Skocz do zawartości

Mycie i Dezynfekcja. Najpopularniejsze środki chemiczne używane w piwowarstwie.


Undeath

Rekomendowane odpowiedzi

Po infekcji wystarczy zalać fermentor ok. 5l NaOH i wstrząsać nim od czasu do czasu przez dobę? Oczywiacie mycie i dezynfekcja po NaOH.

Butelki po kontakcie z zainfekowanym piwem też potraktować NaOH?

Edytowane przez frc
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

[

Oczywiście, nie jest powiedziane, że stosując tylko NaOH od razu złapiesz infekcję, to nie działa zero-jedynkowo. Ale też posługując się tylko Twoim przykładem nie można powiedzieć, że stosując tylko NaOH nigdy nie złapie się infekcji.

 

Natomiast fajnie byłoby, gdybyś sam dokładnie przeczytał wrzucane przez siebie linki i zawarte w nich informacje. Oszczędziłoby to czasu na pisanie posta.

Czyżby zaczynasię okres depresyjno-jesienny ;) . Linki co podałem przeczytałem , właśnie dla tego że nie jestem chemikiem jak zresztą i TY za bardzo nie uwierzyłem w twoi wywody . Tak już jest że wolę poczytać źródła od speców w swojej branże niż domysły . I jeżeli w pierwszym odnośniku w tabeli środków dezynfekujących podane zasady to pewnie tak i jest .

Dla śmiechu wrzuciłem w przeglądarce hasło " NaOH dezynfekcja " .

Człowiek nie może znać się na wszystkim ale jak piszą że soda kaustyczna ma zastosowanie w dezynfekcji to pewnie tak i jest . Jestem z innej branży i nauczony wierzyć książkom i publikacjom specjalistycznym :roll: .

Zmydlanie czy wybuchanie , a może rozkłada na protony mnie w tym momencie obojętne , ważne że mycie balonów i usuwanie z nich osadów na szkle odbywa się rewelacyjnie i bez problemowo . Na około 50 warek miałem jedną trafioną wtedy sody nie używałem . Od dłuższego czasu butle szklane myję ( dezynfekuję :P ) sodą i jest gucio .

Edytowane przez czeburaszka710
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po infekcji wystarczy zalać fermentor ok. 5l NaOH i wstrząsać nim od czasu do czasu przez dobę? Oczywiacie mycie i dezynfekcja po NaOH.

Butelki po kontakcie z zainfekowanym piwem też potraktować NaOH?

 

Tak, to w zupełności wystarczy.

 

czeburaszka:

tak jak napisałem: to jak my stosujemy NaOH nie wyczerpuje definicji dezynfekcji, choćby poprzez specyfikę materiału (plastik, rysy, mikrozarysowania). Oczywiście, czyści pięknie balony, sam tego tak używam. I jasno opisałem dlaczego w przypadku właśnie plastiku tak się dzieje, nie jest to zresztą mój wymysł, a niektórych z tego forum, którzy z zawodu się takim czymś zajmują.

 

Natomiast to, czy wybucha, zmydla czy też rozwala protony - właśnie dlatego warto się dowiedzieć, jak to działa, żeby potem nie pisać andronów. To, że kwadrat jest prostokątem nie znaczy, że prostokąt nie jest kwadratem. To, że coś spełnia swoje zadanie u Ciebie i nie masz infekcji, nie znaczy, że jest uniwersalną metodą na dezynfekcję. I to w sumie chciałem w swoim poście przekazać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

czeburaszka:

 

tak jak napisałem: to jak my stosujemy NaOH nie wyczerpuje definicji dezynfekcji, choćby poprzez specyfikę materiału (plastik, rysy, mikrozarysowania).

 

 

Natomiast to, czy wybucha, zmydla czy też rozwala protony - właśnie dlatego warto się dowiedzieć, jak to działa, żeby potem nie pisać andronów. To, że kwadrat jest prostokątem nie znaczy, że prostokąt nie jest kwadratem.

 

A jesteś pewien ze inne środki czy metody dezynfekcji oprócz wygrzewania czy napromieniowania (oprócz UV ) pozwalają zlikwidować infekcje w pęknięciach czy szenilach ? A co powiesz o szczelinach i UV ? Czy o szczelinach i pirosiarczanie ? A masz jakiś porównawcze tabeli skuteczności NaOH w stosunku do OXI ( ostatnie moim zdaniem znacznie wolniej i gorzej działa od sody npr. przy butlach ) ?

Druga sprawa wstyd dmie przyznać się :roll: ale jak zmywam talerz Ludwikiem to nie dokończa rozumiem wszystkich fizyko-chimerycznych procesów powstających na powierzchni talerza nawet jak przeczytałem na opakowaniu że to płyn do zmywania naczyń :| . Jak żyć panie premierze :/ . I jak jadę windą to też nie do końca wiem jaki algorytm w sterowniku w danym momencie wykonywany , masakra jednym słowem , już nie wspomnę o samochodzie że jak jadę nie wiem ile milidżuli ma iskra na świece :( . Rozumiem że jak dajesz takie rady to wszystko wiesz :okey: . My tu na wsi trochu prościej żyjemy .

P.s. dzieńki za wykład z geometrii , jak pójdę oborę wyczyścić to przemyślę :P .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 tygodnie później...

Nie trzeba go wytrząsać z butli ;) Można zlewać piwo prosto na niego rozpuszcza się on na pożywkę dla drożdży przy pH wyższym niż 3 ;) Ja kilka razy atomizerem pryskałem do środka, odwracałem butelkę tyle co wyleciało to wyleciało na resztę lałem piwo. Jest też wersja star sanu "niskopieniąca" się: http://twojbrowar.pl/prestashop/pl/laboratorium-piwowarskie/1386-saniclean-118ml.html ale to raczej nie ma sensu, właśnie poprzez pianę on dezynfekuje i to są pożądane jego właściwości ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hmm czy wobec tego trzeba brać jakąś poprawkę na cukier do refermentacji, jeżeli SS degraduje się do pożywki dla drożdży?

No i druga sprawa - czy w miarę nalewania w butelkę piwa ta piana nie jest wypychana na zewnątrz, powodując ogólny meksyk na rękach i stanowisku rozlewu? :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie piana redukuje się na styku z piwem, nie trzeba też jej uwzględniać przy cukrze, bo ona jest tylko budulcem mineralnym dla komórek drożdży, nie pokarmem, z tego co zrozumiałem z forów amerykańskich. Tam nikt się nie bawi w usuwanie tej piany, a mają już z tym środkiem kilkuletnie doświadczenie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie znam się na całej tej chemii, ale chętnie bym się dokładniej dowiedział jak to z tym rozkładem jest?

Opinia, że "amerykanie ... " jakoś mnie nie przekonuje ;)

Może to tylko moje dziwactwo, ale staram się jednak żeby tej chemii do piwa dostawało się jak najmniej.

 

BTW, używam StarSan.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Może to tylko moje dziwactwo, ale staram się jednak żeby tej chemii do piwa dostawało się jak najmniej.

 

BTW, używam StarSan.

No właśnie o tym samym myślę - szukam czegoś zamiast piro (po tym też płukałem zawsze butelki wodą z kranu), po którym drapie mnie potem dwa dni w gardle, ale nie wiem na co się zdecydować.

StarSan wydaje się być bardzo korzystną opcją. Jak więc sobie radzisz z usuwaniem go z butelek i czy jest to uciążliwe?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak więc sobie radzisz z usuwaniem go z butelek i czy jest to uciążliwe?

starsanem i na suszarke. Jak coś zostanie to się tym nie przejmuje

 

Sterylizator, Starsan'u do połowy, suszarka i nie ma problemu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Adamsky, też tak myślałem - zrobiłem w ten sposób jedną warkę. Okazało się, że kilka z butelek złapało jakiegoś syfka.. a generalnie butelki mam raczej czyste (w ciągłym obiegu, po wypiciu piwa płuczę dokładnie wodą). Po tym incydencie wróciłem do piro - do mycia używam gąbki i płynu do naczyń.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie znam się na całej tej chemii, ale chętnie bym się dokładniej dowiedział jak to z tym rozkładem jest?

Opinia, że "amerykanie ... " jakoś mnie nie przekonuje ;)

Może to tylko moje dziwactwo, ale staram się jednak żeby tej chemii do piwa dostawało się jak najmniej.

 

BTW, używam StarSan.

 

Spoko mnie też do końca nie przekonało, ale robię sam tak od kilku warek i negatywnych efektów nie zauważyłem, do tego od jakiś 15 warek zlewam na pianę w kegu i też w smaku nie zauważyłem nic niedobrego. Reakcji nie znam niestety, szukałem też jej przy okazji robienia artykułu, albo za mało grzebałem albo nie ma jej po prostu, z tego co zrozumiałem z tego powodu, że skład Starsanu jest ogólny nie ma rozpisanych wzorów i proporcji użytych składników. Może któryś z forumowych chemików się wypowie, bo to nie jest moja mocna dziedzina - rozwiązywanie reakcji chemicznych :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Okazało się, że kilka z butelek złapało jakiegoś syfka.. a generalnie butelki mam raczej czyste (w ciągłym obiegu, po wypiciu piwa płuczę dokładnie wodą).

Butelki masz raczej czyste...

Płukanie wodą może nie wystarczyć. Pooglądaj sobie butelki po wyschnięciu, może zobaczysz osady na ściankach (np. na szyjce). Ja butelki po użyciu płucze wodą, później do każdej sypie nadwęglan i zalewam to gorąca kranówą. Później jeszcze płukanie wodą i flaszka idzie na suszarkę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czasami tak czytam ten wątek i zastanawiam się po co niektórzy tak sobie życie komplikują z tą dezynfekcją butelek na różne dziwaczne sposoby typu piro - po jaką cholerę się "truć", ma to śmierdzieć i wcale tanie nie jest.

 

Starsan używam od kilkunastu warek i widzę w nim same plusy.

Edytowane przez lukaszr
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Okazało się, że kilka z butelek złapało jakiegoś syfka.. a generalnie butelki mam raczej czyste (w ciągłym obiegu, po wypiciu piwa płuczę dokładnie wodą).

Butelki masz raczej czyste...

Płukanie wodą może nie wystarczyć. Pooglądaj sobie butelki po wyschnięciu, może zobaczysz osady na ściankach (np. na szyjce). Ja butelki po użyciu płucze wodą, później do każdej sypie nadwęglan i zalewam to gorąca kranówą. Później jeszcze płukanie wodą i flaszka idzie na suszarkę.

Tak, jednak ten post miał bezpośredni związek z poprzednim - odnośnie dezynfekcji za pomocą OXI. W ogóle mam wrażenie, że przeczytałeś go pobieżnie i wystawiłeś zupełnie nietrafioną ocenę. Zawsze dezynfekuję cały sprzęt mający kontakt z brzeczką lub młodym piwem, a nie tylko przelewam wodą...

1. Butelki dokładnie płuczę po wypiciu piwa (większość z nich mam w ciągłym obiegu).

2. Przed rozlewem butelki dezynfekuję (piro, wtedy dla testu OXI).

3. Butelki płuczę bieżącą wodą (nie jestem fanem siary w piwie, a mam wrażenie że takową czułem przy jednej warce, kiedy nie płukałem butelek po piro..).

 

Przypadek, o którym pisałem, był właśnie próbą przeskoczenia z duszącego piro na mniej agresywny środek - OXI. Niestety w moim przekonaniu się nie sprawdził, więc wróciłem do piro. Nie mam przekonania, że to wina piro - być może po prostu mikroinfekcja bardziej uwidoczniła się w niektórych butelkach. Na pewno jeszcze spróbuję tego środka - nawet nie tyle OXI, co czystego nadwęglanu.

 

Z resztą - jak na razie tylko jedna mikroinfekcja mi się wdała (w piwie fermentowanym w mało sterylnych warunkach... w garażu :P), więc chyba mój reżim jest w miarę ok. Kwestia tylko taka, że piro jest troszkę mało "user friendly".. Toteż szukam alternatywy i na ten moment jednak najbardziej skłaniam się do StarSanu.

 

Czasami tak czytam ten wątek i zastanawiam się po co niektórzy tak sobie życie komplikują z tą dezynfekcją butelek na różne dziwaczne sposoby typu piro - po jaką cholerę się "truć", ma to śmierdzieć i wcale tanie nie jest.

 

Starsan używam od kilkunastu warek i widzę w nim same plusy.

Piszesz, że od kilkunastu warek, więc zapewne na początku używałeś czegoś innego - pytanie, czego? No i czemu sobie wtedy "komplikowałeś życie"? :)

 

Widzisz, każdy musi sobie dojść po swoich błędach do optymalnych rozwiązań - bo jak tu słuchać mądrzejszych, skoro jeden krzyczy "bierz piro", drugi "nadwęglan jest najlepszy", a trzeci "tylko StarSan!"? W moim przekonaniu nie ma jednego, najlepszego środka - jest tylko taki, który mnie odpowiada najbardziej.

Edytowane przez ThoriN
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Piszesz, że od kilkunastu warek, więc zapewne na początku używałeś czegoś innego - pytanie, czego? No i czemu sobie wtedy "komplikowałeś życie"? :)

 

Używałem NaOH, CLO2 i nadwęglanu - potem wyczytałem, że jest coś takiego jak Starsan i ściągnąłem go z USA jeszcze przed tym zanim był dostępny w PL. Od tej pory NaOH doraźnie, a Starsan na bieżąco.

 

Widzisz, każdy musi sobie dojść po swoich błędach do optymalnych rozwiązań - bo jak tu słuchać mądrzejszych, skoro jeden krzyczy "bierz piro", drugi "nadwęglan jest najlepszy", a trzeci "tylko StarSan!"? W moim przekonaniu nie ma jednego, najlepszego środka - jest tylko taki, który mnie odpowiada najbardziej.

 

Dobra - to ja odpowiem pytaniem na pytanie - czy lepiej jest zasmradzać mieszkanie, unikać wdychania, dotykania itp. czy użyć prostego, a skutecznego Starsana, który chyba każdemu będzie odpowiadał najbardziej ze względu na to, że w porównaniu do wszystkich innych jest neutralny dla użytkownika ? Oczywiście mówimy tutaj o porównaniu CLO2, nadwęglan, piro czy inny "smrodziel", a nie NaOH, bo to trochę inne zastosowanie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • elroy promuje ten temat

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.