Parę warek już na nowym sprzęcie zrobiłem i mogę powiedzieć że się sprawdza.
Palniki maja ukrytą moc, co warka to przełom, co tam przełom powiem - bardzo wyraźny przełom , a z tym bywało różnie. Jednak moc palnika wydaje sie w tym aspekcie wiodąca. No i wydajność wychodzi stabilna nie mniej 93% z beer toolsa /nie licząc tej pijackiej warki co w niej Maciej coś zamoczył/.
Tak wiec pełna satysfakcja.
Jednego przyzwyczajenia jeszcze nie wypleniłem, czasem podczas zacierania zapominam o kontroli temp. to taki syndrom sterownika Bolka, przyzwyczaić sie łatwo, zapomnieć gorzej. Ale pracuje nad tym i jeszcze żadna kaka się nie zdarzyła.
A i z tego wszystkiego zapomniałem skąd ta euforia, ograniczyłem zużycie wody o 50% - dziś przyszedł rachunek.