Skocz do zawartości

INFEKCJE


cyjarz

Rekomendowane odpowiedzi

4 minuty temu, ChmielowyAli napisał:

 

Normalnie jednym z powodów przelewania na cichą jest chęć odebrania gęstwy przed zimnym chmielenim, tutaj odpada bo chmiel widzę dodałeś. Więc po co przelewać?

No w sumie nie trzeba. Jednak ja przelewam po burzliwej, żeby pozbyć się ewentualnych "śmieci" i pomóc piwu w klarowaniu. Jeden przelewa drugi nie ;) Ewentualnie można zrobić cold crash...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, Mafciej napisał:

Nie sklaruje mi się wtedy lepiej? Czy po prostu się nie opłaca

Przy przelewaniu zwiększa się ryzyko złapania infekcji. Ogólnie przy piwie powinno się grzebać tylko tyle na ile to konieczne. Ja już tak mam, że przelewam. Jeszcze nie udało mi się złapać w ten sposób żadnej zarazy.. Myślę, że jak przelejesz to piwo powinno się szybciej sklarować i będziesz miał mniejszy osad w butelce po refermentacji.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czy „zachowanie” drożdży w butelce może świadczyć o infekcji? A mianowicie miałem taką sytuacje, że pierwsze piwo z drożdży (Kveik FM) wyszło ok, żadnego dziwnego zachowania. Kolejne piwo zrobione z gęstwy i drożdże w butelce zamiast tworzyć w toni delikatną mgiełkę zaczęły się zbijać w grudki i nie specjalnie chciały opadać (dopiero wizyta w lodówce powodowała opadnięcie wszystkiego na dno, ale już nie bardzo chciał ten osad się zbić). Praktycznie wszystkie piwa robione z kolejnych gęstw miały też skłonność do przegazowywania się i w/w zbijania się w grudki. Więc uznałem, że zaszło jedno z:

1. Zepsułem fermentację

2. Infekcja, przypuszczam, że jakimiś dzikusami (ale w aromacie piwa nie wyczuwałem nic negatywnego/podejrzanego)

3. Jakaś dziwna mutacja drożdży

 

Ogólnie po całej tej akcji zmieniłem środek do odkażania z OXI na Starsan, kranik przed każdym wykorzystaniem ląduje rozłożony w ługu, na uszczelki i elementy co do których mam wątpliwość, że dotrze do nich starsan podczas odkażania dodatkowo idzie Desprej.

Teraz zmieniłem drożdże na FM54 i temat jakby zaczyna się powtarzać, pierwsze piwo było ok, a w kolejnym z gęstwy widzę w butelkach znowu grudki. Co prawda te drugie piwo jest dopiero od 7 dni w butelkach, ale obawiam się, że będzie powtórka.

Czy mieliście podobne przygody? Czy w takich zbijaniu się drożdży w grudki można doszukiwać się infekcji?

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witajcie,

Długo się zastanawiałem czy pisać to czego się dopuściłem w piątek przy warzeniu piwa ale mam takiego moralniaka ze sprofanowania że muszę to opisać.

Pierwsze i ostatnie warzenie z kumplami przy wódeczce, było wszystko oprócz kontroli nad tym co się dzieje - szczególnie pod koniec.

Trzy grzechy:

1. Chłodzenie - kumpel obsługiwał chłodnicę zanurzeniową i mieszał łygą. Nie zauważył wycieku spod wężyka w efekcie czego od 100 do ok 45 st.C do piwa dostawała się mgiełka zimnej wody z kranu

2. Zlewanie - chciałem pobrać próbkę do zmierzenia BLG, zrobiłem to tak niezgrabnie że polałem piwem po menzurce (której z zewnątrz nie myłem chyba nigdy) - oczywiście opłuczyny zlały się do piwa

3. Przenosiłem fermentor i zaciągło wodę z rurki (woda mineralna)

Hattrick wtop zaliczony, zj%$#łem !

Marcowe, 14,5 BLG , 25l , drożdze W-34/70 (dwie paczki)

Nie wiem czy trafiłem na dobry temat, zamiast infekcje powinno być raczej piwowarski konfesjonał. Póki co po trzech dniach fermentacja delikatnie rusza (wczoraj pojawiały się pęcherzyki), czy mieliście podobne przygody ? Można liczyć na to, że coś z tego piwa wyjdzie ?

Więcej grzechów nie pamiętam ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rozgrzeszenia szukaj u kumpli od kieliszka :) najlepiej zaproś ich na degustację.

 

Godzinę temu, sikora_7 napisał:

3. Przenosiłem fermentor i zaciągło wodę z rurki (woda mineralna)

 

 

 

Ja z tego powodu zrezygnowałem ze stosowania bulbulatora. Piwo fermentuje w wiadrze, nie na szczelnie zamkniętym. Zwykle po prostu daję piwu +1 tydzień wg szacowanego czasu pracy drożdży jak dotąd się sprawdza. 

 

Godzinę temu, sikora_7 napisał:

2. Zlewanie - chciałem pobrać próbkę do zmierzenia BLG, zrobiłem to tak niezgrabnie że polałem piwem po menzurce (której z zewnątrz nie myłem chyba nigdy) - oczywiście opłuczyny zlały się do piwa

 

 

Nie wiem jak zlewasz, ale nie rozsądniej zostawić po prostu ciutkę w garze na pomiar? Albo zdesprejowanym czerpaczkiem wziąć w ostatnich minutach gotowania? W trzy minuty gotowania BLG i tak ci się nie zmieni, pomiar będzie miarodajny i bezpieczny.

Edytowane przez ChmielowyAli
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, ChmielowyAli napisał:

Nie wiem jak zlewasz, ale nie rozsądniej zostawić po prostu ciutkę w garze na pomiar? Albo zdesprejowanym czerpaczkiem wziąć w ostatnich minutach gotowania? W trzy minuty gotowania BLG i tak ci się nie zmieni, pomiar będzie miarodajny i bezpieczny.

Dobra praktyka, tak będę robił od następnego razu.

Zazwyczaj zbierałem końcówkę z gara warzelnego, tym razem chciałem ... nie wiem co ja chciałem.

Z rurki zrezygnowałem w innym równorzędnie fermentującym piwie i też uważam to za dobrą praktykę. 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 14.12.2018 o 20:29, Mafciej napisał:

Witam wszystkich!

Otóż, przyjechałem dzisiaj z akademika z myślą, że będę już swoje piwo przelewał na cichą, a tu mnie wita taki obraz. Pierwsze, co przyszło mi na myśl, to oczywiście inwazja jakichś bakteryjnych korn flejksów i kanał, ale poczytałem trochę forum i mam teraz lekką zagwozdkę. Z tego, co bowiem wyczytałem, może to być chmiel lub drożdże, które wypłynęły na powierzchnię. Białe plamki z kolei wyglądają z bliska jak małe skupiska piany. Piwa jeszcze nie próbowałem, ale zapach unoszący się podczas robienia zdjęć, wydawał się całkiem normalny. Zdarza mi się jednak takie coś pierwszy raz w życiu, więc wolę być pewny i nie zabutelkować przypadkiem jakiegoś świństwa.

Dodam, że piwo fermentuje już drugi tydzień, a użyty brewkit to BullDog Extra Covfefe IPA. Torebeczka z kolei jest z chmielem Cascade dodany w formie hop tea (chmiel w zestawie z brewkitem, metodyka dodania zalecona była na opakowaniu).

Zdrówko! :beer:

IMG_20181214_191647.jpg

Wygląda spoko. Bez obaw

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat: Kwaśny smak próbki przed refermentacją

Witam! Mój młody Belgian Golden Strong Ale fermentuje już drugi tydzień. BLG nie spada, więc teoretycznie można by butelkować. Sęk w tym, że próbka jest w smaku dość kwaśna. Przypomina troszkę moją poprzednią warkę, która niestety też zakończyła się infekcją. Po tejże poprzedniej warce podjąłem dość radykalne środki czystości, czyli:

- na 12h do NaOH wszystko poza filtratorem z oplotu i chłodnicą

- dezaktywacja NaOH kwaskiem cytrynowym

- potem na kilka godzin wszystko  (tym razem łącznie z filtratorem i chłodnicą) do piro

- na koniec potraktowałem wszystko OXI

 

Czy sądzicie, że ten dość kwaśny smak próbki to rzeczywiście infekcja? Jest w ogóle po co się męczyć i je butelkować, czy od razu do wylania?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Od razu to bym nie wylewał. Jesteś pewien, że po poprzedniej infekcji wszystko dobrze wyczyściłeś? Oplot i metalowa chłodnica rzeczywiście nie lubią się z NaOH, więc co z nimi zrobiłeś?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

57 minut temu, Czeslaw napisał:

Od razu to bym nie wylewał. Jesteś pewien, że po poprzedniej infekcji wszystko dobrze wyczyściłeś? Oplot i metalowa chłodnica rzeczywiście nie lubią się z NaOH, więc co z nimi zrobiłeś?

 

Tak jak napisałem wyżej - oplot i metalowa chłodnica znalazły się w najpierw w piro, potem w Oxi. Ogólnie samo trzykrotne mycie i czyszczenie wszystkie zajęło mi z 1/3 całego czasu pracy, który tego dnia poświęciłem na piwo, więc sądzę, że zrobiłem to ultra dokładnie.

Edytowane przez TaziMala
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 godzin temu, Pjoter napisał:

Czy to infekcja?

 

Trochę dziwnie to wygląda jak na us-05...

Przynajmniej ja tak nigdy nie miałem a us-05 to moje główne drożdże

Edytowane przez Jancewicz
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dokładnie tak, us-05. Z tym, że nie jest to tylko na powierzchni - jest bardzo kluskowate. Zapach raczej kwaśny, nie przypominający ipa. 
Zapach z fementora czy pobierałes próbkę?

Wysłane z mojego Mi-4c przy użyciu Tapatalka

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Piwko w fermentorze siedzi od 9/12, drożdże zasypane na sucho przy 21°. Fermentacja raczej spokojna od samego początku, a wszystko to przy temperaturze około 17-18°C. Chyba pójdzie do ścieku. Po smaku wnoszę, że nie jest do uratowania.

Jest to moja pierwsza warka, więc próbuje się dowiedzieć co mogło pójść nie tak. Wszystko porządnie umyte za pomocą VWP, po czym przepłukane czystą wodą. Do zacierania użyłem wody z kranu, tylko jak teraz o tym myślę, woda jest chyba chlorowana. Czy to mogło mieć jakiś wpływ? 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • zasada zmienił(a) tytuł na INFEKCJE
  • zasada przypiął/eła ten temat
  • zasada zablokował(a) ten temat

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.