-
Postów
216 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
1
Typ zawartości
Nowości
Receptury medalowe
Profile
Forum
Galeria
Pliki
Blogi
Wydarzenia
Sklep
Collections
Giełda
Mapa piwowarów
Treść opublikowana przez gr000by
-
Lecą pierwsze testy piw z IV sezonu (2019/20). 59. Kukurydziane Ekstraktowe. Lekkie, prawie koncernowe piwo do picia. Ma coś wspólnego z Coroną i tego typu piwami. Wchodzi gładko, nie narzuca ani słodowości ani chmielowości. Receptura powinna jednak dostać trochę więcej chmielu i pasowałoby zrobić dolną fermentację na W34/70. 61. Niekomunistycznie Czerwone. Czerwone piwo, przyjemnie słodowe, chmiel w tle, minimalnie za mało nagazowane i bardzo gładko wchodzące. Następnym razem spróbuję je jako 13tkę na W34/70. 63. Brązowy Dym. Bardzo brązowe, lekkie piwo z nutą wędzoną. Wędzonka jest w sam raz przy 15-20°C, przy 10°C już jest tylko w tle, a podczas warzenia pachniało przepięknie. Przy następnym podejściu dałbym więcej słodu wędzonego i zwiększył ekstrakt do 12 BLG. Muszę zreorganizować warzelnię i magazyn. Mam surowce na 3 warki amerykańców, ale najpierw muszę zredukować zapasy piwa w butelkach. Dodatkowo, chcę zmienić proces warzenia tak, żeby warząc w garze 40l, korzystając z dodatku ekstraktu jasnego pod koniec chmielenia i dolewając później wody do fermentatorów mieć 2 fermentatory po 23-27 litrów piwa. Zostaje jeszcze opcja wymiany gara na 50l, tak żeby nie przerabiać mieszadła.
-
Estry są produktem ubocznym rozmnażania i oddychania tlenowego po zadaniu drożdży do zacieru/brzeczki/nastawu i co ciekawe mogą też być źródłem energii dla drożdży podczas oddychania tlenowego. Polecam literaturę Jarosza i Jarocińskiego "Gorzelnictwo i drożdżownictwo". Podana reakcja jest tylko jedną z możliwych do realizacji w laboratorium, konieczne jest usuwanie wody ze środowiska reakcji żeby przyspieszyć powstawanie estru, najlepiej w środowisku kwaśnym. Ilość estru powstałego podczas samoczynnej reakcji kwasu organicznego i alkoholu jest znikoma.
-
Pierwszy test tegorocznego porteru bałtyckiego 27 BLG - jest ciekawie. Lekko słodkawy, dość lekki w smaku jak na portery, dominuje słodycz i czekolada, jest przyjemna kawa i karmel, chmiel pojawia się w tle. Czuć wyraźnie dodatek płatków dębowych i trunków dębionych, piwo pije się bardziej jak likier niż piwo. Nagazowanie po miesiącu jest minimalne (wyczuwalne na języku), ale piana jest tylko przez chwilkę po nalaniu, może za kolejne 2-3 miesiące nieco się poprawi.
-
Zabutelkowałem wszystkie rozpoczęte warki. Dzisiaj jako ostatni w butelki trafił porter, smakuje wyśmienicie, pozostaje czekać na to aż się nagazuje (zrobię kontrolę na dwóch butelkach testowych za 4 tygodnie i później za kolejne 8 tygodni) i ułoży. Po testach smakowych czuję lekki brak wędzonki w Brązowym Dymie, gdzie całość jest genialna. W kolejnym sezonie powtórzę z wyższą zawartością słodu wędzonego. Ostatnie 3 planowane na ten sezon warki zrobię po wakacjach, jak temperatura trochę spadnie i będę w stanie fermentować je poniżej 22°C.
-
W stylu angielskim to S-04 lub jakiś odpowiednik płynny, ale S-04 wytrawnego piwa nie zrobią. Z sucharów US-05, piwo wychodzi czystsze i głębiej odfermentowane. U mnie odfermentowanie w tym sezonie na US-05 i słodach podstawowych wychodzi około 80%.
-
Jak dla mnie zejdą maksymalnie do 3,5 BLG na cichej (po przelaniu znad gęstwy), w końcu to S-04.
-
Ja bym spróbował dać mech irlandzki na ostatnie 10-15 minut warzenia. Miałem opisany efekt przy piwach do których nie dawałem mchu (a na dodatek były na słodzie pale ale), co jeszcze bardziej było widoczne jak użyłem Safale S-04 do fermentacji (słabo osiadają w porównaniu np. do US-05), po prostu hazy pierwsza klasa.
-
U mnie bardziej klarowne warki mają mniej osadu po fermentacji, przez co więcej piwa trafia do spożycia :).
-
Zapieczony, pieczony sódł -b.dobre pszenne
gr000by odpowiedział(a) na dziedzicpruski temat w Surowce
Brzmi to na tyle ciekawie, że dorzucę jakieś piwo na koniec sezonu z podpiekanym słodem pszenicznym i jęczmiennym. -
Podpinam się pod pytanie, faktycznie ostatnie partie monachijskiego i pale ale z Malteuropa dawały mi bardziej mętne warki, a zwykle pilzneński z Vikinga/Strzegomia dawał po warzeniu nieco bardziej "mglistą" brzeczkę niż ten od Weyermanna.
-
Jakbym widział co trzecią swoją warkę przed whirlpoolem. Czy na fałszywym dnie, czy na filtratorze rurkowym, mam takie warki co jakiś czas, szczególnie jak w zasypie pojawia się słód pale ale lub monachijski. Czy zawracam wtedy pierwsze litry podczas filtracji/wysładzania czy też nie, efekt jest podobny. Mech irlandzki na 10-15 minut podczas warzenia i whirlpool przed zlewaniem poprawiają trochę sytuację, ale czasami taka mętna warka trafia się i tak. Z wymienionych piw pisałeś, że każde miało słód pale ale (możliwe że jeszcze monachijski, albo jakieś płatki) w zasypie, zwykle ten słód daje bardziej mętne warki od tych bazujących na słodzie pilzneńskim. Chłodnicę wrzucaj do brzeczki na ostatnie 10-20 minut gotowania podczas warzenia, szkoda dłużej ją gotować w piwie. U mnie jedynym problemem jest około 0,3-0,5 litra osadów więcej z takiej warki, tylko 2 razy piwo zostało "mgliste" po fermentacji (na Safeale S-04), finalnie piwo wychodzi klarowne i zostawia mało osadu w butelkach, co jest dla mnie wyznacznikiem czy warka była bardziej lub mniej nieudana pod tym kątem.
-
W tym osadzie masz wszystkie osady białkowe, drożdże, drobinki chmielu i słodu (szczególnie mączki słodowej), jak używam niepłukanej gęstwy, żeby była jak największa pod ciężkie warki to tego osadu jest trochę. Uleży się jeszcze jak skończy się najburzliwsza część fermentacji i drożdże zaczną osiadać.
-
Jak kupisz płaskie, gładkie płytki oraz prostą i równą dechę to będzie stało stabilnie. Moje gresy są stabilne i nic nie drży.
-
Dla poczatkujacych - czuję się całkowicie zagubiony
gr000by odpowiedział(a) na gawo74 temat w Piaskownica piwowarska
Więcej problemów miałem z uwadnianymi wcześniej drożdżami (bez startera) niż z takimi sypanymi na powierzchnię brzeczki. Do dzisiaj stosuję albo typowy starter, albo rozsypywanie drożdży z paczki na brzeczkę. Mniejszy lag na początku, bardziej sterylne warunki niż z rehydratacją, zawsze w miarę czysty profil przy zastosowaniu właściwej temperatury fermentacji. Z tą rehydratacją wcale nie jest tak cudownie jak się zachwala, szczególnie że drożdże nie lubią długiego pobudzania do życia na głodniaka w czystej wodzie - trzeba wtedy dobrze wcelować się w czas rehydratacji, żeby ich nie zestresować głodem (zużywają wewnętrzne zapasy, które później starają się w pierwszej kolejności odtworzyć). -
Zatarłem pierwszą Warkę (pytanie o wydajność)
gr000by odpowiedział(a) na mjr92 temat w Piaskownica piwowarska
Wydajność bez zbytniej spiny uwzględniając 100% słodu (z łuską) można mieć na poziomie 59-65% i jak to się utrzymuje przez cały czas to rewelacja. Uwzględniając tylko 80% słodu (odliczając łuskę) to wydajność wtedy wychodzi około 74-81% - liczę obydwoma sposobami dla każdej warki, korzystając z wzoru z wiki.piwo.org, ale zwykle patrzę się na całkowitą uwzględniającą łuskę. Warto prowadzić dłuższą statystykę, bo wiadomo później czy wprowadzone zmiany pozytywnie wpływały na nasze piwa i proces warzenia. -
Ooo panie, to pora jak najszybciej odżałować koło 13 zł plus wysyłkę (lub dokupić przy okazji zakupu surowców) https://www.alepiwo.pl/?produkty/sprzet/rozlew/rurka-do-rozlewu-z-zaworkiem.html, bo naprawdę warto. Nie natleniasz piwa, mniejsza szansa na infekcję pojedynczych butelek przy rozlewie i w ogóle ciut czyściej toto wychodzi niż rozlew bezpośrednio do butelek.
-
Na zdjęciach masz klasyczną piankę po przelaniu znad drożdży na cichą. Występuje wtedy gdy jeszcze piwo schodzi o 0,5 BLG (zdarza się czasami) po przelaniu, czasami występuje gdy przeniesiesz piwo z zimniejszego do cieplejszego miejsca na skutek uwalniania rozpuszczonego w piwie CO2. W żadnym razie nie jest to infekcja, sam mam tak przy co 2-3 warce.
-
Ja osobiście zlewam piwo po fermentacji burzliwej na cichą, jeżeli chmielę na zimno na cichej, to po tygodniu (czasem dwóch) zlewam na drugą cichą. Surowiec do refermentacji rozpuszczam w wodzie, gotuję i mieszam z całością warki, ale tak żeby ograniczyć napowietrzanie (zamiast mieszać "dookoła wiadra", staram się raczej wymusić ruch cyrkulacyjny "od dołu do góry i znów w dół") i butelkuję z rurką z zaworkiem na dole. Nie miałem i nie mam żadnych problemów z szybkim utlenianiem piwa, dopiero po leżakowaniu 6-12 miesięcy da się wyczuć oznaki utlenienia. Warki na S-04, US-05, S-23, W-34/70 i FM-26 zachowywały się tak samo. Teraz dodaję jeszcze na cichej pierwszą porcję witaminy C w formie czystego kwasu L-askorbinowego, do bardziej wymagających piw dodaję drugą porcję przed rozlewem wraz z syropem do refermentacji. W pierwszych kilku warkach miałem nutę "mokrego kartonu" od natlenienia piwa podczas rozlewu, gdy lałem je bezpośrednio do butelki, ale to skończyło się od razu po zakupie rurki z zaworkiem i nalewaniem piwa od dołu butelki. Lagery refermentowałem i na zimno i na ciepło, zasadniczo nie było różnic w smaku, ale miałem wrażenie że w niższych temperaturach szybciej się układały. Strzelałbym w przypadku zapachu gotowanych warzyw w piwie w zbyt słabe wrzenie brzeczki podczas chmielenia i powolne chłodzenie po warzeniu. Przy rozpuszczalniku (octan etylu) obstawiałbym słabą kondycję drożdży i zbyt małą ich ilość (estry powstają głównie w etapie namnażania się drożdży z udziałem tlenu z brzeczki na starcie fermentacji), a także zadanie ich do cieplej brzeczki (ponad 25 stopni) plus zbyt wysoką temperaturę podczas początku fermentacji burzliwej.
-
Różnica w jakości piwa z lodówki i z kotła...
gr000by odpowiedział(a) na Rolnik Sam w Dolinie temat w Piaskownica piwowarska
Robiłem piwa na lenia w lodówce, z kontrolą temperatury w lodówce (dolewanie wrzątku), na lenia w garze z mieszadłem i z kontrolą temperatury. Zacieranie na lenia, szczególnie jednotemperaturowe, wymaga zwykle użycia słodu pale ale zamiast pilzneńskiego, wydajność wychodzi nieco lepsza. W smaku, zapachu, pianie praktycznie zero różnicy, jak zrobi się dobry zasyp i przeprowadzi się prawidłową fermentację na dobrych drożdżach. -
Mam taboret 7,5 kW na gaz ziemny, pod niego są podłożone 2 warstwy pancernego gresu podłogowego (w testach na izolacyjność wypadł lepiej niż płytki które posiadałem), tak że wystaje około 10 cm w każdą stronę i płytki i tak są mocno ciepłe pod taboretem po warzeniu. Nóżki są solidnie nagrzane. Do tego pasowałoby jeszcze jakąś suchą dechę 2-3 cm pod te gresy dla dodatkowej izolacji cieplnej i linoleum zamiast płytek powinno przetrwać.
-
Ja warzyłem mocny porter bałtycki w garze 40l i 15l. Gdy brzeczka przednia z pierwszego zacieru się gotowała, to drugi zacier leciał na wysłodzinach, a do wysładzania szedł cienkusz. Opis mojego zacierania masz poniżej.
- 68 odpowiedzi
-
- RIS
- Russian Imperial Stout
-
(i 1 więcej)
Oznaczone tagami:
-
66. Czarne Chmielowe, gr000by Fermentacja: Górna Zawartość ekstraktu (BLG): 15,5 Brzeczka nastawna w litrach: 24 Słody i dodatki słód pilzneński 4,0kg słód black 0,1kg Chmiele Sybilla 50g Lomik 50g Lubelski 70g Marynka 80g Saaz 50g Drożdże Fermentis Safale US-05 1 paczka (gęstwa po BD) Zacieranie - całość wsypana do 16l wody 20ºC (w tym 14l cienkusza 10 BLG po porterze) - 40 minut w 64-66ºC - 20 minut w 70-73ºC - podgrzanie do 77-78ºC, 5 min przerwy - wysładzanie wodą 78ºC do uzyskania ~32 litrów około 12,5 BLG – poszło 30 litrów wody Chmielenie Czas gotowania 75 minut (mocno) - 60 min 50g chmielu Sybilla - 20 min 20g chmielu Lomik - 10 min 30g chmielu Lubelski i 30g chmielu Lomik + płaska łyżka mchu irlandzkiego - 5 min 80g chmielu Marynka - 1 min 40g chmielu Lubelski i 50g chmielu Saaz Fermentacja brzeczka schłodzona do 22°C, wlana na gęstwę, fermentator przeniesiony na burzliwą 28 dni burzliwa, 16-22°C 14 dni cicha, 18-20°C Rozlew BLG końcowe 2,5, zabutelkowałem 22,5 litra. IBU 34 (Tinseth) Refermentacja cukier 7g/l. Piwo na cienkuszu po porterze, na niepłukanej gęstwie mocniej estrowych US-05 po 63. Brązowy Dym. Gdyby nie luźne podejście do tematu czasu, warzenie zajęłoby nie 7,5 godziny a tylko 6. Piwo jest solidnie dowalone chmielem, skończyłem wszystkie zapasy/resztki chmieli polskich i czeskich z tego sezonu. Podobnie ze słodów pozostało mi tylko 10kg pilzneńskiego. Jak uzupełnię zapas surowców to zrobię jeszcze 3 warki w stylu około AIPA i AW, a jeżeli się nie mylę to wszystkie butelki będą pełne na koniec sezonu. Według relacji domowników, porter wystartował jeszcze wczoraj przed północą, czyli drożdże potrzebowały około 2 godziny na start - potworki...
-
65. Polski Porter Bałtycki Imperialnie Nachmielony (hybryda PB z RIS), gr000by Fermentacja: Górna Zawartość ekstraktu (BLG): 27 Brzeczka nastawna w litrach: 24 Słody i dodatki słód pilzneński 2,0kg [A] + 4,0kg słód monachijski I 2,0kg [A] słód imperial 1,0kg [A] słód caramunich II 1,0kg słód caraaroma 1,0kg słód caraamber 0,25kg słód special B 0,5kg słód kawowy 500 0,25kg [A] słód czekoladowy 400 0,5kg [A] słód carafa I 0,1kg [A] słód carafa II 0,1kg [A] słód carafa III 0,1kg [A] płatki jęczmienne błyskawiczne 1,0kg [A] Chmiele Iunga 50g Marynka 50g Lomik 50g Sybilla 50g Drożdże Fermentis Safale US-05 1 paczka (duża gęstwa po PCP) Zacieranie A – słody jasne, palone i płatki - całość 7,05kg wsypana do 21l wody 20ºC - 80 minut w 64-66ºC - podgrzanie do 76-78ºC, 5 minut przerwy - wysładzanie 20l wody 78ºC, odebranie brzeczki przedniej do wygotowania (15,5 BLG, 20 litrów) - wysładzanie wodą 78ºC, wysłodziny (5 BLG, 25litrów) do dalszego zacierania, cienkusz do kolejnego wysładzania (2 BLG, 15 litrów) Zacieranie B – słody jasne i karmelowe - całość 6,75kg wsypana do 25l wysłodzin 5 BLG 50ºC - 50 minut w 64-66ºC - 20 minut w 70-73ºC - podgrzanie do 76-78ºC, 5 minut przerwy - wysładzanie 15l cienkuszu 2 BLG 78ºC, odebranie brzeczki przedniej do wygotowania (19 BLG, 20 litrów + 14 BLG, 4 litry) - wysładzanie 15l wody 78ºC na cienkusz – uzbierałem 14 litrów około 10 BLG Chmielenie Czas gotowania pierwszej brzeczki przedniej 240 minut (bardzo mocno) Czas gotowania całości 150 minut (bardzo mocno) - 60 min 50g chmielu Iunga - 40 min 50g chmielu Marynka - 15 min 50g chmielu Lomik i 50g chmielu Sybilla + duża łyżka mchu irlandzkiego Fermentacja brzeczka schłodzona do 20°C, wlana na gęstwę, fermentator przeniesiony na burzliwą 28 dni burzliwa, 16-22°C 21 dni cicha, 18-20°C + 40g płatków dębowych amerykańskich mocno pieczonych + 150ml 1:1:1 brandy, bourbona i starki domowych Rozlew BLG końcowe 7,5, zabutelkowałem 21,7 litra. IBU 58 (Tinseth) Refermentacja glukoza 7,5g/l w postaci roztworu 30 BLG. Bardzo pracochłonna warka, zajęła cały wczorajszy dzień. Wystartowałem około 10 i skończyłem przed 22. Pierwszy zacier zatarł się bardzo ładnie, ale miałem problemy z filtracją i wysładzaniem, musiałem opróżnić filtrator i zrobić drugie podbicie - stąd niski ekstrakt wysłodzin do drugiego zacierania. Drugi zacier poszedł bezproblemowo, filtracja i wysładzanie też. Pierwsza brzeczka przednia gotowała się długo, później po dolaniu drugiej brzeczki gotowałem tylko do uzyskania ekstraktu (około 25 BLG), który dobije do 27 BLG po chmieleniu. Po chmieleniu i schłodzeniu zlewałem syrop o kolorze smoły i pięknym zapachu. Mam nadzieję, że dwulitrowa gęstwa (niepłukana) US-05 przerobi całość bez problemów. 27 BLG na starcie to jednak sporo pracy, zacierając na jeden raz lub bez wykorzystania wysłodzin musiałbym gotować kilka godzin dłużej. Wydajność uzysku samej brzeczki 52,4%, z uwzględnieniem cienkusza na dzisiejsze piwo 62,3%. W międzyczasie zdążyłem jeszcze zabutelkować 62. Złotą Bombę Chmielową i przelałem 64. Polski Chmiel Power na cichą z dodatkiem Lubelskiego i witaminy C.
-
Dla poczatkujacych - czuję się całkowicie zagubiony
gr000by odpowiedział(a) na gawo74 temat w Piaskownica piwowarska
Piwo nagazowuje się tak 2-3 tygodnie miniumum (przy słabszych piwach i dobrej kondycji drożdży). Wcześniej niż miesiąc od butelkowania nie zaczynam myśleć o sprawdzaniu nagazowania przez otwieranie kapslowanych butelek. Z każdej warki mam co najmniej jedną butelkę PET z tym piwem, żeby ocenić czy butelka stwardniała. Kiedyś to robiłem tylko dla piw które planowałem pić szybciej, teraz z każdej warki staram się zostawić 1 PETa do oceny nagazowania. -
Do instalacji z gazami pod ciśnieniem i do opon można kupić spray do wykrywania nieszczelności. Nawet przy mikroskopijnym wypływie gazu pieni się jak wściekły, widać doskonale też gdzie dokładnie uchodzi gaz.