Skocz do zawartości

Jak rozpoznać zepsutą brzeczkę??


karolts

Rekomendowane odpowiedzi

  • Odpowiedzi 118
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Top użytkownicy w tym temacie

Cześć :)

....ale czy nie będę miał jakichś problemów żołądkowych jak wypiję kilka butelek? :)

Trzeba sprawdzić :)

IMO nie będziesz.

no chyba ze wypije za dużo piwa ;-)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hmm, ogólnie piwo mi smakuje, ale czy nie będę miał jakichś problemów żołądkowych jak wypiję kilka butelek? :)

 

Trzeba sprawdzić :)

daj znać jak sprawdzisz:smilies:

 

jak się nie załamać kiedy np. 2 kraty piwa się zakażą? mam nadzieję, że sie nie przekonam :)

 

:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hmm' date=' ogólnie piwo mi smakuje, ale czy nie będę miał jakichś problemów żołądkowych jak wypiję kilka butelek? :)

 

Trzeba sprawdzić :)[/quote']

daj znać jak sprawdzisz:smilies:

 

jak się nie załamać kiedy np. 2 kraty piwa się zakażą? mam nadzieję, że sie nie przekonam :)

 

:)

A co powiesz na 6 krat. 3 warki pod rząd i potem jeszcze jedna, ale wypijalna.

 

 

Cóż trzeba wszystko odkazić i warzyć nowe warki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A co powiesz na 6 krat. 3 warki pod rząd i potem jeszcze jedna, ale wypijalna.

6 krat kwasu to ja miałem raz za jednym zamachem. :) To miał być test trzech różnych drożdży pszenicznych. Ale się nie udał.

W moim przypadku wychodzi na to, że warzenie w czerwcu (czy też przelewanie na cichą, bo chyba wtedy się zakaziło) nie jest najlepszym pomysłem.

Bo potem (tzn po paru miesiącach) uwarzyłem parę warek na dolniakach i są ok.

Edytowane przez Stasiek
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

no to rzeczywiście mieliście niezłe masakry :] swoją drogą ciekawe ile kto kwasu wyprodukował i jak to wygląda statystycznie. tzn. ile przypada warek zepsutych na warki udane :rolleyes: podejrzewam, że mało kto chce się chwalić takimi osiągnięciami :)

 

Stasiek napisał:

"W moim przypadku wychodzi na to, że warzenie w czerwcu (czy też przelewanie na cichą, bo chyba wtedy się zakaziło) nie jest najlepszym pomysłem."

 

ciekawe zagadnienie. pora roku warzenia piwa, bądź też poszczególnych czynności przy warzeniu, a zakażenie.

 

do przelewania na cichą zakupiłem pompkę próżniową. działa ok ale z umyciem tego to masakra. nie ma to jak dwa fermentory z kranikiem no nie?

 

piwo ze swojej pierwszej warki otwieram 23 maja. zobaczymy co się narodziło :)

 

:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

podejrzewam, że mało kto chce się chwalić takimi osiągnięciami

Dlaczego :) Sam zaliczyłem 3 albo 4 zakażenia (z własnego lenistwa) oraz dwie warki nie udane technicznie.

 

ciekawe zagadnienie. pora roku warzenia piwa, bądź też poszczególnych czynności przy warzeniu, a zakażenie.

Sprawa bardzo prosta generalnie. Ilość mikroorganizmów w powietrzu jest zdecydowanie większa, niż w zimie :)

 

do przelewania na cichą zakupiłem pompkę próżniową. działa ok ale z umyciem tego to masakra. nie ma to jak dwa fermentory z kranikiem no nie?

Wszelkiego rodzaju wynalazki które są później trudne do umycia to źródło potencjalnych kłopotów.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

podejrzewam, że mało kto chce się chwalić takimi osiągnięciami

Dlaczego :) Sam zaliczyłem 3 albo 4 zakażenia (z własnego lenistwa) oraz dwie warki nie udane technicznie.

Skoro sam przyznajesz, że z lenistwa zakaziłeś to wieje trochę optymizmem :) widać, że jak się browarnik nie skusi na lenistwo to ma szanse ustrzec się przed wtopą :) byle jeszcze cierpliwości starczało na odkażanie hehe

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wszelkiego rodzaju wynalazki które są później trudne do umycia to źródło potencjalnych kłopotów.

To prawda' date=' najlepiej chyba sprawdza się zwykły wężyk + gruszka do lewatywy[/quote']

a fermentator z kranikiem?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

a fermentator z kranikiem?

Stosuję tylko do rozlewu. Zasysam "paszczowo" :) i jak na razie pełny spokój. Oczywiście od momentu jak chłodnica ląduje w garze pełna sterylność!

EDIT

Poza jednym przypadkiem, ale nie kwasem, nie wylewałem zacieru lub brzeczki w odchłań kibelka.

Edytowane przez Jejski
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hmm' date=' ogólnie piwo mi smakuje, ale czy nie będę miał jakichś problemów żołądkowych jak wypiję kilka butelek? :)

 

Trzeba sprawdzić :)[/quote']

daj znać jak sprawdzisz :)

Sprawdziłem. Wczoraj wypiłem 4 piwka z tym nalotem. Dwa po południu i dwa wieczorem. Wybierałęm te najbardziej zepsute. No i przeżyłem :) Nic mi się nie działo. A piwka były bardzo dobre, tylko czuć, że jeszcze nie dojrzały :/ Żeby smakowały trzeba by im dać jeszcze kilka dobrych tygodni.. I coś mnie korci żeby je zostawić i zobaczyć co będzie :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

MARYUSH jak jeczsze żyjesz to się pociesz ten nalot nie jest aż taki straszny. Ja miałem kiedyś podobny tylko warstwa była cieniutka. Po zamieszaniu piwa nalot się gubił i więcej nie pokazał. Piwo było OK. U Ciebie ta warstwa na zdjęciach wygląda trochę grubsza. Napisz co się dzieje jak piwem zamieszasz i zostawisz na godzinkę czy dwie. Czy nalot wraca? JK

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja te zdjęcia robiłem telefonem (SE K770i) i za nic nie mogłem zrobić wyraźnych :) No ale, mam wrażenie, że piwka będą kwaśnieć coraz bardziej..

 

Dziś zauważyłem podobną warstewkę białego nalotu na fermentorze z Waraką #9.. w smaku wyraźnie kwaśna.. poszła w kanał.. i tak nie była zbytnio udana (a dokładniej to chlupnąłem na trawę poza podwórkiem ? zalety mieszkania na wsi, można (wy)walić browara gdzie się chce ;-) )

 

Dokładna dezynfekcja sprzętu już dokonana.

 

Wena, oczywiście mogę sprawdzić czy nalot wraca po zamieszaniu.. chętnie ten test wykonam ?

 

Teraz sobie uświadomiłem, że to może być spowodowane światłem słonecznym (a przynajmniej, że słońce potęguje zakażenie). Piwka trzymałem ?na górze?, tzn. w nie do końca wykończonym piętrze domu (np. brak ogrzewania). W zimie było idealnie, ale przyszły ciepłe dni, ja w Lublinie na studiach, a piwko się grzało? podejrzewam, że większa temperatura i promienie słoneczne spotęgowały to zakażenie.. Dla bezpieczeństwa przeniosłem wszystko do piwnicy 14 °C

Tuż po zabutelkowaniu jedną butelkę zawiozłem na stancję do Lublina, gdzie przebywa w szafie, w dość chłodnym mieszkaniu.. Nie ma żadnych śladów infekcji..

Edytowane przez Maryush
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz sobie uświadomiłem, że to może być spowodowane światłem słonecznym (a przynajmniej, że słońce potęguje zakażenie). Piwka trzymałem ?na górze?, tzn. w nie do końca wykończonym piętrze domu (np. brak ogrzewania). W zimie było idealnie, ale przyszły ciepłe dni, ja w Lublinie na studiach, a piwko się grzało? podejrzewam, że większa temperatura i promienie słoneczne spotęgowały to zakażenie.. Dla bezpieczeństwa przeniosłem wszystko do piwnicy 14 °C

Tuż po zabutelkowaniu jedną butelkę zawiozłem na stancję do Lublina, gdzie przebywa w szafie, w dość chłodnym mieszkaniu.. Nie ma żadnych śladów infekcji..

podejrzewam, ze nie chodzi o słońce, ale wysoką temperaturę. twoje zakażenie wygląda na drożdże kożuchujące mycoderma (pisalem tutaj o tym: http://www.piwo.org/forum/p15841-14-04-2009-12-14-32.html#p15841 - tez mi się coś takiego przytrafiło). drożdże te rozwijają się tlenowo, więc mogły się rozwinąć dlatego, że np. otwierałeś fermentor w trakcie burzliwej, i/lub napowietrzałeś piwo przy przelewaiu/butelkowaniu. dodatkowo te drożdże lubią wysoką temperaturę (powyżej 20 st). wiec otwieranie fermentora z górniakiem to proszeie się o problemy ;-)

 

u mnie zakażenie tymi drożdżami było spowodowane (tak mniemam) otwieraniem fermentora (już nigdy tego nie zrobię ;-) a także fermentacją w wysokiej temperaturze (lekko pow 21 st).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

podejrzewam, ze nie chodzi o słońce, ale wysoką temperaturę. twoje zakażenie wygląda na drożdże kożuchujące mycoderma (pisalem tutaj o tym: http://www.piwo.org/forum/p15841-14-04-2009-12-14-32.html#p15841 - tez mi się coś takiego przytrafiło). drożdże te rozwijają się tlenowo, więc mogły się rozwinąć dlatego, że np. otwierałeś fermentor w trakcie burzliwej, i/lub napowietrzałeś piwo przy przelewaiu/butelkowaniu. dodatkowo te drożdże lubią wysoką temperaturę (powyżej 20 st). wiec otwieranie fermentora z górniakiem to proszeie się o problemy ;-)

 

u mnie zakażenie tymi drożdżami było spowodowane (tak mniemam) otwieraniem fermentora (już nigdy tego nie zrobię ;-) a także fermentacją w wysokiej temperaturze (lekko pow 21 st).

Moim skromnym zdaniem diagnoza słuszna, zalecenia już niekoniecznie. Miałem podobny przypadek, piwo w końcu w butelkach się skwasiło, ale długo to trwało. Wracam jednak do zaleceń. Owszem otwieranie fermentora bez potrzeby nie ma sensu, jednak w przypadku już fermentującego piwa, szczególnie na burzliwej nie ma stresu - warstwa CO2 zalegająca na piwie chroni je przed dostępem powietrza. Co innego brzeczka przed rozpoczęciem fermentacji.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Napisz co się dzieje jak piwem zamieszasz i zostawisz na godzinkę czy dwie. Czy nalot wraca? JK

Rano zmieszałem butelkę ze znacznym nalotem, teraz po upływie 12h widać ledwie ledwie powracający nalot, prawie niezauważalnie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czyszczenie, czyszczenie, czyszczenie i sterylizacja to podstawa. Ja szacuje, że z różnych względów pada mi co dziesiąta warka,a co trzecia/czwarta nie przynosi mi zadowalających rezultatów, ale to najczęściej wina eksperymentów. Co na pewno eliminuje mi propagacje z małej ilości drożdży (mrożone próbki) to bardzo agresywne dzikie drożdże w powietrzu w moim mieszkaniu. Zakaziłem nimi dwa piwa, niby wypijalne, ale wolę się nie męczyć jeśli nie muszę( 2 dni na mieszalniku powoduje, że zarówno namnażają się drożdże z próbki jak i dzikusy). Dlatego szukam drugiego rozwiązania czyli robienia 3 starterów z 1 paczki płynnych drożdży ( w przypadku pszenicznego szybko zmieniającego właściwości szczepu 3068), albo gęstwy London Ale itd.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

podepnę się pod temat

 

ło ja pierdzielę jakieś gluty mi wylazły w wczorajszym pszenicznym.

Gluty zebrały się na powierzchni piwa, mają kolor brązowy połyskujący, konsystencja ciągliwa i oleista.

Wygląda to jak drożdże pomieszane z olejem. Zdecydowanie tłuste.

Wie ktoś co to może być ? zebrałem to coś z powierzchni i wywaliłem do kibla.

piwo w smaku ok, niesamowity zapach banana i goździka.

czy to możliwe aby w pszenicy wydzielił się olej ? a może to tak drożdzaki flokulują, może żywice chmielowe ?

 

 

ps

foty słabe bo z komóry

Edytowane przez bnp
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

[...]czy to możliwe aby w pszenicy wydzielił się olej ?

Tylko w jednym przypadku - gdybyś dodał olej do brzeczki nastawnej :P.

a może to tak drożdzaki flokulują, może żywice chmielowe ?

To prędzej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

aparat mi wykitował i może fakt że nie za bardzo widać.

Ale może ktoś miał coś kiedyś podobnego.

mam nadzieję że będzie ok bo fermentuje jak szalone od wczoraj z 14 na 8 °Blg zlazło.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.