Skocz do zawartości

b.dawid

Members
  • Postów

    1 096
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez b.dawid

  1. 23 litry to dość dużo, ja mam zamiar pszeniczne z ekstraktem płynnym (wes 1.7kg) nastawić na 20l i podejżewam że wyjdzie jakieś 12BLG. Proponuję już nic nie dodawać, możesz lekko poruszać fermentatorem(w sensie lekko zamieszać bez pakowania niczego do środka) i odczekać ze 2dni, miałem problemy z powolną fermentacją stouta i jakoś ruszyło mocniej, nie pamiętam dokładnie ale wtedy chyba po 3 dniach BLG ledwo spadło o 2 stopnie(sprawdzane po ustaniu bulgotania), obawiałem się że tempo będzie zbyt wolne albo całkowite odfermentowanie będzie marne, ostatecznie spadło z 11(z małym groszem) do 4BLG
  2. Chciałbym lekko odgrzać kotleta, sprawa także dotyczy stouta. Chciałbym zrobić stouta z puszki trochę inaczej niż podaje instrukcja, mam zamówiony muntons irish stout...i: 1. Chciałbym zrobić go trochę zbliżonego do guinness draught(wiem że to będzie daleko... het het) poprzez dodanie mieszaniny ekstraktu jasnego i pszenicznego(1,2+0,5). Nie jestem pewien czy ekstrakt chmielony nie bazuje już na pszenicy stąd chciałbym zrobić domieszkę, czy ktoś próbował/słyszał/czytał o podobnych rozwiązaniach? 2. Czy mutons to dobra baza do takiego eksperymentu? 3. Jeśli tak to czy wodę jakoś specjalnie przygotować? Zazwyczaj filtruję kranówkę przez filtry brita 4. z tego co poczytałem nie uzyskam ot tak piany i nagazowania w stylu guinnessa(w/g wiki jest to mieszaniana co2 i azotu), czy poprzez dodanie suchego ekstraktu lub innych proporcji cukru do refermentacji mam szansę zbliżyć się do takiej pianki? Może temperatura? Jakieś propozycje inne?
  3. To że "raczej się zdawało" to jestem świadom, choć w/g mnie każdy powinien sam przetestować i kontynuować przygodę w/g tego co mu pasuje - kumpel czuje różnicę ... proszzzz - jego sprawa, mi np. dużo bardziej smakuje kit z ekstraktem i nie dam się namówić na cukier czy samą glukozę od bidy używam mieszanki, natomiast między samą glukozą a cukrem nie ma moim zdaniem gorszych czy lepszych smaków. Ktoś tu na forum tłumaczył zasadniczą różnicę między glukozą a cukrem i nie dotyczyła ona smaku jak dobrze pamiętam a procesu fermentacji.
  4. ja robię z mieszanki, ale kumpel najpierw robił z cukrem i przesiadł się na glukozę - twierdzi że jest "czystsze w smaku". Rozumiem że sprawa rozbija się głównie o koszta?
  5. ...dokładnie, cena ekstraktów na stanowiskach w "lerła merlę" (jeśli już się pojawią) jest abstrakcyjna, nawet zamówienie w necie oddzielnie każdej puszki i jej wysłanie osobnymi paczkami bywa tańsze
  6. W Białym nie znajdziesz ekstraktów a glukozę możesz znaleźć w Piotrze i Pawle w cenie z kosmosu za małą ilość(po 100g opakowanie), wszędzie mają głównie fruktozę - jeśli idziesz po kosztach to zostań przy cukrze. Ja stosuję czasem mieszankę z HB, a po świętach mam zamiar pszeniczkę z puchy zrobić z mieszanką płynnego pszenicznego WESa i suchego jasnego(który poprostu leży w domu) Generalnie zakupy tylko w necie
  7. To i ja się podepnę :)czy ktoś próbował zrobić ciemnego (z ciemnym ekstraktem) pszenicznego z brewkita? Jak to(może) smakuje? Jakieś doświadczenia w tym temacie ktoś ma? Mam puszkę pszenicznego brewkita coopersa. Generalnie lubię i ciemne piwa i pszeniczne - z tego co widziałem są zestawy do zacierania na ciemne pszeniczne ale póki co do zacierania muszę skompletować sprzęt, stąd moje pytanie.
  8. Dlaczego? jak już pisałem najwięcej zajmuje 6 i 7 choć ostatnio ograniczam się do przepłukiwania bez szorowania, a zasyp i szorowanie robię tylko tym butelkom których osobiście nie przeprowadziłem przez punkt 1(głównie butelki "z podarunku" które bywają upie... jak stół Durczoka ) jeśli każda z butelek przejdzie punkt 1 to kolejne etapy są formalnością, a moja praca ogranicza się do wpakowania/wyjęcia z/do zmywary i dla formalności psiknięciem piro - pieczenie butelek to dopiero wyzwanie
  9. Faktycznie - "sala operacyjna" ja ograniczam się do: 1. po użyciu przepłukanie gorącą wodą kranówą, jak obcieknie to piro w "szpraju" do środka i myk do "krzynki" (przed planowanym butlekowaniem) 2. Butelki lądują w zmywarce na pełen cykl(nie wiem jaka jest temperatura ale po wyjęciu są gorące) - na tym etapie jak są butelki z etykietkami to pozostają po myciu bez etykiet i powiedzmy "wyparzone"(w zmywarce mieści się 40 butelek) 3. ze zmywarki do skrzynki, lejek w dłoń i do każdej po małej łyżeczce oxi z auchana 4. zalewam butelki ciepłą wodą 5. wymieszanie przez trząchanie 6. po dobie szorowanie-płukanie(zlewam do połowy to co było w butelkach, szczotka w ruch, po szczotkowaniu wylewam resztę i przepłukuję butleki) 7. nie mam suszarki więc butelki wstawiam do skrzynki do góry dnem i tak czekają na butelkowanie(skrzynka też co jakiś czas przechodzi szorowanko) i tyle... najwięcej zabawy z etapami 6 i 7 ale po za tym nie jest to jakoś specjalnie zajmujące
  10. moim zdaniem "przekombinowawszy" - wystarczyło rozrobić wspomniany w pierwszym poście zestaw na łączną ilość 20l i do roboty. Rozumiem że z braku fermentatora z podziałką litraż oceniasz "na oko"? Zainwestuj w "wiadro" a balon przeznacz na "cichacze"
  11. Uffff a już sądziłem że to ze mną coś nie halo pierwsza skrzynka lagera z puchy poszła w gardło zanim nabrała właściwych bąbelków, a właściwych bąbelków nabrało po ponad miesiącu - 3 tygodnie to minimum ale nie optimum. Trening cierpliwości... ciężki ale opłacalny.
  12. Obierki? Spróbuję, choć nie chce mi się obierać bulw skoro domowe sposoby to może spróbuję jeszcze sody oczyszczonej, podobno skutecznie usuwaja zapachy, jak to nie pomoże to będzie przymusowe smażenie frytek
  13. Witam ponownie, kupiłem z tej aukcji jak możemy wyczytać w opisie są to kanistry po napoju typu redbull, faktycznie przyszły kanistry większe niż 20l i maja około 27l pojemności, śmierdzą tym napojem że ho ho, z bliska zapach jak redbull a jak już się trochę rozejdzie w powietrzu to bardziej przypomina gnojówkę(to tak w ramach zobrazowania tym którzy uwielbiają te napoje). Wszystko było by fajnie, bo pojemnik udało się umyć bez większych problemów ale zapachu tego ścierwa nie mogę się pozbyć pomimo stosowania: - Płukanie z płynami do mycia naczyń z gorącą wodą - zalanie roztworem oxi na całą dobę - podwójne zalanie gorącą woda z kretem - płukanie samym wrzątkiem nadal delikatnie czuć, na baniak na wodę pitną się nadaje ale brzeczce pewnie aromat redbullowy by nadało... chyba jednak pójdzie na ON, chyba że macie jakieś "deszczki" ratunku? Poniżej jeszcze zdjątka po umyciu
  14. Tak, po zadaniu drożdży dość energicznie dałem łopatką do wiwatu, nie mam dziurawej łopaty więc najpierw mieszam w jedną stronę a później ostre hamowanie w drugą stronę i tak kilka razy.
  15. Mam nadzieję że nie stworzyłem też zbyt luźnych warunków, tym razem nie doszczelaniłem fermentatora(przy pilsnerze tak zrobiłem) zamiast cukru użyłem mieszanki z HB, i nie montowałem rurki tylko zakryłem otwór w pokrywie sterylną gazą i szklanym spodkiem herbacianym. Różne opinie się czyta na forum i czasem człowiek głupieje(szczególnie początkujący) stąd moje wątpliwości. Mimo że niektórzy nie widzą sensu przy brewkicie, to mam zamiar odstawić później tę warkę na cichą przynajmniej kilka dni. Na cichej w balonie już daję korek i rurkę. Chętnie poczytam uwagi w tej kwestii
  16. 1 menzurka chyba nie pochłonie całej warki? zazwyczaj sprawdzam po 3-4 dniach tempo spadku, w zależności od tego pomiaru kolejny robię po 2 -3 dniach. z tymi butelkami to nie głupi pomysł! 19 stopni jak na te drożdże to chyba też nie najbardziej komfortowa temperatura?
  17. Witam, "robię" sobie z brewkita Irish Stouta(Coopers) ale coś mi w kuchni za zimno bo brzeczka wskazuje jakieś 19 stopni, i po 3 dniach ledwo 1 - 2 blg spadło, czy macie może jakiś sprawdzony sposób na rozruszanie towarzystwa i podgrzania atmosfery ? Pierwsza piana widać była, ale tempo spadku cukru mnie przeraża... chyba że ja jakoś pomiar robię nie tak? Mam jedną menzurkę i dwa pływaki, dla pewności sprawdzam obydwoma, menzurkę napełniam do 2/3 i zanurzam pływak do końca i obserwuję na ile się wynurzy. Siakieś pomysły?
  18. ... a matka siedzi z tyłu, tak powiedział!
  19. Chłopaki... gdzieście wczoraj byli? Znalazłem jeszcze 30l bańki po spożywce tyle że 14pln zobaczę co z tego wyjdzie, najwyżej pójdzie na ON
  20. Kolega pavulonek spać nie może ale definitywnie wyjaśnił sprawę przydatności takiego kanistra. Dzięki
  21. niby tak, tylko czy ten na dole wytrzyma kolegów z góry a w moim przypadku wieżyczki i tak odpadają ... coś pokombinuję, dzięki za opinie. Pozdrawiam.
  22. Pewnie tak samo jak balon, keg... ale hola hola, nie wyprzedzajmy faktów zbyt mocno bo widzę, że szanowne jury jest na "nie" a i większe baniaki są niedostępne.
  23. Pełne? postaw trzy kanistry obok siebie a trzy wiadra. Może się źle wyraziłem, chodzi mi o prowadzenie fermentacji, wygodniej moim zdaniem przechowywać kanister. Puste wiadra faktycznie nie mają sobie równych
  24. oszczędności... nie dopatrywałem się, już pisałem skąd kombinacje, ale chyba odpuszczę bo i tak teraz nie ma większych
  25. W tym sęk, że ani nie potwierdzone ani zaprzeczone, koleś pisze że może nadawać się do przechowywania wody...ale nie pisze czy pitnej czy nie... to wszystko domysły, stąd pytanie czy ktoś podobne stosował? Gdybym miał pewność to może nawet jak w dym bym wziął
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.