Skocz do zawartości

Refermentacja a ilość piwa w butelce


Radosny

Rekomendowane odpowiedzi

Witam!

 

Jest to mój pierwszy post tutaj ( i mam nadzieję nie ostatni) :)

 

Dostałem pierwszy zestaw z brewkitem, po tygodniu przygotowań (duuuuużo czytałem) wstawiłem swoją pierwszą warkę (cooper's lager), zamiast cukru użyłem płynnego ekstraktu słodowego (niechmielony) i przy nastawie było około 12blg.

Tydzień burzliwej, tydzień cichej. Zlane do butelek (31.10.2014). Przy czym jakoś z obawy o granaty wlewałem nieco mniej niz 500ml piwa (450-470ml), ale ta sama ilość cukru (4g). Przygotowałem również sobie małe butelki, żeby móc kontrolować mniej więcej co się dzieje. W 1szym tygodniu piwka stały w temp. 20-22 stopnie i nagazowały się bardzo słabo. Postały jeszcze chwile i teraz w środę (12.11.2014) powędrowały do piwnicy. Temp. w piwnicy to nieco ponad 15 stopni. Po otwarciu kolejnej butelki dzisiaj efekt był delikatnie lepszy ale nadal smakuje jakby stało pare godzin otwarte plus wychwytywalny zapach drożdży. Małe butelki są z kapselkami na naciąg (ceramiczne), więc nie sądze aby gaz uciekał przez niedomknięcie.

 

I teraz moje pytanie: Czy ilość piwa wpłynie na nagazowanie piwa? Czy za krótko trzymałem w ciepłym/zimnym butelki? Cierpliwość cierpliwością ale po przeczytaniu kilku tematów to piwko z brewkita powinno już dać jakiś efekt nagazowania, więc infekcja?

 

Kolejna próba w przyszły piątek dopiero, jednak chciałbym się przygotować na ewentualne ratowanie nastawu :)

 

Z góry dziekuję za pomoc :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Możesz śmiało lać do połowy szyjki a niektórzy z tego co widziałem zostawiają jeszcze mniej miejsca w butelce. Drożdże spożytkują tlen i zastąpią go CO2. Nie ma potrzeby zostawiać dużo powietrza bo na granaty ma wpływ tylko ilość cukru i ewentualna infekcja.

Edytowane przez amorph
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rozumiem :)

 

A jest jeszcze nadzieja, że piwko się dogazuje czy raczej zostanie mi wstawić kolejne i wlewać więcej do butelek?

 

Nie do końca rozumiem proces nagazowywania. Drożdże spożywając cukier i tlen wytwarzają CO2, które przestając się mieścić między płynem (piwem) a kapslem nasyca (rozpuszcza) się w piwie. Czy też drożdże wytwarzają CO2 które już jest rozpuszczone w piwie i "rozpręża" się przy otwarciu butelki?

 

Nie ukrywam, spodziewałem się nagazowania na poziomie piwek sklepowych, może delikatnie mniejszego a tu taki smutek (nieprzystający Radosnemu :P ).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie ukrywam, spodziewałem się nagazowania na poziomie piwek sklepowych, może delikatnie mniejszego a tu taki smutek (nieprzystający Radosnemu :P ).

Przy takiej ilości cukru spokojnie będziesz miał ;) , po prostu trzymaj butelki w cieple aż do nagazowania, dopiero wtedy daj je do zimnego.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Drożdże bywają leniwe podczas refermentacji. To jednak żywe organizmy, a nie odczynniki chemiczne. W temperaturze ok 15 stopni też nagazują piwo, ale wolniej. Zwyczajnie daj im czas.

Inna sprawa, że pewnie oczekujesz zbyt dużego nagazowania. Z jakim sklepowym porównujesz? z Tyskim czy z Pintą?

4g cukru na butelkę to sporo, ale wydaje mi się, że aby uzyskać poziom koncerniaka to trzeba by dać z 6g.

Z czasem się przyzwyczaisz do niższego wysycenia i będziesz dawał 2-3g :)

 

Szybkość refermentacji można ocenić po ilości drożdży na dnie butelki. Im więcej tym szybciej to przeszło... niestety, ocena możliwa raczej dopiero po fakcie.

 

A kolega dał mniej piwa do butelek pewnie po to by gaz miał więcej miejsca na sprężanie się i w ten sposób obniżyć chce ciśnienie... pojęcia nie mam czy to tak działa. Więcej powietrza an starcie to zwykle więcej tlenu, więc potencjalnie bardziej żarłoczne drożdże, ale i wolniejsze ich przestawienie się na fermentację beztlenową (tą, o którą nam chodzi)

 

Zawsze można jeszcze lekko zbełtać butelki by pobudzić drożdże, ale samo noszenie do piwnicy najpewniej już załatwiło tę sprawę. Tylko takie pobudzanie może kompletnie nic nie dawać... jak już mówiłem, to żywe organizmy, robią to na co mają ochotę :)

Edytowane przez pogo
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pogo, nie pisz o 6 g jak Ci się wydaje, bo jeszcze ktoś tyle da a to przepis na granaty.

Przepraszam :(

Moje pierwsze własne piwo - stout dostał 4g na 0,5l. Wydawał mi się dość delikatnie nagazowany. Przy czym ja już od jakiegoś czasu piłem piwa rzadko schodzące ceną poniżej 7zł.

Wciąż mam w domu ostatnią butelkę tego stoutu... ale jakoś nie specjalnie mam na niego ochotę :/ Muszę znaleźć kogoś z kim wypiję go na spółę (raczej ktoś, kogo trzeba dopiero wprowadzić w dobre piwa)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To pewnie jednak była kwestia punktu odniesienia... piwa ciekawe już wtedy piłem, ale jeszcze nie rozumiałem co jest czym. Dla mnie wtedy rozróżnianie ich ograniczało się do: jasne/ciemne, mało/średnio/bardzo gorzkie.

Dopiero zbieranie składników na drugie piwo (pierwsze z zacieraniem) zmusiło mnie do zagłębienia się w temat.

Edytowane przez pogo
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Inna sprawa, że pewnie oczekujesz zbyt dużego nagazowania. Z jakim sklepowym porównujesz? z Tyskim czy z Pintą?

 

Z czym? Raczej standardowe pozycje sklepowe, Lech, Tyskie, jakieś żubry czy inne heinekeny. Wszystkie mają podobny stopień nagazowania.

 

Czy jeśli postawię przy grzejniku to coś się może stać? Pierwszy tydzień refermentacji stały na stole jakieś 2m od grzejnika.

 

Jeśli chodzi o drożdże w butelce to nazbierała się spora ilość na dnie co było dla mnie dużym zaskoczeniem bo takie rzeczy miała likwidować cicha.

 

O i jeszcze jedno, czy 4g (w miarce) glukozy krystalicznej a 4g (w miarce) cukru to to samo?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Różnica na poziomie 0,05 z tego co mówi kalkulator "który jest najczęściej przytaczany na forum" gdzie odfermentowanie cukru 100% a glukozy 95% czyli różnica zaniedbywalna (przy 20l piwa jest to może z 5g). Taki urok piw domowych, że coś na dole zawsze się zbierze. nasze piwa "żyją" jak mi to ktoś (wiem kto ale nie powiem :D ) fajnie napisał, dlatego warto poczekać. Zdaj relację co będzie za tydzień.

Edytowane przez Konus
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Refermentacja, czyli powtórna fermentacja, czyli piwo powinno stać w tej temperaturze co było fermentowane przez jakieś 2 tygodnie.

Co do nagazowania to ja uważam że lepszym sposobem jest zrobienie "syropu" czyli rozpuszczenie odpowiedniej porcji cukru/glukozy w np 0,5 litra wody. Ja na warkę która odfermentowała do 3 blg dodałem 90g glukozy na 0,5 litra wody i nagazowanie jest wystarczające. Generalnie stosuje się zasadę żeby dawać 6g glukozy na 1 litr piwa.

Zdaje się że cukier jest bardziej słodszy.

Polecam program do stopnia nagazowania.

https://drive.google...iew?usp=sharing

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Generalnie stosuje się zasadę żeby dawać 6g glukozy na 1 litr piwa.

Gdzie stosuje się taką zasadę?

Zdaje się że cukier jest bardziej słodszy.

Zdecydowanie bo cukier ma przecież większą zawartość cukru w cukrze niż glukoza.

 

[media]http://www.youtube.com/watch?v=IgPPEHX5WiU[/media]

Edytowane przez Ray
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

tylko na ile litrów piwa to poszło bo ma to chyba znaczenie?

 

 

 

No mi po fermentacji pozostało około prawie 19 litrów piwa

Co do tej zasady 6g/1l to słyszałem o tym w jakimś filmiku instruktażowym i rozmawiałem z gościem który już kilkanaście warek zrobił i taką zasadę głównie stosował. Nie mówi się że jest to jakaś pisana zasada, ale stosowana i uznana za jakiś dobry przelicznik na początek.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

O i jeszcze jedno, czy 4g (w miarce) glukozy krystalicznej a 4g (w miarce) cukru to to samo?

Jeśli nic nie ważyłeś, a jedynie korzystałeś z miarki i używasz glukozy to masz bardzo duże przekłamanie. Nigdy nie używałem glukozy, ale z tego co pamiętam jest ok 2 razy lżejsza w stosunku do objętości.

Czyli jeśli dawałeś glukozę to dałeś ok 2g, co może dawać niskie wysycenie.

Osobiście polecam rezygnację z miarek i ważenie cukru przed dodaniem do całego piwa. Oczywiście cukier wcześniej rozpuszczony w wodzie aby się ładnie wymieszał... - osobiście wciąż mam z tym problemy po poskąpię wody lub czasu na rozpuszczenie cukru, ale raczej nie mam dużych różnic w nagazowaniu miedzy butelkami :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Użyłem glukozy do refermentacji i tutaj może leżeć błąd, jednak zdecydowałem się bo lepiej sie rozpuszcza, a przy bezposrednim sypaniu do butelek to bardzo ważne :P Jakoś nie pomyślałem o tym, że pojawi się różnica w stosunku wagi do objętości :( wagi też nie mam. a nie rozumiem do końca sposobu z roztworem cukru w wodzie.

To mam jeszcze jedno pytanie, dlaczego szyjka butelki się "poci"? Źle założone kapsle (co może powodować brak gazu) czy po prostu jest za dużo "luzu" między piwem a kapslem i się poci bo paruje i nic złego sie nie dzieje?

Edytowane przez Radosny
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.