Skocz do zawartości

profik

Members
  • Postów

    1 000
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    1

Odpowiedzi opublikowane przez profik

  1.  

    po oznakach fermentacji w dwa dni obniżę temp do 15C.

    i później stało w tych 15C czy podnosiłeś?

     

     

    Zawsze staram się podnosić w trakcie fermentacji w górę.

     

    Nie pamiętam dokładnie bo nie zapisałem, ale na bank trzymałem jakiś czas dwa lub trzy dni w tej temperaturze bo fermentacja była bardzo burzliwa. Później stopniowo podnosiłem w górę. Nad drożdzami piwo spędziło około 2 tyg...

    Dobra teraz sobie przypomniałem.  :D Miałem dwa fermentory tej warki fermentowane w tej samej lodówce. Pierwszy fermentor przelałem na cichą po 2 tyg, później chmieliłem go na zimno w lodówce i do kega. Ten był ok. Nie było diacetylu (bądź się nie ujawnił). Drugi fermentor nie był przelewany na cichą. Kegowałem go po 4 tyg od zadania drożdży, (bez chmielenia na zimno) właśnie w nim czuję mydlany i maślany smak. W zapachu jest lepiej, ale nie czuć prawie chmielu. Ale jak dla mnie to jest infekcja nie pozostałośc po drożdżach. Diacetyl miałem już w piwie (od tamtego czasu zawsze podnoszę temp fermentacji) i nie było to dokładnie to samo. Czytałem że pewne infekcje mogą wywołać produkcję diacetylu...

  2. Spostrzeżenia odnośnie warki #32 American IPA

    Pomimo tego że piwo było kopią receptury z warki #11, smak nie zadowala, wyszło kompletnie inne piwo, bardzo słodowe, (ciut za słabe odfermentowanie) chmieli było mniej i to też na pewno nie pomogło. Obstawiam jakaś mikroinfekcje, gdyż ostatni keg ma ewidentnie coś nie tak, diacetyl na pierwszym planie, do tego mdle mydlane... 

    Zastanawiam się z czego mogła wyniknąć infekcja, drożdże świeże, drugi pasaż, wiadra nie otwierałem (co prawda fermentacja z uchylonym wiekiem) Na burzliwej siedziało dość długo no i najważniejsze od ponad 10-12 warek, każde wiadro po fermentacji (burzliwej bądz cichej) zalewane jest po rant roztworem NAOH (przynajmniej 1h, a bardzo często kilka dni) następnie zalewane piro. Tak przygotowane wiadra czekają na swoją kolej. 

  3. Straight Sun - Adamsky

     

    Wygląd: Mocno zmętnione, kolor piękny, żółte wpadające w pomarańcz. Bardzo nagazowane ale nie uciekało z butelki. Nalałem poł kufla piwa pół piany.

     

    Aromat: Na początek lekkie nuty utlenienia, chmielu nie czuć, czuć lekką nutę alkoholową.

     

    Smak: Goryczka mocna intensywna ale szybko znika. Wysycenie bardzo mocne przez co zaburza odczucia. Po chwili czuć że goryczka zalega. W smaku czuję trochę takiej goryczki jak maja końce świezych ogórków. 

     

    W ogóle nie czuc charakteru pszenicy, nigdy nie powiedział bym że to American Wheat. :)

  4. Dzisiaj wymieniłem lekko pół skrzynki staroci na coś fajniejszego do leżakowania bez przeszkód.

     

    Na pewno nie bierzcie mojego American Wheat, bo był rozlewany w marcu - przy najbliższej okazji podjadę i wymienię na jakiegoś quadrupla albo coś innego co może leżakować bez przeszkód.

     

    Chyba nie zdążyłeś. ;) 

     

    Zabrałem:

    Straight Sun (23-03-2015) - Adamsky 

    Stout Wędzony Olchą (23-01-2015) - Pepek84

    Pils (09-03-2015) - Pepek84

    American Stout (06-12-2014) - adamz

    Buckwheat Brown Ale (10-10-2014) - browar Humulus Admirabilis

    American Amber Ale (22-02-2014!) - Kowalczyka

     

     

    Zostawiłem:

    2x Coffee APA

    2x RIS

    2x Barley Wine 37BLG

    2x Wee heavy

  5. Oczywiście, nie tylko prze ze mnie, pozwolę wrzucić tutaj recenzję @pepek84 mojego malinowego:

     

     

     

    Wygląd : No kolor piany i piwa rozbrajający. Czerwień jak w pysk strzelił. Piana bardziej różowa. Ale całość prezentuje się rewelacyjnie. Klarowne , piana dość ładna , droba , opada do obrączki i całkiem nieźle koronkuje na szkle.

     

    Aromat : No chyba tylko malinowy. Nie czuję nic więcej. Ani słodów , ani estrów. Malina przykrywa wszystko. 

     

    Smak : No tutaj to samo  :) Malina w całej rozciągłości. Piwo jest mocno słodkie przy okazji. Ogólnie .. no jesli miałbym sobie w jakiś sposób wyobrazić malinowe piwo , to właśnie tak . Rewelacyjne czuć te owoce. Jest jak dla mnie o pół tony za słodkie .. ale rozumiem zamierzenie. 

     

    Podsumowanie : No tak jak pisałem wyżej. Jeśli piwo malinowe , to właśnie takie. Akurat ja kompletnie nie jestem miłośnikiem takich piw , więc nie do końca trafia w me gusta  :) Ale abstrahując od moich preferencji , piwo rewelacyjnie "stylowe" o ile można to tak nazwać. Dzięki za piwo i jeśli będą chętni u mnie na takie piwo , to koniecznie receptura będzie Twoja. Dzięki za możliwość spróbowania  :)

  6. Moze nie obrazisz się o zaśmiecanie tematu, ale zawsze zastanawiam sie po jakiego grzyba używać tych pseudo soków które zawieraja śmieszne ilości soku i sa napakowane kilogramami aromatów i innych badziewi. 

    Marsz do sklepu, kupcie mrożone maliny, zagotujcie i dodajcie schłodzone do zimnej brzeczki przed fermentacją. Piwo wyrywa z butów, na podbicie aromatów wsypcie na ostatnie 12h przed butelkowaniem dobrą aromatyczna herbatę i macie i smak i aromat i kobiety u stóp! ;)

  7. jednak nikt nie rozcieńczał w takim stopniu jaki mam na myśli, czyli ~20blg -> ~10-12blg

     

    A rozcieńczał :)

    Z 18 BLG na 9 czyli o 50%. Niestety ale czuc wodnistośc. Możesz dodać ksylitolu dla słodyczy, która trochę zmniejszy odczucie wodnistości ale wszystko zależy czy ludzi preferuą lekko słodkie piwo.

    Najlepszy efekt dał mi dodatek 120g ksylitolu na 18,5l rozcieńczonego piwa (50%woda 50% piwo) ale..., nie dawałem czystej wody tylko wodę zagotowałem, obniżyłem temp do 78C i zrobiłem hop stand z 50g chmielu przez około 15-20 min to później schłodziłem i dodałem do piwa. :)

    Nikt z degustujących nie wyczuł że piwo jest wodniste, ja wiedziałem więc jednak czułem. 

     

     

     

    Chodzi bardziej o robotę niż o koszta. Chciałbym za jednym razem uzyskać z 35-40l a gar mam tylko 30l. 

     

    Ja za jednym razem (tzn jeden dzień 8-10h) jestem w stanie, urzywając gara (38l), gotując na dwa razy, uzyskać 120l piwa :)

  8. Ja dodawałem espresso do coffee stouta przed butelkowaniem i miałem ewidentnie jakąś infekcję tylko w tych butelkach do których dodałem kawy. Generalnie teraz piwo ma ponad 6 miesięcy i jest pijalne więc spoko ale uważaj bo parząc kawę temperatura jest w granicach 90C więc nie taka wysoka i tylko przez krótki czas parzenia. Jeśli masz coś w kawie to na pewno przeniesiesz to do piwa. Możesz potrzymać ziarna w piekarniku na 120C przez kilka minut... Młynek też sobie wyczyść i zdezynfekuj, zdziwisz sie co w nim jest jak go rozkręcisz... :)

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.