Skocz do zawartości

INFEKCJE


frc

Rekomendowane odpowiedzi

Dziękuję. Bo pierwszy raz fermentuję bez rurki tylko z luźno położoną pokrywką.

Żona przestała marudzić o hałasy w nocy, to za to przyłapałem 14 miesięcznego synka jak sobie radośnie raczkował z pokrywą - strach pomyśleć czy jakiejś zabawki nie znajdę na dnie przy zlewaniu na cichą :/

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wobec tego dociśnij pokrywkę... zostaw tylko kawałek rozszczelniony. Nic się nie martw - CO2 znajdzie sobie jakąś drogę, aby ujść. Jak masz się niepokoić, to sobie czasem "upuść gaz" (oczywiście z wiadra!). Ja tak fermentuję od praktycznie trzeciej czy czwartej warki i sobie chwalę :) Część warek fermentuję tak w brudnym garażu, a infekcji brak :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czytałem, dawno temu i niewiele pamiętam ale czytałem.

jeszcze nie zacząłeś fermentacji i już piszesz o infekcji, poczekaj 2 tygodnie i sprawdz

Pisałem, że najpewniej będzie infekcja, a nie, ze na 100% jest.

Nieźle wystawiasz swoją brzeczkę na próbę: otwarte leżakowanie + woda akwariowa :)

 

Pozostaje czekać i mimo wszystko za dużo nie wąchać/zaglądać.

To był wypadek... nie docisnąłem szybkozłączki podpinając chłodzenie na czas fermentacji... Zaglądać nie będę, nie po to kupowałem przezroczyste wiadra, by teraz je otwierać :)

 

Miałem już jedno skisłe piwo, smakowało jakby ktoś dolał wody z ogórków - po pół roku kwas się ułożył, zmienił... już w miarę mi smakuje. Ciekawe co będzie tym razem... Brzeczki próbowałem przed gotowaniem, wciąż była słodka, a poziom kwaśności odpowiadał temu, czego się spodziewałem po życie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam

warze swoje drugie piwo z puszki WES (ciemne) i nie jestem pewien czy wszystko idzie tak jak powinno, zaczęło się ładnie, była ładna gęsta piana, po około 1,5 tygodnia wszystko się uspokajało, postanowiłem nie przelewać tym razem na cicha i zostawiłem jeszcze na kilka dni, lecz teraz widzę ze piwo zaczęło znowu pracować, na przestrzeni 3 dni pojawił się taki kożuch na piwie

 

 

 

piwo w smaku jest mysle ze dobre, mozna wyczuc slaby posmak winowy.

i pytanie co robić, czekać aż się jednak fermentacja uspokoi, czy w jakiś sposób reagować, piwo fermentuje już 2 tygodnie i 3 dni w piwnicy w temperaturze około 18 stopni.

drożdże BrewGo-02

 

z gory dzieki za pomoc

post-9916-0-57075100-1416949969_thumb.jpg

post-9916-0-82723600-1416950000_thumb.jpg

post-9916-0-64102500-1416950029_thumb.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem jak bardzo głupi jest to pomysł... ale wydaje mi się, że można jeszcze spróbować pasteryzacji zanim zepsuje smak. Potem ponownie trzeba zadać drożdży (nie wiem jakich), odrobina cukru na refermentację i do butelek. I to zdecydowanie bez czekania między pasteryzacją a zadaniem drożdży i butelkowaniem (nie licząc studzenia)...

 

Ostawiam jednak, że moja rada jest zła i ktoś powinien Cię powstrzymać przed słuchaniem mnie :P

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Miałem podobną infekcję, to najprawdopodobniej tlenowce. Piwo zabutelkowałem zaraz na drugi dzień po stwierdzeniu by odciąć dopływ tlenu i szybko spiłem w przeciągu miesiąca. Moje było ok, ale nie wiem jak będzie w twoim przypadku.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mozesz sie pobawic zlac z pod korzucha jesli jest dobre w smaku podgrzac do 70-80 stopni schlodzic i w zdezynfekowane wiadro dodac nowych drozdzy ale nie wiem czy gra warta świeczki.

Kwas albo aceton wyjdzie.

Moze lambica zrobić :) .

Kilka postów wyżej masz pdf o infekcjach i dopasujesz sobie po fotkach który bakcyl..

Albo zlej z pod korzucha i szybko butelkuj/spijaj

Edytowane przez Marcin K.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Miałem podobną infekcję, to najprawdopodobniej tlenowce. Piwo zabutelkowałem zaraz na drugi dzień po stwierdzeniu by odciąć dopływ tlenu i szybko spiłem w przeciągu miesiąca. Moje było ok, ale nie wiem jak będzie w twoim przypadku.

 

 

Postanowilem ze dzis rozlewam do butelek, zobaczymy co z tego wyjdzie dam znac.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Miałem podobną infekcję, to najprawdopodobniej tlenowce. Piwo zabutelkowałem zaraz na drugi dzień po stwierdzeniu by odciąć dopływ tlenu i szybko spiłem w przeciągu miesiąca. Moje było ok, ale nie wiem jak będzie w twoim przypadku.

Postanowilem ze dzis rozlewam do butelek, zobaczymy co z tego wyjdzie dam znac.

 

Bez pasteryzacji trochę bez sensu, zasyfisz sobie tylko dodatkowo sprzęt do rozlewu i butelki, a potem będziesz musiał to wszystko dodatkowo dezynfekować i myć np. w NaOH. Jak zawsze polecam na temat dezynfekcji poczytać mój artykulik. Infekcja piękna nie ma co, ale już bym prędzej poszedł w kierunku jakim radzą koledzy, jak już musisz ratować piwo czyli: zdekantować do gara i spasteryzować, potem schłodzić do fermentora i nowe drożdże. Jak już zdecydujesz się zlewać w butelki to lej lepiej w pety 1,5 litra i spijaj szybko.

 

Ale powiem wam szczerze, że z czasem jak zaczynam patrzeć na infekcje i piwa z nimi, które dostaję do spróbowania, od różnych piwowarów to szkoda czasu w zabawę często (pasteryzację, zlewanie piwa z infekcją do butelek), nawet taka lekka błonka wprowadza już nieciekawe posmaki i aromaty do piwa, może dla początkujących nie wyczuwalne i osób które nie wiedzą czego się spodziewać też. Jednak takie piwa nie są jakieś dobre i jeżeli ma ochotę piwowar może je spić, ale lepiej nie częstować takimi innych ;) chyba że z ostrzeżeniem i jeżeli ta druga osoba wyrazi chęć. Więc po woli przekonuje się, że piwa z widocznymi infekcjami (w postaci błony) po prostu nie da się uratować smakowo i u siebie raczej teraz wylałbym takie piwo w kanał pomimo włożonej pracy niż je ratował.

Edytowane przez Undeath
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Około 15 minut powyżej 70C ale nie więcej niż 77C (w 78-79C wrze i paruje etanol). Myślę że saszetka na 25l wystarczy albo normalną dawkę gęstwy na fermentacje, bo i tak to piwo po tym zabiegu musiałbyś przetrzymać z tydzień w fermentorze jakby nowe drożdże coś chciały dojeść.

Edytowane przez Undeath
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dla ścisłości etanol wrze w tej temperaturze w postaci czystej. Jego 5% roztwór wodny wrze w około 95°C. Najważniejsze żeby garnek był przykryty.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jednak musialem wylac piwo, infekcja za bardzo sie rozwinela i nie bylo chyba sensu nic robic, Miejmy nadzieje ze nastepne pojdzie lepiej.

Ja miałem ostatnio dwa wiadra w kuchni i w jednym mały mi pogrzebał (1,5 roku) a ze akurat dostawał probiotyki z lactobacciliusami albo miał łapki po mleku czy jogurcie to tez ładny biały korzuch dostało jedno wiadro. Żal dupsko ściska ale co zrobisz :)

Edytowane przez Marcin K.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jednak musialem wylac piwo, infekcja za bardzo sie rozwinela i nie bylo chyba sensu nic robic, Miejmy nadzieje ze nastepne pojdzie lepiej.

Zerknąłem teraz drugi raz dokładnie na Twoje zdjęcia i muszę przyznać, że u mnie ta infekcja była o wiele mniej rozwinięta, szkoda ze nie zrobiłem zdjęcia. Miałem jakieś 2 bąbelki i kilka skupisk malutkich. Faktycznie źle doradziłem z tym rozlewem. Jeśli chodzi o sprzęt to potraktowałem go dodatkową porcją chemii i jest ok, kolejne piwa są ok.

Edytowane przez Fryta
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Skoro już jesteśmy temacie... bo trudno by nie :P

Dawno temu miałem piwo, do którego nadmiernie zaglądałem... i coś jeszcze mi w nim nie pasowało, ale nie pamiętam już co... coś jeszcze przed zadaniem drożdży...

Ostatecznie piwo fermentowało wzorcowo jeśli chodzi o wygląd, czas fermentacji i pianę. Ale już przy przelewaniu na cichą było wyraźnie kwaśne.

Po cichej też nie było widać żadnych oznak zakażenia, a kwach się powiększył, przypominał ogórki kiszone.

Piwo ostatecznie i tak trafiło do butelek... to było w kwietniu... teraz wydaje się jakby kwach się ułożył i zaczął przypominać typowego sklepowego lambika... tylko bardziej kwaśnego i jednak nie do końca ułożonego jeszcze...

 

Nie chcę pytać czym to mogło być spowodowane, bo wiem... ciekawość i zaglądanie

 

Martwi mnie odrobinę, że od tamtej pory wszystkie moje piwa są przegazowane (daję 100-140g sacharozy na 20-22l piwa, zależnie od stylu)

Niby cały sprzęt po tamtym płukałem w NaOH, ale może zbyt rozcieńczonym... jak bardzo rozcieńczonym? nie pamiętam, to było wieki temu...

Edytowane przez pogo
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam już paranoje na punkcie infekcji, więc na spokojnego sumienia zapytam.

Czy Witbier wygląda dobrze? Moim zdanie to burzliwa i wszystko jest ok, ale takie piany jeszcze nie widziałem.

Potwierdźcie albo zaprzeczcie.

post-9777-0-33926300-1417078227_thumb.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • zasada zmienił(a) tytuł na INFEKCJE
  • zasada przypiął/eła ten temat
  • zasada zablokował(a) ten temat

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.