Skocz do zawartości

Royal Catering 60 l - relacja z pierwszego warzenia


Rheged

Rekomendowane odpowiedzi

Zakupiłem kocioł zacierny, cena 1799 zł plus chłodnica około 250 zł. Kocioł ma możliwość podnoszenia mocy od 0 W do 3000 W. Ma wyjmowany kociołek z fałszywym dnem do zacierania, ma zewnętrzną pompę, regulowanie temperatury, timer, etc. Uwarzyłem w sobotę na nim świerkowe ale.

 

Planowałem parametry finalnie na 26 litrów piwa o BLG 12. Biorąc pod uwagę wydajność na zwykłym garze dałem 80% i przeliczyłem się. Otrzymałem 26 litrów, owszem, ale 10,5 BLG, finalnie do wiadra i tak trafiło 22 litry, bo reszta to były osady białkowe, etc. Wydajność więc obliczyłem na 70% i się zgadza w excelu. Teraz parę uwag co do samego kotła:

 

- po zakończeniu warzenia okazało się, że przypaliłem dno. Mogło to być spowodowane trzema rzeczami (nie wiem, która jest prawdą, mogą być wszystkie po trochu) - chmieliłem w woreczkach, a pędy świerki luzem i worki wraz z pędami opadły na dno i przypaliły i/lub moc na gotowaniu i podgrzewaniu dawałem na 3000 W, co prawdopodobnie było za dużo (myślę nad zmniejszeniem do 1800 W) i/lub pompa zbierała wodę za szybko, przez co grzałka przypalała dno. Ktoś ma pomysł? Doczyściłem wszystko roztworem sody oczyszczonej i octu do prawie zera, ale chciałbym uniknąć przypaleń w dalszej części. Jakieś porady?

- nie wysładzałem, obliczyłem całość wody na zacier plus do wysładzania i całość wlałem. Być może zrobię tak jeszcze raz, ale następnym razem jednak odbierać będę brzeczkę z dołu lub pompą i będę przelewał kilka razy przez młóto, bo efektywność wydajności jednak mocno spadła moim zdaniem

- ciekawy był fakt, że gdy osiągałem odpowiednią temperaturę zacieru i włączałem pompę, aby od góry brzeczka kursowała, to nagle temperatura wzrastała tak gdzieś po minucie o nawet 2 stopnie, nie wiem z czego to wynika?

 

Generalnie zakup jest jednak na plus, aczkolwiek trzeba się sprzętu nauczyć. Ja planuję zacierać i gotować na max 1800 W i dokupiłem hop spidera (którego będę musiał sznurem przywiązać do czegoś, bo jednak ten kocioł jest wysoki i potężny, żodyn hop spider nie sięgnie brzeczki, gdy będę robił warki tak, aby osiągnąć finalnie około 22-26 litrów.

kocio.jpg

kocio2.jpg

kocio3.jpg

kocio4.jpg

kocio5.jpg

kocio6.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Super, dzięki za podzielenie się wrażeniami. Póki co operuję na kociołku a la Lidl, ale myślę o takim zestawie za rok - dwa. Zastanawiam się, czy taki kociołek uciągnie 10 kg słodu na raz i warkę około 42-26l? Wtedy można to rozlać na dwa fermentatory i zadać różne drożdże, żeby osiągnąć różne efekty 😎

Z drugiej strony, taki 40l też by wystarczył i robić na jeden fermentator...

Dlatego jeszcze z rok, dwa muszę pomyśleć czego chce 😁

Co do Twoich pytań, to gdzieś czytałem, że zacier podgrzewać trzeba niską mocą, nie 3kW (czy 2,5kW w słabszych wersjach). 

Temperatura po wlaczeniu pompy rosła pozornie - pompa miesza zacier więc wyrównuje się rozkład temperatury w całej objętości zacieru i stąd pozorny jej wzrost - tak domnieniam. 

Edytowane przez arek-lin
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

31 minut temu, arek-lin napisał(a):

Zastanawiam się, czy taki kociołek uciągnie 10 kg słodu na raz i warkę około 42-26l?

 

Na spokojnie uciągnie. Docelowo gdy jakoś w nieoznaczonej teoretycznej przyszłości zainwestuję w odpowiednie miejsce do prowadzenia fermentacji (na razie torba izolacyjna i chłodziwa typu zmrożona woda w butelkach pet), to będzie to miało ewidentny sens. Do tego cena była bardziej niż zachęcająca i doszedłem do wniosku, że lepiej więcej, niż mniej. Nad wydajnością jeszcze popracuję.

 

Jeśli temperatura po pompowaniu rosła pozornie, to słabo, bo jednak system to odczytuje i wprowadza w błąd. Natomiast nie można według producenta włączać pompy podczas grzania, więc pomiar zawsze będzie nieprawidłowy. No nic, pozostaje faktycznie mieszanie w kotle. Co i tak robię, bo o wydajność się wszak rozchodzi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzięki za odpowiedź. Jeśli da się zrobić warkę dwadzieścia parę litrów, jak i czterdzieści parę litrów, to lepiej mieć zapas 😀

Myślę, że wysłodzenie ziarna, podbije Ci wydajność, przelać po prostu wodę 76 przez kosz do gara, jak wyjdzie za dużo to odparować 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam Royala 40L, maksymalna moc to 2500W, zacieram na 1300W, a gotuję przy 1800W. Przypala mi się tylko pszenica i nie chce mi się z tym walczyć. W przypadku przypalenia wlewam litr wody i jedną paczkę kwasku cytrynowego (20g) podgrzewam do 60 stopni i zostawiam na 24h. Wszystko ładnie odchodzi, nie trzeba szorować.

Kranik przy pompie mam otwarty podczas zacierania mniej więcej na 3/4. Polecam schować górne sito do szafy i mieszać podczas zacierania, im więcej tym lepiej. Stosunek wody do słodu 5:1. Do filtracji po gotowaniu polecam whirpool + super gęste sito, które kładę na fermentor. 
Polecam sprawdzić temperaturę podczas zacierania drugim termometrem bo lubią być niespodzianki ;) 

 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To są konkret porady, dzięki! Możesz jeszcze tylko podpowiedzieć, czemu zacierasz aż na 1300? Przypalało się gdy wyżej?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

22 godziny temu, Rheged napisał(a):

Natomiast nie można według producenta włączać pompy podczas grzania, więc pomiar zawsze będzie nieprawidłowy

To jakaś bzdura jest, właśnie podczas podgrzewania pompa jest najbardziej potrzebna.

Trzeba dostosować śrutowanie, a w przypadku płatków ewentualnie stosować łuskę, by zachować dobrą cyrkulację. Przy czym za szybki przepływ obniży wydajność (przy zastosowaniu wysładzania, co akurat polecam), a za wolny może spowodować różnice w temperaturze na dnie kotła i w młócie rzędu nawet 5 stopni. Warto to sprawdzać dodatkowym termometrem, szczególnie przy zmianach temperatury.

 

Co do mieszania - pomaga, ale też nie po to się kupuje taki kocioł, by stać przy nim i mieszać.

Ja stosuję uproszczenia - nie używam górnego sita, przelewu, a ostatnio nawet hopstopera. Zacieram na 2,5k, gotuję na 2k, no i czasem zostanie osad na dnie, do usunięcia gąbką.

Nie wiem czy poprawili w nowej wersji, ale w starej nie było uszczelki przy sterowniku, która akurat jest niezbędna (kipienie, mycie). Warto sprawdzić i ew. dołożyć jakiś silikon, bo potem bardzo trudno wyczyścić w środku.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie boicie się o przypalenie przy działającej pompie podczas podgrzewania? Wydaje mi się, że to jeden z elementów, dzięki któremu przypaliłem dno. Choć i tak najpewniejszym jest zbyt wysoka moc grzałki, ale jednak. Aż upewniłem się w instrukcji i jest napisane, żeby nie włączać pompy podczas podgrzewania brzeczki. No ale w sumie to po co ona by była? Do wysładzania? Pytam tak serio, jako nowy użyszkodnik tego potwora.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Grzałka się wyłącza, puszczasz pompę, fakt, temperatura wzrośnie ponownie o około 2 stopnie, ale przy wyłączonej grzałce bezpieczniej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wrzuć termometr do młóta i patrz co się dzieje bez uruchomionej pompy. Nawet z pompą są różnice i trzeba brać pod uwagę odpowiednie ustawienie temperatury i czasu na sterowniku, żeby zacierać mniej więcej wg oczekiwań.

Może autorowi instrukcji chodziło o gotowanie, a nie podgrzewanie?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przy złym przepływie pompa może wyssać całą wodę z dna i wtedy się przypali.
Ale bez pompy jak chcesz podnieść temperaturę w koszu?

W moim Klarsteinie rurka w środku ma dziurkę i gdyby przepływa przez młóto był zbyt słaby, i całą wodę z dba by pompa wyssała, to ona się przeleje przez tę dziurkę. Te wszystkie kociołki są takie same, tutaj też chyba tak jest?


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam Royala 35l. Praktycznie przy każdej warce nad grzałką mam lekko przywarte( przypalone) resztki ( chyba tak to mogę nazwać). Schodzi bez problemu delikatną gąbeczką. Wysładzam i gotuję przy grzaniu na 2000W. W moim kociołku po jakichś 40-50 warkach upaliło się połączenie neutralne na zasilaniu w kociołku. Na szczęście wyłączenie nastąpiło po 50 minutach gotowania i nie miało wpływu na samą warkę. Ostatnio zauważyłem przegrzanie na samej wtyczce od strony bolców-wtyczka do wymiany ( na liczniku około 90 warek). Przy wysładzaniu zawsze przelewam podgrzaną wodą żeby trochę podbić wydajność. a w czasie zacierania pompka chodzi przygaszona zaworkiem na "pół gwizdka" w zależności od zasypu i oczywiście co chwilę mimo wszystko mieszanie młóta.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kupijecie kociołek automatyczny aby sobie ułatwić życie czy aby latać i mieszać co chwilę?

 

Własne śrutowanie, pompa włączona od początku zacierania aż do początku chmielenia. Obieg antyprzypaleniowy na max, górny obieg tyle, aby brzeczka ładnie spływała przez młóto, woda 4l/kg + 5l na martwą przestrzeń pod koszem. Łuska w ilości 10% wagi zbóż bezłuskowych. Moc w CB3 mam ustawioną na 1500W dla zacierania i 1700W dla gotowania. Wysładzanie kilkoma litrami wody. Więcej nie trzeba. Podczas zasypu porządnie mieszać i nie szorować po dnie. Polecam dokupić siatkę na dno kosza od lewatywy.

 

Spokojnie można wyciągnąć wydajność >80% bez większej gimnastyki i uniknąć przypaleń. Jedyny minus to duże straty przy chmieleniu. Ale zawsze można dodać ten litr czy dwa wody więcej do wysładzania

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Martwa przestrzeń w tym kotle to około 10 litrów, poza tym generalnie fakt. W następnej warce popróbuję z mniejszą mocą i zdam relację.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Korzystam z mniejszej wersji od wielu warek. Przypalenia się zdarzają, ale są niewielkie I nie przechodzą na szczęście do piwa. Jeśli chodzi o wydajność to jest to niestety problem. Mieszanie poprawia. Ale też trudno wycelować w powtarzalność. Tzn. Ustawiam recepture na 60%, a tu wychodzi 70. Jest to irytujące bo wyliczenia ibu, itp. szlak trafia. Z tym mam największy problem. Jeśli nie mieszam, to wydajność też mi skacze. Raz mam 50%, raz 65. (robię na gęsto bo celuje w 20-30l, więc większa pojemność to zdecydowanie dobry kierunek). 

 

Tak jak kolega wyżej napisał. Gotowanie na niższych wartościach mocy, zmniejsza przypalenia. Siatka od lewatywy. Łuska ryżowa bardzo pomaga. Najlepiej mieć ją na stałe w zapasach - jest tania więc warto. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kupiłem coobra vwp, środek do czyszczenia i postanowiłem doczyścić nim całość, zgodnie z instrukcją, tylko zamiast 10 litrów wody dałem 20 i dwie łyżeczki środka. Wszystko 20 minut w 60 stopniach, płukanie, wylanie wody, jeszcze raz płukanie. Pompa była włączona cały czas na mały przepływ, grzałka na 1800 W. I o całej procedurze widać odbarwienia na dole tam gdzie grzałka i gdzie było przypalenie. Nic strasznego, nie będę tego szorował, ale ewidentnie naruszyłem stał nierdzewną. Zobaczymy co dalej, przy następnym warzeniu planuję na 1600 W grzałkę ustawić. Temperatura po osiągnięciu 60 stopni i wyłączeniu grzałki jeszcze rosła przez pompę, ale nie wyżej niż 1 stopień, więc pewna nauka z tego płynie, a ja postanowiłem się podzielić swoimi błędami.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 22.05.2024 o 00:54, wizi napisał(a):

Kupijecie kociołek automatyczny aby sobie ułatwić życie czy aby latać i mieszać co chwilę?

 

Własne śrutowanie, pompa włączona od początku zacierania aż do początku chmielenia. Obieg antyprzypaleniowy na max, górny obieg tyle, aby brzeczka ładnie spływała przez młóto, woda 4l/kg + 5l na martwą przestrzeń pod koszem. Łuska w ilości 10% wagi zbóż bezłuskowych. Moc w CB3 mam ustawioną na 1500W dla zacierania i 1700W dla gotowania. Wysładzanie kilkoma litrami wody. Więcej nie trzeba. Podczas zasypu porządnie mieszać i nie szorować po dnie. Polecam dokupić siatkę na dno kosza od lewatywy.

 

Spokojnie można wyciągnąć wydajność >80% bez większej gimnastyki i uniknąć przypaleń. Jedyny minus to duże straty przy chmieleniu. Ale zawsze można dodać ten litr czy dwa wody więcej do wysładzania

Jak wysładzasz? 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 minut temu, Cressi napisał(a):

Jak wysładzasz?

Podnoszę na pierwszy poziom i powoli leję 1-2 l wody na górne sito, potem podnoszę wyżej i wysladzam resztą.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Drugie warzenie na kotle i jakże inne wrażenia. Oczywiście powstał problem, ale żeby tylko takie problemy mieć. W skrócie - przebiłem założone parametry i to srogo.

 

Nauczony poprzednią wpadką postanowiłem po pierwsze wysładzać, po drugie dać odpowiednio mniej wody, po trzecie dać więcej słodów. Ostatecznie dałem 6 kg słodów do 24 litrów wody. Szybko okazało się, że martwa przestrzeń 10 litrów pod koszem zaciernym daje znać, bo zacier w momencie stał się okrutnie gęsty, tak, że nie dałoby rady mieszać. Więc na szybko ratowałem sytuację i dolałem 3 litry wody. Postanowiłem te 3 litry odjąć od wysładzania (miało być 9 litrów, wyszło 6 litrów). Było jak to w sterowni reaktora w Czernobylu - not great, not terrible. Dało się mieszać, a że w ramach prezentu na Dzień Piwowara kupiłem drewnianą chochlę, no to niechaj sprawdza się w boju.

 

Zmierzyłem temperaturę w koszu, aby zobaczyć jaka jest różnica - i po minutach 5 różnica była około 6 stopni, na dole 62, na górze 56. Ok, puściłem pompę. Zacierałem na mocy 1600 W, bojąc się o te wcześniejsze przypalenia. Po jakichś kolejnych 10 minutach temperatura się wyrównała - wniosek jest taki, że będę robił przerwy białkowe (o tym zaraz) albo od razu dawał znacznie wyższą temperaturę i puszczał pompę, a także mieszał, aby wyrównać temperaturę. Mieszałem znacznie więcej w trakcie zacierania niż bym chciał, ale dlatego, że nie chciałem przypaleń, no i chciałem odpowiednią ilość BLG osiągnąć.

 

Po wszystkich przerwach w zacieraniu wygrzew i 6 litrów wody na wysładzanie. Najpierw przez pompę przepuściłem około 4 litrów na górę kosza, a potem te 6 litrów wody. Nie na raz, ale w sposób quasi-ciągły. To znaczy jak widziałem, że mniej kapie, to chlust litr (na chochlę, która ma dziurki, powoli lejąc) i czekamy. I znowu. Po wszystkim poszedłem na zasłużonego papierosa i niech kapie.

 

Wyszło mi 27 litrów niebezpiecznie wysokie brix według refraktometru, więc odlałem do menzurki i szybko schłodziłem, by sprawdzić spławikiem. I tutaj warto przytoczyć parametry, które założyłem.

 

27 litrów po wysładzaniu miało być - jest. 13 BLG miało być docelowo po gotowaniu, więc około 10,5 BLG po zacieraniu. Tymczasem wyszło mi 13,6 BLG.

 

No że byłem w szoku to jest mało powiedziane.

 

Gotowanie więc na godzinę, na 1800 W, tak aby nie odparowało za dużo. Ostatecznie odparowało 3 litry, świetnie. Wyszło BLG ostatecznie 14,9. Strat w kociołki 4 litry białek i tego typu mułu. Dodatkowo chmieliłem w woreczkach, które wrzuciłem do hop spidera. Zdziwiłem się, jak dużo mułu było w hop spiderze, brzeczka wyglądała super. Zlewałem więc po chłodzeniu i wyszło 20,5 litra, 0,5 litra tych białek też wlałem, a co!

 

Po dalszym chłodzeniu już w wiadrze, do czasu zadania drożdży nie oglądałem co mi wyszło. Wreszcie wyjąłem wiadro, aby napowietrzyć przed zadaniem gęstwy, a tu jakieś 3 litry białek.

 

Prawdopodobnie weszły do fermentora przez kranik przy zlewaniu, odkręciłem bowiem na pełny. No nic, kolejna nauczka na przyszłość.

 

I teraz moje wniosku, zapraszam też do dyskusji.

 

Po pierwsze stosunek wody do słodu to minimum 4,5:1. Po drugie wysładzać naprawdę warto. Po trzecie ostrożnie przy zlewaniu. Po czwarte 1600 W na zacieranie i 1800 W na gotowanie (ewentualnie +200 W jak trzeba).

 

Po wprowadzeniu odpowiednich poprawek do własnego pliczku w excelu, opartego na PPPP wyszła mi wydajność 80%. O 10% więcej niż poprzednio. I co najważniejsze - zabrudzenia faktycznie pojawiły się w miejscu przypaleń, ale nie wpłynęły na smak brzeczki oraz zeszły od razu po gąbce z płynem do mycia naczyń, jeszcze zanim puściłem czyszczenie na coobra vwp.

 

Nie czuję, abym wszystko wiedział, ale moje doświadczenia mówią jak sądzę sporo. Oczywiście nie są one zaskakujące, ale jak człowiek sam nie sprawdzi, to wie tylko teoretycznie. Może komuś ta podróż się przyda. Korzystajcie. Jak macie pytania, śmiało.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 5 miesięcy temu...
  • 2 tygodnie później...
W dniu 27.11.2024 o 18:38, arek-lin napisał(a):

Cześć! Sporo czasu minęło, widziałem w zapisach, że warzysz i jak? Jak wrażenia, wydajność? Jak duże warki robisz? Ja wciąż nie wiem czy chce biab na gar 70l i taboret czy taki kociołek 60l

 

Bardzo Cię przepraszam, nie zauważyłem komentarza. Warzę warki różne, ale zawsze w okolicach 20 litrów, raz uwarzyłem więcej, około 30, bo chciałem podzielić warkę na dwa różne piwa i udało się bez problemu. Nie mam potrzeby warzyć większych litraży, ale niewykluczone, że tak się wkrótce stanie. Tak czy siak kocioł jest bardzo wygodny i po doświadczeniu z nim muszę powiedzieć, że 1800W na zacieranie to jest maksymalna wartość, na jaką warto się zdecydować, za to na gotowanie to już niech hula dusza jak chce, jak chcę, aby mniej mi odparowało to daję 2000W, jak więcej, to nawet i 2500W wrzucam. Temperaturę warto ustawiać na 0,2-0,3 stopniach Celsjusza mniej, niż chcemy docelowo, bo cyrkulacja z pompą potrafi ją właśnie o tyle podwyższyć. Po pierwszym przypaleniu w tych miejscach miewam więcej "syfów", ale zmywają się już bez problemu, wystarczy zalać na chwilę ciepłą wodą.

 

Generalnie polecam, dziś nie zamieniłbym na mniejszy nawet biorąc pod uwagę wielkość moich warek.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.