Skocz do zawartości

unknown000

Members
  • Postów

    173
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez unknown000

  1. Aromaty to jedno, a drugie to są dwa przedziały temperaturowe szczególnie ważne 30-40 to optymalna temperatura wzrostu bakterii dlatego zbicie poniżej tego poziomu w jak najszybszym czasie jest mile widziane. Oczywiście nie twierdze że jeśli przetrzymasz to będzie zakażenie, nic z tych rzeczy. Metoda zlania gorącej brzeczki i poczekania aż sama wystygnie nazywa się NO CHILL, jest pare stronek gdzie ludzie opisują swoje doświadczenia z tą metodą. Znam osobę która robi w ten sposób. Mianowicie zlewa brzeczkę do fermentora i na balkon bo nie ma wanny ani innych możliwości chłodzenia. Piłem takie piwa i nie jest najgorzej, choć wiem że było sporo więcej chmielu wrzucone niż standardowo się sypie a nie było żadnego WOW z aromatami.
  2. unknown000

    Cześć!

    Powodzenia Więcej wzlotów niż, wzlotów
  3. WItam, Co kryje się pod słowem "na poważnie", jestem ciekaw jak poważnie ?
  4. Kurczaki kuszący jest ten wymiennik, wydaje się być lepszy niż chłodnica i w zasadzie jest tańszy. Tylko czy jak pociągam z gara emaliowanego na podciśnieniu to da się użyć takiego wymiennika? Czy potrzeba do tego koniecznie gara z zaworem? Sorry, że tutaj pytam. Generalnie bardziej niż to czy pójdzie z gara obawiał bym się chmielin które wlecą do wymiennika. Z gara zlał bym piwo do wiadra z kranikiem żeby jak najwięcej chmielin zostało, a potem rura do kranu i leci chłodzenie.
  5. Jestem jednym z tych ludzi którym whisky "jeszcze" nie smakuje. Może chodzi o wiek Piłem raz piwo trzymane w beczce po whisky i ten dość charakterystyczny posmak był dla mnie wyczuwalny, wiec beczka też daje jakieś aromaty. Być może tak jak kolega napisał ten proces jest dużo wolniejszy. Gdzieś na jakimś filmie na YT widziałem że ten alcohol w którym macerowały się płatki też powinno się dodać bo jest w nim najwięcej aromatów, hmm ?
  6. Zdziwię Cię, ale Twoja metoda wcale nie jest pewniejsza i w żaden sposób nie wiąże się z obecnością kranika w fermentorze, czy jej brakiem. Przy nalaniu najpierw syropu, a potem piwa, już zaczynasz mieszanie (jeśli ułożysz wężyk tak żeby wprowadził piwo w ruch wirowy), a jedyne pewniejsze rozmieszanie syropu w piwie uzyskamy... mieszając... No i (jak już kiedyś zaznaczył Dr2 i niestety ma rację ) mieszanie = napowietrzanie. Możemy to jedynie minimalizować. [Przy przelewaniu też zawsze się odrobinę napowietrzy] Ok, być może mam złe doświadczenia z metodą którą opisujesz. Zdarzyło mi się że po przelaniu całego piwa, z ruchem wirowym w wiadrze, i po odkręceniu kranika w wężyku widziałem że pierwsze idzie przeźroczysta trochę zabarwiona piwem ciecz a potem dopiero zielone piwo. Oczywiście może problem był w tym że ja coś źle robię ale od tamtej pory robię tak jak napisałem. Dolewanie litra wody (~30g cukru) do 10L piwa to moim zdaniem to zły pomysł. Niepotrzebne rozcieńczanie. Być może masz racje, nigdy tego jakoś nie mierzyłem zawsze na oko, zazwyczaj było tego bliżej 0,5 litra ale wciąż. Na upartego możesz dolać minimalną ilość wody, znaczy tyle żeby ci się cukier rozpuścił.
  7. chce wymyślać to niech sobie wymyśla w końcu i tak coś mu tam wyjdzie lub nie, a i będzie pewnie zadowolony z 2-giej warki. Może po paru warkach stwierdzi, że musi sobie dopracować cały proces i to w sumie jego sprawa jaką podejmie decyzję po wszystkich poradach, które pewnie jak nie wyczytał to dostał na forum Na pewno będzie najsmaczniejsze Ja w belgach zawsze dawałem cukier na ostatnie minuty warzenia. Wiem że drugi sposób dodawania cukru po paru dniach fermentacji sprawia że piwo bardziej dofermentuje. Nie testowałem.
  8. Ja jak robiłem warki 10 - 12 L to zawsze rozpuszczałem cukier w gorącej wodzie (trochę mniej jak litr) i wlewałem do piwa. Uważaj na kilka elementów: Jeśli przelewasz do wiadra z kranem to najpierw przelej piwo potem dodaj mieszankę wody z cukrem, jak zrobisz odwrotnie to możesz mieć nie rozmieszane piwo w kraniku i to raczej gwarantowany granacik. Staraj się nie napowietrzać przy mieszaniu żeby nie utlenić piwa. Jeśli dobrze dofermentowałeś i dobrze policzyłeś cukier to nie będzie problemów. Problemem można nazwać to że może nie bardzo chcieć się nagazować Ale to chyba nie problem o którym mówiłeś. Powodzenia.
  9. Hej, Widać że fajnie się bawicie w tym garażu Powodzenia.
  10. unknown000

    Witajcie

    Hej, łącz teorie z praktyką i bierz się za zacieranie czegoś
  11. Jedyne co ma wpływ na gęstość i lepkość to temperatura cieczy. Jak spławikiem mierze ciepłą brzeczkę to zawsze mam mniej. Po czasie jak w miarce stygnie ciecz, to odczyt się zmienia. Wiem że pewnie o tym wiesz ale brałeś to pod uwagę ?
  12. unknown000

    Dzień dobry

    Witam, Myślę że na forum albo w wiki znajdziesz coś fajnego i sprawdzonego. Na pierwsze nie polecam pszenicy, może być problem z filtrowaniem. Powodzenia.
  13. Hmm nie za bardzo wiem co to wnosi do pytania. Bardzo fajnie że masz działkę gdzie masz warunki, ale chyba nie o to chodziło. Na dobrą sprawę jeśli zacierasz w garnku, warzysz i chłodzisz to gar trzeba umyć tylko jak skończysz. W między czasie można sobie darować mycie. Jak postawisz beczkę z wodą to chłodzenie możesz zrobić grawitacyjnie, a wodę z dołu jakąś pompką do pralki i nie będzie dźwigania. Mycie sprzętu będzie najbardziej problematyczne bo do chłodzenia możesz mieć zamknięty obieg i nie będziesz brudził wody.
  14. Bardzo fajnie to prowadzisz. Utwory na koniec, fajny pomysł bo trafiłeś w mój gust
  15. W tym roku rozdzieliłem jedną warkę na zwykły stout i 10l świątecznego: Na etapie warzenia na ostatnie 5 minut skórka z trzech pomarańczy gałka muszkatołowa – ok. łyżeczka, tarłem na tarce goździki – 7 szt, kardamon – łyżeczka Dodatkowo na cichą jak przelewałem miało 2Blg dodałem: 25g płatków cherry 50g śruty kakaowej jedna laska cynamonu wymieszane i trzymane przez tydzień w alcohol 70% ok 20-30 ml Cichą planuje przetrzymać dwa tygodnie i do butelek żeby na święta się nagazowało.
  16. Witaj, Największa frajda jest z zacieraniem wiec polecam przesiadanie się na słody Powodzenia.
  17. unknown000

    Witam!

    Hej, Nie ma co być teoretykiem tylko przechodź do praktyki
  18. Ta, już poprawiłem. Autokorekta niestety nie lubi warzenia
  19. Mam garnek 12 L i przez jakiś czas tylko na takim warzyłem. 3,0 - 3,2 kg to było max co dało się zrobić. Jeśli masz zamiar na leniucha to jeszcze przejdzie więcej ale to już jest trochę męka. Plastikowa łych do mieszania dostaje ostro po d..., uważaj też żeby nie przypalić przy grzaniu bo bardzo łatwo o to. Ta objętość jest spoko bo każdy przepis dzielisz na pół i masz zasyp, a dodatkowo łatwo znaleźć wiaderka 15L.
  20. Ja wlewam r-r pirosiarczynu do spryskiwacza, takiego jak na kwiatki, następnie do uprzednio wymytych butelek i ociekniętych butelek psikam po 2-3 razy piro i odwrócone wkładam do skrzynki na piwo. Wszystkie butelki traktuje w ten sposób, czekam jakieś 10 minut i powtarzam procedurę, chyba tylko dla świętego spokoju. I teraz tak: zdania co do płukania po piro są podzielone, więc ja płuczę r-rem oxi, przelewam z butelki do butelki i potrząsam. Takie zdrowsze płukanie niż kranówką. Wydaje mi się, że metoda generalnie skuteczna, w pewnym sensie piro + oxi. Oczywiście mam świadomość, że r-r oxi się zdezaktywuje przed końcem butelek, ale sam jest jałowy mimo iż pewnie nie dezynfekuje. Pytanie techniczne, również do bardziej doświadczonych. Ja osobiście przyznaję się że piro nigdy nie stosowałem, zawsze OXI. To nie jest tak że OXI dezynfekuje powierzchnie kontaktowo, a piro trzeba zalewać ciepłą albo gorącą wodą bo to opary działają dezynfekująco a nie ciecz kontaktowo ? Ja rozrabiam OXI w zlewce litrowej i napełniam butelki w skrzynce potem mieszam i zbieram, lub jak myję wiadro z kranikiem to żeby odkazić wężyk do nalewania leje do butelek przez zestaw z zaworkiem.
  21. Potwierdzam, grawitacyjnie leci jak głupie i nie trzeba nic przepychać. Jak na razie z wymiennika korzystałem tylko 3 razy ale jestem mega zadowolony. Mam ten sam co kolega jac007 - LINK Jedna sprawa co do firmy PROMAG, jeśli zamówisz coś co jest akurat na "testach szczelności" to nie czekaj jak ja tylko wymieniaj na coś dostępnego od ręki. Ja miałem niby czekać tylko 2 tygodnie ale poczekałem 6 tygodni i po drodze była masa nieprzyjemnych maili. Być może mi się źle trafiło.
  22. Z ciekawości zapytam, jaki miałeś na to plan ? Wiem że w Polsce pirometr można kupić za jakieś 80 - 100 zł, a od majfrendów z chin za 30 zł ale to wciąż więcej niż standardowy termometr, wiec cena nie mogła być czynnikiem decydującym. Jak chciałeś to zrobić, serio pytam?
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.