kopyr

Szczerze to nie bardzo' date=' coś tam kiedyś było to fakt, ale chyba nie na tyle wstrząsające. Bielok i Jejski mają dużo racji. To skromny konkurs w stosunku do tego, co mamy teraz w Polsce i za granicą. Znamy się wszyscy, lubimy i tego się trzymajmy. Więcej uśmiechu, na prawdę Dobranoc![/quote'] Z Marusią to było IMO nieporozumienie. Ona oceniła piwo na maks, co w konkursach się zdarza niezmiernie rzadko. Czesowi jako szefowi jury wydało się podejrzane, że ocenione piwo zostało uwarzone przez wrocławskiego piwowara (biziela). Uznał, że Marusia go faworyzuje. Tymczasem oni się wtedy chyba nawet nie znali, więc Marusia nie mogła rozpoznać tego piwa. Zresztą wg reszty jurorów piwo też było dobrze ocenione. Wyszło, że polityczna poprawność nie pozwala dawać maks. ocen na konkursach. Zgadzam się, że konkurs jest skromny i raczkuje. Myślałem jednak, że mamy ambicje, żeby był wśród najważniejszych konkursów w Polsce. Jeśli to ma być na zasadzie, że się spotkamy i piwa napijemy i rozdamy sobie nawzajem nagrody to chyba trochę bez sensu. Wiem, że nie tylko mnie taka sytuacja by przeszkadzała. Ja jednak czułem się w obowiązku zwrócić na to uwagę, bo leży mi na sercu ranga tego konkursu.

Wyobraźmy sobie inną sytuację. Oceniasz swoje piwo gorzej niż reszta jurorów. Mimo to wygrywasz, bo piwo jest naprawdę dobre. Ale na forach tych i owych zaczynają się pojawiać komentarze, że to dlatego, że byłeś jurorem. Ja jestem daleki od zarzucania komukolwiek oszustwa, ale zasady powinny być przejrzyste. Czes w Żywcu jest szefem jury, ale nie sędziuje osobiście żadnej kategorii.

Jeśli nie sędziowali tej kategorii, w której zdobyli laury to nic się nie dzieje. Patrzyłem właśnie na listę uczestników zlotu i myślę, że bez problemu można skompletować profesjonalne jury, tak aby nie było żadnych kontrowersji.

Stasiek spokojnie może oceniać Monachijskie, a Infam Belgijskie. Nic się nie dzieje.

Nie chciałbym burzyć koncepcji konkursu, ale sytuacja w której 2 jurorów ma w konkursie 2 piwa oznacza, że będą musieli oceniać swoje własne wyroby. O ile nie zajmą one podium to niby nic się nie stanie, ale jeśli np. Monachijskie Ciemne weny czy dori wygra, a są ku temu spore przesłanki, to niestety mogą się pojawić kwasy. Mnie nie zależy, bo i tak wiem, że mój munich szału nie zrobi, ale nie chciałbym, żeby komentowano, że nasz konkurs był na jakichś niejasnych zasadach, bo to obniży jego rangę. Może lepiej bądźmy mądrzy przed szkodą. Uważam, że kategorycznie juror nie powinien oceniać własnego piwa.

może to banalne pytanie, ale o jakie piwo chodzi ? O żadne. Po prostu dziennikarzynie pomyliła się pasteryzacja z fermentacją.

Teoretycznie tak, ale musisz już z tym żyć.

To było tak. Szło powoli. Jak odsłoniło się lico młóta, to poniżej wciąż było trochę filtratu w niższych warstwach. Pęknięciem do wyryw dostała się mąka z wierzchu. Filtrat zassał tę mąkę i ostatnie mętne 0,5L-1L zasyfiły cały wcześniej ściągnięty filtrat.

Ale mowa nie jest o zwykłym młócie, tylko o resztkach po produkcji kwasu chlebowego.

Zostawmy to. Decyzja zapadła. Nie ma co skłócać także naszego środowiska. Wystarczy, że z odtrąbionej jedności powróciliśmy w sam środek największej wrogości.

Ekstrakt 13°Blg, alkohol 5,3% alk. Skład: słód pilzneński(75%), s. monachijski(5%), carapils(9%), melanoidynowy(1%), cristal(2%), caraaroma(2%), płatki jęczmienne(3%), płatki owsiane(3%). Piana: średnioobfita, redukująca się do warstewki. Kolor: jaśniejszy niż się spodziewałem, duuużo jaśniejszy niż na fotce pierona, raczej bursztynowy, niż czerwony lub rubinowy. Jak dla mnie zbyt jasny. Wysycenie: prawidłowe, średnie, w kierunku niskiego. Zapach: przyjemnie owocowe. Tym, czego mi brakuje (choć nie jestem ich miłośnikiem), są aromaty słodowe i karmelowe. Pachnie jak jasne ale. Smak: nieco zbyt kwaskowe i zbyt jasne w smaku, jeśli wiecie o co mi chodzi. Brakuje tu nut karmelowych, słodowych, a nawet nieco ciemnosłodowych. Gdyby nie etykieta, to w życiu bym nie obstawił IRA. Goryczka średnia, wytrawne, z owocowymi posmakami. Opakowanie: bardzo fajna etykieta, podany skład, wszelkie informacje, a nawet facjata piwowara . Za jasne i w kolorze i w smaku. Oczywiście jak na styl, bo generalnie jest smaczne.

Tylko, ze qbrew to program pod linuxa. Wersja na windę jest wersją dodatkową. Odpalanie windowsowej wersji qbrew pod wine, to jak mawiała moja pani od informatyki, jak sięganie lewą ręką do prawej kieszeni. Da się, ale nie jest to eleganckie.

Taaa... słaba frekwencja? Byle miejsce w dziesiątce się udało wywalczyć.

Jubilatom, koledzy, jubilatom. EDIT: a sprawdziłem, że może być i solenizantom. Także zwracam honor.

Powiem tak - masz pecha i wspieramy Cię. Miałem jednego kolegę, co też za bardzo drożdży nie trawił. To jest osobnicze.

Wszystkiego najlepszego dla naszej wspaniałej dori. :):) Rubezahlowi również 100 lat. :)

Tak.

Czyli będzie to na zasadzie takiej jak Piwo Roku wg BP? Rozumiem, że nie będzie różnicy jaki to konkurs. A co z konkursami zagranicznymi? Sam sobie odpowiem . Oto regulamin ze strony BP: Czyli nie liczą się miejsca w konkursach zagranicznych. Generalnie słusznie. Punktowane są miejsca do 5. włącznie. Czy będziecie się zwracać do organizatorów, zeby podali miejsca 4-5 jeśli podadzą tylko podium, czy po prostu wtedy nie przyznajecie punktów. Czy punkty za miejsca 4-5 będą przyznawane niezależnie czy organizatorzy premiują te miejsca. Np. w Grodzisku premiowane są miejsca 1-5, a w Żywcu ujawniane jest tylko podium. No i jakim kryterium będą określane konkursy "które gwarantują fachowy skład komisji nadzorującej". To jest najbardziej frapujący fragment.

Gratulacje. PS: To Ci się chłopie spierniczył ten wspaniały dzień (katastrofa w Smoleńsku). Naprawdę współczuję.

Foto:

I to jest obywatelska postawa.

Ponad rok po dacie warzenia. Zastanawiałem się, czy piwo nie będzie już miało oznak starości, czy nie będzie przegazowane. Nic z tych rzeczy, to świadczy o prawidłowym przechowywaniu i kunszcie piwowara. Piana: beżowa, średnioobfita, drobnopęcherzykowa, trwała. Wzorcowa. Kolor: ciemnobrązowe, klarowne. Bardzo mało drożdży na dnie butelki. Wysycenie: niskie. Zapach: bardzo przyjemny, kawowy. Smak: pełny, słodowy, na pewno nie jest wytrawne, ale wg mnie smakuje właśnie tak jak Munich Dunkel powinien smakować. Wyraźne nuty kawowe, gorzka czekolada, pewna taka aksamitność. Leciutka kwaskowość, ciemnosłodowa, kojarząca się z gorzką czekolada. Delikatna słodkość, również nieco czekoladowa. Opakowanie: informacyjna etykieta. Pomimo, że nie przepadam za tym stylem, to wydaje mi się, że tak właśnie powinno smakować to piwo. Chylę czoła coder przed Twoim kunsztem. To jest bardzo dobrze zrobione piwo. Jeśli wysłałbyś to piwo na konkurs piwo.org, to podium masz w kieszeni.

Skąd zwyczaj? Pewnie historyczny i wywodzi się od wina. 18 lat to wytrzymać może tylko mocno alkoholowe, raczej ciemne piwo. Koniecznie refermentowane w but. W grę wchodzą porter bałtycki, russian imperial stout, jakiś mocny Belg, typu mocny dubbel, tripel.

Lobbing za jakimi zmianami masz na myśli? Za łatwiejszym otwieraniem małych browarów, za większymi ulgami dla już istniejących, czy za możliwością sprzedaży piwa przez piwowarów domowych. Moje stanowisko na tę chwilę jest takie, że co prawda przepisy są upierdliwe, ale wszystko jest do przejścia. Przy piwowarach domowych w ogóle bym nic nie kombinował, bo tak jak jest, jest dobrze. Jeszcze nam wprowadzą jakieś śmieszne limity jak w Niemczech i będzie trzeba zejść do podziemia, znaczy... do piwnicy. Niestety trochę straciliśmy nadzieję na jakieś sensowne zmiany prawa, po doświadczeniach winiarzy. Odtrąbiono z wielką pompą sukces, jest ustawa winiarska, a polskiego wina w sklepach jak nie było, tak nie ma.

Dori frekwencję trzeba zrobić. Ja wysłałem swojego Municha, choć liczę najwyżej na 3 miejsce (przy słabej frekwencji). Pomyśl jaka to będzie satysfakcja dla jakiegoś młodego adepta sztuki piwowarskiej jak pokona dori czy kopyra.