Jump to content

początki piwowarstwa


Recommended Posts

Hej, 

 

Witam Was wszystkich serdecznie. Jestem Krzysiek, pochodzę z Gdyni i między innymi bardzo lubię piwo :). Obecnie borykam się z covidem i kwarantanną kolejne dwa tygodnie, więc mam trochę czasu, żeby się zająć czymś konstruktywnym ;). 

 

Jeżeli chodzi o preferencje piwne, to najbardziej lubię bawarskie Hefe Weissy i tak naprawdę na ten moment celem całej zabawy jest to, abym kiedyś umiał uwarzyć coś podobnego jak Koenig Ludwig, Weihenstephaner, czy klasyczny Paulaner. Niestety, warzone u nas piwa pszeniczne, w tym kraftowe nie do końca mi leżą - albo podchodzą bardziej pod Witbier, albo mają bardzo mocny aromat bananowo-goździkowy. Lubię także belgijskie, mocne wynalazki - wszelkiej maści trapisty, także ALE, więc generalnie jest co robić. 

 

To i owo już zdążyłem poczytać odnośnie tematu i mniej więcej wiem już o co chodzi. Zacznę od brzeczki z koncentratu, a jak się obędę z procesem, to przejdę do zacierania. Od razu pytanie - co będzie najłatwiejsze jeżeli chodzi o pierwsze warki? Dysponuję całkiem sporą i chłodną piwnicą, więc z miejscem na fermentację oraz leżakowanie nie będzie żadnych problemów. Natomiast zagadnieniem jest kwestia zacierania oraz warzenia. W domu mamy kuchnię indukcyjną, dosyć mocną, ale największy "palnik" ma chyba 20 cm średnicy, podczas gdy duże garnki 20-to litrowe są sporo większe, poza tym mam wątpliwości, czy to źródło grzewcze ogarnie takie obciążenie. Muszę zatem pomyśleć o dedykowanym rozwiązaniu pod nowy browar i tu mam zasadnicze pytanie do Was.

 

Czy iść w rozwiązanie gazowe - taboret, butla, garnek, czy raczej w elektryczny kocioł warzelny, jak np ten - https://allegro.pl/oferta/klarstein-kociol-zacierny-warzelny-do-brzeczki-25l-10492315233 . Co się docelowo lepiej sprawdzi? Kocioł na prąd jest trochę droższy niż cały zestaw gazowy, ale wygląda na to, że jest bardziej komfortowy oraz funkcjonalny, natomiast być może jednak gaz będzie lepszy? 

 

Bardzo proszę o wszelkie wskazówki i info, czy dobrze kombinuję, czy jednak błądzę ;)

 

pozdrawiam

 

Kal800

 

 

 

 

 

 

Link to comment
Share on other sites

Jak masz miejsce do warzenia inne niż kuchnia to faktycznie keg przerobiony na kadź zacierną i drugi do warzenia to fajne rozwiązanie. Plusem jest też pojemność bo na 50 litrowym kegu zrobisz na raz 40 litrów piwa. Jeśli jednak warzyć chcesz w kuchni to proponuję zautomatyzowany kocioł. Zajmuje mało miejsca, jest bardzo poręczny i skraca czas warzenia. Dodatkowo jest lekki, łatwo go umyć w wannie i jest mało sprzętu do mycia. Co do tego jaki kocioł wybrać to nie pomogę. Sam używam Grainfathera i jestem z niego bardzo zadowolony. Innych nie posiadałem. Posiadałem za to wcześniej kadź zacierno-warzelną z kega 50 litrów i po przesiadce na GF widzę same plusy. Może poza minimalnym spadkiem na wydajności, ale plusów jest tyle, że i tak rekompensują tą stratę.

Link to comment
Share on other sites

Z warzeniem na kegu jest tak, że jak masz daremny sterownik, to się wkurzasz. Nie polecam Pamela, Boleckiego nie znam, ale ma dobre opinie. Raspberry ogarnie temat fajnie, chyba najlepiej, bo z tego co wiem można zapisać recepturę (ale nie mam pewności), ja używam sterownika którego zrobiłem sam, na PIDach z timerem. Nie zamienię na nic default_smile.png

Wysłane z mojego Ektra przy użyciu Tapatalka



Link to comment
Share on other sites

Jak chcesz narazie spróbować i nie inwestować za dużo. To poczytaj o BIAB.

potrzebujesz gar, worek i pojemnik fermentacyjny.

Oraz te małe około warzelnicze rzeczy.

Link to comment
Share on other sites

A ja zaproponuję Tobie warzenie z ekstraktów. Do tego nie potrzeba wiele sprzętu, wystarczy garnek około 15l. W nim zagotujesz 11 litrów wody oraz jeden ekstrakt słodowy i nachmielisz. Drugi ekstrakt dodasz na koniec gotowania, po wyłączeniu palnika. Całość do wiadra (po oddzieleniu chmielin), temperaturę zbijesz od razu uzupełniając bardzo zimną wodą do zakładanej objętości lub BLG. Napowietrzysz i zadasz drożdże gdy brzeczka schłodzi się do odpowiedniej temperatury. Polecam Ci zajrzeć do zapisków kolegi @Jancewicz, zaczynając wzorowałem się na jego recepturach i piwa z nich wychodzą wyśmienite, a dodatkowo opisuje jeszcze wrażenia po konsumpcji. Nie będziesz musiał czekać na sprzęt, kuchenka wytrzyma obciążenie i uwiniesz się ze standardową warką o objętości 20 - 23 litry do dwóch godzin. Powodzenia ?

 

PS. Jego weizen z ekstraktów po prostu wymiata, było to pierwsze piwo jakie zrobiłem z ekstraktów, a teraz odwzorowuję je z zacieraniem.

Edited by smola
Link to comment
Share on other sites

Dzięki bardzo za opinie. Bardzo mi pomogliście :)

 

Kocioł z kega - fajna opcja, ale DYI zdecydowanie nie dla mnie - to wymaga pewnych umiejętności, których niestety nie posiadam. Nie mam dwóch lewych rąk - potrafię naprawić to i owo, natomiast zbudowanie takiego urządzenia by mnie raczej przerosło, nie wspominając o czasie, który trzeba by poświęcić. 

 

@smola - zdecydowanie skorzystam z Twojej sugestii. Wystarczy gastronomiczny gar - widziałem takie nawet 17 litrowe, które wejdą na moją płytę i podstawowy kit - dwa fermentory, areometr, rurki, i inne drobiazgi. Do tego butle patentowe, żeby się nie bawić w kapslowanie. Ogarnę cały proces, fermentację, kwestie sterylności, refermentację itp. 

 

Jak wszystko będzie dobrze szło, to docelowo pewnie wejdę w tego Grainfathera - cały zestaw pare groszy to kosztuje, ale pozwala uwarzyć każde piwo w domowych warunkach. 

 

pozdrawiam

 

Kal800

Link to comment
Share on other sites

37 minut temu, kal800 napisał:

Dzięki bardzo za opinie. Bardzo mi pomogliście :)

 

TUTAJ masz tańszą wersję kotła, posiadam tej firmy i bardzo sobie chwalę. Najgorsze w całym procesie warzenia jest mycie po zakończeniu, a przy kotle masz tylko kocioł do wymycia. Poza tym nie musisz kilka godzin cały czas siedzieć i pilnować temperatur, programujesz temperatury i przerwy i idziesz zająć się czymś innym. Kocioł sam Cię wezwie, jak przyjdzie czas na zasyp, czy chmielenie. Do tego, jak masz kilka przerw w różnych temperaturach, to utrzymanie ich na palnikach, czy to gazowym, czy elektrycznym jest trudne i odbija się to na jakości piwa. Do kotła warto dokupić chłodnicę (koszt 250 zł), oszczędza masę czasu. Grainfather ma to chyba już w zestawie, Royal nie.

Ja też bardzo lubię Hefeweizeny i było to pierwsze piwo, które zrobiłem, ale od razu ze słodów. Brewkitt nie daje żadnej przyjemności, jesteś skazany na to, co ktoś zrobił. Nie bój się słodów, wystarczy, że trzymasz się przepisów np TYCH i wszystko wychodzi super. Dodatkowo możesz robiąc ze słodów wprowadzać swoje innowacje, pod swój gust.

Link to comment
Share on other sites

@kiwitom - na słody przyjdzie czas. przy tego typu procesach należy dokładać elementy stopniowo, inaczej człowiek się pogubi w złożoności, jak będzie szło na koncentratach, to przejdę na słody. I tak będzie jakaś zabawa z chmieleniem i fermentacją i rozlewaniem. 

 

Mam pytanie odnośnie rozlewania - docelowo chciałbym rozlewać przede wszystkim do kegów, tak aby mieć zawsze 2-3 kegi 19to litrowe różnego rodzaju piwa, ale wiadomo - to oznacza kolejne inwestycje w infrastrukturę. Natomiast mam pytanie - lepiej kapsle, czy butelki patentowe, a jeżeli kapsle, to kapslownica stołowa czy ręczna? 

Link to comment
Share on other sites

 

2 minuty temu, kal800 napisał:

Natomiast mam pytanie - lepiej kapsle, czy butelki patentowe, a jeżeli kapsle, to kapslownica stołowa czy ręczna? 

 

Kapslownica TYLKO stołowa, przy tych ręcznych masz kilkadziesiąt złotych oszczędności, ale jest to mordęga i do tego często ucina góry butelek. Te 50-60 zł więcej naprawdę warto wydać, przy stołowej kapslowanie to przyjemność. Jakie butelki, mam oba rodzaje, patentowe są bardzo drogie - płaciłem prawie 5 zł za sztukę, a za zwykłe 89 groszy, więc różnica w cenie ogromna. Generalnie sprawdzają się i jedne i drugie bardzo dobrze. Patentowe mają ten plus, że oszczędzasz na kapslach i szybciej idzie rozlew, no i niekiedy zdarzało mi się nie docisnąć dobrze kapsla i piwo było bez gazu (mimo, że nie ciekło jak się je obróciło), przy patentowym zamknięciu nie ma takiej możliwości. To tyle, mam nadzieję, że pomogłem.

Link to comment
Share on other sites

Patentowe używam do piw specjalnych, długo leżakowanych. Normalne, to zwykłe kapsle i stołowa grifo hd, czysta przyjemność z kapslowania.

Link to comment
Share on other sites

Podobnie jak @x1d używając ręcznej (~40 zł) nie urwałem żadnej szyjki ale i u mnie wyrwał się gwint, kleiłem i znowu się wyrwał. Kupiłem stołową grifo hd (~120 zł) jest super, kapslowanie idzie błyskawicznie i nie muszę już bawić się ze zmianą kołnierza zależnie od butelki. Butelki wykorzystuję te które nazbierałem po innych piwach, kupuję tylko worek kapsli, wychodzi tanio i dobrze. 

Link to comment
Share on other sites

Jeszcze pytanie co do fermentorów - czy warto mieć kraniki w obu? Z tego co zrozumiałem, to brzeczka z gara idzie do fermentora z kranikiem, gdzie odbywa się burzliwa część, potem kranikiem do drugiego do fermentacji cichej, a potem rurką z powrotem do tego pierwszego, i dalej przez kranik do butelek?

 

 

Link to comment
Share on other sites

To akurat kwestia upodobań. Kraniki są wygodne ale to zawsze jakieś dodatkowe, potencjalne źródło zakażenia. Ja do fermentacji używam tylko fermentorów bez kranika. Z kranikiem mam za to wiadra do rozlewu i zacierania.

Link to comment
Share on other sites

W zasadzie koszyk ze sprzętem skompletowany. Mam jeszcze pytanie odnośnie transferu brzeczki z garnka do fermentora. Czy wystarczy rurka igielitowa, czy potrzebne jest coś więcej, aby tę operację przeprowadzić?

Link to comment
Share on other sites

Wg mnie warto, można zapolować na aliexpresie, w 40-50zł powinien się zamknąć, na allegro z 30zł więcej trzeba dać.

 

P.S. Miałem właśnie dopisać o zapoznaniu się z obsługą refraktometru, ale już @anteks mnie ubiegł ;)

Edited by punix
Link to comment
Share on other sites

8 minut temu, kal800 napisał:

i jeszcze jedno - warto zainwestować w refraktometr? Koszt większy niż aerometr, ale to nie majątek w sumie...

Polecam przy zacieraniu. Tylko obowiązkowo trzeba się zapoznań z zasadą działania

Link to comment
Share on other sites

45 minut temu, kal800 napisał:

W zasadzie koszyk ze sprzętem skompletowany. Mam jeszcze pytanie odnośnie transferu brzeczki z garnka do fermentora. Czy wystarczy rurka igielitowa, czy potrzebne jest coś więcej, aby tę operację przeprowadzić?

Można sama rurka choc zaciąganie ustami daje ryzyko zakażenia. Slyszalem ze niektóry zaciagaja gruszka do nosa od małych dzieci.

Ja zamówiłem ostatnio taki przyrzad ihttps://homebeer.pl/pl/p/Automatyczny-zestaw-do-obciagu-wina-i-piwa/1276 i na wodzie dziala ok zobacze za tydzień na piwie.

Link to comment
Share on other sites

Just now, Adamiko said:

Można sama rurka choc zaciąganie ustami daje ryzyko zakażenia. Slyszalem ze niektóry zaciagaja gruszka do nosa od małych dzieci.

Ja zamówiłem ostatnio taki przyrzad ihttps://homebeer.pl/pl/p/Automatyczny-zestaw-do-obciagu-wina-i-piwa/1276 i na wodzie dziala ok zobacze za tydzień na piwie.

 

też na to patrzyłem... 

Link to comment
Share on other sites

47 minutes ago, anteks said:

Polecam przy zacieraniu. Tylko obowiązkowo trzeba się zapoznań z zasadą działania

 

Rozumiem, że chodzi o przeliczanie odczytów w przypadku badania płynów sfermentowanych?

Link to comment
Share on other sites

1 godzinę temu, Adamiko napisał:

Można sama rurka choc zaciąganie ustami daje ryzyko zakażenia. Slyszalem ze niektóry zaciagaja gruszka do nosa od małych dzieci.

Ja zamówiłem ostatnio taki przyrzad ihttps://homebeer.pl/pl/p/Automatyczny-zestaw-do-obciagu-wina-i-piwa/1276 i na wodzie dziala ok zobacze za tydzień na piwie.

70 warek i nie wiem ile win zaciągam ustami czy to na cichą czy do kega i wszystko jest ok więc spokojnie. U mnie taki syfon leży i się kurzy bo zaczął przepuszczać na tłoku po kilku obciągach. Do tego ma wężyk twardy i sztywny, a silikon jest wygodniejszy w użyciu.

 

Godzinę temu, kal800 napisał:

 

Rozumiem, że chodzi o przeliczanie odczytów w przypadku badania płynów sfermentowanych?

Tak, musisz korzystać z przelicznika. Refraktometr to super sprawa. Kupuj i nawet się nie zastanawiaj.

Teoretycznie pomiar początkowy też jest mniejszy w Brix niż w BLG. Ja tylko mierzę Brix początkowe żeby wiedzieć jak mi wyszło z wydajnością. Końcowego nawet mi się nie chce mierzyć bo po co? Ile wyjdzie tyle będzie. Nie interesuje mnie to.

Edited by nike21
Link to comment
Share on other sites

2 godziny temu, nike21 napisał:

70 warek i nie wiem ile win zaciągam ustami czy to na cichą czy do kega i wszystko jest ok więc spokojnie. U mnie taki syfon leży i się kurzy bo zaczął przepuszczać na tłoku po kilku obciągach.

W sumie nie wiem czemu tego nie piszą i nie pokazują na filmikach (a może mało oglądam), ale wystarczy nalać wody (opcjonalnie z np starsanem) do wężyka, zanurzyć w piwie/brzeczce tak, by woda pozostała w wężu, następnie skierować wąż do naczynia, wylewając wodę obok (lub nie).

Link to comment
Share on other sites

Create an account or sign in to comment

You need to be a member in order to leave a comment

Create an account

Sign up for a new account in our community. It's easy!

Register a new account

Sign in

Already have an account? Sign in here.

Sign In Now
×
×
  • Create New...

Important Information

We have placed cookies on your device to help make this website better. You can adjust your cookie settings, otherwise we'll assume you're okay to continue.