-
Postów
1 617 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Typ zawartości
Nowości
Receptury medalowe
Profile
Forum
Galeria
Pliki
Blogi
Wydarzenia
Sklep
Collections
Giełda
Mapa piwowarów
Odpowiedzi opublikowane przez Belzebub
-
-
Ale co, że nie zrobi się nawet warstwa lodu na powierzchni wody ?
-
gdyby to była prawda to znaczy, że starszny syf pije się w Twoich okolicach.
Ja stosuję praktykę uzupełniania balona do szyjki surową wodą. Robię to zaraz po zakończeniu burzliwej i przed ewentualnym zlewaniem na cichą. Wody raczej nie gotuję. jak na razie 0 zakażeń.
-
metal chyba tak szybko nie koroduje, gdy nie ma dostępu powietrza.
Rozwiązań można by zastoswoać sporo. Są takie duże worki próżniowe do przechowywania ubrań, można by w to skrzynki wpakować i na jakiejś platformie zatapiać.
Pytanie tylko co zimą, gdy woda zamarznie ?
-
Ależ no ja wiem, zasatanawiam się tylko, czy coś warzyć z przeznaczeniem na konkurs. To byłoby moje pierwsze podejście, więc chciałbym poczytać.
-
@e-prezes ja równiez nie podzielam Twojego stanowiska.
Oczywiście stoję na stanowisku, że wszysko powinno odbywać się zgodnie z prawem. Jest to swoista nisza, którą można wypełnić i na której można zarobić.
Skoro ktoś potrafi coś zrobić, to czemu na tym nie zarabiać ?
Agrument o oddawaniu sie za pieniądze tym bardziej mnie nie przekonuje.
-
a nie da się dolać tam wody do tej studni?
Butle trochę brudne. Można by je w jakieś worki wrzucić
-
czemu od razu nerwowy ?
Pytam tylko, bo lubię wiedzieć co i jak.
-
świeży w temacie konkursów jestem, więc pozwolę zapytać, czy będą jakieś informacje w zakresie adresu (na który należy wysłać piwo) i formalności ?
-
garnka nie musisz dezynfekować bo w nim będziesz gotował.
Butelki jak najbardziej w piekarniku.
Problemem jest plastik. Wiadra i wężyki.
Możesz próbować tylko detergentem i mocno szorowanie. Płukanie gorącą wodą.
-
To chyba korzystnie były by albo mocno odkazić sprzęt, albo go wymienić. Szkoda piwa.
A odzyskałeś z niego choć trochę "serca"?
-
@Belzebub o bimber pytał kolega Tomek-Pasieka
O widzisz przeparszam, Pisałeś o produktach alkoholowych gospodarstw, myślałem, że miałeś na myśli projekt zakładający uprawnienia rolników do produkcji bimbru.
-
Wydaje mi się' date=' że musiałoby się owo dzieło nazywać "pokaz warzenia piwa" O rozlewie itp mowy być nie musi. Można uznać, że brzeczka nie jest fermentowana itp. (to tak na szybko i wracam do pracy)[/quote']
"Pokaz warzenia piwa" nie pasuje do umowy o dzieło.
Umowa o dzieło to np. uwarzenie 10 litrow piwa a nie uwarzenie piwa.
Musi być konkretna ilość, lub konkretna wymierna rzecz.
Ale sam pomysł z umową o dzieło... sprzedajesz pracę nie piwo...
Kolega, imiennik, ma rację.
Kwestia jest tego typu, że wykonujesz "coś" co samo w sobie jest przedmiotem umowy. Przedmiotem umowy o dzieło w formie pokazu jest sam pokaz. I dalej masz kwestię co z częstowaniem innych.
Jutro w pracy poczytam, może coś wyjdzie.
@Mimazy co do bimbru to Palikot coś kminił (mniej lub bardziej udanie). Zobaczę, czy coś tam przeszło.
-
Napowietrzałeś może brzeczkę ?
-
A co to "futer"?
żarełko
-
Absolutnie nie mam na myśli działania jako podmiot gospodarczy, jeno osoba fizyczna wykonująca przedmiotowe dzieło.
Oczywiście wszystko miało by się odbyć na pełnym legalu co do formy i zobowiązań dzieła.
W poniedziałek w pracy zerknę jak to się ma do praktyki sądów, bo być może idzie ten sposób podciągnąć pod zagadnienie pozorności czynności.
-
prosiłbym dla dobra wszystkich o zaprzestanie tego kierunku rozważań.
Elroy przepraszam, ale wpadł mi do głowy myślę, że dość ciekawy sposób sprzedaży domowego piwa - z tym, że moje słowa oraz całkowitą legalność będę musiał jeszcze potwierdzić orzecznictwem.
Możliwym jest zawarcie z potencjalnym klientem (takim, który sam nie sprzeda tylko wypije) umowy o dzieło. W takiej sytuacji to zlecający w konsekwencji ponosi koszty wytworzenia "dzieła". Umowa o dzieło jest umową odpłatną.
-
Bielok znaczy czeka Cię wizyta w jakiejś podstawówce, gdybyś chciał kredę zdobyć. Choć teraz wakacje, więc można udać się do apteki gdzie robią leki i zapytać o calcium carbonikum.
-
O powąchać też nie zaszkodzi.
Tylko jak to mówią nie "sztachnij" się, bo przy burzliwej ucierpi nos
-
a czy kwas mogą powodować inne bakterie niż mlekowe ? nie ma obawy, że to jakiś syf ?
A jak pojawi się taki tlenowiec tworzący film na powierzchni, też nie ma strachu ?
-
No to widać praktyka jest zgodna, z tym, że ja każę sobie zwracać dodatkowo butelki.
-
Ostatnie cztery warki napowietrzam robotem kuchennym końcówkami do ubijania piany. 3 razy po 2-3 min. Drożdże startują jak szalone.
ale kiedy startują ? Bo chyba im później tym lepiej napowietrzona brzeczka. Choć faktycznie mogą jak szalone bo pewnie jest ich więcej.
-
bo to wszystko zależy od "kategorii: klienta. U nas caly czas przeważa wg mnie raczej ilościowe niż jakościowe myślenie.
-
no to chyba faktycznie zrobię początkowo przerwę.
Zależy mi też na tym, żeby grubiej mielić bez straty na gęstości.
-
No tylko JAcer nappisał "prawie po kosztach"
Robocizna to przyjemność, sposób na odreagowanie stresów, a weź odlicz koszty psychoterapeuty to po dwakroć się zwraca.
u bnp
w Zapiski piwowarów domowych
Opublikowano
Eee tam przesadzacie. Nic niepokojącego się nie dzieje.
Czy wpływa to na smak ? Mi nie przeszkadza.