Ja warzyłem z brew kitów pewno jak większość moje pierwsze piwa. Też wydawało mi się, że były super. Pijąc je dzisiaj, a jeszcze mam takie w moim archiwum ( 27 miesięcy leżakowania) stwierdzam, że szkoda pieniędzy na takie warzenie. Chciaż może to nieprawidłowo nazwałem warzeniem, przecież to tylko rozpuszczenie w wodzie koncentratów. Warząc piwo ze słodów z puszki mamy dopiero możliwości własnych kompozycji. Ilość i rodzaj słodu i różne ilości chmielu. No a warząc z procesem zacierania to już jest bajka. Warzysz piwa jakie chcesz. Oczywiście trzeba trochę praktyki, ale to przychodzi z czasem. Na początku proponowałbym posiłkować się przepisami kolegów, czy z literatury. A po paru warkach rozpuścić wodze fantazji i warzyć, warzyć i warzyć. Tylko pamiętaj co mówi przysłowie = jak nawarzyłeś piwa musisz je wypić= JK