1. Leżakowanie to układanie się zabutelkowanego piwa, to nie to samo co fermentacja.
2. Nie da się tego jednoznacznie określić. Z grubsza, leżakowanie (pod warunkiem że drożdże wciąż zyją) spowoduje redukcję produktów ubocznych fermentacji, jak aldehyd octowy, siarkowodór. Jeśli piwo jest zakażone, zakażenie się rozwinie . Smak i aromat alkoholu powinien się zredukować. Piwo będzie podlegać utlenieniu, co w przypadku piw z dużym udziałem słodów karmelowych i palonych jest zazwyczaj pożądane, w przypadku jasnych niekoniecznie. Do tego będzie się klarować, w niższych temperaturach szybciej.
Cicha fermentacja u mnie trwa 1-2 tygodnie, generalnie robię długą burzliwą, a cicha jest na dojedzenie. Po przelaniu i postawieniu w kilka stopni wyższej temperaturze drożdże mają szansę wrócić do pracy.
3. Raczej nie powinna, może za wyjątkiem piw bardzo mocno flokulujących. Powyżej ekstraktu początkowego 22BLG możesz dla świętego spokoju dodać dedykowanych drożdży do refermentacji, bo bywa, że drożdże zdychają w tak mocnym piwie.
Mam nadzieję, że napisałem wyczerpująco