No ale tak na chłopski rozum, to czy powinno być. Czy elektryk, nie może uzyskać wykształcenia technik elektryk jeśli robi błędy ortograficzne, a do tego moze się sprowadzać polany j. polski na koniec roku. Ja muszę powiedzieć, że z ortografią nie mam większych problemów, z interpunkcją i owszem, ale nie uważam, żeby ktoś był totalnie beznadziejny jako człowiek czy pracownik, jeśli ma problemy z ortografią. To jest trochę tak jak z zasadami savoir vivre jedni mają je opanowane lepiej inni gorzej. Problem robi się dopiero wtedy gdy ktoś ze swoim prostactwem, błędami ortograficznymi ostentacyjnie się obnosi i nie uważa ich za powód do wstydu. No ale tak jak napisał coder rynek jakoś to zweryfikuje. Na nas ciąży obowiązek, aby we własnych rodzinach, we własnym środowisku takie błędy punktować i zwracać na to uwagę. Oczywiście w miarę kulturalny sposób.
EDIT: a z ciekawostek. Mój ś.p. przyjaciel Opal, jak pracował przez jakiś czas w Urzędzie Miar, to zaczął wszystkich poprawiać w kwestii gramów. Notoryczne jest, że sypie się do piwa 50 gram chmielu goryczkowego, a do stouta wystarczy 300-500 gram jęczmienia palonego. Tymczasem jedyną poprawną formą jest 50 gramów chmielu i 500 gramów słodu, tak jak 5 kilogramów ziemniaków. Zastanówcie się czy nie robicie tego błędu, ja robiłem, ale już prawie (po jakimś roku zwracania na to uwagi) nie mam z tym problemu, natomiast z tego co obserwuję, 90% ludzi z którymi się stykam używa formy 200 gram. A teraz drażni mnie to na równi z poszłem.