Skocz do zawartości

Pierre Celis

Members
  • Postów

    4 624
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    6

Treść opublikowana przez Pierre Celis

  1. Z Grzegorzem, Ziemkiem i Andrzejem rozmawiam jak to było z a’la Grodziskim, będącym zaczątkiem piwnej rewolucji w Polsce i jak oceniają obecną sytuację na rynku. View the full article
  2. Gdy w lutym od Ziemka Fałata otrzymałem mejl z tytułem Żywiec, Zdrój i …Czes – A’la Grodziskie 2020 od razu poczułem dreszcz ekscytacji. Oto bowiem szykowało się wydarzenie podkreślające znaczenie piwa, od którego tak naprawdę zaczął się ruch rzemieślniczego piwowarstwa w Polsce. Wiosną 2010 w Browarze Grodzka 15 w Lublinie dwóch fascynatów znanych na browar.biz pod nickami Zdrój oraz Żywiec kontraktowo uwarzyło interepretację jedynego polskiego stylu – Grodziskiego. Chłopaki przyznają, ze nie doszło by do tego, gdyby dobrych 12 lat wcześniej Andrzej Sadownik, znany na bbiz jako Czes, nie napisał by manifestu Już pora zaczynać warzenie domowe. Tekst ukazał się na łamach jedynego wtedy pisma branżowego „Piwosz”. Sukces sprzedażowy i wizerunkowy a’la Grodziskiego był bezpośrednim impulsem do powstania projektu o nazwie PINTA. Rewolucja mogła się rozpocząć. Plany warzenia rocznicowego Grodziskiego z powodu pandemii uległy przesunięciu, ale w końcu 7 lipca spotkaliśmy się w wciąż pachnącym nowością Browarze PINTY w Wieprzu. Wydarzenie zgromadziło większość blogersko-vlogerskiego piwnego środowiska i prócz samego meritum, było świetną okazją do wymiany myśli po kilku miesiącach braku wspólnych imprez. Najciekawszym momentem była dla mnie degustacja różnych wersji Grodziskiego – poczynając od wersji domowej Andrzeja Sadownika, przez a’la Grodziskie z roku 2010, potem przez kolejne wersje warzone w Zawierciu i Zarzeczu, aż na Hoppy Grodziskim z 2019 kończąc. Chyba nikt z obecnych tego dnia nie zaoponuje wobec opinii że najlepszą formę prezentowało piwo które było głównym bohaterem tego dnia. Zero oznak utlenienia, które było obecne w zdecydowanej większości pozostałych grodziszów. Ciągle obecna przyjemna średnio intensywna wędzonka, lekka goryczka i ogółem elegancki balans. Do tego zaskakująco świeży, zaryzykowałbym twierdzenie, że nawet rześki charakter. Bardzo dobre piwo, które po tym dniu zapewne zyskało nie tylko na sentymentalnej wartości. Świetną sprawą był wspólny wyjazd do schroniska PTTK ulokowanego na 854 m n.p.m na Hali Boraczej. Prócz górskich widoków mogliśmy popijać PINTĘ Beskidy, które dostępne jest sprzedaży na miejscu. Potem już nadszedł czas na wieczorną imprezę i nocne polaków rozmowy. Następnego dnia miałem okazję wraz z Ziemkiem i Andrzejem spróbować uwarzonego poprzedniego dnia Grodziskiego. Wyraźna wędzonka w aromacie plus naprawdę mocna goryczka w smaku. Zapowiada się bardzo dobrze, oby efektem pracy drożdży było odpowiednio wysokie wysycenie! Piwo będzie miało swoją premierę 1 sierpnia podczas PINTA Party w krakowskim Weźże Krafta. Widzimy się! PS Po południu ukaże się wywiad z Żywcem (Grzegorzem Zwierzyną), Zdrojem (Ziemowitem Fałatem) oraz Czesem (Andrzejem Sadownikiem)! View the full article
  3. Zapis transmisji, w której na prośbę browaru Stu Mostów porównałem ich piwa puszkowe z butelkowymi. Co wynikło z takiego eksperymentu? The post Browar Stu Mostów – Puszka vs. Butelka appeared first on Małe Piwko Blog. View the full article
  4. Zapis transmisji, w której na prośbę browaru Stu Mostów porównałem ich piwa puszkowe z butelkowymi. Co wynikło z takiego eksperymentu? The post Browar Stu Mostów – Puszka vs. Butelka appeared first on Małe Piwko Blog. View the full article
  5. Polskie Stowarzyszenie Browarów Rzemieślniczych opublikowało infografikę, która obrazuje wyniki finansowe w ostatnich miesiącach. Jak się okazuje, w okresie od marca do maja nastąpił spadek o 35,4% w porównaniu do analogicznego okresu w zeszłym roku. To spory cios dla małych i mikro browarów. Tym bardziej, że spadek dla całej branży wyniósł ok. 5%. Zatem browary rzemieślnicze bardziej zostały dotknięte przez koronawirusa, niż duże zagraniczne koncerny piwne. Pokłosie lockdownu Zamknięcie pubów, restauracji, odwołanie festiwali – wszystko to przypadło na wiosnę, jeden z najlepszych okresów sprzedażowych dla producentów piwa. To spory cios dla polskich przedsiębiorców. Sytuację mogłoby poprawić prawne przyzwolenie na sprzedaż alkoholu przez internet. Niestety wnioski o zmianę prawa nie przeszły procesu legalizacji, przy negatywnej opinii Ministerstwa Zdrowia. The post Piwo rzemieślnicze na minusie – przez koronawirusa appeared first on Kraftmagia. Przeczytaj cały wpis
  6. Kolejny dublet od Funky Fluid. Tym razem dwie Hazy IPA uwarzone i zapuszkowane w Browarze Błonie! View the full article
  7. 4 lipca spotkaliśmy się w niedawno otwartym w Pruszkowie Browarze Otwarte Bramy, na ogłoszeniu wyników Mistrzostw Polski Piwowarów Domowych. Jakoś nie mogłem skojarzyć, gdzie wcześniej odbywała się ta ceremonia i dopiero po jakimś czasie przypomniałem sobie, że miało to miejsce podczas Festiwalu Piwowarów Domowych. No właśnie, specyfika tamtej imprezy powodowała, że wręczenie nagród trochę ginęło w tumulcie przeróżnych degustacji. Teraz jednak całe wydarzenie poświęcone było sprawie ogłoszenia wyników. Laureatów poszczególnych kategorii zobaczycie na zdjęciach, ja tylko chwilę zatrzymam się przy Grand Championie. W tym roku tytuł uzyskał Andrzej Poturalski w stylu Stout Owsiany. Czy to jest styl który wzbudzi zainteresowanie? Czy nie ciekawszym wybotem byłoby NE IPA zwyciężcy kategorii, które podobno jako pierwsze piwo w historii konkursu zdobyło maksymalne 50 punktów? Szczerze mówiąc, Grand Champion już od dobrych kilku lat nie przyciąga większej atencji konsumentów. Zatem rozważania czy lepszym wyborem byłby ten czy inny styl sytuują się w kategorii nie wychodzących poza środowisko dysput. Poczekajmy na 6 grudnia. Sądzę, że to będzie dobry czas na wypicie dobrego owsianego stouta. Stylu, który pojawia się naprawdę dość rzadko w ofercie naszych browarów. Mnie szczególnie zainteresowała kategoria Niskoalkoholowe NE IPA do 2%. Właśnie takich piw szczególnie brakuje na rynku. Niestety po laboratoryjnym przebadaniu okazało się, że wszystkie piwa finałowe nieznacznie przekroczyły założony poziom alkoholu i nagrody w tej kategorii zostały anulowane. Szkoda wielka. W przyszłym roku proponuję 3%, co powinno załatwić sprawę. Kilka słów na temat piw, które próbowałem tego wieczoru w Browarze Otwarte Bramy. Pale Ale i Pils miały jedną wspólną, bardzo mi odpowiadająca cechę. Tak, porządną goryczkę. I o ile w przypadku Pale Ale była ona wręcz za wysoka dla stylu, a samo piwo można byłoby określić jako Session IPA, to już w przypadku Pilsa była jak najbardziej w punkt. Łudzę się, że Krzysiek Cyronek wziął sobie do serca moje życzenie zwiększenia goryczki w debiutanckim Pilsie. Teraz jest naprawdę super. Trzecim piwem był owsiany stout, pierwsze ciemne uwarzone w tym browarze. Pięknie przewidziana sytuacja i do pełni szczęścia zabrakło porównania piwa, które zdobyło Grand Championa z tym lanym na barze. Trochę zbyt mętne i za mało kawowo-czekoladowe ale jak na pierwszą próbę nie było źle. Fajnie, że teren przybrowarowego ogródka został wyłożony kostką, co powiększyło i „ucywilizowało” jego obszar. Podsumowując kwestię Otwartych Bram – smaczne i względnie niedrogie piwa, świetne otoczenie i klimat. Liczę na kolejne organizowane tu wydarzenia! Natomiast co do MPPD jedna prosta refleksja. Nie znałem 3/4 nagrodzonych piwowarów. To dobry znak. Na scenę wkraczają młodzi, oby udało im się kiedyś wejść na rynek rzemieślniczy, by zmieniać go na lepsze. View the full article
  8. Sprawa z piwnymi festiwalami już od jakiegoś czasu jest jasna. Na imprezy masowe w ciągu najbliższych kilku miesięcy nie ma co liczyć. Co innego z eventami organizowanymi przy browarach. Przeprowadzane na wolnym powietrzu, gromadzące zdecydowanie mniej osób są obecnie jedyną możliwością poczucia przedpandemicznego klimatu. Po ogłoszeniu przez rząd odblokowania imprez na wolnym powietrzu do 150 osób spodziewałem się wysypu takich właśnie przybrowarowych minifestiwali. Sytuacja rozwija się jednak dość powoli. Na razie odbył się wyłącznie 100% Craft, w bliskich planach są dni otwarte w Browarze Kazimierz. Na 100% Craft byłem w piątek. Co tu dużo pisać, ekipa która pojawiła się w Błoniu to zaprawieniu w boju starzy wyjadacze. Jednak tradycyjnie koło godziny 17 pociągiem z Wawy przybyła większa grupa osób „z zewnątrz”. Nie była tak liczna jak zazwyczaj ale wydaje mi się, że dzięki temu udało się zmieścić w narzuconych limitach. Z „atrakcji” nie zabrakło obowiązkowej piątkowej ulewy. W tym roku organizatorzy zabezpieczyli się przed taką sytuacją stawiając większy namiot. W kwestiach piwnych prócz Artezana mieliśmy wspominany już Browar Kazimierz, Browar Zakładowy oraz Maltgarden. Miałem wrażenie, że największą atencją, przynajmniej wśród branży cieszyły się pilsy. Paradoks? A może powrót do normalności? Zróbmy więc szybki przegląd. Artezan serwował Rozum i Godność Człowieka czyli pilsa z marakują. Zapytacie dlaczego w ten sposób? Otóż baza wyszła zbyt słodka i żeby ją złamać dodano marakuję. Uwierzcie mi, nawet po tym zabiegu było trochę słodkie. Kazmierz oferował Pilsiwko. To wytrawne, czyste, dobrze chmielone piwo w stylu niemieckiego pilsa było chyba najczęściej lanym piwem w pierwszych godzinach imprezy. Nie bez znaczenia było 4,4% alko czyli najlżejsze wśród obecnych z beczki. Zakładowy swojego Pilsa wyleżakował koło dwóch miesięcy. Zdecydowanie dobrze wylagerowany, choć z lekko ziemistym akcentem. Maltgarden zabłysnął pilsem na Mosaiku czyli Backyard University. Orzeźwiające, czyste, zbalansowane. Smaczku nadaje fakt, że zostało uwarzone w AleBrowarze, który nigdy miał nie warzyć lagera. Prócz pilsów były, a jakże, IPA. Mi do gustu przypadły: soczysty Wspólny Mianownik z Artezana oraz owocowo-ultrasoczysty, lekko granulatowy Ovi Awaits The Pass z Maltgardena. Warto zaznaczyć że to ipy bez żadnych dodatków. Nie zabrakło specjałów czyli dzikusów z owocami autorstwa Łukasza Kropornickiego z Zakładowego. Spróbowaliśmy trzech – z arbuzem, ze śliwką oraz z marakują. To pierwsze jako zdecydowanie najmniej octowe, z początkowo lekko słodkim, a później kwaśnym smakiem i motywem zielonej skórki i odrobiną miąższu arbuza wywarł na mnie najlepsze wrażenie. 100% Craft wpisze się do historii jako pierwszy festiwal piwny czasu pandemii. Dobrze znów było spotkać starych znajomych i wspólnie napić się dobrego piwa. Oby i kolejne browary wkrótce zorganizowały takie lokalne inicjatywy. View the full article
  9. Z prawie dwumiesięcznym, pandemicznym poślizgiem ruszamy z edycją roku 2020. Było dzień przed letnim przesileniem zatem jak najbardziej udało nam się zmieścić w terminie wiosennym. Na start próbuję dwa „chmielowe” Trybunały z nieodległego Piotrkowa Trybunalskiego. A potem już uczta dla zwolenników Witka i wysokich woltaży – Raduga Red Wine BA RIS oraz Komes Iced Barely Wine Cognac BA. Miłego oglądania! View the full article
  10. Czy tacie podpasuje RIS? View the full article
  11. Przemek Iwanek Druga połowa czerwca 2020. Obostrzenia sanitarne – w dużej mierze zdjęte, koronawirus straszy jakby mniej. Media zajęły się kampanią wyborczą. Człowiek w windzie czasem nawet wciśnie guzik palcem, zamiast kluczem i nie biegnie go od razu dezynfekować. Można by pomyśleć, że powoli wraca normalność. Tymczasem na gastronomicznym froncie nastroje nie są wcale optymistyczne. Kilka lokali się zamknęło, ale prawdę mówiąc niekoniecznie bezpośrednio z powodu koronawirusa. Raczej spełnił on rolę katalizatora – przyspieszył decyzję o zamknięciu w lokalach, które i tak miały problemy. Co ciekawe, kilka pubów za przyczynę zamknięcie podało podniesienie czynszu. Czy ma to jakiś związek z wirusem? Trudno stwierdzić. Pozostałe bary, restauracje i multitapy zaciskając zęby przetrwały najgorszy okres zamknięcia. Z nadzieją na odbicie po otwarciu. Tymczasem mija miesiąc od ponownego rozruchu i… szału nie ma. 50-30-15 Podpytałem kilku zaprzyjaźnionych właścicieli przybytków z piwem. I muszę przyznać, że nastroje specjalnie różowe nie są. Większość przyznała, że spadek jest. U niektórych większy, u innych mniejszy. Padły liczby: przychody o połowę mniejsze, 30% tego co przed wirusem, a nawet jedynie 15% w stosunku do starych czasów. Najgorzej jest w miejscach turystycznych, odwiedzanych przez osoby z zagranicy. Właściciele próbują wywróżyć, co się stanie w przyszłości. Czy goście powrócą? Czy uda się wrócić do stanu sprzed pandemii? Czy uda się utrzymać lokal? Pytania póki co pozostają bez odpowiedzi. Znaczny spadek obrotów powoduje, że budżety przestają się spinać i pieniędzy może zacząć brakować – na piwo, pensje, opłaty. A utrata płynności to pierwszy krok do, tfu tfu wiadomo czego. Tymczasem dofinansowania się kończą, a rozpoczęło się lato, które dla wielu pubów jest martwym sezonem. Dla odmiany coś pozytywnego Tyle czarnowidztwa. Pora na nieco optymizmu. Póki co zdecydowana większość lokali działa. Jeszcze nie wszystkie krany w multitapach leją piwo czy cydr, jeszcze w niektórych miejscach skrócone godziny pracy. Ale granice się otwierają, może powoli zaczną pojawiać się turyści. Rodacy coraz śmielej zaczynają ruszać w miasto, póki co prywatnie. Ale może jeszcze chwila i ruszą biura, a w raz z nimi wieczorne wypady na piwo, integracje i tym podobne sprawy. Tak, korpoludki dla multitapów to także ważny klient. Pomyślałem, że ten artykuł warto napisać z jednej przyczyny: żeby uświadomić Wam, że my też możemy pomóc lokalom. Na tę okoliczność ułożyłem bardzo chwytliwe hasło: Pomóż tapom przetrwać lato No dobra, może jest trochę krzywe, częstochowskie w rymach i ogólnie nieco zerżnięte z innej akcji. Ale nie o hasła mi chodzi, tylko o przekaz. Warto ruszyć się i sprawdzić, co tam słychać w zaprzyjaźnionych lokalach, które odwiedzaliśmy chętnie przed koronawirusem. Oczywiście zachowując wszystkie zalecenia higieniczno-epidemiczne. Może okaże się, że piwo nie zdrożało, a staniało? Może akurat uda się spróbować coś nowego, dostępnego wyłącznie z beczki? A może akurat wisi na kranie piwo które co prawda uwarzono przed pandemią, ale za to jest świetne? Ja tak upolowałem genialnego portera, który tylko zyskał z czasem. Latem nie musisz dokarmiać sikorek. Latem dosyp siana multitapom. Odwdzięczą się zimą, gdy nie będziesz już chciał pić piwka w plenerze. Obraz Dawid Chruściak z Pixabay The post Czy multitapy wygrają z wirusem? – opinia appeared first on Kraftmagia. Przeczytaj cały wpis
  12. Czy zawartość dorówna oprawie? View the full article
  13. Lubicie malinową lemoniadę? Na lato jak znalazł ? Ja zaproponuję Wam Juicy Sour IPA z Malinami – piwo, które jest lekko kwaśne, a dzięki temu mega orzeźwiające, malinowe, o intensywnym aromacie amerykańskich chmieli. Na pewno nie jest to piwo dla początkującego piwowara, ale też nie jest mega skomplikowane. Piwo jest […] Artykuł Juicy Sour IPA z Malinami – receptura pochodzi z serwisu blog.homebrewing.pl. View the full article
  14. Lubicie malinową lemoniadę? Na lato jak znalazł ? Ja zaproponuję Wam Juicy Sour IPA z Malinami – piwo, które jest lekko kwaśne, a dzięki temu mega orzeźwiające, malinowe, o intensywnym aromacie amerykańskich chmieli. Na pewno nie jest to piwo dla początkującego piwowara, ale też nie jest mega skomplikowane. Piwo jest […] Artykuł Juicy Sour IPA z Malinami – receptura pochodzi z serwisu blog.homebrewing.pl. View the full article
  15. Lubicie malinową lemoniadę? Na lato jak znalazł ? Ja zaproponuję Wam Juicy Sour IPA z Malinami – piwo, które jest... więcej » Artykuł Juicy Sour IPA z Malinami – receptura pochodzi z serwisu blog.homebrewing.pl. View the full article
  16. 01:26 - Sprawa dla Alchemii: Piwo w marketach, Etapy żałoby rynku piw rzemieślniczych. 21:15 - Newsy 24:50 - Wywiad z Marcinem Szawłowskim ze Stanu Umysłu 52:16 - Laboratorium o Schematach Fermentacji, dlaczego schemat 7x7 nie jest taki zły Jesteśmy na: ? YouTube - ? Spotify - ? SoundCloud - bit.ly/34Mmuvn ? iTunes - goo.gl/x4SFYk ? Stitcher - goo.gl/bXXvpK ? TuneIn - goo.gl/aktiyA ?️ mp3 do pobrania z Google Drive - Alchemia - Podcast o piwie Zapraszają: Przemek Iwanek - Piwo i Cydr Mateusz Puślecki - Mazowiecki Oddział PSPD (pspd.org.pl) Olek Hurko - Browar Gliss, Janek Gadomski - Alderaan Brewery / Browar Monsters (www.fb.com/browarmonsters/) Przeczytaj cały wpis
  17. 01:26 - Sprawa dla Alchemii: Piwo w marketach, Etapy żałoby rynku piw rzemieślniczych. 21:15 - Newsy 24:50 - Wywiad z Marcinem Szawłowskim ze Stanu Umysłu 52:16 - Laboratorium o Schematach Fermentacji, dlaczego schemat 7x7 nie jest taki zły Jesteśmy na: ? YouTube - https://bit.ly/2XTz2PP ? Spotify - ? SoundCloud - https://bit.ly/30vRv6F ? iTunes - https://goo.gl/x4SFYk ? Stitcher - https://goo.gl/bXXvpK ? TuneIn - https://goo.gl/aktiyA ?️ mp3 do pobrania z Google Drive - https://bit.ly/3dSk961 Alchemia - Podcast o piwie Zapraszają: Przemek Iwanek - Piwo i Cydr Mateusz Puślecki - Mazowiecki Oddział PSPD (pspd.org.pl) Olek Hurko - Browar Gliss, Janek Gadomski - Alderaan Brewery / Browar Monsters (www.fb.com/browarmonsters/) Przeczytaj cały wpis
  18. W dzisiejszym odcinku testuję serię piw miodowych z browaru Jabłonowo: Piwo na miodzie gryczanym, Piwo miodowe z maliną, Piwo miodowe z pigwowcem, Piwo na miodzie wielokwiatowym z imbirem. Materiał powstał przy współpracy z browarem Jabłonowo. The post Piwa miodowe z Browaru Jabłonowo appeared first on Małe Piwko Blog. View the full article
  19. W dzisiejszym odcinku testuję serię piw miodowych z browaru Jabłonowo: Piwo na miodzie gryczanym, Piwo miodowe z maliną, Piwo miodowe z pigwowcem, Piwo na miodzie wielokwiatowym z imbirem. Materiał powstał przy współpracy z browarem Jabłonowo. The post Piwa miodowe z Browaru Jabłonowo appeared first on Małe Piwko Blog. View the full article
  20. Odmrożenie lokali było bodźcem do odwiedzenia miejsc nie tak często goszczących na naszym warszawskim piwnym szlaku. W niektóre miejsca zawitałem po raz pierwszy, choć na stołecznej mapie działają od lat. Niektóre z kolei dopiero co na niej się pojawiły. Zatem po kolei. Zaczęliśmy jeszcze przed właściwym restartem. 9 maja otworzył się Bezalko Multitap na bulwarach wiślanych, niedaleko pomnika Syreny. Pomysł na funkcjonowanie dość oryginalny – wyłącznie nonalko piwa od Innych Beczek, serwowane na wynos, czyli do spożycia na nadwiślańskich schodkach. Na kranach przede wszystkim piwa z dodatkiem owoców. IPA wyłącznie z butelki. Czy ten koncept chwyci? Na razie zakaz spożywania alkoholu na bulwarach uchwalony przez Radę Warszawy obowiązuje do odwołania, więc alternatywy i tak nie ma. Silną stroną tego miejsca jest plenerowa lokalizacja ze świetnym widokiem na mosty i Wisłę. Krótkie wideo do obejrzenia tu Czeską Basztę zna każdy stołeczny miłośnik piwa. To pierwszy w ogóle lokal warszawski lokal z dobrym piwem, który rozpoczął funkcjonowanie w czasie piwnej rewolucji, w roku 2011. Jednak 8 lat później ZDM – właściciel miejsca w wieżycy Mostu Poniatowskiego – wypowiedział umowę. Jednak przeprowadzka okazała się nie być aż tak bolesna, jak się wydawało. Czeska przeniosła się do wieżycy naprzeciwko. Co więcej – udało się odtworzyć charakterystyczny wystrój lokalu. Z dwojga Karolów prowadzących to miejsce został jeden, ale w trakcie naszych odwiedzin można było poczuć ten unikalny klimat miejsca. No i był też świetny Quasek 11 z ostravskiego minibrowaru Biovar. Bar Pod Kopytem to ewenement wśród warszawskich miejsc. To jedyny taki lokal sezonowy, działający od kwietnia do września. Z całością miejsc w plenerze. Wydaje się, że pandemia tylko tutaj nie przysporzyła kłopotów, a wręcz wpłynęła na zwiększenie frekwencji. W porównaniu z zeszłym rokiem widać nowe ławy i stoliki, które w trakcie naszej wizyty były zajęte do ostatka. Jeśli pogoda nie będzie kapryśna to sezon powinien być tu udany. Z kranów leje się jak zawsze Skalak w kilku rodzajach ale nowościami są solidnie goryczkowy Rebel z Měšťanský Pivovar Havlíčkův Brod oraz wytrawne wiśniowe z intrygującym pestkowym finiszem z Rohożca. No i nie można nie wspomnieć o świetnej pizzy z pieca, szczególnie tej firmowej szefa – ze świeżymi szparagami! A Może Pifko? Pub umiejscowiony jest w pobliżu moich dawnych rejonów, zaraz przy stacji metra Kabaty. Kilka lat temu miałem okazję odwiedzić nieodległy sklep o tej samej nazwie, gdzie dostępne było również piwo lane do PETów. Od dwóch lat działa Pub, kiedyś kranów 14, podczas mojej wizyty zajętych było 5. Popieram sytuację ograniczania liczby piw na kranach, w końcu najważniejsza jest odpowiednia rotacja i zapewnienie jakości serwowanego piwa. Ale jednak ten widok trochę boli, w niektórych miejscach proces powrotu klientów na pewno będzie wolniejszy. Ale taki przybytek blisko stacji metra zawsze na plus! Z Chmielołakiem sytuacja wygląda o tyle podobnie, że lokal działa od lat czterech, a też odwiedziłem go po raz pierwszy. Chmielołak to połączenie sklepu i knajpy w jednym i przez cały okres pandemii dzielnie lane tu było piwo do petów na wynos. Teraz do wizyty skłoniła mnie obecność nowego piwa z Monstersa, a uwierzcie mi, nowości już tak często nie goszczą na warszawskich kranach. Z pracującym tu od lat Miłoszem uciąłem sobie pogawędkę m.in o tym jak ważne dla takich miejsc jest wsparcie lokalsów. Nawet nie tyle chodzi o ich liczbę, co o regularne wspieranie zakupami. Na Saskiej Kępie tego widocznie zabrakło i mimo pozornie ciekawszej lokalizacji, filia Chmielołaka nie przetrwała. Mimo, że na ontap.pl nie są ujawniane ceny, można bez obaw wbijać (małe piwo w proporcjonalnej cenie do dużego). W trakcie mojej wizyty nastąpiła dostawa piw, zarówno w pecie jak i butelkach/puszkach więc nie sugerujcie się widokiem przetrzebionych półek Shot Gun – to jest pewne odkrycie. Pawilony na tyłach Nowego Światu są na swój sposób magicznym miejscem. Tu przecież mieściło się 17:15, gdzie po raz pierwszy (poza pretensjonalnym Sketchem) polało się piwo z Artezana. Wcześniej chodziło się na butelkowe pszeniczne Obolonie do Windigo. To było dawno, ale okazało się, że pawilony nie powiedziały ostatniego słowa. Od zeszłego sezonu, o ile się nie mylę, dostępne jest lane piwo z Browaru Grodzisk w najlepszym wariancie czyli White IPA. Teraz byłem zauroczony jego świetną, świeżą formą. No i ceną – 12 zł za duże piwo w centrum Wawy to niewątpliwa okazja. Shot Gun może być świetnym przystankiem na szlaku – czy początkowym, czy pośrednim, czy końcowym – zależy do Was. Najważniejsze by odwiedzać różne miejsca. Bez naszego wsparcia niektóre stołeczne piwne adresy niestety mogą nie przetrwać… View the full article
  21. Nareszcie doczekaliśmy się luzowania wprowadzonych w marcu obostrzeń. Pierwsze piwo w lokalu wypiliśmy 9 maja na wiślanych bulwarach. Bezalkoholowe co prawda, ale ważne że wśród ludzi. 18 maja nastąpiło ponowne otwarcie lokali, a w kolejnym tygodniu uczestniczyliśmy w inauguracji Browaru Otwarte Bramy w Pruszkowie pod Warszawą. Wydaje się, że wszystko wraca do normalności. To trochę złudne wrażenie. Sądzę, że kolejne tygodnie będą czasem prawdy dla wielu lokali. Brak turystów i ogólnie zmniejszona frekwencja mogą spowodować, że niektórym z nich obecny model funkcjonowania przestanie się kalkulować. Podobnie może być z niektórymi browarami. Podsumowując – informacje o upadkach dopiero mogą nadejść. W maju zrealizowałem trzy kolejne rundy rozmów na żywo z piwowarami i przedstawicielami branży: browarów restauracyjnych, drugą część craftu oraz z browarami regionalnymi. Póki co zawieszam te internetowe spotkania, choć pomysłów na nowe tematy nie brakuje. Na razie trzeba nadrobić zaległości w aktywności lokalowo-imprezowej. A kto w tym miesiącu zapunktował najmocniej? Hopito (Błonie) – Street Party / La Papaya Hazy IPA, 15° Blg, 6 % alk. Puszkowa rewolucja trwa! Czas pandemii okazał się niespodziewanym katalizatorem dla tego opakowania. Opakowania stworzonego wręcz dla ikony rewolucji czyli American India Pale Ale. No bo które opakowanie lepiej uchroni ulotny charakter chmielu tak obficie użytego przy tym stylu? Brak dostępu światła słonecznego i tlenu i tym samym lepsze utrzymanie jakości piwa to jedno. Dwa, to możliwość wyjątkowej oprawy graficznej. Puszki z craftem to małe dzieła nowoczesnej sztuki, które przyciągają wzrok na półce i wpływają na zakupowe decyzje. Ale żebyśmy się dobrze zrozumieli. Piwa Hopito nie dlatego uzyskały tytuł, że zostały zapuszkowane. Uzyskały tytuł dlatego, że nieczęsto u nas zdarza się, by wypuszczane jednocześnie piwa z serii trzymały wysoki poziom. Zazwyczaj jedno z nich odstaje i z misternej koncepcji podwójnego, a czasem potrójnego uderzenia zostaje lekki niesmak, w najlepszym razie niedosyt. Teraz jest inaczej. Mamy dwa piwa – jedno chmielone odmianami z USA – Mosaic, Azacca, drugie z Nowej Zelandii – Nelson Sauvin, Waimea, Motueka. Obydwa z nich świetnie prezentują swój chmielowy charakter zarówno w aromacie jak i solidnie goryczkowym smaku. Do tego nowoczesny sznyt owocowej soczystości i owsiano-płatkowej pełni. Tak smakuje i wygląda IPA w roku 2020 i nie mam z tym problemu. Oczywiście West Coast zawsze będzie ciekawą odmianą na, mam wrażenie, coraz bardziej zunifikowanym stylistycznie rzemieślniczym rynku. Ale póki mamy chmiel i goryczkę, to nie cała nadzieja umarła. Po opis wrażeń smakowych obydwu piw zapraszam na wideo! W wyróżnieniach skromnie. Na nowo otwarte lokale oferowały głównie piwo ze stanów magazynowych, choć oczywiście pojawiło się kilka nowości. Funky Fluid (Nepomucen) – Conan Ocena piwa Funky Fluid/ Same Krafty (Pivovaria) – Sausage Party Ocena piwa Incognito – Vendetta Ocena piwa Maryensztadt – Kiwi Light Ale Ocena piwa Maryensztadt – Nevermind vol. 6 Ocena piwa Nowe browary: Nowe inicjatywy kontraktowe: View the full article
  22. Sprawdzamy dwa pierwsze DDH DIPA serii, uwarzone przez Pintę z Browarem Nepomucen oraz z Browarem Stu Mostów. Które podejdzie nam bardziej? View the full article
  23. Degustacja 3 różnych IPA z Browaru Zakładowego – Idzie Nowe, Funkiel Nówka, Kino Kosmos. The post 3 x IPA – Browar Zakładowy appeared first on Małe Piwko Blog. View the full article
  24. Degustacja 3 różnych IPA z Browaru Zakładowego – Idzie Nowe, Funkiel Nówka, Kino Kosmos. The post 3 x IPA – Browar Zakładowy appeared first on Małe Piwko Blog. View the full article
  25. We wtorek 27 maja ogłoszono kolejne „luzowanie” obostrzeń wprowadzonych w związku z pandemią Covid-19. Od 30 maja 2020 będzie zniesiona kolejna część zakazów. W tym dotycząca gastronomii. Branża po przejściach Branża gastronomiczna jest jedną z bardziej dotkniętych przez restrykcje. Dotyczy to zwłaszcza punktów, które nie oferują dań na wynos, jak puby, bary czy multitapy. Przez dwa miesiące były zamknięte na głucho. Pierwsze rozluźnienie ograniczeń nastąpiło 18 maja 2020 roku. Lokale mogły otworzyć drzwi, jednak obowiązywał ścisły limit osób uzależniony od powierzchni wnętrza. Od 30 maja 2020 nastąpi kolejne poluzowanie obostrzeń. Zniesione zostanie ograniczenie dotyczące powierzchni. Nie znaczy to jednak, że pozostałe zalecenia nie obowiązują. Nadal stoliki mają być oddalone od siebie o 2 metry. Także maski są obowiązkowe do momentu usadowienia się przy stoliku. Zalecenia dotyczące higieny i dezynfekcji rąk, oczywiście nadal pozostają w mocy. grafika: https://www.premier.gov.plPełna treść komunikatu Pełna treść komunikatu ogłoszonego na www.premier.gov.pl: „Znosimy limity osób w branży handlowej i gastronomicznej. Do tej pory w sklepie, restauracji, na targu, w punkcie usługowym czy na poczcie na 1 osobę musiała przypadać określona powierzchnia lub liczba okienek. Od 30 maja ta zasada przestaje obowiązywać. Uwaga! W punktach gastronomicznych nadal musi być zachowana odpowiednia odległość między stolikami. A klienci zanim usiądą do stolika, muszą mieć założone maseczki. Obowiązują również nadal wszystkie wytyczne sanitarne – m.in. dezynfekcja rąk i stolików.„ The post Puby i restauracje – otwarte coraz szerzej appeared first on Kraftmagia. Przeczytaj cały wpis
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.