seria Hazy Disco – z założenia będąca międzynarodową kooperacją PINTY i innych browarów i ukazująca się w puszce, została wstrzymana. W jej miejsce ekipa PINTY postanowiła rozpocząć cykl warzenia z wybranymi polskimi browarami. Świetny pomysł pokazujący, że inicjatorzy piwnej rewolucji nie boją się konkurencji, co więcej – znów wyznaczają trendy. Choć współautorzy tego piwa czyli Funky Fluid z trendami są mocno na bieżąco. Puszkują od dobrych kilku miesięcy, a stylistyczna różnorodność ich piw zasługuje na uznanie. Kooperacyjne Double IPA charakteryzuje się intensywnym pomarańczowo-grejpfrutowo-tropikalno-winogronowym aromatem, a w smaku świetnym balansem i średnio intensywną soczystością. Jedynym zastrzeżeniem jakie mam do tego piwa, to 8,1% alko, które jest odczuwalne w gardle. Zatem zgadza się, nie jest to górna półka możliwości stylu pod względem wkomponowania alko. Ale przyznaję ten tytuł trochę „za zasługi” i „na zachętę” dla obydwu kooperantów i czekam na pierwsze piwa zapuszkowane już na nowej, stacjonarnej linii PINTY! Dla chętnych jest oczywiście i wideo! Nie ma co ukrywać. Lato to nie czas na piwa ciemne. Królują jasne, dokładniej rzecz biorąc jasne z chmielem. Owocom w piwie obecnym w innej postaci niż odchmielowe czy oddrożdżowe akcenty, daję na dłuższy czas odpocząć od obecności w wyróżnieniach. Artezan – Wspólny Mianownik Ocena piwa Funky Fluid (Błonie) – Freaky Ocena piwa Hopito (Błonie) – Psycho Beatz Ocena piwa Hopito (Błonie) – Street Art Ocena piwa Maltgarden (AleBrowar) – Backyard University Ocena piwa Maltgarden (AleBrowar) – Ovi Awaits The Pass Ocena piwa Monsters (Przetwórnia Chmielu) – Hoppy Porridge Ocena piwa Otwarte Bramy – Pils Ocena piwa Ziemia Obiecana – Czesław Ocena piwa Ziemia Obiecana – Kurde Blaszka Ocena piwa Nowe browary: Nowe inicjatywy kontraktowe: View the full article
  13. Czy wersja puszkowa dorówna lanej? View the full article
  14. 01:22 - Sprawa dla Alchemii: Czy można śmiać się z piwa? Czy Influencerzy piwni mają wpływ na rynke i czy browar produkujący wyłącznie piwa bezalkoholowe ma rację bytu na polskim rynku? 18:30 - Wywiad z Marcinem Wiechowskim z Kwaśnego Jabłka 01:11:35 - Laboratorium z gościnnym występem Przemka Iwanka, szczegółowo o sprzęcie do wyszynku piwa. Jesteśmy na: ? YouTube - https://bit.ly/3eKNLS9 ? Spotify - https://spoti.fi/3eEAevx ? SoundCloud - https://bit.ly/30r3zEu ? iTunes - https://goo.gl/x4SFYk ? Stitcher - https://goo.gl/bXXvpK ? TuneIn - https://goo.gl/aktiyA ?️ mp3 do pobrania z Google Drive - https://bit.ly/2ZGqMUa Alchemia - Podcast o piwie Zapraszają: Przemek Iwanek - Piwo i Cydr Mateusz Puślecki - Mazowiecki Oddział PSPD (pspd.org.pl) Olek Hurko - Browar Gliss, Janek Gadomski - Alderaan Brewery / Browar Monsters (www.fb.com/browarmonsters/) Przeczytaj cały wpis
  15. 01:22 - Sprawa dla Alchemii: Czy można śmiać się z piwa? Czy Influencerzy piwni mają wpływ na rynke i czy browar produkujący wyłącznie piwa bezalkoholowe ma rację bytu na polskim rynku? 18:30 - Wywiad z Marcinem Wiechowskim z Kwaśnego Jabłka 01:11:35 - Laboratorium z gościnnym występem Przemka Iwanka, szczegółowo o sprzęcie do wyszynku piwa. Jesteśmy na: ? YouTube - ? Spotify - ? SoundCloud - ? iTunes - goo.gl/x4SFYk ? Stitcher - goo.gl/bXXvpK ? TuneIn - goo.gl/aktiyA ?️ mp3 do pobrania z Google Drive - Alchemia - Podcast o piwie Zapraszają: Przemek Iwanek - Piwo i Cydr Mateusz Puślecki - Mazowiecki Oddział PSPD (pspd.org.pl) Olek Hurko - Browar Gliss, Janek Gadomski - Alderaan Brewery / Browar Monsters (www.fb.com/browarmonsters/) Przeczytaj cały wpis
  16. Jak spisały się puszki z hejzi ipkami z Maltgarden rozlane w AleBrowarze? View the full article
  17. Z Przemkiem, Michałem i Kubą rozmawiam o tym, co słychać w browarze, jak przetrwali czas pandemii i co szykują na najbliższy czas! View the full article
  18. Z Grzegorzem, Ziemkiem i Andrzejem rozmawiam jak to było z a’la Grodziskim, będącym zaczątkiem piwnej rewolucji w Polsce i jak oceniają obecną sytuację na rynku. View the full article
  19. Gdy w lutym od Ziemka Fałata otrzymałem mejl z tytułem Żywiec, Zdrój i …Czes – A’la Grodziskie 2020 od razu poczułem dreszcz ekscytacji. Oto bowiem szykowało się wydarzenie podkreślające znaczenie piwa, od którego tak naprawdę zaczął się ruch rzemieślniczego piwowarstwa w Polsce. Wiosną 2010 w Browarze Grodzka 15 w Lublinie dwóch fascynatów znanych na browar.biz pod nickami Zdrój oraz Żywiec kontraktowo uwarzyło interepretację jedynego polskiego stylu – Grodziskiego. Chłopaki przyznają, ze nie doszło by do tego, gdyby dobrych 12 lat wcześniej Andrzej Sadownik, znany na bbiz jako Czes, nie napisał by manifestu Już pora zaczynać warzenie domowe. Tekst ukazał się na łamach jedynego wtedy pisma branżowego „Piwosz”. Sukces sprzedażowy i wizerunkowy a’la Grodziskiego był bezpośrednim impulsem do powstania projektu o nazwie PINTA. Rewolucja mogła się rozpocząć. Plany warzenia rocznicowego Grodziskiego z powodu pandemii uległy przesunięciu, ale w końcu 7 lipca spotkaliśmy się w wciąż pachnącym nowością Browarze PINTY w Wieprzu. Wydarzenie zgromadziło większość blogersko-vlogerskiego piwnego środowiska i prócz samego meritum, było świetną okazją do wymiany myśli po kilku miesiącach braku wspólnych imprez. Najciekawszym momentem była dla mnie degustacja różnych wersji Grodziskiego – poczynając od wersji domowej Andrzeja Sadownika, przez a’la Grodziskie z roku 2010, potem przez kolejne wersje warzone w Zawierciu i Zarzeczu, aż na Hoppy Grodziskim z 2019 kończąc. Chyba nikt z obecnych tego dnia nie zaoponuje wobec opinii że najlepszą formę prezentowało piwo które było głównym bohaterem tego dnia. Zero oznak utlenienia, które było obecne w zdecydowanej większości pozostałych grodziszów. Ciągle obecna przyjemna średnio intensywna wędzonka, lekka goryczka i ogółem elegancki balans. Do tego zaskakująco świeży, zaryzykowałbym twierdzenie, że nawet rześki charakter. Bardzo dobre piwo, które po tym dniu zapewne zyskało nie tylko na sentymentalnej wartości. Świetną sprawą był wspólny wyjazd do schroniska PTTK ulokowanego na 854 m n.p.m na Hali Boraczej. Prócz górskich widoków mogliśmy popijać PINTĘ Beskidy, które dostępne jest sprzedaży na miejscu. Potem już nadszedł czas na wieczorną imprezę i nocne polaków rozmowy. Następnego dnia miałem okazję wraz z Ziemkiem i Andrzejem spróbować uwarzonego poprzedniego dnia Grodziskiego. Wyraźna wędzonka w aromacie plus naprawdę mocna goryczka w smaku. Zapowiada się bardzo dobrze, oby efektem pracy drożdży było odpowiednio wysokie wysycenie! Piwo będzie miało swoją premierę 1 sierpnia podczas PINTA Party w krakowskim Weźże Krafta. Widzimy się! PS Po południu ukaże się wywiad z Żywcem (Grzegorzem Zwierzyną), Zdrojem (Ziemowitem Fałatem) oraz Czesem (Andrzejem Sadownikiem)! View the full article
  20. Zapis transmisji, w której na prośbę browaru Stu Mostów porównałem ich piwa puszkowe z butelkowymi. Co wynikło z takiego eksperymentu? The post Browar Stu Mostów – Puszka vs. Butelka appeared first on Małe Piwko Blog. View the full article
  21. Zapis transmisji, w której na prośbę browaru Stu Mostów porównałem ich piwa puszkowe z butelkowymi. Co wynikło z takiego eksperymentu? The post Browar Stu Mostów – Puszka vs. Butelka appeared first on Małe Piwko Blog. View the full article
  22. Polskie Stowarzyszenie Browarów Rzemieślniczych opublikowało infografikę, która obrazuje wyniki finansowe w ostatnich miesiącach. Jak się okazuje, w okresie od marca do maja nastąpił spadek o 35,4% w porównaniu do analogicznego okresu w zeszłym roku. To spory cios dla małych i mikro browarów. Tym bardziej, że spadek dla całej branży wyniósł ok. 5%. Zatem browary rzemieślnicze bardziej zostały dotknięte przez koronawirusa, niż duże zagraniczne koncerny piwne. Pokłosie lockdownu Zamknięcie pubów, restauracji, odwołanie festiwali – wszystko to przypadło na wiosnę, jeden z najlepszych okresów sprzedażowych dla producentów piwa. To spory cios dla polskich przedsiębiorców. Sytuację mogłoby poprawić prawne przyzwolenie na sprzedaż alkoholu przez internet. Niestety wnioski o zmianę prawa nie przeszły procesu legalizacji, przy negatywnej opinii Ministerstwa Zdrowia. The post Piwo rzemieślnicze na minusie – przez koronawirusa appeared first on Kraftmagia. Przeczytaj cały wpis
  23. Kolejny dublet od Funky Fluid. Tym razem dwie Hazy IPA uwarzone i zapuszkowane w Browarze Błonie! View the full article
  24. 4 lipca spotkaliśmy się w niedawno otwartym w Pruszkowie Browarze Otwarte Bramy, na ogłoszeniu wyników Mistrzostw Polski Piwowarów Domowych. Jakoś nie mogłem skojarzyć, gdzie wcześniej odbywała się ta ceremonia i dopiero po jakimś czasie przypomniałem sobie, że miało to miejsce podczas Festiwalu Piwowarów Domowych. No właśnie, specyfika tamtej imprezy powodowała, że wręczenie nagród trochę ginęło w tumulcie przeróżnych degustacji. Teraz jednak całe wydarzenie poświęcone było sprawie ogłoszenia wyników. Laureatów poszczególnych kategorii zobaczycie na zdjęciach, ja tylko chwilę zatrzymam się przy Grand Championie. W tym roku tytuł uzyskał Andrzej Poturalski w stylu Stout Owsiany. Czy to jest styl który wzbudzi zainteresowanie? Czy nie ciekawszym wybotem byłoby NE IPA zwyciężcy kategorii, które podobno jako pierwsze piwo w historii konkursu zdobyło maksymalne 50 punktów? Szczerze mówiąc, Grand Champion już od dobrych kilku lat nie przyciąga większej atencji konsumentów. Zatem rozważania czy lepszym wyborem byłby ten czy inny styl sytuują się w kategorii nie wychodzących poza środowisko dysput. Poczekajmy na 6 grudnia. Sądzę, że to będzie dobry czas na wypicie dobrego owsianego stouta. Stylu, który pojawia się naprawdę dość rzadko w ofercie naszych browarów. Mnie szczególnie zainteresowała kategoria Niskoalkoholowe NE IPA do 2%. Właśnie takich piw szczególnie brakuje na rynku. Niestety po laboratoryjnym przebadaniu okazało się, że wszystkie piwa finałowe nieznacznie przekroczyły założony poziom alkoholu i nagrody w tej kategorii zostały anulowane. Szkoda wielka. W przyszłym roku proponuję 3%, co powinno załatwić sprawę. Kilka słów na temat piw, które próbowałem tego wieczoru w Browarze Otwarte Bramy. Pale Ale i Pils miały jedną wspólną, bardzo mi odpowiadająca cechę. Tak, porządną goryczkę. I o ile w przypadku Pale Ale była ona wręcz za wysoka dla stylu, a samo piwo można byłoby określić jako Session IPA, to już w przypadku Pilsa była jak najbardziej w punkt. Łudzę się, że Krzysiek Cyronek wziął sobie do serca moje życzenie zwiększenia goryczki w debiutanckim Pilsie. Teraz jest naprawdę super. Trzecim piwem był owsiany stout, pierwsze ciemne uwarzone w tym browarze. Pięknie przewidziana sytuacja i do pełni szczęścia zabrakło porównania piwa, które zdobyło Grand Championa z tym lanym na barze. Trochę zbyt mętne i za mało kawowo-czekoladowe ale jak na pierwszą próbę nie było źle. Fajnie, że teren przybrowarowego ogródka został wyłożony kostką, co powiększyło i „ucywilizowało” jego obszar. Podsumowując kwestię Otwartych Bram – smaczne i względnie niedrogie piwa, świetne otoczenie i klimat. Liczę na kolejne organizowane tu wydarzenia! Natomiast co do MPPD jedna prosta refleksja. Nie znałem 3/4 nagrodzonych piwowarów. To dobry znak. Na scenę wkraczają młodzi, oby udało im się kiedyś wejść na rynek rzemieślniczy, by zmieniać go na lepsze. View the full article
  25. Sprawa z piwnymi festiwalami już od jakiegoś czasu jest jasna. Na imprezy masowe w ciągu najbliższych kilku miesięcy nie ma co liczyć. Co innego z eventami organizowanymi przy browarach. Przeprowadzane na wolnym powietrzu, gromadzące zdecydowanie mniej osób są obecnie jedyną możliwością poczucia przedpandemicznego klimatu. Po ogłoszeniu przez rząd odblokowania imprez na wolnym powietrzu do 150 osób spodziewałem się wysypu takich właśnie przybrowarowych minifestiwali. Sytuacja rozwija się jednak dość powoli. Na razie odbył się wyłącznie 100% Craft, w bliskich planach są dni otwarte w Browarze Kazimierz. Na 100% Craft byłem w piątek. Co tu dużo pisać, ekipa która pojawiła się w Błoniu to zaprawieniu w boju starzy wyjadacze. Jednak tradycyjnie koło godziny 17 pociągiem z Wawy przybyła większa grupa osób „z zewnątrz”. Nie była tak liczna jak zazwyczaj ale wydaje mi się, że dzięki temu udało się zmieścić w narzuconych limitach. Z „atrakcji” nie zabrakło obowiązkowej piątkowej ulewy. W tym roku organizatorzy zabezpieczyli się przed taką sytuacją stawiając większy namiot. W kwestiach piwnych prócz Artezana mieliśmy wspominany już Browar Kazimierz, Browar Zakładowy oraz Maltgarden. Miałem wrażenie, że największą atencją, przynajmniej wśród branży cieszyły się pilsy. Paradoks? A może powrót do normalności? Zróbmy więc szybki przegląd. Artezan serwował Rozum i Godność Człowieka czyli pilsa z marakują. Zapytacie dlaczego w ten sposób? Otóż baza wyszła zbyt słodka i żeby ją złamać dodano marakuję. Uwierzcie mi, nawet po tym zabiegu było trochę słodkie. Kazmierz oferował Pilsiwko. To wytrawne, czyste, dobrze chmielone piwo w stylu niemieckiego pilsa było chyba najczęściej lanym piwem w pierwszych godzinach imprezy. Nie bez znaczenia było 4,4% alko czyli najlżejsze wśród obecnych z beczki. Zakładowy swojego Pilsa wyleżakował koło dwóch miesięcy. Zdecydowanie dobrze wylagerowany, choć z lekko ziemistym akcentem. Maltgarden zabłysnął pilsem na Mosaiku czyli Backyard University. Orzeźwiające, czyste, zbalansowane. Smaczku nadaje fakt, że zostało uwarzone w AleBrowarze, który nigdy miał nie warzyć lagera. Prócz pilsów były, a jakże, IPA. Mi do gustu przypadły: soczysty Wspólny Mianownik z Artezana oraz owocowo-ultrasoczysty, lekko granulatowy Ovi Awaits The Pass z Maltgardena. Warto zaznaczyć że to ipy bez żadnych dodatków. Nie zabrakło specjałów czyli dzikusów z owocami autorstwa Łukasza Kropornickiego z Zakładowego. Spróbowaliśmy trzech – z arbuzem, ze śliwką oraz z marakują. To pierwsze jako zdecydowanie najmniej octowe, z początkowo lekko słodkim, a później kwaśnym smakiem i motywem zielonej skórki i odrobiną miąższu arbuza wywarł na mnie najlepsze wrażenie. 100% Craft wpisze się do historii jako pierwszy festiwal piwny czasu pandemii. Dobrze znów było spotkać starych znajomych i wspólnie napić się dobrego piwa. Oby i kolejne browary wkrótce zorganizowały takie lokalne inicjatywy. View the full article
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.