Skocz do zawartości

Marcin_P

Members
  • Postów

    174
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi opublikowane przez Marcin_P

  1. Co do gara i indukcji... jedyne co mi do głowy przychodzi pod wpływem wysokiej temperatury gar musiał się odkształcić nie do środka a na zewnątrz. Chodzi o wypuklenie często widoczne jest w tanich patelniach. Wtedy może odejść emalia i zostawić ślad. Swoją drogą lipna ta płyta. Moja by się dawno wyłączyła jak by wykryła na sobie obiekt o temperaturze korony słońca. ;)

    Prawdopodobnie było jak piszesz, odkształcił się gar w jednym miejscu i tam było najmocniej grzane - stąd 'awaria' :/

    Płyta jak płyta, może nie z górnej półki i parę lat już ma ale od cyganów jej nie kupiłem żeby miała być jakaś trefna ;) Być może miejsce przegrzania było zbyt małe dla niej a może nie ma takiej funkcji.

    Tak czy siak - chmielenie odbyło się bez dalszych przygód na szczęście, ale do następnego warzenia wypadałoby chyba już coś nowego nabyć :/

  2. Dzisiaj nie wiedzieć czemu przy zacieraniu (moim trzecim) przyjarał (?) mi się garnek emaliowany na płycie indukcyjnej, emalia odeszła z obu stron na dość sporym fragmencie :/

    Grzałem tak sam jak poprzednio, mieszałem nawet częściej i taki zonk. Garnek był używany i dość stary ale nie miał w tym miejscu żadnych śladów uszkodzeń :/ Jakby tego było mało to został ślad przegrzania na płycie. Ehh masakra :/ A tu jeszcze gotowanie przede mną ciekawe co mnie jeszcze dziś zaskoczy :( Trochę się dzisiaj podłamałem :/

    Trzeba znowu sięgnąć do kieszeni po kasę na nowy garnek i do tego taboret gazowy + butla.

  3. Skoro o dekantacji mowa to podłączę się z nurtującym mnie pytaniem.

    Czy jest jakiś pewny sposób dekantacji (a w zasadzie montażu wężyka) żeby nie zaciągnąć nic z dna?

    Ja zaciągam i co chwila obniżam poziom skąd zasysam brzeczkę, ale niestety zdarzyło mi się zagapić i wężyk wyszedł mi ponad lustro brzeczki, w związku z tym trzeba wkładać z powrotem, wyjmować z fermentora do którego zlewam, zaciągać, znowu spuszczać... przy okazji jeszcze mi się gęstwa poruszy a i wężyki mogę zanieczyścić :/

    Jest jakiś prosty patent żeby zamocować wężyk od razu na mniej więcej odpowiedniej wysokości i robić to bezobsługowo?

     

    A może macie pomysł od czego zaadoptować sztywną rurkę którą mógłbym zaślepić na końcu (przy dnie) a zrobić otwór np 2cm od końca żeby nie zaciągać gęstwy?

     

    Nie radzę sobie z tymi wężykami, mam jedną rękę za mało ;)

  4. Coca-cola czy Orange to nie są skróty, a IPA czy AIPA tak.

    Nikt tutaj nie namawia to wymowy American India Pale Ale (dokładnie tak jak się pisze, i do tego przez "C") tylko '... Pejl Ejl', ale AIPA to co innego.

     

    Przede wszystkim jak jest pełna nazwa to łatwiej się zorientować jaki to język, a jak jest skrót to już gorzej.

    USB, WiFi czy HP też wymawiamy 'zwyczajnie' a nie po amerykańsku.

  5. Dobra, racja, kolejny grat jeśli chodzi o miejsce :) Ale to przelewanie z gara do filtratora, potem umyć gar, brzeczkę do gara. A tak jeden ruch mniej :)

    Mamy rozumieć, że lodówki nie myjesz? ;):smilies:

    Przelewanie to 2 minuty roboty więc to żaden argument natomiast fakt o bardziej równomiernej temperaturze albo ewentualnej większej klarowności to już są istotne sprawy :):okey:

     

    Dzisiaj rozlewałem pierwsze zacierane piwo (Pale Ale) i mętne jak cholera, tak mętnego to nawet żadnego pszenicznego nie widziałem w życiu ;)

  6. Tak czytam że zacieranie w lodówce to oszczędność miejsca i zastanawiam się czy jakiegoś błędu nie popełniam juz na starcie.

    Ja zacieram w garnku - potem przenoszę zacier do fermentora z kranikiem i oplotem i następnie wysładzam do garnka - w ten sposób używam tylko dwóch 'pojemników', a jak mam wolne obydwa to wkładam fermentor do gara i tak sobie stoi.

    W przypadku lodówki musiałbym jeszcze znaleźć miejsce na lodówkę, a przecież garnka i pojemnika z kranikiem i tak bym potrzebował.

     

    To gdzie ta oszczędność miejsca przy zacieraniu w lodówce? :roll:

    Pytam jak najbardziej serio i bez żadnych złośliwości, jestem mocno początkujący i może coś przeoczyłem?

  7. Końcowa ilość brzeczki wynika ze źle planowanego wysładzania.

    Co do próby jodowej, jeżeli koloru nie zmieni wtedy jest już ok. Nie patrzysz na kolor, albo ciemnieje, i dalej zacierasz, albo nie ciemnieje i kończysz zacieranie.

    Osad na ściankach przy chmieleniu jest normalny. Czasem zamieszaj. Ale i tak coś osiądzie.

    tiaa.. tez tak sadzilem i dlatego zacieralem 2h zamiast przestac po godzinie

    wszystko zalezy od tego jak zdefiniujemy 'ciemnieje' ;)

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.