Skocz do zawartości

Marcin_P

Members
  • Postów

    174
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi opublikowane przez Marcin_P

  1. Nie ma tragedii z tym sypaniem.

    Bierzesz lejek, wkładasz do butelki, sypiesz miarką, przekładasz lejek .... 5min góra i zrobione (zakładam jakieś 40-50 butelek)

    Istotne jest żeby wsypać do butelek przed nalaniem piwa, później jak lejesz piwo to ustawiasz kranik pod ukosem, butelkę też i nawet się zbytnio nie pieni.

  2. Okazało się że cukier to zły pomysł

    Mógłbyś rozwinąć ten wątek?

    Wiele osób twierdzi, że cukier daje posmaki bimbrowe - ja zrobiłem tak jednego brewkita i był on najsłabszy ze wszystkich, był kwaskowy, jabłkowy.

    Częściowo pewnie przez temperaturę a częściowo jak sądzę przez cukier

    Z czasem trochę złagodniał, zostawiłem sobie kilka butelek i zobaczę jak wygląda po 9 i 12 miesiącach :)

     

    Nie jestem w stanie tego dokładniej okrełśić bo już nigdy takiego eksperymentu nie powtórzyłem ;)

  3. To ja się podłączę w pewnym sensie.

     

    Czy zakładana ilość z zestawu to ilość brzeczki czy ilość zabutelkowanego piwa?

     

    Wiadomo że część zostaje w chmielinach (jeśli szyszki to całkiem sporo)

    część zostaje w gęstwie

    część zostaje po rozlewie

     

    natomiast jeśli robi się do refermentacji syrop przy rozlewie to ilość się zwiększa

     

    Ja ostatnio celuję w ilość piwa do rozlewu ale jeszcze nie do końca mogę z tym trafić ;)

  4. Mój podstawowy błąd początkującego polegał na tym, że najpierw zrobiłem brewkita (Coopers Lager z cukrem, a do tego trzymałem go w 23°C - przy kaloryferze :) ) a dopiero później zacząłem szukać informacji w necie (i dotarłem na to forum)

    Okazało się że cukier to zły pomysł a temperatura też nie bardzo pasuje - mimo, że robiłem wszystko wg instrukcji.

     

    Jeszcze jedna istotna uwaga dotycząca brewkitów - w instrukcjach często piszą, żeby zrobić nastaw na 23L - z mojego doświadczenia wynika że warto zrobić 20L - będzie mniej piwa ale za to lepszej jakości. Przy 23L bywa zbyt wodniste.

    Polecam także http://www.piwo.org/topic/4632-brew-kit-nachmielony-ekstrakt-gatunki-i-smak-porownanie/

     

    Rzeczywiście zacieranie nie jest trudne ale jednak wymaga trochę więcej sprzętu (np garnek, oplot, dobry termometr) a co za tym idzie - pieniędzy, no i wspomnianego już czasu.

    Z drugiej strony piwa z brewkitów są droższe (zwłaszcza jesli użyjemy jako surowca ekstraktu słodowego) więc to się szybko 'zwraca'.

     

    Myślę, że warto zrobić 1-2 brew-kity a potem (oczywiście jeśli ma się możliwości sprzętowe i lokalowe ;) ) zabrać się za zacieranie

    Jeśli chce się trzymać brewkitów to zawsze można je ulepszać - chmielić dodatkowo, dodawać lepszych surowców, drożdży itd

    Myślę, że też może być niezłe - aczkolwiek już nie zamierzam do tego wracać.

     

    Jeśli jednak ktoś chce zacząć zacieranie to myślę, że Full Aroma Hops jest idealnym wyborem - dobrze opisana i niezbyt skomplikowana receptura, łatwo dostępne składniki a co najważniejsze smakuje wybornie ;)

     

    Nie wiem co oznacza stwierdzenie autora wątku: 'w piciu piwa jestem amatorem'?

    Czy to że nie zna się na gatunkach?

    Czy to że pije tylko najzwyklejsze koncerniaki?

    Czy też to że jest 'amatorem piwa' tzn gustuje w piwach i w pewnym stopniu sie na nich zna.

     

    Ja np. pijam 'inne' piwa już od dawna (aczkolwiek z różnych względów zatrzymałem się na tym jakieś 3 lata temu i teraz odkrywam z wielką radością 'nowe' browary typu Pinta, AleBrowar, Widawa czy Artezan ) więc dla mnie warzenie jest ewolucją a nie rewolucją,

     

    Jeśli nie znasz się na piwach i pijesz najzwyklejsze badziewie ze sklepów czy "pubów" ale przestało Ci to smakować to na początek polecam Ci spróbować kilku różnych stylów piwa - żebyś wiedział czego oczekujesz, co chcesz osiągnąć i czy piwo które uwarzyłeś choć trochę przypomina to czym miało być.

  5. Zacieranie niestety ma jedną wadę - trwa kupę czasu - mnie pierwsze warki zajmowały ok 7 godzin

     

    Wczorajsza ok. 6 ( czas od rozpoczęcia grzania wody do zadania drożdży i posprzątania bajzlu)

     

    Nie strasz kolegi samo zacieranie nie trwa tyle, 6-7 godzin to cały proces od podgrzewania wody do momentu zadania drożdży, po drodze mamy jeszcze filtrację, gotowanie, chłodzenie, napowietrzanie i zadanie drożdży plus ogarnięcie bałaganu :) Także nie jest tak źle, początki bywają trudne, ale z każdą warką będzie coraz lepiej i szybciej :)

    Taki skrót myślowy zresztą wyjaśniony linijkę niżej, ale niech Ci będzie:

     

    proces warzenia piwa z zacieraniem trwa długo - mnie zajmuje to 6-7h

    pomijam już przypadki o których można przeczytać na forum gdzie sama filtracja trwała 5+ godzin

    Akurat wczoraj w międzyczasie udało mi się zabutelkować inną warkę (pewnie wielu z Nas tak robi) więc mogę stwierdzić, że trochę czasu nawet zaoszczędziłem w stosunku do poprzednich zacieranych warek.

     

    Oczywiście za każdym razem może być ciut szybciej ale tylko do pewnego momentu.

    W 2h to się chyba nawet KP nie zmieści ;)

     

    natomiast proces robienia piwa z brewkitu trwa jakąś godzinę (do czasu zadania drożdży)

  6. Z forum wynika, że pirosiarczyn dezynfekuje oparami a nadwęglan roztworem.

    jaki nadwęglan i jakim roztworem?

    [...]ostatnio spróbowałem z nadwęglanem sodu - zobaczy się za parę tygodni czy się opłacało ;) Z forum wynika, że pirosiarczyn dezynfekuje oparami a nadwęglan roztworem.

    Roztwór nadwęglanu z wodą. Na opakowaniu powinna być informacja o dozowaniu ;) tak dla ścisłości :)

     

    więcej informacji -> http://www.piwo.org/topic/10343-nadweglan-sodu-na2co3%E2%80%A215h2o2/

  7. W tygodniku Polityka nr 27 (3.07-9.07.2013) jest artykuł p. Adama Grzeszaka pt. "Rewolucja z pianką"

     

    Jest trochę podstawowych informacji nt. warzenia, trochę o małych browarach, wzmianka o Wielkim teście koncerniaków na blog.kopyra.com

    Całkiem przyjemny artykuł ale oczywiście bardzo ogólny.

     

    Jak ktoś będzie miał ochotę to mogę zrobić skan.

  8. Cześć

     

    na początek - obejrzyj filmiki http://blog.kopyra.c...arze-z-kopyrem/

    i jeszcze filmiki na twojbrowar.pl

     

    To co piszę przyjmuj jako rady byłego początkującego (który nadal popełnia masę błędów ;) )

     

    Nie pomogę z tym Puchmistrzem bo sam kupiłem zestaw Coopers z Biowinu.

    Zaczynałem od puszek Coopers.

    Szczerze polecam Coopers IPA oraz Coopers English Bitter, odradzam natomiast Coopers Wheat (w moim przypadku wyszło piwo bardzo klarowne, w ogóle nie przypominające pszenicznego - mimo dodania ekstraktu słodowego pszenicznego)

    Jeśli będziesz robić brew-kity to dodawaj ekstrakt słodowy a nie cukier jak często podają w instrukcji.

    Na ogół staraj się fermentować w temperaturach odrobinę niższych niż podawane w instrukcji (lub w dolnym zakresie), jeśli nie jesteś czegoś pewien pytaj na forum zanim to zrobisz ;)

    Rób zakupy na kilka warek naprzód (biorąc pod uwagę surowce/puszkę, drożdże, chemię) - jak Cię wciągnie to nie nadążysz zamawiać ;)

     

    Rurka z zaworkiem dobra rzecz, ja dokupiłem jeszcze termometr elektroniczny z Biowinu za jakieś ~24zł (ale to w przypadku zacierania, do puszki raczej nie będzie potrzebny)

    Klips na brzeg garnka/fermentora do trzymania wężyka też bardzo pomocna rzecz - zwłaszcza jeśli wszystko robisz sam.

    Do zaciągania wężykiem używam małej gruszki do lewatywy aczkolwiek wiele osób na forum zaciąga paszczowo i też jest dobrze :)

    Jeśli będziesz zacierał polecam od razu kupić/zrobić chłodnicę. Bardzo usprawnia cały proces. Ponadto od razu skalibruj Areometr przy każdym pomiarze bo skale w nich uwielbiają się obsuwać.

    Po każdym wypitym piwie płucz butelkę i podpowiadaj to 'obdarowanym' - usprawni Ci to później proces przygotowania do butelkowania.

     

    Jeśli będziesz fermentował w pomieszczeniu mieszkalnym to weż rurkę fermentacyjną -> http://homebeer.pl/p...przykrywka.html

    bo taka -> http://homebeer.pl/p...plastikowa.html jest duużo głośniejsza :) jak pierwszy raz nastawiłem piwo to obudziłem się o 5 w nocy przez bulkanie i 2h nie mogłem zasnąć ;)

    [ sklep przykładowy, akurat tam były obydwa modele ;) ]

     

    Jeśli chodzi o sklepy to zamawiałem już chyba w 5 różnych i wszędzie jest ok, szybki czas realizacji, dobry kontakt, jak była jakaś pomyłka to została natychmiast naprawiona.

     

    Sam niedawno zaczynałem (w styczniu 2013) i zacieranie wydawało mi się bardzo odległym celem ale okazało się, że nie taki diabeł straszny (zwłaszcza że dostałem w prezencie garnek i do tego podrasowany o grzałkę elektryczną :) ) Zacieranie niestety ma jedną wadę - trwa kupę czasu - mnie pierwsze warki zajmowały ok 7 godzin

    Wczorajsza ok. 6 ( czas od rozpoczęcia grzania wody do zadania drożdży i posprzątania bajzlu)

     

    Jeśli chodzi o dezynfekcję to na początku używałem pirosiarczynu sodu/potasu ale niestety ma bardzo drażniące opary i trzeba uważać, ostatnio spróbowałem z nadwęglanem sodu - zobaczy się za parę tygodni czy się opłacało ;) Z forum wynika, że pirosiarczyn dezynfekuje oparami a nadwęglan roztworem.

     

    Rozpisałem się trochę poza pytaniami ale sam straciłem trochę czasu i nerwów przez niewiedze więc fajnie jeśli komuś uda się tego uniknąć a trochę za dużo czytania jest żeby do takich niuansów istotnych dla początkujących dotrzeć ;)

     

    Jak coś mi się przypomni to dam znać :))

  9. Po raz kolejny zauważam, że to nie miejsce na tą dyskusję. Jednak zakończę, bo nie mogę takich rzeczy bez komentarza zostawić. W wodzie z kranu nie ma, bo być nie może, nic co może człowiekowi zaszkodzić, być niepotrzebne lub czego organizm może nie tolerować. Koniec.

    Czyli pewnie nie słyszałeś o tym że jakiś organizm może mieć alergię lub nie tolerować / przetwarzać określonej substancji chemicznej która nie szkodzi 97% populacji?

    Ludzie miewają alergie na coś tak oczywistego jak słońce a Ty twierdzisz że w wodzie absolutnie nie może być substancji które szkodzą :roll:

     

    Tak przy okazji to sam do filtrów nie namawiam ani nie stosuję, po prostu znajomi używają i to właśnie z powodów problemów zdrowotnych jednego z domowników.

  10. Sens w tym taki, że woda jest pozbawiana rzeczy które mogą być szkodliwe, niepotrzebne, albo np takie których dany organizm może nie tolerować.

    Nie wiem co powoduje kamień ale jego po wodzie z filtra nie ma, syfu na szklankach też nie.

     

    Opis jak opis, normalny tekst marketingowy, jakby wszyscy pisali 'prościej' to reklamy trwałyby góra 5s ;)

  11. Nie miejsce na takie dyskusje, więc w skrócie. Woda w kranie jest wzbogacana (potas, magnes, sód i coś tam jeszcze). Wszystko po to, żeby jak najbardziej przypominała wodę z wód podziemnych, czyli najlepszą. Pozbawia się ją bakterii, wirusów.można całkowicie bezpiecznie pić ją prosto z kranu. Stosowanie filtrów pozbawia wodę ważnych minerałów i może spowodować ich niedobór w organizmie. To tak jakbyś pił wodę destylowaną, chyba nikt przy zdrowych zmysłach nie powie, że to zdrowa woda. Mało tego, bardzo często na wkładzie filtra rozwijają się groźne bakterie. Jeśli ktoś przekonuje, że woda z filtra jest inna to ma rację, pytanie czy wie dlaczego.

    Zgadzam się, że to nie miejsce na tą dyskusję ale z tego co kojarzę woda przez filtr jest najpierw 'oczyszczana' a potem znowu 'wzbogacana'.

    4. Mineralizator liniowy

     

    Wkłady mineralizujące są odpowiedzialne za wzbogacanie wody w niezbędne związki mineralne potrzebne dla ludzkiego organizmu. Produkt wzbogaca wodę o związki takie jak: magnez, sód, potas, wapń oraz chlorki w ilości porównywalnej z najlepszymi wodami źródlanymi. Dzięki zastosowaniu wkładu mineralizującego woda zostaje wzbogacona o niezbędne minerały (wkład pasuje do większości systemów osmotycznych),a mineralizator zaspokaja dzienne zapotrzebowanie organizmu w niezbędne minerały.

    no chyba, że masz jakąs 'ekstra' wiedzę i uważasz że to ściema i 'chłyt' to chętnie się dowiem czegoś nowego :)

    może być na pw :)

     

    Pozdrawiam

    Marcin P.

  12. Nie wiem czy dopiero na jesień ale na pewno zacznę jakieś dolniaki robić bo zdobyłem lodówkę ;)

    Przede wszystkim muszę zrobić coś w podobie Pilsner Urquell tylko trzeba znaleźć jakąś dobrą recepturę :)

    Do tego na pewno nie raz FAH ( po tygodniu od zabutelkowania już jest świetny - ciekawe jak będzie ewoluował dalej ) i zastanawiam się czy już nie robić znowu bo pewnie pójdzie bardzo szybko ;)

    mam ochotę spróbować Grodziskiego

    jakieś fajne pszeniczne, Robust Porter

    na pewno kilka Stoutów, IPA / AIPA

    chciałbym Porter Bałtycki ale nie wiem czy się uda

    ESB, Scottish Heavy

     

    Przez wakacje zwolni się 'kilka' skrzynek więc trzeba je czymś zapełnić :)

    Fajnie jakby się udało uwarzyć 2x 20-25 l w miesiącu

  13. U mnie na indukcji taki garnek (Dukat) zrobił kilkanaście warek, więc stwierdzenie, że nie działa na kuchenkach indukcyjnych nie zawsze jest prawdziwe.

    Mankamentem jest dno, które znacznie się odkształca pod wpływem ciepła i nie dotyka całą powierzchnią płyty. Dno podgrzewa się wtedy nieefektywnie.

    Doprowadzenie do wrzenia 25l brzeczki po filtracji trwa jakieś 30-40 minut (pole grzewcze ma moc 3kW).

    feder miał na myśli ten z nierdzewki a nie emalię ;)

  14. Piwo jest zabutelkowane 16.V więc półtora miesiąca w butelkach, 2 tygodnie burzliwej, bez cichej.

    Powiedziałbym, że jest mgliste, ale nie wiem kiedy się 'poprawiło' bo aż tak nie obserwuję. Do klarownego mu jeszcze daleko i nie wiem czy doczeka mimo że mam jeszcze 'parę' innych piw ;)

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.