-
Postów
990 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Typ zawartości
Nowości
Receptury medalowe
Profile
Forum
Galeria
Pliki
Blogi
Wydarzenia
Sklep
Collections
Giełda
Mapa piwowarów
Treść opublikowana przez kordas
-
Coffee Milk Stout z ekstraktów - problem z odfermentowaniem
kordas odpowiedział(a) na Poolpit temat w Wsparcie piwowarskie
Piwa z ekstraktów robiłem może z 3 razy, ale wszystkie odfermentowały dość płytko i mimo tego nie były przegazowane, więc mam zupełnie odwrotne obserwacje. Używałem głównie ekstraktów WESa i odnosiłem wrażenie, że były one zacierane raczej na słodko. -
Piwny depozyt - Szczecin - Elysium
kordas odpowiedział(a) na bimbelt temat w Degustacje piw domowych
Zabrałem Kaffir APA, Prime stout, oraz owocowy eksperyment od Zygmusia. Zostawiłem Herbal IPA, Hoppy Berliner Weisse i Smoked IPA Adam, dzięki za feedback Piwo miało być "rozruszaczem" dla drożdży pod kolejne belgi, ale mimo iż jest lekko stare, to nadal w miarę miło wchodzi jako "piwo bezrefleksyjne". Mareyside - Prime stout Właśnie do gara wrzuciłem zasyp na wędzonego RISa, więc uznałem że stout będzie dobrym wyborem Na początku przeraziła mnie lektura etykiety i składnik "cynamon" - nie przepadam za dodatkami świątecznymi. Na szczęście z butelki mamy ładny aromat - mieszanka olejku chmielowego, z (prawdopodobnie) sosną i czymś słodkim, całkiem przyjemne, chociaż zabija to ewentualne nuty ciemne. W smaku lekko wodniste, głównie dominuje smak chmielu, lekka goryczka chmielowa, przechodząca w paloną. Po samej nazwie spodziewałem się czegoś innego, ale mimo to piwo mnie pozytywnie zaskoczyło, najbliżej mu chyba do stylu american stout. -
Tylko daj piwo spokojnie dofermentować, później przed rozlewem sprawdź smak, jak będzie ok to lej w butle. Na wszelki wypadek możesz dodać mniej cukru, gdyby robaczki które się przypałętały też potrafiły wytwarzać CO2. Sam wrzątek nie wystarczy, co najwyżej może pomóc w lekkim rozmiękczeniu brudu przed właściwym myciem. Miękka gąbka/szmatka, płyn z ciepłą wodą, później dezynfekcja.
-
Jeśli piwo jest dla Ciebie ok. w smaku/zapachu to możesz je zostawić, poczekać aż dofermentuje i później rozlać - o ile będzie dalej smakowało ok. Ja lubię kwasy, więc jeśli mi piwo skwaśnieje to nie panikuję tylko z przyjemnością je spijam, zresztą od jednego przypadkowego zakażenia, wiem że na przyszły sezon letni muszę zrobić koniecznie weizena na lakto. Pamiętaj tylko, aby umyć i zdezynfekować dokładnie cały sprzęt, który ma kontakt z zakażonym piwem, jeśli używasz zaworka grawitacyjnego do rozlewu to polecam też go rozebrać i wyczyścić dokładnie "bebechy".
-
Na własne potrzeby robiłem to "na oko", jak było ciut mniej niż podziałka to było 0.8, jeśli więcej niż podziałka to 0,2 odczytywałem
-
2015.11.7 [Szczecin] Czas na Kwas + Degustacja
kordas odpowiedział(a) na bimbelt temat w zachodniopomorskie
Jest kilka błędów i przejęzyczeń, w międzyczasie też znalazłem wypowiedzi uznanych w tym temacie piwowarów... które są sprzeczne z informacjami, na których bazowałem. -
Przecież szczotką, która ma w miarę miękkie włosie nie porysuje się szkła. U mnie zazwyczaj po kilku "rotacjach" butelki było widać lekkie zamglenie na butelce, od tego czasu każdą butelkę po wypłukaniu myję szczotką, płuczę i przed rozlewem dezynfekuję. Od tego czasu na pewno mniej mam "trafionych" butelek.
- 22 odpowiedzi
-
- Osad
- Butelkowanie
-
(i 1 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Błony są różne, robiłem kilka piw na lakto, na brettach i miałem jedną infekcję objawiającą się błoną. Bez laboratorium nikt nie powie z dużą dozą prawdopodobieństwa co to się przypałętało, błony które na forum były diagnozowane jako na 100% tlenowiec często wyglądały dokładnie jak moje piwa z lakto (zazwyczaj u mnie to l. casei lub rhamnosus, albo bulgaricus). Jak piwo jest dobre to lej w butelki + czyszczenie i dezynfekcja sprzętu.
-
Jeśli to co widać na zdjęciu to błona, to są to pewnie jakieś bakterie (chociaż niektóre drożdże też są zdolne do wytwarzania błony- głównie dzikie/bretty). Po samym wyglądzie błony na forum otrzymasz pewnie odpowiedź - tlenowiec, co nic nie mówi, a błony mogą wytwarzać też bakterie beztlenowe. Jak piwo jest dobre to je butelkuj normalnie, sprzęt dokładnie wymyj i zdezynfekuj, Jak piwo zaczyna się "psuć" w smaku to kanał i tym bardziej dokładne czyszczenie i dezynfekcja.
-
Zeroczwórki jak dla mnie dają bardzo klarowne piwa, drożdże zazwyczaj bardzo szybko po sobie sprzątają, więc ja bym obstawiał infekcję lub słabe warunki fermentacji - niska temp., duże wahania, albo za mało dżordżów.
-
Jak dla mnie w warunkach domowych ważniejsza jest powtarzalność pomiarów, niz dokładność. Sam swego czasu robiłem porównanie dwóch spławików i refraktometru na roztworach cukru (oczywiście waga kuchenna, więc też obarczona jakimś błędem) i każde z urządzeń posiadało jakiś błąd. Na szczęście do domowego zastosowania wystarczy mi wiedzieć, czy warto dalej wysładzać i mniej więcej jaki jest ekstrakt początkowy oraz czy piwo prawdopodobnie dofermentowało. Jakby kogoś interesowało to wrzucam tabelke z wynikami "kalibracji" kalibracja.pdf
-
Powinno być dobrze, na wszelki wypadek możesz zrobić starter. Fermentis przy S04 podaje taką informację: podczas transportu : produkt może być transportowany i przechowywany w temperaturze pokojowej w okresie nieprzekraczającym 3 miesięcy, bez wpływu na jego właściwości.
-
Kawę w ziarnach dodawałem 3-4 razy, przy temperaturach 110-120C nie zanotowałem nigdy aromatów spalenizny. Pierwsza kawa dłużej wypiekana dała bardziej ziemisty palony aromat, ale sama kawa była już mocniej palona. Lekko palona kawa po ok. 10-15C w piekarniku w takiej temperaturze nie przyciemniła się, aromat nie był wcale palony. Kawę uznaję za dodatek w miarę bezpieczny, ale piłem już piwa zakażone po dodaniu różnych bezpiecznych dodatków.
-
Jak to wykonać technicznie? U nas metoda raczej niepopularna, bo trzeba mieć butlę z CO2, ale USA z tego korzystają częściej, chociaż też nie jest to technika spotykana na co dzień. Po prostu z butli spuszczasz trochę CO2 do nowego pojemnika, tak aby na dnie utworzyła się warstwa gazu i dopiero wtedy zlewasz piwo za pomocą wężyka.
-
Domyślam się, że efektem była błona, a je potrafią wytwarzać różne mikroorganizmy, zarówno tlenowe, jak i beztlenowe. Z grubsza tak, bo i tak najważniejsze jest wyeliminowanie źródła infekcji, przy czym w wypadku bakterii tlenowych samo zabutelkowanie z minimalną ilością wolnej przestrzeni potrafi zahamować powstawanie negatywnych zmian. Można też przy przelewaniu zastosować poduszkę z CO2, ale to próba leczenia objawów, a nie eliminacja przyczyny. Ja wraz z rozwojem hobby zaopatrzyłem się w dwa zestawy sprzętu - do fermentacji piw kwaśnych/dzikich oraz do piw normalnych, mam też osobne kraniki, wężyki i zaworki grawitacyjne do rozlewu takich piw. Nie jest to konieczne, ale dla mnie wygodne, chociaż i bez tego udawało mi się nie przenosić infekcji na kolejne piwa. Przy czym wcześniej po każdym odczuwalnym zakażeniu rozbieram sprzęt na drobne - kranik, zaworek grawitacyjny (wraz z usunięciem uszczelki i osobnym czyszczeniem tego lekkiego zagłębienia) wężyki i starałem się je maksymalnie wyczyścić, a później przeprowadzałem standardową dezynfekcję.
-
Być może tutaj popełniam błąd... Ja do tej pory wycierałem wnętrze kranika, i wkładałem chusteczkę higieniczną nasączoną spirytusem... może to jest mój słaby pkt... Tak, na 100% Z ciekawości zapytam po czym poznajesz, że to tlenowiec? Proponuję jednak olać fermentor z kranikiem na cichą i stosować go tylko do rozlewu, raz że kranik potrafi przeciekać, dwa że masz więcej elementów trudnych do wyczyszczenia. Jak chcesz zdezynfekować dobrze kranik to musisz go rozebrać. Ja jeśli prowadzę rozlew piwa z lakto, albo brettami to po wszystkim rozbieram kranik, wykręcam uszczelki. Każdy element kraniku czyszczę osobno, czasami wygotowuję, chociaż zawsze się boję czy nie spowoduje to późniejszych nieszczelności. Zazwyczaj taki rozebrany kranik staram się zalać albo roztworem NaOH, albo mocno stężonym roztworem nadwęglanu w gorącej wodzie, tak aby wyczyścić też wnętrze kranika, jeśli po wszystkim zostają jakieś przebarwienia to czyszczę wnętrze kranika szczotką. Przed zamontowaniem robię standardową dezynfekcję. Sam fermentor z kranikiem to nie jest jakieś zło, ale jak dla mnie wymaga odrobinę większej dbałości, dodatkowo kilka razy zdarzyło mi się, że w trakcie fermentacji mi przeciekał, dlatego też już ich nie stosuję. Jeśli chodzi o pobieranie próbek przez kranik to też tego nie polecam, po prostu nie jesteś w stanie zapewnić w miarę sterylnych warunków przy i po pobraniu próbki. Próbkę można pobrać na przykład za pomocą strzykawki poprzez otwór na rurkę fermentacyjną. Jak boisz się zaciągać piwo ustami przez wężyk, to możesz sobie zrobić "ustnik" ja czasami stosuję do tego celu rozmontowaną strzykawkę.
-
Nie rozumiem po czym rozpoznaje się poszczególne gatunki lub rodzaje piw
kordas odpowiedział(a) na Singer temat w Piaskownica piwowarska
http://www.piwo.org/forum/28-bjcp-2008-pl/ Style różnią się głównie sensoryką, powyżej masz link do opisów piwnych stylów. To czy osiągniesz dany efekt słodem, dodatkami, czy sposobem zacierania to już Twoja sprawa. -
Z wyglądu nie ma niczego, co by wskazywało na infekcję. Zdarzało mi się, że piwa doszczepiane brettami, zachowywały się jak to na drugiej fotce, ale raczej wygląda na standardową, zdrową fermentację.
-
Pokapsluję trochę na sucho i zobaczymy. A w razie czego jakie Waszym zdaniem butelki najlepiej zdają egzamin przy kapslownicach ręcznych (ew. po jakim piwie)? Jeśli chodzi o kapslownice ręczne, to zależy od tego jaka kapslownica konkretnie. Te mające zacisk w postaci gołych blaszek (greta, emily) słabo kapslują butelki z niskim kołnierzem (czyli z wyższym "gwintem") - tyskie, lech, dobrze te z wysokim np. książęce. Te mające zacisk obudowany jakimś grubszym materiałe, nieślizgającym się (Eterna) butelkują wszystko dobrze (w twist offy trzeba odrobinę więcej wysiłku włożyć, ale też spokojnie dale radę. Polecam pomyśleć o zmianie kapslownicy w najbliższej przyszłości, sortowanie butelek na takie, które dasz radę zakapslować i na te, których nie dasz rady jest upierdliwe. Po 7 warkach zmieniłem gretę na eternę i różnica w komforcie i czasie butelkowania jest gigantyczna.
-
Z tego co widzę, to kapslownica ma dość podobną konstrukcję do grety, jeśli chodzi o element zaciskający się na szyjce, który jest słabym punktem. Na zdjęciach same blaszki wyglądają solidniej, niż w grecie, ale same blaszki słabo chwytają butelki z niskim kołnierzem. Jeśli blaszki się wyrobią, to kapslowanie będzie mordęgą - w grecie stało się to u mnie po 7 warkach i oddałem ją za darmo. Musisz ją wyczuć, przy czym pewnie i tak będzie problem z kapslowaniem butelek z niskim kołnierzem - takich jak w tyskim. Ja w bardziej kłopotliwych butelkach czasami owijałem czymś szyjkę, aby kapslownica ją lepiej ładowała. Ogólnie jeśli chodzi o kapslownice ręczne, to polecam Eternę, która ma sensownie rozwiązany sposób konstrukcji elementów łapiących szyjkę - jest on wykończony gruba warstwą elastycznego plastiku, który dobrze łapie szyjkę, nie ślizga się i nie wyrabia się.
-
Fermentum Mobile - FM52 Amerykański sen
kordas odpowiedział(a) na tomasznet temat w Charakterystyka szczepów drożdży
Dla osób robiących kwachy.... Szczep sprawdza się nieźle do produkcji piw o niskim pH, fermentowałem w temp. pokojowej i szczep dawał niezły profil dla piw w stylu breliner weisse, lekko owocowe, dość miło się komponujące z aromatem kwasu mlekowego. Przy niskim pH prawdopodobnie potrzebuje odrobinę więcej czasu do tego, aby przefermentować piwo. -
Po dzikusach, kwasach i innych takich myję wszystko standardowo - szczota, osuszenie i nadwęglan przy rozlewie. Jak dotąd trafiła się jedna brettowa butelka bittera, ale mogło się zdarzyć, że zapomniałem denko domyć, albo z innego źródła - np. kapsel.
-
Wpis powinieneś raczej umieścić w dziale z blogami. Dla rozpoczynających zabawę piwowarską może być to całkiem ciekawe, jednak popracuj nad literówkami - zwłaszcza we wpisie o słodach ciemnych. Przyczepiłbym się też do kilku spraw merytorycznych. Tekst o słodach palonych bym inaczej zredagował, po tytule wydaje się, że ma być o słodach palonych, art zaczyna się od słodów karmelowych. Albo bym go rozbudował i zrobił przegląd słodów karmelowych i palonych, albo skoncentrował tylko na jednych. Dodałbym też info na temat samych palonych ziaren, poprawił literówki bo w tym tekście jest ich akurat sporo. W dodatkach niesłodowanych miałem kilka uwag, ale w musiałem na chwilę wyjść, więc nie wszystko pamiętam. Jeśli chodzi o żyto, to wypadałoby wspomnieć o betaglukanach, samo żyto nie zwiększa gęstości zacieru (to też, ale jak każdy inny dodatek), ale jego lepkość. Ryż oprócz uczynienia piwa lżejszym, ma piwo rozjaśnić. Ryż kleikujemy. Wątpię, aby dodatek syropu klonowego do refermentacji zmienił profil piwa.
-
Lichtenhainer, WLP630, 3 miejsce w I PKPD http://www.piwo.org/topic/16270-kordas-warzy/page-4?do=findComment&comment=362961
-
Ja bym zostawił, wylać zawsze zdążysz. Jak zacznie iść w nieprzyjemne nuty - chlorofenol, kibel, kapucha to wylejesz, jeśli nie to może być spoko piwo. Pszenica na gęstwie zakażonej lakto, jest moim ulubionym piwem, które aktualnie posiadam w piwnicy. Ja bym zlał malutką próbkę, powąchał, spróbował i jeśli nie ma jakichś odpychających cech sensorycznych to bym butelkował, jeśli już zaczyna się dziać coś złego, to jest duże prawdopodobieństwo, że się to jeszcze pogłębi - w takim wypadku wybrałbym wylanie do kibla. Undeath Jeśli tlenowiec to nie lakto.