Faszysta Rasista Homofob Opublikowano 20 Sierpnia 2011 Udostępnij Opublikowano 20 Sierpnia 2011 Ja nie lubię dezynfekcji wężyków, rurek fermentacyjnych itp., nie wiem dlaczego, ale mam do tego awersję. A wprost nie znoszę mycia wszystkich butelek na raz przed rozlewem, dlatego od kilkunastu warek nie myję ich w ogóle, tylko przepłukuję OXY (myję natomiast dokładnie każdą butelkę osobno po wypiciu piwa, co już jest bardziej znośne). I jeszcze żadna butelka piwa mi się nie zepsuła. Natomiast najbardziej lubię wysładzane i rozlew (no i otwieranie pierwszej butelki z warki ). Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
pieddro Opublikowano 20 Sierpnia 2011 Udostępnij Opublikowano 20 Sierpnia 2011 Nie uwarzyłem jeszcze za dużo, ale na pewno nie polubię .... smaku pierwszej butelki w warce. Bo zawsze otwieram za wcześnie... Potem mam myślenice, że nie wyszło, niedobre, etc etc... A tydzień, dwa później powrót i .... jakie dobre:-) aha, i czyszczenie warzelni z młóta, katorga. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
mahho Opublikowano 20 Sierpnia 2011 Udostępnij Opublikowano 20 Sierpnia 2011 Mycia wszystkiego po Juz wszystko zlane, schłodzone i czeka na drożdże, a tu stos wszystkiego do mycia niemiłosierny Co do mycia butelek, to mi leci dość szybko, bo już myślami jestem przy otwieraniu pierwszej Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
kretu Opublikowano 20 Sierpnia 2011 Udostępnij Opublikowano 20 Sierpnia 2011 Mycie butelek stąd 1 keg już jest a 4 kolejne będą za jakiś czas co by już nie mieć tego problemu. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
dziedzicpruski Opublikowano 20 Sierpnia 2011 Udostępnij Opublikowano 20 Sierpnia 2011 nie ma nic fajnego w robieniu piwa poza efektem końcowym. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Jejski Opublikowano 20 Sierpnia 2011 Udostępnij Opublikowano 20 Sierpnia 2011 Kocham warzyć! Nienawidzę mycia butelek, a zwłaszcza mycia kegów po warzeniu. Kamień piwny to horror Jestem poważnym tetrykiem jeśli chodzi czyszczenie sprzętu. Tam gdzie nie musi być sterylnie zostawiam na lepsze czasy. Fermentory po burzliwej z zaschniętym otokiem to prawdziwy horror. Butelki z syfem w środku wyrzucam. Gdyby nie kegi to bym zwariował. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
korko_czong Opublikowano 20 Sierpnia 2011 Udostępnij Opublikowano 20 Sierpnia 2011 Mycie butelek... potem długo długo nic... i mycie fermentorów po burzliwej. Ale tego chyba nikt nie lubi. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Wiktor Opublikowano 20 Sierpnia 2011 Udostępnij Opublikowano 20 Sierpnia 2011 ostatnio umyłem dobre 80 butelek i nic nie nadszarpnęło to moich nerwów - soda to jest to. Co do kamienia piwnego, raz na 10 warek robię porządne czyszczenie, gotuję parę litrów wody z paczką kwasku cytrynowego - 10 minut i po kamieniu. a w pracy najgorsze jest mycie zbiorników od środka i wymienników. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
olo333 Opublikowano 20 Sierpnia 2011 Udostępnij Opublikowano 20 Sierpnia 2011 Albo ja robię coś nie tak, albo z tym myciem butelek coś przesadzacie. Jak się umyję butelkę od razu po wypiciu to potem nie ma problemu. Mycie ogranicza się do dobrego wypłukania w ciepłej wodzie. Z fermentatorem po burzliwej też nigdy nie miałem problemu - gąbka + płyn do naczyń. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Jacki Opublikowano 20 Sierpnia 2011 Udostępnij Opublikowano 20 Sierpnia 2011 Spożywania no i mycia butelek... a najbardziej: śrutowania - to mi zawsze odwleka kolejne warzenia, jakoś nie chce mi się, nie dam rady, wolę cokolwiek innego. Srutowanie (hmmm, moja klawiatura nie stawia równoczesnego Shift+RAlt+S) zniechęca nieraz mnie do warzenia. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
pavulonek Opublikowano 20 Sierpnia 2011 Udostępnij Opublikowano 20 Sierpnia 2011 "Zadbanych" butelek (dokładnie przepłukanych po spożyciu) w ogóle nie myję, wystarczy przepłukanie OXY przed rozlewem i jeszcze nic się nie przydarzyło. Fermentory po burzliwej - podobnie jak olo333, gąbka z ludwikiem, 5 min, i po robocie. Najgorszy jest stos naczyń rano w zlewie... Nie cierpię też pomiarów blg podczas wysładzania - a konkretniej chłodzenia próbówki do 20°C . Nie podoba mi się chłodzenie brzeczki w letnie miesiące, kiedy woda w kranie ma 18°C - nie sposób zejść ekonomicznie poniżej 27°C z brzeczką - pozostaje do styropianowej lodówki i dużo butli z lodem. Nie lubię butelkowania - za długo trwa. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Jacenty Opublikowano 21 Sierpnia 2011 Udostępnij Opublikowano 21 Sierpnia 2011 Jak czegoś nie lubię to tego nie robię. Nie lubię..nie lubienia Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Franekkkk Opublikowano 21 Sierpnia 2011 Udostępnij Opublikowano 21 Sierpnia 2011 nie lubię śrutowania ale jeszcze bardziej nie lubię mycia butelek, no nienawidzę tego dlatego staram się jak najmniej mieć brudnych butelek dlatego staram się systematycznie czyścić co jakiś czas ok 10 butelek, chwila moment, a potem mniej roboty Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Fidel Opublikowano 21 Sierpnia 2011 Udostępnij Opublikowano 21 Sierpnia 2011 Jak bym miał kogoś kto by za mnie zmywał sprzęt, to rzucam robotę i mogę warzyć . Najbardziej nie lubię zmywania gara, fermentorów i chłodnicy po samym warzeniu. Wczoraj dopiero umyłem gar po warzeniu z zeszłej soboty - tydzień stał pod prysznicem - zalany wodą z kretem. Kwestie butelek mam opanowaną - te z syfem zalewam woda z płynem i zostawiam - potem płuczę i partiami do zmywarki. Przed samym rozlewem pryskam do środka po klika razy OXY. Ale tak naprawdę jest jedna rzecz której nie lubię w wyrobie piwa...... jak muszę puścić przelew za produkty do warzenia. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Jacki Opublikowano 21 Sierpnia 2011 Udostępnij Opublikowano 21 Sierpnia 2011 Nie cierpię też pomiarów blg podczas wysładzania - a konkretniej chłodzenia próbówki do 20°C. Ten etap akurat można pominąć, ja nigdy nie badałem Blg podczas wysładzania. Wysładzam "na oko" - do pożądanej przeze mnie objętości. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Franekkkk Opublikowano 21 Sierpnia 2011 Udostępnij Opublikowano 21 Sierpnia 2011 (edytowane) Jak bym miał kogoś kto by za mnie zmywał sprzęt, to rzucam robotę i mogę warzyć .Najbardziej nie lubię zmywania gara, fermentorów i chłodnicy po samym warzeniu. Wczoraj dopiero umyłem gar po warzeniu z zeszłej soboty - tydzień stał pod prysznicem - zalany wodą z kretem. Kwestie butelek mam opanowaną - te z syfem zalewam woda z płynem i zostawiam - potem płuczę i partiami do zmywarki. Przed samym rozlewem pryskam do środka po klika razy OXY. Ale tak naprawdę jest jedna rzecz której nie lubię w wyrobie piwa...... jak muszę puścić przelew za produkty do warzenia. ale umycie gara i fermentatorów to chwila moment raz dwa idzie Nie cierpię też pomiarów blg podczas wysładzania - a konkretniej chłodzenia próbówki do 20°C. Ten etap akurat można pominąć' date=' ja nigdy nie badałem Blg podczas wysładzania. Wysładzam "na oko" - do pożądanej przeze mnie objętości.[/quote'] ja tylko raz mierzę ekstrakt podczas wysładzania gdy osiągam wymaganą objętość brzeczki, przeważnie 23 litry brzeczki, tak dla sprawdzenia czy jeszcze wysładzać czy już przestać Edytowane 21 Sierpnia 2011 przez Franekkkk Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Fidel Opublikowano 21 Sierpnia 2011 Udostępnij Opublikowano 21 Sierpnia 2011 ale umycie gara i fermentatorów to chwila moment raz dwa idzie No właśnie co człowiek to opinia Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
dentharg Opublikowano 21 Sierpnia 2011 Udostępnij Opublikowano 21 Sierpnia 2011 Mycie i dezynfekcja butelek. Zdecydowanie. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Sojer Opublikowano 21 Sierpnia 2011 Udostępnij Opublikowano 21 Sierpnia 2011 Mycie butelek jest irytujące, śrutowanie da się przeżyć. Mnie jednak najbardziej wkurza brak stałego miejsca na warzenie i w związku z tym noszenie sprzętu z garażu i rozstawianie go przed mieszkaniem. Do tego wkurza mnie później targanie gara do łazienki by wszystko ostudzić. O muszkach owocówkach które pchają się do kuchni nie wspomnę. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
slotish Opublikowano 21 Sierpnia 2011 Udostępnij Opublikowano 21 Sierpnia 2011 Najbardziej nie lubię zlewania do butelek. Butelki płuczę po wypiciu więc z czyszczeniem nie mam problemu a zacieranie to sama przyjemność Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
korko_czong Opublikowano 21 Sierpnia 2011 Udostępnij Opublikowano 21 Sierpnia 2011 Wszyscy narzekają na uciążliwość mycia i dezynfekcji butelek, ale co z kegami corneliusami? Im trochę czasu też chyba trzeba poświęcić na doprowadzenie do stanu używalności po poprzedniej warce Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto
Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.
Zarejestruj nowe konto
Załóż nowe konto. To bardzo proste!
Zarejestruj sięZaloguj się
Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.
Zaloguj się