Skocz do zawartości

Slonx

Members
  • Postów

    364
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi opublikowane przez Slonx

  1. Też się ekscytowałem, ale po uwarzeniu mi przeszło. Nie było problemów. Zrobiłem nawet 1,5 godziny szybciej niż 2 poprzednie warki. Owszem ostatnie 3 litry ponad 30 min się filtrowały. A czyste leciało już po 2 litrach.

     

    Co nie zmienia faktu, że ten styl piwa jest znakomity jak dla mnie :)

  2. Paradoksalnie ta wieksza kontrola mnie trochę odstrasza. Wynika to pewnie z braku wspomnianej wyżej swiadomości, Mam wrażenie, że byłoby zbyt dużo czynników i nie panowałbym nad ostatecznym efektem. Poeksperymentuje z chmieleniem powtarzalnego ekstraktu i pewnie za jakiś czas spotkamy się w wątku o zacieraniu :D

     

    Nic na siłę :)

    Nadejdzie kiedyś taki dzień, że kupisz gar, powiesz sobie: "tak, to już czas, by skończyć z puszką!", zamówisz słody, nie będziesz mógł się doczekać ich nadejścia i zabierzesz się za zacieranie :)

  3. Niema wymyślnych receptur, są tylko odpowiednie pod dany gatunek piwa ;)

     

    Ok :)

    Nie wszystko da się bądź nie powinno się robić "jednotemperaturowo"

     

    O tym wiem, ale pisałem to w sensie: "Nie ma co się bać zacierania, a jeśli już, to dobrze spróbować jednotemperaturowo" :)

    Wiedziałem, ze taka opinia się pojawi :) ale ze względu na wrodzoną ostrożnośc i brak wiary we własne siły wolałem do tego dojśc krok po kroku.

     

    A w mojej opinii krok po kroku można dochodzić przy tworzeniu własnych receptur. Oczywiście, każdy ma swoją metodę. Rzucanie się na głęboką wodę nie jest takie złe chyba, że to woda za głęboka i się w tym wszystkim tonie. Ja przed pierwszym warzeniem z zacieraniem miałem mnóstwo obaw, teraz pewność siebie wzrosła i tak człowiek czuje, że jakoś to będzie.

    Oczywiście każdy obiera inną drogę i dobrze, świat byłby nudny, gdyby ludzie działali tak samo. Jak nie masz dużego gara, to nie ma sensu próbować na siłę, lepiej spokojnie poczekać na to, aż wygospodarujesz środki i miejsce. Za ten czas możesz doskonalić sztukę sprawnego unikania wszelkich infekcji, przyda się na pewno.

    Samych udanych warek życzę:)

  4. Dziwne. Mam mniej warek od ciebie (z tego co piszesz) a jestem na wyższym stopniu wtajemniczenia... Jak to możliwe?

    Ja myślę, że oprócz zacierania, chmielenia, są inne ważne czynniki. Jak ci wychodzi ze sterylnością, fermentacją, rozlewem.

     

    Nie ma nic trudnego w zacieraniu, chyba, że receptury bardziej wymyślne. Ja zupełnie bez doświadczenia z piwowarstwem, rozpocząłem od zacierania. Znalazłem prosty przepis, zacieranie jednotemperaturowe i nie było problemu.

     

    Jeżeli twoim problemem jest tylko garnek, to niestety, trzeba jakiś zakupić. Ja kupiłem stalowy na alledrogo za 250 zł, o pojemności 33 litrów. Jestem z niego zadowolony, oprócz piwka, posłużył mi w innych celach.

    Jeżeli narzekasz na brak miejsca, to gdzie trzymasz fermentor? Bo mi to wchodzi wszystko do gara, pokrywki na tym, miejsca to to zajmuje mniej więcej tyle, ile własnie fermentor (trochę więcej, ale nieznacznie).

  5. Nie wiem czy te drożdże tak nie mają, Robiłem bittera n S-04 i też po jakimś czasie zrobił się lekko kwaskowy ale cały czas dobry, a nie wyglądało to na infekcję.

     

    Tylko ten kwas jest wyczuwalny w zapachu tylko jak się powącha szyjkę butelki. Jak się przeleje do kufla, to znika całkowicie. W smaku w ogóle nie czuć kwasu, a jak się opróżni butelkę, to nie czuć kwaskowatego zapachu również na butelce. Znika. Jest tylko przy otwarciu, przez chwilę.

  6. A goryczka z czasem łagodnieje.

     

    Tak żem czuł.

     

    Co do zapachu w jakich butelkach trzymasz piwo? W zielonych czy brązowych? i gdzie trzymasz je w zacienieniu, w piwnicy? Być może zapach jaki bierzesz za kwaśny to tak zwany "skunks" wynikający z tego że światło źle wpływa na zawarte w chmielu związki izoalfakwasów i daje dziwny zapaszek, ale dla każdego to inne odczucie mi też skunks śmierdzi lekkim kwasem :D

     

    Wiem jak pachnie skuns, bardzo tego zapachu nie lubię.

    Piwo mam i w zielonych, i w brązowych, i nawet w przezroczystych. Wiedziałem jednak, że światło źle wpłynie na smak i zapach, dlatego trzymam w ciemnym miejscu.

     

    Bo tego kwasa każdy na początku się tak obawia, że doszukuje się go na siłę czasami. Trzymaj może w niższej temperaturze to ewentualna infekcja nie będzie się tak szybko rozwijała.

     

    Najprawdopodobniej jestem przewrażliwiony, ale zawsze lepiej się upewnić.

  7. Wiedziałem, że nadejdzie ten dzień, że w końcu zacznę się martwić, że coś jest nie tak.

    Zabutelkowałem mojego Bittera jakoś przed świętami Bożego Narodzenia.

    Systematycznie sobie wypijam jedno co jakiś czas. Jakieś parę dni temu, jak otworzyłem butelkę i powąchałem, poczułem delikatny, jakby kwaśny zapaszek. Nic to, przelałem do kufla, powąchałem jeszcze raz. W zapachu i smaku nic niepokojącego.

    Otworzyłem znów butelkę wczoraj, ten kwaśny zapach jakby wyraźniejszy, ale znowu po przelaniu do kufla nie czuję nic podejrzanego, tak samo w zapachu, jak i w smaku.

    Butelki przed rozlewem myłem, płukałem w roztworze ace, przepłukiwałem wodą, a potem psikałem roztwór piro do środka i na suszarkę. Znajomy pił też jakoś parę dni temu, nie czuł niczego złego, pił prosto z butelki :ble:

    Czy to ja jestem przewrażliwiony, czy coś się zaczyna rozwijać?

     

    Jeszcze jedna sprawa. Generalnie piwo na drożdżach S-04 słabo odfermentowało (pewnie winny sposób zacierania) bo z 10BLG do 3,5. Nagazowanie jest dosyć lekkie. Wcześniej, po jakiś 2 tygodniach od butelkowania, kiedy je piłem, wydawało mi się mocniej goryczkowe, niż jest teraz. Nie wiem, czy to ja się przyzwyczaiłem do tej mocnej goryczki (wszyscy znajomi mówią, że nie pili bardziej goryczkowego piwa) czy po prostu to już tak jest, że w trakcie leżakowania, gorycz się układa, częściowo zanika i łagodnieje?

  8. Tak czytam posty o Waszych granatach i zaczynam się zastanawiać czy warto znajomych i rodzinę obdarowywać butelkami, bo w przypadku niektórych historii to nawet jak wszystko było zrobione OK, to i tak coś potrafiło wybuchnąć... Nie chciałbym mieć kogoś na sumieniu :P

     

    Heh, różne historie się w życiu przytrafiają.

    Niedawno siedziałem sobie spokojnie w domu, robiłem coś tam na komputerze i słyszę straszliwy huk. Myślę sobie "no ja pier... pewnie mi któraś butelka z mojego piwka co to je robiłem wybuchła. Tylko niby dlaczego, skoro nagazowanie nie było duże?". Pędzę do pokoju, rozglądam się... nic. Dziwne...

    Idę do spiżarni, a tam szkło i piwo na podłodze i na półkach. Okazało się, że wybuchło Raciborskie Miodowe...

  9. Od pilnowania tego forum, to już ktoś tutaj jest. Sam zaśmiecasz temat i prowadzisz niepotrzebną dyskusje, nie dotycząca tematu...

     

    Ok, przepraszam.

    Już powiedziałem, że wrzucam na luz, chociaż nie mogę się powstrzymać od zadania jednego pytania, mianowicie: Czy cytowanie moich wypowiedzi, które zaśmiecają temat, nie jest dodatkowym zaśmiecaniem?

  10. Jakby tak się stało, nikt i nigdy już nie napisałby nic w dziale Piaskownica, bo wszystko już zostało powiedziane/napisane. Wrzuć na luz

    Przypominam tylko, ze w Piaskownicy Piwowarskiej maja prawo pojawiac sie takie pytania. Po to ten dzial powstal. Kazdy ma prawo czegos nie zrozumiec, potrzebowac wsparcia itp.

    zamknąć forum dla piszący,czynne tylko dla czytający

    a co mam zrobić jak nie bulka,mogło zatkać się bulkadełko?

     

    Wrzucam na luz, zgodnie z zaleceniem :)

    Mnie chodziło tylko o pytania z kategorii "odpowiedź padła już wielokrotnie".

  11. wystarczyło odpowiedzieć "tak trzeba zrobić starter"

     

    Nie, nie trzeba.

    Tyle wystarczy za odpowiedź? Ja myślę, że nie.

    Wszystko zależy od różnych czynników i nie da się na to pytanie odpowiedzieć jednym zdaniem.

    Na szczęście, ktoś był tak miły, że wszystko opisał i na wiki, i na forum i nie widzę powodu, by nie skorzystać z jego życzliwości, tylko zakładać w tym celu nowy temat.

    kolejny nie umie czytać, to nie jest temat o drożdżach! tu będą pojawiać się różne pytania!

     

    Przepraszam bardzo, każdy zrozumiał, o co chodzi w temacie. Problem w tym, czy następne pytania nie będą z gatunku tych, na które wielokrotnie odpowiadano na forum, a całość jest ładnie opracowana w wiki. Początek może to sugerować.

     

    Panowie dajcie Rolnikowi zadawać pytania w wątku który sam założył. Jeśli uważacie, że są błache poprostu nieodpowiadajcie lub zignorujcie temat.

     

    Kolega zrobił już dobry krok, wyniósł się z Ostrego Dyżuru i przeniósł do Piaskownicy.

     

    Ja doskonale rozumiem, wchodzę na forum niemal codziennie, w nadziei na poszerzenie swojej wiedzy. Tematu zignorować nie mogę, bo a nuż pojawią się jakieś ciekawe porady, spostrzeżenia i trafne uwagi, z czego warto będzie skorzystać. Wiem, że w temacie mają się pojawiać kolejne pytania, ale to pierwsze, zadane przez kolegę Rolnika było już chyba omawiane. Jestem młody stażem, ale zanim zadałem pierwsze pytanie, spędziłem na forum i na wiki długie godziny, korzystając z uprzejmości ludzi, którzy postanowili się podzielić swoją wiedzą i przede wszystkim, szanując ich czas i wysiłek włożony w tworzenie strony.

     

    To nie jest tak, że chcę być uszczypliwy, zgryźliwy, nadęty, niemiły czy Bóg wie jaki. Doskonale zdaję sobie sprawę z tego, że każdy może mieć wątpliwości i chce, by zostały one rozwiane. Sam przecież pewnie niejednokrotnie będę potrzebował pomocy.

    Chodzi o to, że na wiele pytań można uzyskać odpowiedź, przeglądając wiki lub forum. Z niecierpliwością oczekuję na kolejne tematy, żeby się czegoś dowiedzieć. Wchodzę w nowy temat, widzę, że będzie ileśtam pytań. Pierwsze z nich pada jednak o drożdże płynne i czy robić z nich starter. Przecież już nie raz odpowiedziano na ten temat i to wyczerpująco. To jakie będą kolejne pytania? O długość przetrzymywania ześrutowanego słodu? O bulkanie? O to, czy cukier czy glukoza do refermentacji?

     

    Chodzi o to, że mogę się zastosować do twojej porady i nie wchodzić więcej w temat. On sobie będzie żył, rozrośnie się np. do kilku stron, a potem ja będę chciał sobie uwarzyć np. Belgian Trippel, będę miał jakieś wątpliwości, zadam pytanie, a ktoś mi wklei link do tego tematu z pretensjami, że odpowiedź już padła. A ja będę musiał się przebijać przez kilka stron odpowiedzi na pytania, na które już niejednokrotnie odpowiadano i szukać, gdzie to właściwie jest.

     

    To oczywiście skrajny przypadek i tak nie musi być (a nawet wątpliwe, że tak będzie). Chodzi jednak o jakiś tam porządek, żeby z forum nie zrobiło się śmietnisko.

    Poza tym, czy uprzejme jest wykazywanie postawy: "nie chce mi się szukać, zadam pytanie"? Ja uważam, że nie. Doświadczonym użytkownikom może nie przeszkadzać, bo właściwie, na to pytanie zna odpowiedź cała masa forumowiczów i na pewno ktoś na nie odpowie. Czy jednak o to chodzi, żeby dział rozdął się to niewyobrażalnych rozmiarów, bo każdy zadaje pytania, bez szukania odpowiedzi we wcześniejszych tematach i w specjalnie w tym celu założonej wiki?

  12. wystarczyło odpowiedzieć "tak trzeba zrobić starter"

     

    Nie, nie trzeba.

    Tyle wystarczy za odpowiedź? Ja myślę, że nie.

    Wszystko zależy od różnych czynników i nie da się na to pytanie odpowiedzieć jednym zdaniem.

    Na szczęście, ktoś był tak miły, że wszystko opisał i na wiki, i na forum i nie widzę powodu, by nie skorzystać z jego życzliwości, tylko zakładać w tym celu nowy temat.

  13. O mnie wiki działa, a u Was?

     

    U mnie też działa.

    dzięki za uszczypliwości własnie takiej pomocy oczekiwałem

     

    Szanowny kolego, przepraszam cię bardzo, ale ja mam za sobą dopiero jedną warkę, na drożdżach suchych i dzięki czytaniu zawartości wiki i forum wiedziałem co robić. Myślę, że o drożdżach płynnych też powiedziano wystarczająco dużo.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.