Czy naprawdę musimy w co drugim poście sugerować, że sędziowie to niekompetentni lenie?
Sędziowałem Podlaski KPD. Jestem niezbyt zaawansowanym sędzią, ale motywacji do rzetelnego wypełniania metryczek nie czerpię z udowadniania czegokolwiek komukolwiek. Akurat jestem z Białegostoku i nie ponoszę kosztów dojazdu/noclegu, zgłosiłbym się do jury tak czy owak, ale proponuję docenić pozostałych, którzy przyjeżdżają na własny koszt i wykonują rzetelną pracę. Sugerowanie, że bez bata nad głową by tego nie robili, nie zachęca do angażowania się w działalność non-profit, jaką jest sędziowanie konkursów piw domowych.
Konsekwentnie powtarzam, że jako sędzia jestem przeciwko wysyłaniu arkuszy pojedyńczych, bo nie brakuje osób złośliwych/niedoinformowanych, które nie wiedząc, że ocena sensoryczna musi być wypadkową kilku indywidualnych ocen aby mieć jakąkolwiek wartość merytoryczną - będą wyciągać niespójności (zupełnie naturalne) na forum publiczne. Jako piwowar również, ponieważ wiem, że piwo poddawane jest ocenie, która siłą rzeczy nie jest prawdą objawioną - jeśli w ocenie kompetentnego sędziego jakaś wada występuje, to prawdopodobnie w większej grupie osób, takich opinii byłoby więcej. Jest to dla piwowara informacja, nad którą należy się pochylić, a nie ignorować, bo 3/4 składu twierdzi, że wszystko gra.
Dużo istotniejszy dla mnie, jako uczestnika konkursów, jest skład jury sędziowskiego. Dobrze, żeby nie byli to anonimowi ludzie, bo wówczas nie wiadomo czego się spodziewać i wyniki mogą być różne.