Gąska

Ma ktoś może extension board do cbpi odsprzedać? Może być samo pcb bez elementów. Ew. jakiś namiar gdzie można kupić. Ostatecznie zamówię oryginał od Manuela, ale tam są teraz spore przestoje i długo trzeba czekać.

Cześć. Po kilku latach przerwy planuję wrócić do warzenia. Ze względu na przymusową przesiadkę z gazu na prąd postanowiłem zacząć od zbudowania sterownika warzelni opartego o CraftbeerPi. Pytań pewnie będę miał dużo bo z linuxem nie miałem nigdy nic wspólnego. Planuję sterować nią z poziomu przeglądarki na komputerze za pośrednictwem 2 przekaźników ssr firmy Fotek 25A grzałkami o mocy : kadź zacierna 3,5kW i kadź warzelna 3,5kW ( grzałki z "forumowej akcji"). Mam też mieszadło zasilane silniczkiem od wycieraczek i tu jeszcze nie wiem jaki przekaźnik czy też układ powinienem dokupić żeby móc sterować mieszadłem przez malinkę. Tak więc na początek następujące pytania: Czy malinka w wersji 3b+ ma jakąś przewagę nad wersją 3b? Czy przekaźniki firmy Fotek to dobry wybór? Czy powinienem kupić coś droższego, jeśli tak to co polecacie? Co potrzebuję, między malinką a mieszadłem żeby móc sterować mieszadłem? tj. kiedy i na ile się włącza i z jaką prędkością. Z biegiem czasu pewnie pytań zadam więcej i mam nadzieję, że nie nadwyrężę Waszej cierpliwości. Pozdrawiam i z góry dziękuję za rady!

Grzałka opaskowa mikanitowa. Widziałem takie cuda u ludzi na forum, ale nie wypowiem się bo nie mam. Sam jestem ciekaw jak to się sprawuje, pomijając fakt że nie jest to tania sprawa.

Nigdy nie używałem, ale tak na logikę to przecież zależy do jakiego piwa zamierzamy użyć słodzika. Myślę, że zawsze trzeba robić test przed butelkowaniem.

Też czytałem, że jak gaz i fd to tylko z cyrkulacją spod sita, bo inaczej się przegrzewa... Sam nie próbowałem. Tyle, że ja skupiałem się raczej na garnkach gdzie fd zakrywa całe dno i jest pod nim więcej brzeczki.

Tak czy inaczej powinieneś zacząć od startera.

W sumie faktycznie jak drożdże nie przykryły kranika to najlepiej od razu lać w butle.

Jak nie masz drugiego wiadra z kranem to tak zrób. Z tym, że roztwór glukozy możesz sobie już przygotować w tym bez kranika. Można też rozlewać z wiadra bez kranu, ale to wymaga trochę więcej obycia z wężykami. Edit: jak masz rurkę z zaworkiem do rozlewu to powinieneś sobie poradzić z butelkowaniem z wiadra bez kranu. Wystarczy wężyk zamocować na rancie wiadra tak żeby sięgał dna z drugiej strony zassać czymś albo spuścić z wężyka wodę przez zaworek tak żeby wytworzyć podciśnienie i dalej już tak samo jak z kranika.

No ok racja. Z drugiej strony do startera wystarczy słoik.

Tak konieczne. Przy wszystkich płynnych wymagany jest starter.

jkx6 napowietrzasz gorącą brzeczkę? Mało tlenu się rozpuszcza w takiej temperaturze. Wystartować to wystartuje nawet bez napowietrzania. Tylko czy drożdże namnożą się do odpowiedniej ilości żeby przeprowadzić zdrową fermentację? Na Twoim miejscu napowietrzałbym rano chwilę przed zadaniem drożdży.

Zalej mocnym stężeniem NaOH na noc, powinno pomóc. Ewentualnie nadwęglan sodu (oxi). Oczywiście nie używaj wrzątku i uważaj na ręce!

Do mnie też dotarły zobaczę je dopiero za tydzień jak wrócę do domu. Dzięki za sprawną akcję!

Dodatek cukru sprawia, że piwa odferentowują głębiej, czyli są bardziej wytrawne. Jak chcesz żeby było bardziej słodkie musisz zacierać na słodko, albo dodać cukrów niefermentowalnych.

Trochę to naciągane z tą skrzynią, przecież ona zajmie o 20?cm więcej niż fermentor. Do tego może wyglądać ładnie i służyć jako mebel. No ale to nie moja sprawa... Odradzam kombinowania z tym piwem, daj mu miesiąc, dwa coś napewno się ułoży. W tym czasie rób następne, lepsze piwa. Pamiętaj, że belgi też wymagają stabilnej i określonej temperatury.

Jeśli nie ma żadnej poważnej infekcji, to napewno będzie smakowało lepiej jak już się nagazuje i poleży trochę. Daj mu z miesiąc spokoju conajmniej. Na następny raz pomyśl o skrzyni ze styropianu, naprawdę warto zadbać o stabilną i dosyć niską temperaturę podczas fermentacji.

Co do wyparzania to nie wiem, ale wydaje mi się, że to wystarczy. Natomiast co do mycia to w zupełności wystarczy dobrze wypłukać po wypiciu i później dezynfekcja przed rozlewem. Po kilku-kilkunastu użyciach butelki mogą się pokryć osadem, wtedy wystarczy przepłukać NaOH i później np. mocnym roztworem kwasu cytrynowego i będą jak nowe.

W Strzegomiu mam z Olszan ok. 15*DH http://www.wik.strzegom.pl/strony/jakosc_wody.htm, tu gdzie teraz mieszkam 27*DH http://www.stadtwerke-sln.de/index.php?id=42

Co to znaczy całkiem niezła? Woda do SS powinna być najlepiej z RO albo destylowana. Skoro robi się mętne to chyba znaczy że słabnie jego działanie. http://www.piwo.org/topic/14452-star-san-wasze-rady/

Powinno się gotować na tyle intensywnie, żeby widoczny był ruch w całej objętości garnka tzw. Rolling boli. Czyli coś pomiędzy. Na pewno nie jak rosół, ale też nie musi wyskakiwać z garnka.

Wylewać, po co? Zadaj drożdże, a jutro zrób drugą połowę zestawu i dolej. Tylko wyciągnij nauczkę i wysładzaj tyle żeby uwzględnić straty w postaci odparowania i tego co w chmielinach zostaje. I wysładzaj powoli.

Musztarda po obiedzie. Za mało wody do wysładzania. Jak to jeszcze rozcieńczysz wodą to będzie bardzo słabe i wodniste. Chyba, że masz jakiś ekstrakt słodowy.

Ok dzięki! Wystraszyłem się tych metali ciężkich.

To ja się podepnę skoro temat na czasie. Czy taka destylowana z marketu będzie dobra do robienia roztworu Star Sanu? Na butelkach są grafiki m.in. z akwarium i z rybkami więc chyba bezpieczne dla życia Kranówke mam bardzo twardą powyżej 20 stopni w skali niemieckiej. Czytałem, że taka woda nie nadaje się do SS.