Szukałem informacji o cydrach i poza innymi źródłami przebrnąłem niniejszy wątek... Jako że pojawiło się w nim wiele off-topic'ów i wątków "moja racja jest insza, choć nigdym tego nie robił" postanowiłem dodać coś od siebie jako „żem robił”... może pomoże kolejnym czytelnikom zignorować dywagacje i nie zrazi ich do jabłecznika
Cydr poznałem jako "sidr" (cidre) we Francji; zachęciła mnie moja lepsza połówka... do dzisiaj na hasło „upalne dni” poza piwem, a właściwie przed piwem (bo piwo na każdy dzień jest dobre) przychodzi mi na myśl cydr i różowe wino (to drugie od razu przywodzi na myśl Prowansję...)
Jako że poznałem taki a nie inny wyrób - to po krótce charakterystyka: mocno gazowany napój jabłkowy o małej zawartości alkoholu (2-4%); co ważne w dwóch odmianach: słodki (doux) i wytrawny (brut). MLP pija tylko ten pierwszy, ten drugi mi także pasuje, smak i nasycenie CO2 przypomina wytrwanego szampana.
Nie mam zdania na temat: czy cydr to piwo z jabłek, czy wino z jabłek... i mam to w głębokim poważaniu ;-)
Robiłem cydry z "brew-kit'ów" z browamatora - efekty w moim mniemaniu bardzo dobre; uzyskałem ten smak, o który chodziło (raczej "brut" ale MLP pije i chwali).
W szczegółach: nastaw na 20l wyrobu; puszka + 1kg glukozy [podbicia Blg cukrem nie polecam - będzie za bardzo "brut"], fermentacja 10-14 dni, potem do butelek, refermentacja z 200g glukozy.
Drożdze z zestawu... nota bene te same które producenci (a może dystrybutorzy?) dodają do zwykłych (jęczmiennych) brew-kit'ów; jak zamówisz tą samą partię dostawy jednego producenta, będą miały tożsame oznaczenia - bez szału, ale też się nie czepiam.
Plany na przyszłość po lekturze róznych wątków i for:
1. Cydr z soku z kartonu (na jesieni spróbuję tłoczony choć z kartonu to od sadownika prosto, ale w międzyczasie przetestuję też marketowo-kartonowy) - wszelkie znaki na niebie i ziemi wskazują że to co miałem w puszkach z BA+woda nie będzie się różnić zbyt wiele.
2. Słodzenie - mój cydr nie jest słodki, ale jak najbardziej pijalny. Nie dodawałem słodzików, xylitolu ani nic innego. Ale następnym razem chyba spróbuję. I na serio poszukam chyba Lidlowego na bazie sacharyny, bo:
- aspartam, cyklaminian sodu daje bardziej wyraźny posmak – (używam więc wiem) co potwierdzają opinie na forach które przeglądałem
- stevia daje okropny posmak (argumenty jak wyżej)
- xylitol choć najlepszy jest drogi
3. Użycie drożdży piwowarskich
Jak najbardziej następne cydry będę robił na drożdżach piwowarskich. Pomijając argumenty "używaj dedykowanych, bo po to są", najczęściej można trafić na polecanie drożdży typu Tokaj. Mnie zaś do użycia piwowarskich przekonał najbardziej test:
http://www.homebrewtalk.com/f32/results-juice-yeast-sugar-experiments-83060/
(warto rzucić okiem na zdjęcie z 1. posta bo robi wrażenie, większe niż obrazki z tego wątku ;-)) gdzie wbrew pozorom drożdże lalvin nie były najlepsze