"Zasiedli przy okrągłym stole, wśród tłumów krasnoludów i ludzi w barwach straży miejskiej, spoglądali przez długą chwilę na spienione w kuflach mocne piwo, jakie postawił przed nimi gospodarz. Krople wody ściekały po ściankach naczynia, a silny zapach chmielu unosił się nad nim niczym wspomnienie lata.
Gotrek oblizał usta, ale nie sięgnął po kufel.
- Prawdziwe krasnoludzkie piwo - powiedział.
Felix skinął głową. Jego także hipnotyzowało płynne złoto w kuflu.
- Nie to przeklęte palmowe wińsko, jakie piliśmy w Indzie.
- Albo bretońskie pomyje, które Doucette podawał na Celeste - odparł Gotrek. Parsknął z odrazą - Człecze piwo.
- Albo słodzona woda, którą dawali w Arabii - powiedział Felix z uniesieniem.
Gotrek zniesmaczony, ze wstrętem splunął gęstą flegmą na podłogę
- To świństwo było trujące. " xD
"Bogaty bursztynowy płyn, zimny i przyjemnie ostry, spłynął do żołądka i wywołał falę ciepła w kończynach. Cały pokój natychmiast wypełniło delikatne lśnienie, złota patyna, która przesłoniła bród i uszkodzenia..."
fragmenty z "Zabójca Orków" z serii "Przygody Gotreka i Felixa" Nathana Longa
Pomóżcie mi na podstawie tych cytatów odtworzyć recepturę na piwo Krasnoludzkie. Myślę że najbardziej odpowiednim stylem będzie ekstremalne IPA.