Skocz do zawartości

Ankieta odnośnie cichej fermetacji


amorph

Cicha fermentacja  

112 użytkowników zagłosowało

  1. 1. Czy dekantujesz piwo na cichą fermentację?

    • Tak. Zawsze.
    • Tylko gdy na cichej idą dodatki jak np chmiel, płatki drzewne...
    • Nie. Nigdy.
    • Raz tak, raz nie.


Rekomendowane odpowiedzi

Interesuje mnie jak to jest z tą cichą fermentacją. Różne autorytety mają skrajne opinie na ten temat a ja chciałbym wiedzieć jak to jest u większości piwowarów.

 

Zapraszam również do dyskusji na temat wad i zalet cichej fermentacji z dekantacją do drugiego fermentora.

 

Osoby wybierające "Raz tak, raz nie" zachęcam do uzasadnienia od czego zależy ich wybór.

Edytowane przez amorph
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Do tej pory każde piwo zlewałem na cichą, ale po przeczytaniu kilku artykułów wrzuconych w innym temacie zaczynam się zastanawiać, czy nie zostawiać po prostu piwa dłużej na burzliwej. Zlewałem głównie po to, żeby żadne przykre aromaty z drożdży nie przechodziły do piwa, ale zauważyłem, że i tak zawsze po cichej jest kolejna warstwa drożdży na dnie i gdyby piwo miało dostać jakichś aromatów od drożdży, to i tak pewnie je dostanie. Jutro miałem zlewać coffee stout na cichą i poważnie zastanawiam się, czy tego nie olać. Zobaczymy jak się dyskusja rozwinie. ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W jednym z artykułów z piwowara przeczytałem, że lepsze efekty daje przedłużona burzliwa bo autoliza w piwowarstwie domowym praktycznie nie wystepuje a zalety to np.: mniejsze ryzyko infekcji, szybsze klarowanie (przy przelaniu na cichą mieszamy drożdże, które już zaczęły opadanie na dno), mniej roboty i coś tam jeszcze było.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cichą robię zawsze w tym sensie, że nie rozlewam piwa do butelek jak tylko się skończy burzliwa. :)

 

Zlewam na cichą jak potrzebuję odzyskać gęstwę albo jak chmielę na zimno. W praktyce wychodzi na to, że prawie każde piwo jest zlewane, bo rzadko się zdarza żebym ani nie potrzebował gęstwy ani nie dodawał chmielu na aromat.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@adamsky U mnie podobnie ale akurat teraz mam w fermentorach dyniowe i nie potrzebuję po nim gęstwy ani nie zamierzam chmielić na zimno. Także mam piwo, które może nie potrzebować przelewania tylko przetrzymam 3 tyg w tych samych fermentorach.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przelewania na cichą czy też nie, to nie tylko kwestia widzimisię lub własnych preferencji czy też potrzeby chwili (chmielenie na zimno, lagerowanie), to przede wszystkim kwestia stosowanie dobrych praktyk w całym procesie fermentacji.

 

Jeśli używam zawsze świeżej i czystej gęstwy (lub nowych drożdży, płynnych czy suchych) nie mamy co obawiać się przedłużenia burzliwej do 3-4 tygodni. Żadnej autolizy czy posmaku drożdżowego nie dostaniemy. Możemy fermentację zrobić w jednym wiadrze.

 

Jednak jeśli bagatelizujemy ten elementy i zadajemy starą i "brudną" gęstwę z trupami drożdżowymi to takie ryzyko (oprócz infekcji i kiepskiego profilu piwa) grozi m.in. rozpadem kwasów tłuszczowych (aromat mydlany), autolizą (aromat pieczonego ziemniaka, spalone mleko).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

bo autoliza w piwowarstwie domowym praktycznie nie wystepuje

Niestety nie jest to prawda ;)

 

Zaznaczyłem "Nie.Nigdy" ale tak naprawdę z 2-3 zlewałem na cichą jak chciałem szybko odzyskać drożdże i jak fermentowałem lambica (chociaż tu ciężko o cichej mówić, to po prostu drugi etap fermentacji).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jednak jeśli bagatelizujemy ten elementy i zadajemy starą i "brudną" gęstwę z trupami drożdżowymi to takie ryzyko (oprócz infekcji i kiepskiego profilu piwa) grozi m.in. rozpadem kwasów tłuszczowych (aromat mydlany), autolizą (aromat pieczonego ziemniaka, spalone mleko).

 

to ma sens ale jak rozumieć w takim razie "yeast hulls" jako dodatek aby drożdże lepiej pracowały?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@kantor A jak z chmieleniem na zimno i z gęstwą po nim? Nadaje się do czegoś czy kanał?

Nigdy nie stosowałem, tak planuję aby maksymalnie ostatnie piwo było chmielone na zimno, też jak odzyskuję gęstwę staram się być pewny jej sterylności, a procedura otwarcia fermentora i czegoś wrzucania do niego trochę burzy mi ten obraz :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@amorph,

IMHO, tak zadane pytanie "Czy robisz cichą fermentację?" jest niewłaściwym ponieważ sugeruje, że cicha fermentacja to coś co my robimy albo nie, a tak nie jest.

Tyle razy już o tym było, a nadal się takich błędnych określeń używa, które później często skutkują wieloma błędami u początkujących :(

Edytowane przez Dr2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

to ma sens ale jak rozumieć w takim razie "yeast hulls" jako dodatek aby drożdże lepiej pracowały?

 

Co do używania pożywek to się nie wypowiem, bo nie mam z nim doświadczenia.

Na chłopski rozum, pożywka z trupa żywego nie zrobi. Na pewno wpłynie pozytywnie na rozwój komórek żywych oraz poprawi ich kondycję. Bardziej bym się skupił jednak na czystości gęstwy niż na ratowaniu starej pożywką.

Edytowane przez WiHuRa
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jednak jeśli bagatelizujemy ten elementy i zadajemy starą i "brudną" gęstwę z trupami drożdżowymi to takie ryzyko (oprócz infekcji i kiepskiego profilu piwa) grozi m.in. rozpadem kwasów tłuszczowych (aromat mydlany), autolizą (aromat pieczonego ziemniaka, spalone mleko).

 

to ma sens ale jak rozumieć w takim razie "yeast hulls" jako dodatek aby drożdże lepiej pracowały?

"yeast hulls" dodaję się max kilka gramów jak byś wrzucił ich ze 100g to będzie raczej piękny aromat autolizy ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@amorph,

IMHO, tak zadane pytanie "Czy robisz cichą fermentację?" jest niewłaściwym ponieważ sugeruje, że cicha fermentacja to coś co my robimy albo nie, a tak nie jest.

Tyle razy już o tym było, a nadal się takich błędnych określeń używa, które później często skutkują wieloma błędami u początkujących :(

 

W poście pod ankietą jest informacja że chodzi o dekantowanie do drugiego fermentora na cichą. Zaraz zobaczę czy da się poprawić w pytaniu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co do używania pożywek to się nie wypowiem, bo nie mam z nim doświadczenia.

 

to nie jest pożywka sensu stricte - są to zasuszone martwe komórki drożdżowe - stąd moje pytanie

ps. sory za OT

Edytowane przez cml
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

to nie jest pożywka sensu stricte - są to zasuszone martwe komórki drożdżowe - stąd moje pytanie

ps. sory za OT

To jest pożywka sensu stricte to takie martwe komórki zawierają związki które są przydatne dla żywych ;)

Edytowane przez kantor
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zazwyczaj przelewałem na cichą zawsze myśląc, że dzięki temu piwo ładniej się sklaruje. Zapoznanie się ze wspomnianym artykułem zmieniło mój pogląd w tym temacie ;) Przy ostatnich warkach, w przypadkach kiedy nie chmieliłem na zimno ani nie zbierałem drożdży - np. zadawałem suchymi, więc nie do końca widziałem sens w odzyskiwaniu gęstwy albo była to ostatnia, najmocniejsza warka z serii kolejnych belgów - rezygnowałem z przelewania na cichą do drugiego fermentora. Nie zauważyłem przy tym negatywnych efektów w postaci autolizy, piwa są klarowne, a zawsze to mniej pracy przy jednej warce - szczególnie, że warzę poza miejscem zamieszkania.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zobacz jaka jest zalacana dawka na 20l - 5g.

 

edit:

Tyle gram to pewnie nawet w przemytej i świeżej gęstwie się znajdzie (zakładając że dajemy 100-200ml gęstwy na warkę).

Edytowane przez WiHuRa
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

no własnie - czyli yeast hulls są przydatne dla żywych a takie zwykłe martwe z fermentacji już nie?

Wytłumaczył kolega Wihura, :) ja może powiem tak, związki powstałe w procesie autolizy może i są przydatne dla żywych drożdży, jednak nas bardziej wtedy interesują aromaty autolizy które są obecne.

Te związki poza tym głównie są im potrzebne przy rozmnażaniu, autoliza w jakimś stopniu pewnie zawsze zachodzi, jak wyczuwamy odpowiednie aromaty to jest już raczej autoliza masowa

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na początku przelewałem zawsze (oprócz weizenów itp.) teraz przelewam tylko jak chmielę na zimno albo dodaję inne dodatki. Uważam, że ryzyko infekcji i robota z myciem fermentorów jest nie warta wątpliwych pozytywów takiego zabiegu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.