kopyr Opublikowano 14 Maja 2009 Udostępnij Opublikowano 14 Maja 2009 Hmm, ogólnie piwo mi smakuje, ale czy nie będę miał jakichś problemów żołądkowych jak wypiję kilka butelek? Trzeba sprawdzić IMO nie będziesz. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
bielok Opublikowano 14 Maja 2009 Udostępnij Opublikowano 14 Maja 2009 Cześć ....ale czy nie będę miał jakichś problemów żołądkowych jak wypiję kilka butelek? Trzeba sprawdzić IMO nie będziesz. no chyba ze wypije za dużo piwa ;-) Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Marek Opublikowano 14 Maja 2009 Udostępnij Opublikowano 14 Maja 2009 Hmm, ogólnie piwo mi smakuje, ale czy nie będę miał jakichś problemów żołądkowych jak wypiję kilka butelek? Trzeba sprawdzić daj znać jak sprawdzisz:smilies: jak się nie załamać kiedy np. 2 kraty piwa się zakażą? mam nadzieję, że sie nie przekonam Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
kopyr Opublikowano 14 Maja 2009 Udostępnij Opublikowano 14 Maja 2009 Hmm' date=' ogólnie piwo mi smakuje, ale czy nie będę miał jakichś problemów żołądkowych jak wypiję kilka butelek? Trzeba sprawdzić [/quote'] daj znać jak sprawdzisz:smilies: jak się nie załamać kiedy np. 2 kraty piwa się zakażą? mam nadzieję, że sie nie przekonam A co powiesz na 6 krat. 3 warki pod rząd i potem jeszcze jedna, ale wypijalna. Cóż trzeba wszystko odkazić i warzyć nowe warki. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Stasiek Opublikowano 14 Maja 2009 Udostępnij Opublikowano 14 Maja 2009 (edytowane) A co powiesz na 6 krat. 3 warki pod rząd i potem jeszcze jedna, ale wypijalna. 6 krat kwasu to ja miałem raz za jednym zamachem. To miał być test trzech różnych drożdży pszenicznych. Ale się nie udał. W moim przypadku wychodzi na to, że warzenie w czerwcu (czy też przelewanie na cichą, bo chyba wtedy się zakaziło) nie jest najlepszym pomysłem. Bo potem (tzn po paru miesiącach) uwarzyłem parę warek na dolniakach i są ok. Edytowane 14 Maja 2009 przez Stasiek Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Marek Opublikowano 14 Maja 2009 Udostępnij Opublikowano 14 Maja 2009 no to rzeczywiście mieliście niezłe masakry :] swoją drogą ciekawe ile kto kwasu wyprodukował i jak to wygląda statystycznie. tzn. ile przypada warek zepsutych na warki udane :rolleyes: podejrzewam, że mało kto chce się chwalić takimi osiągnięciami Stasiek napisał: "W moim przypadku wychodzi na to, że warzenie w czerwcu (czy też przelewanie na cichą, bo chyba wtedy się zakaziło) nie jest najlepszym pomysłem." ciekawe zagadnienie. pora roku warzenia piwa, bądź też poszczególnych czynności przy warzeniu, a zakażenie. do przelewania na cichą zakupiłem pompkę próżniową. działa ok ale z umyciem tego to masakra. nie ma to jak dwa fermentory z kranikiem no nie? piwo ze swojej pierwszej warki otwieram 23 maja. zobaczymy co się narodziło Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
elroy Opublikowano 14 Maja 2009 Udostępnij Opublikowano 14 Maja 2009 podejrzewam, że mało kto chce się chwalić takimi osiągnięciami Dlaczego Sam zaliczyłem 3 albo 4 zakażenia (z własnego lenistwa) oraz dwie warki nie udane technicznie. ciekawe zagadnienie. pora roku warzenia piwa, bądź też poszczególnych czynności przy warzeniu, a zakażenie. Sprawa bardzo prosta generalnie. Ilość mikroorganizmów w powietrzu jest zdecydowanie większa, niż w zimie do przelewania na cichą zakupiłem pompkę próżniową. działa ok ale z umyciem tego to masakra. nie ma to jak dwa fermentory z kranikiem no nie? Wszelkiego rodzaju wynalazki które są później trudne do umycia to źródło potencjalnych kłopotów. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Marek Opublikowano 14 Maja 2009 Udostępnij Opublikowano 14 Maja 2009 podejrzewam, że mało kto chce się chwalić takimi osiągnięciami Dlaczego Sam zaliczyłem 3 albo 4 zakażenia (z własnego lenistwa) oraz dwie warki nie udane technicznie. Skoro sam przyznajesz, że z lenistwa zakaziłeś to wieje trochę optymizmem widać, że jak się browarnik nie skusi na lenistwo to ma szanse ustrzec się przed wtopą byle jeszcze cierpliwości starczało na odkażanie hehe Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
coder Opublikowano 14 Maja 2009 Udostępnij Opublikowano 14 Maja 2009 Wszelkiego rodzaju wynalazki które są później trudne do umycia to źródło potencjalnych kłopotów. To prawda, najlepiej chyba sprawdza się zwykły wężyk + gruszka do lewatywy Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Marek Opublikowano 14 Maja 2009 Udostępnij Opublikowano 14 Maja 2009 Wszelkiego rodzaju wynalazki które są później trudne do umycia to źródło potencjalnych kłopotów. To prawda' date=' najlepiej chyba sprawdza się zwykły wężyk + gruszka do lewatywy[/quote'] a fermentator z kranikiem? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Jejski Opublikowano 14 Maja 2009 Udostępnij Opublikowano 14 Maja 2009 (edytowane) a fermentator z kranikiem? Stosuję tylko do rozlewu. Zasysam "paszczowo" i jak na razie pełny spokój. Oczywiście od momentu jak chłodnica ląduje w garze pełna sterylność! EDIT Poza jednym przypadkiem, ale nie kwasem, nie wylewałem zacieru lub brzeczki w odchłań kibelka. Edytowane 14 Maja 2009 przez Jejski Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Maryush Opublikowano 15 Maja 2009 Udostępnij Opublikowano 15 Maja 2009 Hmm' date=' ogólnie piwo mi smakuje, ale czy nie będę miał jakichś problemów żołądkowych jak wypiję kilka butelek? Trzeba sprawdzić [/quote'] daj znać jak sprawdzisz Sprawdziłem. Wczoraj wypiłem 4 piwka z tym nalotem. Dwa po południu i dwa wieczorem. Wybierałęm te najbardziej zepsute. No i przeżyłem Nic mi się nie działo. A piwka były bardzo dobre, tylko czuć, że jeszcze nie dojrzały Żeby smakowały trzeba by im dać jeszcze kilka dobrych tygodni.. I coś mnie korci żeby je zostawić i zobaczyć co będzie Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
wena Opublikowano 15 Maja 2009 Udostępnij Opublikowano 15 Maja 2009 MARYUSH jak jeczsze żyjesz to się pociesz ten nalot nie jest aż taki straszny. Ja miałem kiedyś podobny tylko warstwa była cieniutka. Po zamieszaniu piwa nalot się gubił i więcej nie pokazał. Piwo było OK. U Ciebie ta warstwa na zdjęciach wygląda trochę grubsza. Napisz co się dzieje jak piwem zamieszasz i zostawisz na godzinkę czy dwie. Czy nalot wraca? JK Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Maryush Opublikowano 15 Maja 2009 Udostępnij Opublikowano 15 Maja 2009 (edytowane) Ja te zdjęcia robiłem telefonem (SE K770i) i za nic nie mogłem zrobić wyraźnych No ale, mam wrażenie, że piwka będą kwaśnieć coraz bardziej.. Dziś zauważyłem podobną warstewkę białego nalotu na fermentorze z Waraką #9.. w smaku wyraźnie kwaśna.. poszła w kanał.. i tak nie była zbytnio udana (a dokładniej to chlupnąłem na trawę poza podwórkiem ? zalety mieszkania na wsi, można (wy)walić browara gdzie się chce ;-) ) Dokładna dezynfekcja sprzętu już dokonana. Wena, oczywiście mogę sprawdzić czy nalot wraca po zamieszaniu.. chętnie ten test wykonam ? Teraz sobie uświadomiłem, że to może być spowodowane światłem słonecznym (a przynajmniej, że słońce potęguje zakażenie). Piwka trzymałem ?na górze?, tzn. w nie do końca wykończonym piętrze domu (np. brak ogrzewania). W zimie było idealnie, ale przyszły ciepłe dni, ja w Lublinie na studiach, a piwko się grzało? podejrzewam, że większa temperatura i promienie słoneczne spotęgowały to zakażenie.. Dla bezpieczeństwa przeniosłem wszystko do piwnicy 14 °C Tuż po zabutelkowaniu jedną butelkę zawiozłem na stancję do Lublina, gdzie przebywa w szafie, w dość chłodnym mieszkaniu.. Nie ma żadnych śladów infekcji.. Edytowane 15 Maja 2009 przez Maryush Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
yemu Opublikowano 16 Maja 2009 Udostępnij Opublikowano 16 Maja 2009 Teraz sobie uświadomiłem, że to może być spowodowane światłem słonecznym (a przynajmniej, że słońce potęguje zakażenie). Piwka trzymałem ?na górze?, tzn. w nie do końca wykończonym piętrze domu (np. brak ogrzewania). W zimie było idealnie, ale przyszły ciepłe dni, ja w Lublinie na studiach, a piwko się grzało? podejrzewam, że większa temperatura i promienie słoneczne spotęgowały to zakażenie.. Dla bezpieczeństwa przeniosłem wszystko do piwnicy 14 °CTuż po zabutelkowaniu jedną butelkę zawiozłem na stancję do Lublina, gdzie przebywa w szafie, w dość chłodnym mieszkaniu.. Nie ma żadnych śladów infekcji.. podejrzewam, ze nie chodzi o słońce, ale wysoką temperaturę. twoje zakażenie wygląda na drożdże kożuchujące mycoderma (pisalem tutaj o tym: http://www.piwo.org/forum/p15841-14-04-2009-12-14-32.html#p15841 - tez mi się coś takiego przytrafiło). drożdże te rozwijają się tlenowo, więc mogły się rozwinąć dlatego, że np. otwierałeś fermentor w trakcie burzliwej, i/lub napowietrzałeś piwo przy przelewaiu/butelkowaniu. dodatkowo te drożdże lubią wysoką temperaturę (powyżej 20 st). wiec otwieranie fermentora z górniakiem to proszeie się o problemy ;-) u mnie zakażenie tymi drożdżami było spowodowane (tak mniemam) otwieraniem fermentora (już nigdy tego nie zrobię ;-) a także fermentacją w wysokiej temperaturze (lekko pow 21 st). Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
kopyr Opublikowano 16 Maja 2009 Udostępnij Opublikowano 16 Maja 2009 podejrzewam, ze nie chodzi o słońce, ale wysoką temperaturę. twoje zakażenie wygląda na drożdże kożuchujące mycoderma (pisalem tutaj o tym: http://www.piwo.org/forum/p15841-14-04-2009-12-14-32.html#p15841 - tez mi się coś takiego przytrafiło). drożdże te rozwijają się tlenowo, więc mogły się rozwinąć dlatego, że np. otwierałeś fermentor w trakcie burzliwej, i/lub napowietrzałeś piwo przy przelewaiu/butelkowaniu. dodatkowo te drożdże lubią wysoką temperaturę (powyżej 20 st). wiec otwieranie fermentora z górniakiem to proszeie się o problemy ;-) u mnie zakażenie tymi drożdżami było spowodowane (tak mniemam) otwieraniem fermentora (już nigdy tego nie zrobię ;-) a także fermentacją w wysokiej temperaturze (lekko pow 21 st). Moim skromnym zdaniem diagnoza słuszna, zalecenia już niekoniecznie. Miałem podobny przypadek, piwo w końcu w butelkach się skwasiło, ale długo to trwało. Wracam jednak do zaleceń. Owszem otwieranie fermentora bez potrzeby nie ma sensu, jednak w przypadku już fermentującego piwa, szczególnie na burzliwej nie ma stresu - warstwa CO2 zalegająca na piwie chroni je przed dostępem powietrza. Co innego brzeczka przed rozpoczęciem fermentacji. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Maryush Opublikowano 16 Maja 2009 Udostępnij Opublikowano 16 Maja 2009 Napisz co się dzieje jak piwem zamieszasz i zostawisz na godzinkę czy dwie. Czy nalot wraca? JK Rano zmieszałem butelkę ze znacznym nalotem, teraz po upływie 12h widać ledwie ledwie powracający nalot, prawie niezauważalnie. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Makaron Opublikowano 16 Maja 2009 Udostępnij Opublikowano 16 Maja 2009 Czyszczenie, czyszczenie, czyszczenie i sterylizacja to podstawa. Ja szacuje, że z różnych względów pada mi co dziesiąta warka,a co trzecia/czwarta nie przynosi mi zadowalających rezultatów, ale to najczęściej wina eksperymentów. Co na pewno eliminuje mi propagacje z małej ilości drożdży (mrożone próbki) to bardzo agresywne dzikie drożdże w powietrzu w moim mieszkaniu. Zakaziłem nimi dwa piwa, niby wypijalne, ale wolę się nie męczyć jeśli nie muszę( 2 dni na mieszalniku powoduje, że zarówno namnażają się drożdże z próbki jak i dzikusy). Dlatego szukam drugiego rozwiązania czyli robienia 3 starterów z 1 paczki płynnych drożdży ( w przypadku pszenicznego szybko zmieniającego właściwości szczepu 3068), albo gęstwy London Ale itd. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
bnp Opublikowano 19 Maja 2009 Udostępnij Opublikowano 19 Maja 2009 (edytowane) podepnę się pod temat ło ja pierdzielę jakieś gluty mi wylazły w wczorajszym pszenicznym. Gluty zebrały się na powierzchni piwa, mają kolor brązowy połyskujący, konsystencja ciągliwa i oleista. Wygląda to jak drożdże pomieszane z olejem. Zdecydowanie tłuste. Wie ktoś co to może być ? zebrałem to coś z powierzchni i wywaliłem do kibla. piwo w smaku ok, niesamowity zapach banana i goździka. czy to możliwe aby w pszenicy wydzielił się olej ? a może to tak drożdzaki flokulują, może żywice chmielowe ? ps foty słabe bo z komóry Edytowane 19 Maja 2009 przez bnp Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
jacer Opublikowano 19 Maja 2009 Udostępnij Opublikowano 19 Maja 2009 Nic nie widać Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Infam Opublikowano 19 Maja 2009 Udostępnij Opublikowano 19 Maja 2009 [...]czy to możliwe aby w pszenicy wydzielił się olej ? Tylko w jednym przypadku - gdybyś dodał olej do brzeczki nastawnej . a może to tak drożdzaki flokulują, może żywice chmielowe ? To prędzej. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
bnp Opublikowano 19 Maja 2009 Udostępnij Opublikowano 19 Maja 2009 aparat mi wykitował i może fakt że nie za bardzo widać. Ale może ktoś miał coś kiedyś podobnego. mam nadzieję że będzie ok bo fermentuje jak szalone od wczoraj z 14 na 8 °Blg zlazło. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
kopyr Opublikowano 19 Maja 2009 Udostępnij Opublikowano 19 Maja 2009 może żywice chmielowe ? Wygląda to na chmieliny. Jak jeszcze raz je zbierzesz, to spróbuj organoleptycznie, powinny być pieruńsko gorzkie. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
bnp Opublikowano 19 Maja 2009 Udostępnij Opublikowano 19 Maja 2009 @kopyr chyba masz rację że to żywice + drożdże. Spróbowałem i aż mi gębę wykręciło na druga stronę Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
the_piotrex Opublikowano 21 Maja 2009 Udostępnij Opublikowano 21 Maja 2009 Ja właśnie zbadałem organoleptycznie brzeczke stouta i mimo wypicia 3 herbat słdooznych nie moge pozbyc sie tego paskudnego kwasu z ust ;/ Moja druga warka i pierwsze zakazenie. Nie spodziewałem się że to takie dołujące uczucie ;/ Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto
Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.
Zarejestruj nowe konto
Załóż nowe konto. To bardzo proste!
Zarejestruj sięZaloguj się
Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.
Zaloguj się