BuDeX Opublikowano 21 Czerwca 2017 Udostępnij Opublikowano 21 Czerwca 2017 popełniłem błąd w technice sztucznego nagazowania? Jak się pieni to pewnie tak . Spróbuj je odgazować - najczęściej to pomaga. Swoje piwa najczęściej gazuję przez podawanie 1.0-1.5 (zależy od stylu) bara przez tydzień lub dwa i nie mam problemów z pianą. Napisałeś, że po sztucznym 'turbo' gazowaniu zostawiłeś piwo na więcej jak miesiąc. Mogło być niedofermentowane i to podniosło ciśnienie. Pobujaj zaczekaj chwilkę i zaworkiem bezpieczeństwa upuść ciśnienie. Po kilku razach powinno być o wiele lepiej. Jak nie masz zaworka bezpieczeństwa w deklu to na wyczucie zaworkiem gazowym. Jak pójdzie Ci piana warto mieć jakiś starsan pod ręką. lepiej gazować piwo poprzez refermentację w kegu? Nie do końca rozumiem, bo po to się robi referementację w kegu, by już piwa nie dogazowywać sztucznie (no chyba, że błąd w sztuce i za mało cukru poszło). Więc najlepiej moim zdaniem wybrać jedną z metod. Całkowicie sztuczne nagazowanie lub referementację (ta na starcie daje trochę więcej osadu). butla CO2 musi być również schłodzona do niskich temperatur? Takie subtelne różnice możesz wyrównać na reduktorze. kran picnic jest złym elementem nalewającym? Nie, owszem są trochę trudniejsze do użycia od tych z kompensatorem, ale bez przesady. Pierwsze moje kegi też się pieniły, bo były po prostu przegazowane. Na czas wyszynku warto lekko podnieść ciśnienie na reduktorze wtedy jest lepiej. 3 x 3 bar to i tak już dużo, a Ty jeszcze bez sensu turlałeś tego kega. Przegazowane jak nic. Wyjmij do ciepłego i upuszczaj co jakis czas gaz. jak już nic nie będzie syczeć podłącz i sprawdź. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
jaras Opublikowano 21 Czerwca 2017 Udostępnij Opublikowano 21 Czerwca 2017 (edytowane) Szuba - kran piknik dobrze ustawiony działa dobrze http://www.piwo.org/topic/22431-kranik-piknikowy-do-kega/ kolega widać na bakier ze statystyką, bo na podstawie próbki wielkości 1 mówi komuś, że ma coś źle ustawione. widzisz u mnie z piknika też leciał syf i kierując się właśnie Twoimi wskazówkami zapoznałem się z tematem długości węży itd. itp. koniec końców skończyłem z kilkoma różnej grubości zestawami węży, bo nawet 5-cio metrowe odcinki nie dawały rady z piknikiem, oraz z celli na pół metrowym igielicie który nalewa powoli ale bez problemów. podsumowując - u Ciebie działa, pełna zgoda. wnioskowanie "bo u mnie działa to wszędzie zadziała a u kogo nie działa ten nie umi" to robienie brzydkich rzeczy z logiki Edytowane 21 Czerwca 2017 przez jaras Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
ansyn Opublikowano 17 Marca 2018 Udostępnij Opublikowano 17 Marca 2018 Odkopię troszkę temat... Pytanie milion razy wałkowane no ale... Jak najlepiej nagazować piwo? 1. Tzw strzały + turlanie (2x3bara + 1x2,5) i co dalej? podłączyć na stałe i ustawić na 0,5 bara i prowadzić wyszynk? 2. Podłączyć na stałe ustawić na np 2,5 bara (na ok tydz - dwa) i co dalej? Również zmniejszyć na reduktorze na 0,5 i prowadzenić wyszynk czy już nic nie zmieniać? Keg będzie stał w lodówce. Piwo to pszenica. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
bronek Opublikowano 17 Marca 2018 Udostępnij Opublikowano 17 Marca 2018 Hej, ja od kilku lat bawię się w kegowanie, kegi 50l w otulinie. Podpinam cienienie 2,5 bar na 2 dni i już można spożywać. Nie jest tak na 100% nagazowanie ale daje rade. Potem ustawiam 1,6-1,8 bara i na takim ciśnieniu do końca. (chłodziarka PYGMY) Jednego nie czaje. Mianowicie ustawianie ciśnienia np 0,5 bara do wyszynku. Przy założeniu, że piwo mamy nagazowane do 1,6 bara z reduktora gaz do kega nie poleci bo przecież ciśnienia dążą do równowagi, piwo oczywiście poleci, ale piwo będzie traciło gaz aż osiągnie równowagę czyli 0,5 bara i wtedy poleci gaz z reduktora. Proszę o oświecenie Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
miczab Opublikowano 11 Kwietnia 2019 Udostępnij Opublikowano 11 Kwietnia 2019 Pozwolę sobie odkopać. Nurtują mnie pytania dot. przechowywania i gazowania piwa w kegach w temperaturach pokojowych. W domu mam raczej stałą temperaturę w okolicach 20 stopni. Kegi mam 11litrowe, więc nie wytrzymują długo niewypite, pytanie jak duży wpływ będzie miała temperatura na piwo w kegu bez dostępu tlenu? Jak podejść do gazowania piwa w takiej temperaturze. Co jeśli nagazuję do 2.2v w tej temperaturze, a przed wyszynkiem będę chciał je schłodzić? Spuszczać gaz spod wieka przed włożeniem do lodówki? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
rafple Opublikowano 11 Kwietnia 2019 Udostępnij Opublikowano 11 Kwietnia 2019 7 godzin temu, miczab napisał: Co jeśli nagazuję do 2.2v w tej temperaturze, ... nie nagazujesz niestety. Próbowałem nawet w 16C i mi się brzydkie wyrazy skończyły. Pozdrawiam Rafał Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
DanielN Opublikowano 11 Kwietnia 2019 Udostępnij Opublikowano 11 Kwietnia 2019 (edytowane) 7 godzin temu, miczab napisał: Pozwolę sobie odkopać. Nurtują mnie pytania dot. przechowywania i gazowania piwa w kegach w temperaturach pokojowych. W domu mam raczej stałą temperaturę w okolicach 20 stopni. Kegi mam 11litrowe, więc nie wytrzymują długo niewypite, pytanie jak duży wpływ będzie miała temperatura na piwo w kegu bez dostępu tlenu? Jak podejść do gazowania piwa w takiej temperaturze. Co jeśli nagazuję do 2.2v w tej temperaturze, a przed wyszynkiem będę chciał je schłodzić? Spuszczać gaz spod wieka przed włożeniem do lodówki? Jeżeli chcesz uzyskać 2,2v/v w 20 stopniach to reduktor musi być ustawiony na około 1.7 - 1.8 barów. I teraz zaczyna się trudniej. Wstawiasz ten mały keg do lodówki. Minie zapewne kilka godzin zanim się ochłodzi do temperatury wyszynku. Ponieważ wraz z ochłodzeniem piwa rośnie rozpuszczalność dwutlenku węgla, to gaz z przestrzeni nad piwem zacznie rozpuszczać się w piwie. Nie jest to szybki proces, ale już po kilku godzinach nagazowanie będzie odczuwalnie większe, po około 24 godzinach większość CO2, dążąc do równowagi, się rozpuści i będziesz miał wysycenie około 3v/v. Wynika to z prawa Henry'ego. Mówię o scenariuszu gdzie keg ciągle stoi w lodówce. Zatem jak chcesz chłodzić keg już wysycony to potrzebujesz trochę wyczucia. Powiedzmy chłodzisz do temperatury wyszynku 12 stopni. By zachować wysycenie 2.2v/v potrzebujesz ciśnienia 0.95 - 1 bar. Stan bliski równowagi będzie zapewne 24 godzinach (trochę strzelam, może być trochę więcej) w przypadku małego kega. Zamierzasz chłodzić tylko kilka godzin, powiedzmy 6, co stanowi 1/4 czasu do stanu równowagi (przy uproszeniu, że CO2 rozpuszcza się liniowo). Zatem upuściłbym zacznie ciśnienie z kega i dobił je potem na 1 bar + (1.8 bara - 1 bar) * 1/4 = 1.2 bara. I oczekiwał, że po około 6 godziach mam schłodzone piwo o zamierzonym wysyceniu. Druga trudność to wyszynk z takiego ciśnienia, będzie pieniło i to mocno. Zatem albo odpowiednio długa i dławiąca ciśnienie instalacja. Drugim rozwiązaniem jest odgazowanie kega przed wyszynkiem do około 0.2 bara, wyszynk a po wyszynku ponownie dobić ciśnienie. Traci się dużo CO2 i wg mnie za dużo zachodu. Jeżeli znajdziesz chwilę czasu zerknij tutaj, starałem się wyjaśnić jak to jest z tym wysyceniem. Też nie mam warunków do trzymania kegów, dlatego używam takiego czegoś, również polecam. Przetaczasz pod pełnym ciśnieniem, nie ma dużego kombinowania. Chłodzisz w lodówce i polewasz prosto z butelki. Edytowane 11 Kwietnia 2019 przez DanielN miczab 1 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
koval_blazej Opublikowano 12 Kwietnia 2019 Udostępnij Opublikowano 12 Kwietnia 2019 9 godzin temu, miczab napisał: Kegi mam 11litrowe, więc nie wytrzymują długo niewypite, pytanie jak duży wpływ będzie miała temperatura na piwo w kegu bez dostępu tlenu? Dowód anegdotyczny, ale miałem piwo którego właśnie takie pół kega stało poza lodówką jakieś 2 miesiące i nie zauważyłem żadnych niepokojących objawów. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
miczab Opublikowano 12 Kwietnia 2019 Udostępnij Opublikowano 12 Kwietnia 2019 16 godzin temu, DanielN napisał: Też nie mam warunków do trzymania kegów, dlatego używam takiego czegoś, również polecam. Przetaczasz pod pełnym ciśnieniem, nie ma dużego kombinowania. Chłodzisz w lodówce i polewasz prosto z butelki. Haha, kilka dni temu przyszły mi te capy od Chińczyka, ale nie pomyślałem o tym rozwiązaniu! Dzięki serdeczne za wyjaśnienie. Dokładnie o tą rozpuszczalność w niższej temperaturze mi chodziło. Upuszczanie ciśnienia do 0 i wyszynk na ledwo podniesionej wskazówce reduktora stosowałem jak mi się piwa mocno pieniły. Poza stratą dwutlenku wydaje mi się, że razem z nim ulatuje aromat. 17 godzin temu, rafple napisał: ... nie nagazujesz niestety. Próbowałem nawet w 16C i mi się brzydkie wyrazy skończyły. Pozdrawiam Rafał To był przykład, zdaję sobie sprawę z niższego wysycenia piw w kegach, szzcególnie przy wyższych temperaturach i przyjmuję to na klatę. W ostateczności lato będzie pod znakiem Kveików, a lodówka fermentacyjna posłuży za kegerator. @koval_blazej liczę, że i u mnie tak będzie. pozdrawiam Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
yoshi Opublikowano 16 Maja 2019 Udostępnij Opublikowano 16 Maja 2019 Cześć wszystkim, co tu się zadziało?, Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Undeath Opublikowano 17 Maja 2019 Udostępnij Opublikowano 17 Maja 2019 Luzy na uszczelkach - mam tak z jednym kegiem. Do wymiany oringi moim zdaniem Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
yoshi Opublikowano 17 Maja 2019 Udostępnij Opublikowano 17 Maja 2019 Dzięki Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
motorhead76 Opublikowano 30 Sierpnia 2019 Udostępnij Opublikowano 30 Sierpnia 2019 Ja robię tak ... A warzę 50 litrowe warki od 5 lat dwa razy w miesiącu i jeszcze nie spotkałem kogoś, komu by moje piwko nie smakowało niezależnie od serwowanego gatunku i pory roku ? Więc tak łopatologicznie: po około 2 tygodniach fermentacji zalewam do zaznaczonej wewnątrz kega kreski. Kegi mam 10 litrów coca cola pin lock ,a nie pepsi jak wszyscy ? potem daję do każdego po 2 bar i czekam 3-5 minut, a następnie spuszczam ,co ma za zadanie pozbycie się tlenu .następnie daję strzał 4 bar i zostawiam na 2-3 dni BEZ podpiętego gazu. potem znowu strzał 4 bar i dalej zostawiam BEZ gazu i żadnego turlania...po około tygodniu sprawdzam ciśnienie w kegu i wyrównuję je zgodniez tabelą nagazowania, które jest właściwie dla danego gatunku piwa i panującej temperatury zewnętrznej. Czyli np .: jeżeli dane piwo ma mieć w temp 15°C 1,20 gazu to doprowadzam do tego stanu przez następny dzień lub dwa spuszczając bądź dodając gazu, aż osiągnę stałą zgodną z tabelą wartość. po takim zabiegu piwo jest nagazaowane właściwie i niezależnie od temperatury podania ma w sobie tyle gazu ile ma mieć. A że piwko MUSI być zimne ,więc przed piciem daję na noc do swojego kegeratora z lodówki Redbull kupionej okazyjnie za stówkę ? ale dalej BEZ gazu. Potem jak chcę pić ,to sprawdzam jakie mam ciśnienie w kegu ,bo wiadomo ,że w zimnym ciśnienie spadnie z tego przykładowego 1,20 w 15°C do np . 1,00 przy temp 5°C panującej w lodówce. wtedy wyszynk ustawiam tuż powyżej 1,00 i leci piwko pięknie? Na zdrowie! ? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto
Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.
Zarejestruj nowe konto
Załóż nowe konto. To bardzo proste!
Zarejestruj sięZaloguj się
Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.
Zaloguj się