Tu możesz mieć rację. To jest bardziej wersja niefiltrowana i nisko nasycona CO2 niż konkretny styl. Chociaż nie do końca, bo to by się tyczyło bardziej ungespundetes. Teoretycznie każde bawarskie, czy raczej frankońskie, piwo może być ungespundetes, czyli serwowane z beczki bez podawania CO2, niefiltrowane - tzw. odszpuntowaniec.
Natomiast kellera bym określił jako coś pomiędzy hellesem, a maerzenem, przy czym keller musi być niefiltrowany. Kiedyś były to tylko piwa beczkowe, obecnie są też butelkowe. Jest podobnie jak helles delikatnie chmielony, ale od niego ciemniejszy - bursztynowy, ciemnomiodowy. Płytko odfermentowany, przez co akcenty słodowe bardzo wyraźne. To są moje odczucia wobec tego stylu.
To jest jakaś bzdura. Keller i zwickl powszechnie występują w Bawarii, a alta, o koelschu nie wspominając, się tam nie uświadczy.